W sobotę byłam na zawodach WKKW i każdemu bez wyjątku, sprawdzano kaski. Startujących w ten dzień było około 280 osób. Stewardzi sprawdzali kaski każdego przed trzema próbami ( w UK WKKW na poziomie regionalnym jeździ się zazwyczaj w formule jednodniowej). Okazało się, że w moim Gatehouse Conquest (w którym jeździłam ujeżdżenie i skoki) mogę jedynie do końca tego roku jeździć zawody ujeżdżeniowe. Atesty cholera jasna 👿...
Mój M. pobiegł po rozmowie ze stewardem do stoiska ze sprzętem i nabył kask z odpowiednim atestem, w odpowiednim rozmiarze i w odpowiednim kolorze, a potem pobiegł do biura zawodów żeby go otagowali jako zgodny z obowiązującymi atestami, a następnie przybiegł z nim do mnie. Na rozprężalni byłam 40 minut przed startem. W rezultacie zaczęłam konia rozprężać 16 minut przed startem...
Mój krosowy Gatehouse szczęśliwie okazał się zgodny aktualnymi normami.
Nieplanowany nabytek: Gatehouse Chelsea Air Flow


Było gorąco i już wiem, że wentylacja jest bardzo dobra. Jest to mój trzeci kask tej firmy i za każdym razem wentylacja jest super, a kask bardzo dobrze, zgrabnie wygląda na głowie. Gdybym miała wpływ na sytutuację to wybrałabym nowy model Conquest, ale absolutnie nie narzekam 🙂.