Co mnie wkurza w jeździectwie?
Jest jeszcze coś takiego jak prawo popytu i podaży 😁 Jak jest chętny do zakupu rzeczy używanych drożej niż nowe to niech kupuje . 😉
Rzecz jest warta tyle ile zapłaci za nią kupujący. Jako sprzedawca swoich nieużywanych już rzeczy też nie widzę powodu rozdawania ich za bezcen tylko dlatego, że są używane...nie mylić ze zużyte. Zresztą jeżeli nie zależy mi na szybkiej sprzedaży to wolę dać normalną cenę żeby w razie czego móc opuścić. Jeżeli kupujący ładnie się zapyta luk kupi kilka rzeczy to opuszczam cenę. Zawsze sprawdzam ile dany sprzęt kosztuje jako nówka i czy w ogóle jest jeszcze do kupienia, od tego odejmuję za stan lub jeżeli jest nowe albo raz użyte to dorzucam coś np. owijki do padu i coś opuszczam.
naovika lepiej kup sobie nowy czaprak bo na okazjach za półdarmo w internecie to się można nieźle przejechać.
I żeby nie robić off topic, wkurza mnie to, że trzeba będzie jeździć po hali z racji deszczu, zimna i ciemności o godz. 19 ... a ja wolę jeździć w tereny 🙁
Miałam na myśli zużyte.
I tak, właśnie dlatego zamówiłam.
Bo się wkurzyłam 😉
A mnie wkurzają jeźdźcy, którzy zakopują konia ostrogami. Ostatnio coraz częściej widuję - jeździec zdeklarowany ujeżdżeniowiec - wyposażenie długi bat i obowiązkowo jeszcze dłuższe ostrogi - i...koń nie idzie - kopiemy. I nie ma w tym ujeżdżeniu ani gracji, ani lekkości, ani partnerstwa..no nic..w ludziach jakaś taka agresja i no zwyczajnie mi przykro jak na to czasem patrzę. I naprawdę nie chodzi mi o przypomnienie ostrogą o reakcji na łydkę, ale takie totalne skopanie konia.
A jeszcze bardziej mnie wkurza, że nikt na to nie reaguje i że robi się z tego powoli taka nowa norma ujeżdżenia - wszyscy już zapomnieli o lekkości, gracji i partnerstwie z koniem.
Nic dodać nic ująć.Partnerstwo co to takiego ? A jeszcze lepiej jak taki rider zakłada ostrogi a na koniu nogi to samoczynnie odwalają ruch wahadłowy 🙂 Nie ważne ważne że jest modnie 🙂 😀iabeł: 😀iabeł:
Wkurza mnie, że ledwo udało mi się konia znaleźć i wrócić od jazdy, a już ją jakieś bydlaki pogryzły na padoku i pół miesiąca gojenia plecków ją teraz czeka 🙄
Wkurzają mnie osoby co się do mnie z 10-12 lat nie odzywały i nagle dzwonią i niby pytają co tam słychać, a po chwili zaczynają nawijkę od słów: " Bo słyszałam/słyszałem że konia chcesz kupić - mam dla ciebie SUPER ofertę....!!!!".
Bo zazwyczaj jest tak, że człowiek sobie o Tobie przypomina jak ma w tym interes, dlatego tak trudno znaleźć "stałego" kompana, co by się odzywał bezinteresownie, a nie z korzyścią dla siebie.
asds, mam tak samo! I to najczęściej jelenia szukają na jakiegoś trupa albo szemrane interesy 😵
Wkurza mnie w jeździectwie że większość koniarzy uwaza się za najlepszego i ma wszystko najlepsze a inni są be.
I wkurza mnie to że sa pewne podziały między rasami np. jak mam fryza to z innymi końmi ( jeźdźcami ) nie ma co rozmawiać bo oni mi nie dorównują...
Wkurza mnie że jak koń miał iść na swoje pierwsze zawody i miałam poszukać kogoś do dzierżawy to sobie dziad zerwał więzadło w kolanie 🙁
BW, łomatulu, gdzie Ty konia trzymasz
W Trzeszczynie ani nikt nie jest lepszy / gorszy, ani się nie dzielimy na związki rasowe 😁
Może warto zmienić otoczenie? 😉
Gaga to wcale niestety nie jest rzadkie. Osobiście spotkałam panią, która uważała, że ma najlepszego konia na świecie, bo ma fryza i że wszyscy powinni ją i jej konia podziwiać z tego powodu, bo są od niej gorsi. I to nie jest miłe.
Laski, takich ludzi trzeba olać i żyć szczęśliwie po swojemu ;D nie wiem, kurcze, może mój poziom wylania na takie akcje jest zdecydowanie poza skalą, ale serio się przejmujecie takimi czubami?
Pauliszon, tak pół żartem, ale każda z nas ci tutaj powie, że ma najlepszego konia na swiecie, niezależnie jakiej rasy albo nierasowy by był 😁
O to to to 😉
Pytanie brzmi po cholere sie przejmowac... 😉
Pauliszon13, dlatego piszę oz mianie otoczenia - również mieszkam w Szczecinie
smartini, ja ich nawet nie zauważam 😉 w stajni jestem u koni , toksycznych i dziwnych ludzi olewam 😉
O Livia właśnie bo przecież moje rumaki są najlepsze na świecie, więc i tak wszyscy się mylicie, że Wasze 😂
To nie jest przejmowanie się takim towarzystwem tylko już mnie to irytuje i się zastanawiałam w czy jest problem.
Bo czasem kurna fajnie trafić na kogoś z koniem w terenie i pogadać czy pojechać w większym towarzystwie razem.
A mieszkam no gdzie w promieniu mam 8 stajni i tak niemiłych ludzi z jeździectwa nigdy nie spotkałam.
BW, skoro masz 8 stajni do wyboru to bardziej nie rozumiem siedzenia w miejscu, które Cię irytuje 🤔
Gaga nie zrozumiałaś mnie. Nie irytują mnie osoby z mojej stajni tylko osoby z tych sąsiednich, na przykład gdy spotykamy się w terenie.
Bw jest ze Szczecina , Gaga chyba Ty też . 😉 To czy wy się dziewczyny właśnie przypadkiem na tych terenach nie spotykacie . ❓ 💡 😉
Nie, ja bardziej Gryfino... Więc nawet nie byłoby możliwości żebyśmy się spotkały.
Gaga nie zrozumiałaś mnie. Nie irytują mnie osoby z mojej stajni tylko osoby z tych sąsiednich, na przykład gdy spotykamy się w terenie.
aa to rzeczywiście nie zrozumiałam
znaczy nie trzeba się przejmować i tyle 😉
Tylko no czasem tak też by się chciało zrobić fajny wypad w teren z ogniskiem czy coś :/
A to nie da rady spiknąć ludzi z własnej stajni, jak są znośni? Umawiać się na jakiś tereny, ognisko, grilla? Olać inne stajnie, rzucić "cześć" jak się mijacie i tyle.
A ja nie mam takich problemów. 😁 Z przypadkowymi ludźmi spotkanymi w terenie też czasem gadam (nawet tymi bezkonnymi - raz 40 minut rozmawiałam z przypadkowo napotkanym grzybiarzem i dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy na temat lokalnej roślinności, bo ów jest także zapalonym ogrodnikiem). Jak ktoś ze mną nie gada - w sytuacji typu "przychodzi nowa osoba do stajni, czyścimy razem konie i się nie odzywamy", to ja po paru minutach zaczynam gadać. No, gdybym widziała, że ten ktoś ma mnie totalnie w d. to przestałabym, ale na razie tak się nie dzieje.
Jak nie chcę z kimś utrzymywać kontaktów, to nie utrzymuję - ale zawsze staram się mówić "cześć, co tam słychać", parę słów zamienić... Jest tyle innych, irytujących rzeczy, że już sobie staram nie dokładać irytowania się innymi ludźmi czy dalszymi znajomymi.
Eh a ja sobie zawsze wyrzucam ze wyszlam ze stajni dwie godziny później bo po drodze się znalazło pare osób do pogadania ze stajni ;D
I nieraz ze zwykłego godzinnego terenu robi sie 2,5 godzinny stepem bo sie cały czas rozmawia ( a jakoś wybitnie rozmowna nie jestem 😉)
A to nie da rady spiknąć ludzi z własnej stajni, jak są znośni? Umawiać się na jakiś tereny, ognisko, grilla? Olać inne stajnie, rzucić "cześć" jak się mijacie i tyle.
No jak mamy tylko dwa konie użytkowe to raczej nie da się.
BW bardzo Wam dokuczają ? Olej towarzystwo jeśli są dla Ciebie niemili.
Znowu. Może inaczej napisze. Wkurza mnie to w jeździectwie że kontakt z innymi stajniami jest taki nijaki. Panoszą się że jak mamy starsze konie i najzwyklejszy sprzęt to jesteśmy gorsze itp. bo mamy takie konie.
Wkurza mnie to że nie mamy takiego przyjaznego kontaktu tylko jak już się spotkamy to pitu pitu i spadamy.
Kiedyś umówiłyśmy się na całodniowy wypad konno, my byłyśmy punktualnie a organizatorki stwierdziły że jednak tylko na godzinę mogą i na tym nasz kontakt się zakończył że przeszłyśmy stępem 5 km 🙄 A czasem po prostu chciałybyśmy no nie wiem na przykład powymieniać się doświadczeniem z innymi, poznać nowe tereny itp.