Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
Dziękuję, bardzo podoba mi się taka szmaragdowa z dłuższym tyłem 😍 Z kodem jest 70zł taniej, muszę tam podjechać 😉
Ten kod jest wazny tylko dzisiaj niestety..
Ulwa ać! O co wam chodzi?!
Za długo był spokój w wątku i się nudno zrobiło?
Wichurkowa, - nie prosiłam o radę, od dawna już tutaj nie proszę o radę. Piszę aktualnie "pamiętnik", piszę co u mnie. Nie żaliłam się, że waga stanęła. Wręcz odwrotnie właśnie cieszę się z tego, że zeszła woda. Cieszę się, że mam spokojny czas i jem regularnie co 4 godziny, itd.
Nie wiem skąd się biorą "rewelacje" o latach redukacji, o głodowaniu, o pilnej potrzebie jedzenia w samochodzie. (po wuja mam jeść w samochodzie skoro teraz mam spokojny czas, ledwo jeden dzień dzisiaj się gorzej wyrabiałam, po co mam jeść bez komfortu skoro mogę na spokojnie w domu? ).
To jest post z dzisiejszego poranka.
Na wadze bez zmian czyli jest bardzo dobrze. Zaczynają mi się klarować poglądy na aktualny stan i potrzeby mojego organizmu. Cieszę się, że nie jestem aż tak nabrana wodą - te ponad 3 kg o tym ładnie świadczą. W tej chwili odczuwam delikatne napuchnięcie z okazji połówki cyklu. Ale jest to minimalna, fizjologiczna sprawa.
2 - 2,5 kg które chciałabym zrzucić to już sprawa tłuszczyku. Ale jeszcze nie będę się za to konkretnie zabierać. Jeszcze chcę upewnić się w tym jakie jest moje constans. Jak jeść (bez robienia wielkiego szumu wokół menu), jak ćwiczyć, żeby trzymać wagę i nie nabierać wody.
Więc naprawdę nie czaję o co wam znowu chodzi. Róbcie co chcecie ze swoim życiem i przestańcie się przyczepiać.
jeśli Ci przeszkadza jak ludzie reagują na Twój pamiętnik, to po co go piszesz? załóż se fotobloga.
i dziewczyny umieją czytać, niektóre nawet mają na to papierek, tak więc to nie jest problem odbiorcy, tylko przekazu 🤣
madmaddie, ciekawe jest to, że jakoś kilka tygodni był spokój i nie było takich reakcji jak dzisiaj i przekręcania faktów. Kilka tygodni nie było problemu nadawca-odbiorca. Ale wystarczy sygnał i się stado wilczyc rzuca. Zawsze te same osoby. 😉
I po raz kolejny spytam dlaczego tak pod ścianę nie są stawiane inne dziewczyny, które też a to jedzą mało kalorii, a to nie zjedzą posiłku, itd?
A jak ktoś nie widzi różnicy w tym, co piszę (vide zacytowany post powyżej), a tym co teraz pada w moją stronę, że niby robię / nie robię, to i papierek nie jest dowodem.
Jak ktoś nie widzi, że nie proszę o rady, ale za to jestem zaczepiana pytaniami (tym mocniej im bardziej nie chcę na nie odpowiadać), a później pada "możesz mi nie pisać", to papierek nie jest dowodem.
I przestań mnie wyganiać z wątku po raz kolejny, bo to jest śmieszne.
-----------------------------------------
Dzień kończę z 1 600 kcal na koncie. Ciut przymało, bo się machnęłam w liczeniu (przez te bezsensowne dyskusje tutaj), a już teraz nie będę dojadać, za późno. Na jutro menu jest i pozwolę sobie na coś chrupiącego do meczu. Wieczorem kolejna oficjałka, ale tym razem o lepszej porze, bo o 19.
I mam zamiar się wyspać. Nie będę już pracować przy kompie teraz. Idę z psem i idę spać.
Także dobrej nocy 🙂
Ascaia, Stado wilczyc :wysmiewacz22:
Czyli uważasz, że kilkanaście osób sprzysięgło się przeciwko Tobie?!
Z Tobą jest wszystko ok, tylko ludzie są źli?
W ogóle nie bierzesz pod uwagę takiej opcji, że to są zupełnie niezależne opinie i spostrzeżenia na temat tego co robisz?
Nie życzysz sobie szczerych komentarzy?
To nie pisz tu.
Załóż sobie bloga i moderuj komentarze. Zostawisz tylko takie, których sobie życzysz.
Rozumiem, nie moje malpy i nie moj cyrk.
No oczywiście, że nie Twój cyrk i nie Twoje małpy!
Wytłumacz mi - od kilku miesięcy co jakiś czas powtarzasz powyższy przekaz tymi lub innymi słowami - że nie będziesz radzić, że będziesz ignorować, itd. Zgadzam się z tym w pełni i temu przyklaskuje - nie radź mi, włącz sobie opcje ignoruj.
Piszę tutaj ile chcę, kiedy chcę i jak chcę - póki co to nadal otwarta, publiczna przestrzeń. Pytania zadaję niezmiernie rzadko (pytania - taka forma zdania zakończona tym ? znakiem), raczej o sprawy dodatkowe. Nie czekam tutaj na porady odnośnie żywienia. Nie czekam na Twoje porady. Ale Ty zaczynasz pisać, wstawiać uśmieszki, kwiatuszki, pytać, radzić, pisać PW... a im bardziej zdawkowo odpowiadam, tym się częściej do mnie zwracasz, aż do takiego momentu jak dzisiejszy, gdy nagle jest foch z przytupem, przekręcanie faktów, szpila i sprowokowanie dziewczyn. Oczywiście kończysz tym, że nie będziesz mi radzić.
I ten schemat się powtarza co jakiś czas. To o co właściwie chodzi?
Julie, 4-5 osób to jeszcze nie kilkanaście. Po raz kolejny pokazujesz co to jest nadinterpretacja. Nihil novi.
Nie widzisz różnicy między szczerymi komentarzami, a na siłę wpychanymi poradami, które dodatkowo mijają się z faktami? Nie, nie widzisz. To również nic nowego.
I po raz enty spytam - dlaczego na taką szczerość nie mogą liczyć inne dziewczyny? 😉
Ech, no mówiłam - nuda. Za długo był spokój, trzeba było znaleźć powód do zrobienia zadymy. 😁
Naprawdę, żenua. Spokojnie sobie człowiek pisze, nikogo nie zaczepia, nic nie chce i nagle jebut z niczego zaczyna się "sprawa". 😉
Ascaia ja wielokrotnie słyszałam że jem za mało kalorii, to samo np cierpienie. tyle że ja po redukcji kiedy schudłam poniżej tego co wyglądało dobrze nie przytyłam kiedy jadłam normalnie, przytyłam kiedy przestałam jeść regularnie i kiedy
zachorowałam co poskutkowało mega spadkiem metabolizmu.
wg mnie różnica jest taka ze ja nie robie testów czy tyle czy nie tylko znów robie swoje, nie wdaje się w dyskusję i nie usprawiedliwiam się. Jeśli zacznę tyć na 2000 kcal kiedy skończę redukcję to zwrócę dziewczynom honor. Wg mnie kluczowe jest wychodzenie z redukcji. Kiedy wchodzi rozmowa o kaloryczności metabolizmie to wyrażam swoje zdanie ale nie próbuje przekonywać innych, nie tlumscze się dlaczego tak. Uważam w tym temacie ze na pewnym etapie nie przeskoczy się natury, a z natury jedni mają szybki metabolizm a inni nie. Można tym zaglowac tylko w ograniczonym zakresie. Znam swoją genetyke, widzę jak to funkcjonuje u moich rodziców i to daje mi większą pewność niż wiedza osób z forum, nie mam tej wiedzy gdzieś, jednak uważam ze nie wszędzie ma zastosowanie. Pisałam kiedyś o moich rodzicach, mama otyłość ojciec suchar. Po latach uprawiania sportów w naprawdę mega ilości ma metabolizm na poziomie przeciętnej drobnej kobiety. Tyje na 2500 i to szybko. Ale potrafił tyć na 1500. Ja wyciągam wnioski z jego doświadczeń i doświadczeń mojej.mamy.która ma zaburzenia odżywiania. Sama mam w historii zaburzenia odżywiania i wiem ze na pewne rzeczy nie mogę sobie pozwolić dotyczy to jedzenia na poziomie zarówno 1000 kcal jak i jedzenia na poziomie 2000 kcal. Obie diety prowadzą u mnie do rozwoju zaburzeń. Dlatego jem monotonnie i w kaloryczności ok 1500. ALE: raz lub dwa razy w tygodniu podbijam kaloryczność znacznie ponad 2000, cheaty dobrze robią na głowę i na metabolizm. Ogólny bilans tygodniowy jest więc znacznie wyższy. I owszem, potem narzekam zw spuchlam ale wiem ze tak musi być, że jeśli obniże kaloryczność codziennie to stanę na 65 kg na długie miesiące. Wole wolniej a regularnie gubić. Systemy są różne, ale uważam podobnie jak dziewczyny, że regularne codzienne jedzenie np 1300 w końcu sprowadzi metabolizm do parteru.
Myślę ze problem jest w twoich rozbudowanych rozważaniach czy dobrze tak czy srak, w tym ze wielokrotnie zaprzeczasz sama sobie lub twierdzisz ze coś jest prawie nie do zrobienia a potem spierasz się o słowo "prawie". No i myślę że mają tu swój udział poprzednie historie z forum. Tak to widzę.
Ps. Nie zjadłam 1500 bo @ zażądał snickersa 😁
I na koniec, z ciekawości... dlaczego nie uczepicie się pokemon, escady, Scottie albo kogoś innego. Też nie jedzą przepisowych 2 000 kcal czy ile tam według was jest norma a nie "redukcja". 😉
Ascaia, ale ja jestem na redukcji, bo zostało mi jeszcze przynajmniej 3kg do zrzucenia. I będąc na programie 2xME też mi zen i smarcik powiedziały, że bardzo mało kcal przyjmuję. Rozumiem to, po części się zgadzam, akceptuję i dalej robię swoje. Tak jak escada, to ładnie napisała: nie tłumaczę się i nie usprawiedliwiam.
amnestria, wow, jakie ciało! Niemal idealna klepsydra! Zgadzam się z zen, że niewiele Ci potrzeba, żebyś wyglądała zajebiście. No i ten tyłek :wstydnis:
Scottie pewnie dlatego, że Ty działasz według programu, w który wierzysz (mi on się nie podoba, ale przecież nie musi 😉 ), a nie dorabiasz sobie codziennie inną w zależności od humoru jak to niektórzy czynią 😉
amnestria piękne ciało! 😍
No i nie kupiłam sukienki z sugrfree bo oczywiście poszłam spać i nie doczytałam postu zen 😵 Jakby któraś jeszcze miała jakieś informacje o promocjach to bardzo proszę o info :kwiatek:
Przy okazji zrobiłam sobie ostatnio kilka zdjęć na siłowni i niestety widzę wyraźnie, jak bardzo poleciałam z mięśni, szczególnie jeśli chodzi o ramiona, przez nieregularny trening 🙁
smarcik, wygladasz super 😍 Miesnie szybko zlapiesz, maja pamiec przeciez, bedzie dobrze :kwiatek: Jak cos, bede sie dzielic kodami, rozne dziwne dostaje czasem, a sugarfree czesto cos tnie :przytul:
PS mamy identyczne legginsy, bardzo je lubie! Tylko wzielam bezmyslnie rozmiar M i sa troche luzne..
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 czerwca 2016 06:52
smarcik, wow 🙂
Legginsy fajowskie, kiedyś na podobne patrzyłam, tylko przy moich krótkich i grubych nóżkach (krótkie jak u kaczuszki, ale stabilne - tak je kiedyś kolega określił) mogę pomarzyć 🙄
A ja dzisiaj chyba pojde na trening, tylko..tylko troche nie wiem czy jest sens, bo potem znowu nie pojde, wiec moze lepiej juz olac dzisiaj i zaczac sobie chodzic od wtorku, juz tak z sensem. Sama nie wiem 😉
W kazdym razie dzisiaj:
1. jajka i bekon
2. koktajl z bananow i bialka
3. losos z warzywami i makaronem (o ile mam jeszcze makaron zytni)
4. pudding bialkowy z owocami
Jutro znowu bede miec pociety zywieniowo dzien..zjem tylko sniadanie i pozniej cos przed odlotem i to chyba beda kanapki. Niestety bedzie tak, ze zjem ok. 13, a pozniej dopiero ok. 19.
Ja zdaję raport.
Wczoraj spoza diety zjadłam- czekolady za 250 kcal, lizaków za 200 kcal, pestek słonecznika za 300 kcal. razem dodatkowo 750 kcal. Niby biegałam i spalałam, ale NIE TAKI BYŁ PLAN, żeby wyjść z kaloriami na zero.
W związku z czym ogłaszam, że jestem BEZNADZIEJNA i się stąd zmywam, dopóki się nie ogarnę. Bo mi wstyd. Od teraz mnie tu nie ma. Do odwołania.
smarcik- wyglądasz baaardzo spoko. Rozbuduj bardziej górę i będzie zaj**iście. 😍 A strój masz OBŁĘDNY!!
zen- z chęcią odkupiłabym od ciebie te legginsy, jeśli to rozmiar M. (chyba, że to takie małe M, bo skoro na ciebie są trochę luźne, to dla mnie mogą być za ciasne jednak) Jeśli chcesz się ich pozbyć, to pisz mi na priva ile za nie chcesz.
smarcik, figura figurą 😍 ale jaka Ty jesteś śliczna ogólnie! Kojarzyłam Cię z jakiegoś zdjęcia w okularach i rozpuszczonych włosach (?), ale tak Ci zdecydowanie piękniej!
A ja mam dzisiaj pracę na zewnątrz i akurat pogoda się zepsuła :/ no nic, najwyżej będę moknąć przez 4 godziny :/ na obiadokolację znów domowa pizza 🏇 jutro jeszcze tylko wytrzymać 8h w pracy (dobrze że sobie część na dzisiejsze popołudnie przełożyłam) i woooolność i we wtorek do domu 💃 w ogóle chyba mi łydki zeszczuplały. Myślałam, że to nigdy nie nastąpi, może mam halucynacje 😁
Smarcik masz jakieś foto z.okresu kiedy ważyłas więcej? Bo coś mi się kojarzy ze miałaś podobnie jak ja giga problem z udami a teraz wyglądasz świetnie!
tunrida Ej no, tunrida, nie rób mi tego. Tu muszą zostać jakieś żarłoki 😁
Ja dzisiaj też muszę mieć totalnie czystą michę.
Zaczynam od dwóch jajek, sałaty i żytniego chleba.
spoooko Atea, obecna 😉 i to jeszcze nadal uziemiona bez możliwości ćwiczenia 🙂
tunrida, co nie zmienia tego że nigdzie nie idziesz! Od tego jest ten wątek, na dobre i na złe!
ale ja już nie chcę pisać, że dam radę, że od dziś, że od jutra, że mam plan i ... cały czas nawalać. Czuję się jak skończona idiotka. Musze ponieść karę za swój brak konsekwencji Planuję się ogarnąć szybko, więc dajcie mi na razie spokój. pliiis :kwiatek:
Uciekam dzisiaj robic rozne rzeczy, zupelnie nie zwiazane ze sportem 🙂 Jak zwykle jak nie mam pracy, to ogarniecie sie zajmuje mi milion minut 🤔wirek: Ale mega mi juz brakuje silowni i kto wie czy dzisiaj jednak sie tam nie zapuszcze 🙂 Wie ktoras z was moze, czy zara ma ciuchy sportowe? Nie mam checi kupowac nic regularnego tam, a musze jakos spozytkowac prezenty..
Milego dnia!
Dzisiaj dzień włoski. 😉 Makaron z dodatkami na śniadanie, na obiad... na kolację już nie starczy. Ale do meczu jednak kupię coś chrupiącego i słonego. Więc hasło na dzisiaj to węglowodany.
Na wadze rewelacja! Samopoczucie patrząc w lustro - bardzo dobre!
🙂
escada, Scottie, szkopuł w tym, że się nie tłumaczę i nie usprawiedliwiam. Robię swoje. To, do czego jestem przekonana czy to dla kogoś logiczne czy nie. To co wyniosłam z doświadczenia z własnym, konkretnie moim organizmem. Nie zaprzeczam sobie. Może po prostu nie piszę zawsze "od jajka", a biorąc pod uwagę, że wiele osób tutaj nie zwraca uwagi, nie pamięta co kto napisał, to później ocenianie odbywa się z doskoku. Tylko wcale nie czekam na ocenę tego jak jem i żyję. To nie ja siebie od kilku tygodni podpytuję, dlaczego tak, dlaczego siak, najpierw na zasadzie "ok, fajnie" z kwiatuszkami i uśmieszkami, a później z fochami.
Na marginesie - co się uparłyście z tym 1300? 😉
Serio trzeba czytać, co ktoś pisze. Jeśli 2500 albo 1800 to
Zauwazylam. Roznice rzedu 100-150 kcal tez. Nadal uwazam, ze to malo.
to kto tu jest nielogiczny? Nie czytacie dokładnie, a później uważacie, że to ktoś "dorabia sobie teorię" i jego mieszacie z błotem. To jest maksymalnie nieuczciwe. Albo się czyta i komentując operuje faktami, albo nie powinno się wypowiadać w temacie.
A ty dalej swoje? Nie mam zadnego focha, naprawde przestalo mnie interesowac jak jesz, w momencie kiedy zrobilas sie chamska piszac, ze masz w dupie opinie. Od tego jest forum, ze kazdy ma prawo sie wypowiedziec, a ty kazda wypowiedz nieprzychylna odbierasz jak atak na twoja osobe i zaczynasz sie rzucac do wszystkich, ktorzy sie wlacza do dyskusji.
Razem do tej pory 1130 kcal, czyli jakieś 170 - 220 do wykorzystania na kolację, którą za chwilę zjem.
[quote author=zen link=topic=89332.msg2558259#msg2558259 date=1466019069]
Zauwazylam. Roznice rzedu 100-150 kcal tez. Nadal uwazam, ze to malo.
to kto tu jest nielogiczny?
[/quote]
I to tyle w mojej dyskusji z toba, zlapana za reke bedziesz wrzeszczec, ze nie twoja, a ze w ogole to cie bija i krzywdza i wszyscy sa zli i podli. I zaraz mi powiesz, ze to bylo przeciez 11 czerwca, czyli jakies lata swietlne stad i stad to juz dawno nieaktualne od wczoraj. Dla mnie 1350 kcal lub tez:
Zamykam dzień z 1366 kcal. Tylko mogło by być mniej tłuszczu na rzecz białka. :/
to blisko 1400, wiec jadlas miedzy 1300 a 1400. Podpytywalam, bo ciekawa bylam co planujesz i co robisz, podobnie jak rozmawiam i puytam inne dziewczyny, a wybacz, ze nie pytam ostatnio innych, bo wiem co planuja i co robia, ty wpadlas znowu do watku i chcialam byc na biezaco, ale jak widac sie nie da. Z mojej strony koniec tematu.
Bo jak widać póki piszę bez słowa "dupa" to nie rozumiesz, że nie mam zamiaru kierować się Twoimi radami.
Pisałam to setki razy w normalnej formie i nie dotarło.
Pisałam co planuję kilka razy. Pisałam dlaczego w jednym momencie jem mało i jaki mam plan dalej. Więc nie twórz bajek, że nie umiem rozmawiać. Oczywiście każdy ma prawo skomentować. Ale po pierwsze - zgodnie z faktami, nadążając za nimi. A po drugie nie ma obowiązku wprowadzać "dobre rady z wątku" w życie. Ty czy smarcik napisałyście, że jem zbyt mało waszym zdaniem - ok, macie prawo tak sądzić. A ja dalej robię zgodnie ze swoim planem jak Scottie, escada czy pokemon. Smarcik odpuściła i prawidłowo - już nie raz padało w tym wątku, by każdy szedł swoją drogą. Ale Ty nie odpuszczasz, pytasz kolejny, kolejny raz, aż zaczynasz pisać natarczywie, krytykancko i "z wysokości", na koniec standardowo już mnie obrażając. (tak, wiem, nikt nie zada sobie trudu by się cofnąć te kilka stron i zobaczyć jak to wyglądało :/ to o sprawach sprzed kilkunastu tygodni nie ma co wspominać) Pytasz, a kiedy już w końcu mnie zmęczysz i Ci odpowiem, to się zaczynasz rzucać do tej odpowiedzi albo wygłaszać teksty typu "możesz sobie pisać". To po co pytasz skoro tak Ci nie odpowiada co i jak piszę?
Masz tak wielką potrzebę bym Ci przytaknęła publicznie, zgodziła się z Tobą, "wyznała winy"? Nie, nie zamierzam. Nie zgadzam się z Tobą w kilku aspektach i nie będę w związku z tym się ślepo słuchać Twoich rad. Już nie, ten czas minął.
Chcesz rozmawiać to naucz się przyjmować moją niezgodność z Twoimi poglądami i odmowę.
Załamać się można jak się na was patrzy (Atea, Amnestria, a Smarcik to już "wogóle"😉 - i po co ja usiłuję cokolwiek robić 😵 😀iabeł:
Ja się przyznam szczerzę że mi nie idzie. Zgubiłam ten 1 kg, kolejnych 3-4 nie mogę. Trenuję regularnie, w treningu są ostatnio duże postępy (oficjalnie mnie pochwalono 😉 ) ale i tak mam brzuch. I jakoś średnią motywację, jedzenie mnie kusi, piwko minie kusi 🙄
No nic, za to jutro jadę na warsztaty capoeiry do Monachium - 2,5 dnia trenowania, w sobotę od rana do wieczora 🏇 🏇 Jadę z zamiarem trenowania i walczenia! Potem cały tydzień treningów i od piatku takie same warsztaty u nas w Rzeszowie!! 💃 💃 💃 A w połowie lipca obóz sportowy - capoeira, samba, afro, woda i lans w Polańczyku 🤣
Dziewczyny, wracam do Was 🙂
Chce zrzucić z 6 kilogramów i być piękna oraz gibka. Taki jest plan. Chwilowo kasy na siłowniebrak, ale nie miałam nigdy problemu, by ćwiczyć w domu.
I jeszcze jedno - jest tu ktoś wege (albo najlepiej vegan z powodu moich problemów z nabiałem)? Szukam bratniej duszy i podpowiadacza pomysłów.
Smarcik wyglądasz mega mega mega! 👍
A co to za legginsy? Fajne!
Ja wczoraj rest,tylko pojeździłam na rowerze po wsi mej 😁
Dziś mają być nogi...piekielne nogi!
Ale od jakiegoś czasu bolą mnie plecy,z dnia na dzień bardziej,mięśnie na plecach pospinane i obolałe...Chyba to ten czas aby odwiedzić mojego fizjo...
Na pierwsze śniadanko łosoś z bułeczką, II śniadanko bułeczką z sałata,szynka,serem i ogórkiem mało solnym. A to wszytko zagryzę truskawkami! 😁
Dziewczyny jesteście super! Macie tę pracę 😁
Ja jestem wobec siebie ultra krytyczna i rzadko kiedy dostrzegam jakieś zalety. Wstyd się przyznawać, ale z kompleksu pupy wyleczyli mnie faceci, którzy rzeczywiście zwracają uwagę na mój tyłek. A przez lata go nienawidziłam 😉 Brzuch zawsze miałam płaski, no tak mam po prostu. Więc obce mi są fałdki, zwyczajnie tłuszcz odkłada mi się gdzie indziej 😉
Scottie, niestety nie jestem klepsydrą tylko gruszką. Moje cycki to C w porywach 😉 I jednak jest dysproporcja między biustem a biodrami. No, ale z tym nic nie zrobię 😉
Zen, oh men! Dzięki 😍 Wstawię się za 2 miechy, ciekawe czy coś się zmieni :kwiatek:
Atea, eee, ja uważam, że Ty masz fajniejszą figurę! A co do ud - to chyba faktycznie nabierają mi z zewnątrz. Ale jak chudną to oczywiście od środka!!! A przepraszam, najpierw chudną mi cycki 🙄
Smarcik 😍 😍
amnestria wymarzone proporcje, cudowna talia i te nóżki! Z takim ciałem to sama przyjemność pracować, bo ma potencjał. Naprawdę niewiele mu brakuje do bycia perfect 😅 Ja na moje już czasem nie mam siły, bo mnie demotywuje że choćbym nie wiem jaką pracę włożyła, to tak czy siak będę szeroka i krępa - taki lajf z budową krasnoluda.
smarcik ratuneczku co za lala! 😍 Jakbym była chłopem to bym ci pisała serenady i grała na mandolinie!
Zaczynam dziś dość beznamiętnie, miałam wstać o 8 i pójść na basen... jestem wymęczona psychicznie egzaminami i problemami moralnymi(dunder by ich świsnął, tych facetów). Wczoraj byłam mega słabiutka, ledwo dobiegłam mój normalny dystans i zaczynają mnie boleć kolana - czy to możliwe, że po 2 miesiącach zatyrałam nowe buty? 👿 Dzisiaj trening na siłce, nogi i tyłek, już mnie tak wkurza ten cellulitis że chyba go sobie nożem obetnę.
Znowu atmosfera w wątku siadła, za długo był spokój..
Na śniadanie wpadł omlet z grzybami i łososiem. Potem nastąpiła katastrofa, w drodze do pracy wpadłam w taki korek ze przez godzinę pokonałam mooooze 1 km. Jedzenia oczywiście nie miałam. Itak juz spóźniłam sie na konferencje wiec wpadłam do maka po jogurt musli i kawę.. Trudno, itak juz mam "hooj day" 😁
Ascaia, ja pie...ę. Wszędzie narzekasz, jak to mało masz czasu i nie ogarniasz, a gdybys podliczyła, ile tylko w tym wątku enegrii tracisz, to wyszłoby Ci pewnie z małą godzinę dziennie 😵
Smarcik, no łał! A co to za portki świetne?
Amnestia, wstaw no jeszcze na chwilke tą fotę, bo przegapilam i tez bym sie chciala pozachwycać 😀iabeł: