Elape -> tak oczywiście, dalsza część mojej wypowiedzi odnosiła się tylko do tego co można obejrzeć na ZT i ZR. Czasem śmierdzi szpitalem. I jeszcze jak jestem w stanie zrozumieć, że ktoś się uczy i w tej LL L klasie różnie bywa, tak kompletnie nie rozumiem co niektórzy robią w N i C klasie, kiedy to wygląda serio tak, że na każdym skoku zamiast robić zdjęcia wstrzymuje oddech.
Wypadki mogą zdarzyć się zawsze. U nas w stajni koleżanka jeżdżąca GP skakała na koniu (zwykły amatorski, starszy, naskakany) jakiś krzyżak 30cm. Kobyła się potknęła, koleżanka spadła, kobyła na nią i nie mogła wstać. Kask był w 2 połówkach, dziewczyna się mogła zabić. A ani doświadczenia ani wiedzy nie można odmówić.
Tylko zwyczajnie mam wrażenie, że u nas się zapomina, że serio się można zabić. Bez "". Dlatego mózg mi w poprzek staje jak ktoś się chwali skokami bez kasku...
[quote author=LSW link=topic=92172.msg2583127#msg2583127 date=1471059751]
A największa ilość kulawych koni jest w tzw "sportowych" stajniach.
Ogarnięty właściciel widzi kulawiznę to woła weta i leczy, nieogarnięty wozi cztery litery na sztywnej kulawej lamie i śmieje się z frajerów co wiecznie konia leczą 🤣
Btw. świat nie jest taki fajny ze jak ktoś dba to ma, a jak zlewa to koń od razu choruje. Mało to jest koni w zaje*istych warunkach co wiecznie mają pecha i szkapek w ujowej rekreacji co dożyją w zdrowiu sędziwego wieku?
[/quote]
Tu gdzie teraz stacjonuję... Mamy 33 letniego kucyka, który bryka na łąkach i lata póki sił mu starczy, 23 letnią klacz, która ma taką kondycję... że niektóre młode konie wysiadają.
A stałam kiedyś w stajni... hmm.. jakby to nazwać, pro sportowje, pro zdrowotnej 🤔 Codziennie wypuszczane, a to na padoki, a to na łąki. Kupka z boksu wybierana 2 razy dziennie. I tak dalej...
Kaszel, szybka emerytura i weterynarz były normą. Już o spękanych i rozpadajacych się kopytach nie wspomnę.
A stałam kiedyś w stajni... hmm.. jakby to nazwać, pro sportowje, pro zdrowotnej 🤔 Codziennie wypuszczane, a to na padoki, a to na łąki. Kupka z boksu wybierana 2 razy dziennie. I tak dalej...
Kaszel, szybka emerytura i weterynarz były normą. Już o spękanych i rozpadajacych się kopytach nie wspomnę.
A Świstak siedzi i zawija w sreberka 😁 😁 😁