Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

busch   Mad god's blessing.
15 czerwca 2016 16:31
Ascaia, nie jesteś na redukcji a chcesz schudnąć jeszcze 3kg? Jak zwykle Cię nie ogarniam  😜

smarcik, gratuluję!!! Nie wiem, co daje wyróżnienie, ale np. moja piątka z pracy magisterskiej i piątka na świadectwie ukończenia studiów dały mi dużo pozytywnych emocji, zwłaszcza że magisterkę napisałam na temat, na który chciałam napisać już od liceum 😁 i byłam w 100% podjarana że mogę napisać 100 stron o swojej ulubionej książce 😀

madmaddie, trzymaj się! Pamiętaj, że dietowanie jest dla nas, a nie my dla diety, więc nie ma co się obwiniać za bardzo 🙂
feno, bialko mieszam z kasza jaglana i blenduje (lub platkami jaglanymi), dodaje kakao lub cynamon 🙂 Dla jedzacych twarog i serki, to mozna wymieszac bialko z takim serkiem i tez jest ekstra 🙂

Czuje sie najlepiej, mega, oblednie - piekny czas 🏇 💃 Za dwa dni wpadne w najlepsze meskie ramiona 💃

Powinnam juz sie ruszyc na silownie, ale jakos dzisiaj jeszcze dam sobie luz, wymeczyl mnie dzien w pracy, rano jade sie depilowac, moze po wyrywanku przejde sie rzucic zelastwem 🙂

Dostalam kilka kart do wykorzystania w Zarze, przejde sie w przyszlym tygodniu 🙂

madmaddie, moze w lipcu sie podopingujemy z Szonem Ti?

feno Mam to samo, z nóg ostatnio lecą centymetry, a brzuch się uparł.  😵
madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 czerwca 2016 17:16
busch, dzięki  :kwiatek:

zen, ja tak czy tak muszę z Szonem ćwiczyć, bo inaczej spadają mi mięśnie, a co za tym idzie - siada kręgosłup. Ale teraz to rzadko robię. mam nadzieję, że w lipcu będzie częściej.
Pierwszy dzień mija super. Dieta idealnie, ubiegane 10 km. Ale nadchodzi wieczór. Jeśli wieczorem nie utrzymam diety i się nażrę, to znaczy, że jestem beznadziejnym przypadkiem i że szkoda na mnie czasu i szkoda w ogóle ze mną rozmawiać, bo nie ma o czym.
O. Tak to widzę. Dam znać jutro jak mi poszło.
Bez przesady...Tez mi łatwiej w ciągu dnia miche trzymać, a przychodzi wieczór siadam w domu i ...coś bym zjadła.
Trzym się tunrida !
Mam Ci wysyłać smsy - nie żryj? 😁

Ja trzymam czystą michę już od dłuższego czasu. Jest dobrze. Nawet piję jak trzeba w końcu.
Sms-y na mnie nie działają.  🤔 Chyba tylko kajdanki na ręce z tyłu. Bo bez rąk, to ciężko zbyt dużo w gębę wetkać. Kajdanki mam, męża pod ręką mam, tylko nie wiem czy nie popuka się w głowę. On i tak ledwo znosi już to moje odchudzanie i moje z tym "problemy". Jak mu jeszcze wyskoczę z pomysłem z kajdankami, to może nie zdzierżyć.
Dam radę, muszę! Musze teraz zejść z wagi, jeśli mam rzucać te denne fajki. A rzucić muszę, bo wypalam na dobę prawie 2 paczki  😡, mam zniszczoną śluzówkę w gardle ( to sprzyja łapaniu infekcji), kaszlę, wydaję od cholery kasy na to, dziecko mi truje że palę, z celullitisem słabo się walczy tak jarając. I w ogóle... 
Dam radę!
Kurcze, jak była swego czasu dyskusja, że przecież zjeść można zawsze, bo to pięć minut, bo na kolanie, bo w samochodzie. Ja nie wiem jakie wy macie żołądki, chyba z żelaza. 😉 Może to i dobre w walce o sylwetkę, że się jakkolwiek przyjmie te wyliczone kalorie w wyliczonej godzinie, ale dla zdrowia to chyba jednak nienajlepiej.
Zdążyłam zrobić sobie obiad pomiędzy pracą a pracą, ale na zjedzenie go zostało mi 5 minut. Ok, zaparłam się, że zjem, bo regularność, bo makaron i... do tej pory walczę by go w sobie utrzymać. Nie mogę tak łykać na szybko. :/

Przede mną jeszcze botwinka. Pewnie też nieco odczuję zjedzenie warzywek na kolację.

A na wadze przed obiadem było...   💃 💃 💃 No zobaczymy czy jutro rano też tak będzie.

busch, a myślisz, że ja ogarniam skąd wy bierzecie różne rewelacje na mój temat. 😉 Gdzie wyczytujecie różne fakty, które nie mają związku z rzeczywistością. Np. skąd Ci się wzięło akurat 3kg? skoro pisałam o 2 😉 To taki szczególik, ale pokazuje jak przykładasz uwagę do tego, co piszę. 😉
Nie ogarniam, ale... w sumie co mi zależy, nie muszę rozumieć wybiórczego czytania niektórych. Będę żyć i bez zrozumienia. 😉 
A nie możesz zjeść tego makaronu palcami jadąc samochodem z pracy do pracy? Bo wtedy masz nie 5 minut, tylko więcej. ( jeśli jedzenie na szybko ci nie służy) Ja tak czasami jem. Jadę sobie i pakuję sobie porcje ręką, żeby było wygodniej. Bo sztucami, to jednak wymaga więcej uwagi.
Właśnie chciałam napisać ze Ascaia pisała ze chwilowo sprawdza ile i jak jeść żeby utrzymać wagę, wiec na redukcji nie jest ale będzie, wiec nie wiem
Busch czego nie ogarniasz 😉



U mnie narazie
Owsianka z jogurtem i kawa
Ziemniaki, groszek i kura 2x
Kura, ryż, sałatka

W sumie 1400, jeszcze mała kolacja ok 22. Waga stała po ostatnich spadkach a dziś nagle i przedwcześnie @. Spuchlam i odpuchlam w kilka godzin, pewnie jutro nabiore wody, no trudno.

Ja jem w aucie notorycznie, więcej czasu niż w pracy 🙂
escada, o boshe, jesz tylko 1500 kcal, Ty się nad sobą zastanów, zryty berecie!
😜 😜 😜

Przepraszam, musiałam.  🤣 🤣 🤣

Idę po zupę. A jak siądę spokojnie to zgodnie z tym co "obiecałam", napiszę jakie mam doświadczenia w "szokowaniu" organizmu. 😉 Po raz siedemsetny, ale co mi tam, dzisiaj mam wolny wieczór.  🤣
Łeeee, spadek wagi się zatrzymał. 🙁 Osiągnęłam swoją "stałą", która mnie jednak nie zadowala. Głupie 3kg!  👿
(...)
razem będzie jakieś 1450 kcal



Ja na przyklad bralam chociazby z tego postu. Pomijam te kilka wpisow, w ktorych Twoj bilans wyniosl ok. 1300 kcal, rozumiem, ze chcialas zszokowac Twoj organizm. Nie jest niczyja wina tutaj, ze ciezko okreslic precyzyjnie, czego chcesz od siebie (bo teraz nie wiem czy zrzucasz te 2 kg, skoro nie redukujesz?? To co z nimi zrobisz, zeby ich nie bylo? Jak nazywasz ten proces, skoro to nie jest redukcja?).

I jak dla mnie, to nie musisz mi odpisywac o swojej metodzie na szok organizmu, bo to naprawde Twoja sprawa. Moim zdaniem nigdy w zyciu nie osiagniesz stalego sukcesu ze swoja waga i mozesz sobie wypisywac, ze to metabolizm, tarczyca, hormony, przebyta otylosc, uje muje dzikie weze. Zwalaj wine dalej na wszystko naokolo, tylko nie na to, ze samej Ci sie po prostu nie chce ogarnac tematu raz a dobrze, tylko wolisz sobie badac siebie glodzac sie, nie biorac pod uwage faktu, jakie ma to dlugofalowe, destrukcyjne skutki dla Twojego organizmu.
Scottie   Cicha obserwatorka
15 czerwca 2016 18:58
Ja sobie nie wyobrażam już jedzenia w aucie- no chyba, że nie prowadzę. Jadałam tak śniadania w drodze do pracy i dalej chodziłam głodna, bo głowa nie załapała, że było jedzone. Tak byłam skupiona na prowadzeniu. Najwyraźniej jem też oczami 😉 Teraz wstaję wcześniej, wychodzę wcześniej z domu i jem śniadanie w pracy około 6:40. I na luzie jestem w stanie wytrzymać do kolejnego posiłku (czyli do 11:20).
busch   Mad god's blessing.
15 czerwca 2016 19:06
Ascaia, biedna Ty jesteś, następnym razem sobie zapiszę w notatniczku żeby się na pewno nie pomylić....

...a nie, bo jak raz zacytowałam Twoje wypowiedzi żeby na pewno nawet przecinka źle nie zinterpretować z przekazu, to stwierdziłaś że moje zainteresowanie Tobą jest niezdrowe  😎

Scottie, ja też raczej bym w samochodzie nie zjadła, chyba że na fotelu kierowcy. Kiedyś miałam tendencje do połykania jedzenia nawet bez gryzienia, potem świadomie próbowałam się tego oduczyć i tak mi dobrze poszło, że teraz jem naprawdę wolno i dokładnie przeżuwam  😀. W sumie jakbym miała jakiś taki event raz na jakiś czas, to bym po prostu ominęła posiłek i tyle. Ja potrzebuję regularności posiłków o tyle, że po prostu wtedy nie robię się głodna w jakichś losowych godzinach, tylko żołądek woła jeść o stałych porach. Ale do odchudzania wystarczało mi tylko pilnowanie kalorii i tyle. Nigdy mi się nie zdarzyło "spuchnąć" (nabrać wody?) z ominięcia posiłku, co wydaje się być stałym tematem tego wątku  😉
O, to ja nadal nie wiem co z kolacja 😵 Malo bialka dzisiaj mialam, wiec na pewno cos w tym kierunku, chyba znowu zjem bialko wymieszane z czyms i troche owocow.

Dzisiaj ogarniam rzeczy do spakowania na jutro, zostaly mi jeszcze do zrobienia paznokcie, ale to jutro ogladajac z synem mecz sie samo zrobi 🙂 Biore z ubran chyba tylko same sukienki i jedne spodenki, nie mamy w planach treningow zadnych (chociaz jak dzisiaj rozmawialismy, to mowil, zebym wrzucila buty do biegania i jakies szorty treningowe). Podobno w ogole u niego chlodno jest, duzo chlodniej niz w Polsce.. 🙄 W ogole to ze smiesznych rzeczy, jakie mnie czekaja na wyjezdzie to smarowanie moich plecow samoopalaczem - cale cialo juz mam w ladnym odcieniu, ale plecow sama nie robie i biedny Motywator bedzie musial dorownac koloryt - mysle, ze moze byc zabawnie, bo juz mi zapowiedzial, ze napisze mi kremem 'wlasnosc xyz' 😁 W miejsce xyz chce wpisac swoje imie. Znajac jego, to wszystko mozliwe, ale wtedy ogole mu wlosy w nocy na bank 😎

busch, wiesz kiedy ja puchne..? Co dziwne, bo wlasnie nie wtedy, kiedy omine posilek, a kiedy nie pilnuje nawodnienia i sie nie ruszam 😵 Pierwsze dni anginy byly urocze, bo wyschlam na wior (nie bylam w stanie lykac niczego, nawet wody), ale pozniej jak mnie zatrzymalo, to moglam sobie palce wbijac w miekka falde na brzuchu, chyba nawet zachowalam gdzies film, bo pokazywalam chlopakowi, ze nalana jestem, ale on twierdzi, ze jak jeszcze raz uslyszy, ze jestem nalana, to mi naleje na tylek kilka prostych, to przestane stekac na to jak wygladam. Teraz wszystko sie unormowalo i moge dzialac dalej 💃 O, tez teraz troche oduczam swoje cialo tej regularnosci, nawet niezle idzie. Pilnuje tylko wlasciwie posilkow po treningu, bo one sa dla mnie wazne. I sniadania. Reszte to troche zlewam. Nie wyobrazam sobie zbierac sie z plazy, bo ojejejejejejej, musze cos zjesc. Albo nie zjesc duzych lodow czy 'gofera z cukerem' 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
15 czerwca 2016 19:30
A ja pewnie zrobiłabym obiad dzień wcześniej, a w dniu krytycznym tylko go podgrzała. Pod warunkiem, że wiedziałabym, że mi się taki dzień szykuje.
Mnie również nie zdarzyło się spuchnąć z powodu braku jedzenia, ale z powodu siedzenia w pracy (12h)/braku nawodnienia w upały/czy z powodu okresu już tak 😉
tunrida, fetę palcami. Fajnie by kierownica po tym wyglądała. 😉 Poza tym nie jechałam sama na tę imprezę.
Nie ma co robić tragedii, nie zginę od takiego jednorazowego "łyknięcia", ale takie jedzenie na szybko zdecydowanie nie jest dla mnie dobre.

zen, od 7 czerwca to trochę czasu i wpisów minęło. Nie zauważyłaś? Innych kaloryczności dziennych, też nie, prawda?
A tak w ogóle - po co pytasz, i to niby z troski, skoro później z przytupem piszesz "możesz sobie odpowiadać"? Byłaś chwilę miła, wręcz milutka i już Ci przeszło? 😉 I teraz "z wysokości swojej" piszesz o jakimś głodzeniu się, krzywdzeniu i w ogóle znowu robisz aferę. Bez względu na to jakimi słowami będziesz mi sugerować jakim jestem głupem to nie zmienia faktu, że mam takie a nie inne problemy zdrowotne. Ponoć chciałaś być dietetykiem... klientów też tak traktujesz, masz w d... ich wyniki i historię medyczną?
W jednym się zgodzę - pewnie nie osiągnę "stałego sukcesu" jak to określiłaś. Dlaczego? Pisałam o tym niedawno - nie jest to mój priorytet życiowy. Nie będę dostosowywać życia do jedzenia. A tak musiałabym zrobić by mieć "stałą'. I nie rozumiem ile razy mam to powtórzyć, żeby do Ciebie dotarło.

busch - już masz więcej czasu, nie? Nudzisz się. 😉  Po wuja w ogóle udajesz, że rozmawiasz ze mną skoro masz w d... co napisałam i nie jest ważne jakie są fakty?  🙄

I na koniec, z ciekawości... dlaczego nie uczepicie się pokemon, escady, Scottie albo kogoś innego. Też nie jedzą przepisowych 2 000 kcal czy ile tam według was jest norma a nie "redukcja".  😉

Mam w d... co o tym (zen, busch) myślicie. Czuję się dobrze, wyglądam coraz lepiej. To jest dla mnie istotne. To jest moje życie.


Botwinka zjedzona, jeszcze dołożę zaraz porcję polędwicy. I na dzisiaj koniec. Makaron wyszedł zadziwiająco mało kaloryczny, ale to zasługa dodatków. Jutro będę go jeść na dwa posiłki pewnie, bo jeszcze sporo mi zostało. 



Zainspirowana Ateą też się pokażę. Chyba po to by dodać sobie motywacji. Przez ostatnie dni było super jedzeniowo, ale dziś pękłam i zgrzeszyłam batonikiem 😡 Mam umowę ze sobą, że jem słodkości tylko 1x w tygodniu w weekend. No to się pospieszyłam.

Wstydzę się takich fot w internetach, więc skasuję je jutro.
Taki jest stan wyjściowy po 6 tygodniach unieruchomienia i braku jakiejkolwiek aktywności (plus co tu mówić: wpierdzielaniu słodyczy, co by sobie humor poprawić).

Nie jeżdżę na rowerku od niedzieli, bo ma awarię 🙁 Ale dziś byłam za to pierwszy raz na basenie! Mogę pływać 30 minut i na tyle wykupiłam "wejściówkę". W wodzie byłam równe 25 minut i upływałam 20 basenów. Siły miałam duuużo i mogłabym spokojnie dociągnąć do 30, ale skończył mi się czas. Zresztą, może lepiej nie przesadzać.

Prosz, moje zdjęcia zootechniczne. Udźce są przegrube, ciekawe jak będzie jak zacznę się ruszać. Niestety mam zakaz biegania przez przynajmniej 2 miechy...

I USUNIĘTE  :kwiatek:
Ascaia, nie jesteś na redukcji a chcesz schudnąć jeszcze 3kg? Jak zwykle Cię nie ogarniam  😜
Z ust mi to wyjęłaś.

Ascaia, Ja się nie wczytuję jakoś szczegółowo w Twoje posty (ani niczyje), bo zaglądam tu najczęściej z doskoku i najczęściej z telefonu.
Wyjaśnisz jak to jest?
Chcesz schudnąć 2? 3? kg... ale nie jesteś na redukcji?
Ja nie kumam.

Kurcze, jak była swego czasu dyskusja, że przecież zjeść można zawsze, bo to pięć minut, bo na kolanie, bo w samochodzie. Ja nie wiem jakie wy macie żołądki, chyba z żelaza. 😉 Może to i dobre w walce o sylwetkę, że się jakkolwiek przyjmie te wyliczone kalorie w wyliczonej godzinie, ale dla zdrowia to chyba jednak nie najlepiej. 

Najlepiej. Bo chcieć, to móc.
Oczywiście można znaleźć milion wymówek i twierdzić, że się nie da.
Przeszłam ten etap, znam z autopsji.

Kilka osób, mających pojęcie o pojęciu (bo odnoszą wymierne sukcesy w odchudzaniu/walce o lepszą sylwetkę) i też ja... zasugerowało Ci wiele wyjść z sytuacji.

Można zjeść w samochodzie bez pośpiechu, na spokojnie.
MOŻNA! Spróbowałaś chociaż?
Chociaż raz, przygotować sobie wieczorem pudełko z odpowiednią zawartością? Jest milion rzeczy, które można jedną ręką sięgnąć i wziąć mały kęs, spokojnie go przeżuć i dopiero wziąć następny? Próbowałaś?

Ja spokojnie ogarniam jedzenie całej kanapki w czasie jazdy przez miasto, ale jak ktoś nie ogarnia, to może sobie ją pokroić na części wielkości kęsa i sięgać po kolei.
Biorę sobie też pokrojone na kawałki awokado, owoce, albo orzechy i owoce suszone.
No nie kumam kompletnie jak można nie ogarnąć puszczenia kierownicy jedną ręką raz na kilka minut i sięgnięcie po coś co masz pod ręką, na siedzeniu pasażera.
(Nie wiem, przychodzi mi tylko do głowy ktoś, kto dopiero co zdał prawko i zaczął jeździć... i tak go to stresuje i takiego skupienia wymaga, że nie jest w stanie się oderwać od prowadzenia na ułamek sekundy. Nawet stojąc na czerwonym świetle. 😁 )
Sugerowałam Ci też smoothies. Nie skomentowałaś.
Nie ma nic lepszego dla osób mega zabieganych. Bierzesz łyk kiedy chcesz, w samochodzie, w pracy, whatever.

amnestria, Jak dla mnie to nie masz się czego wstydzić. Piękna, kształtna pupa!  😍
Masz fajną figurę, a co tam chcesz sobie dorzeźbić, to dorzeźbisz, jak tylko ruszysz na podbój gór!  🏇
Wichurkowa   Never say never...
15 czerwca 2016 20:26
Ascaia Sama czasem pytasz,prosisz o radę,pisałaś że już waga stanęła w miejscu,więc Zen Ci napisała co może być powodem,jak zrobić żeby Ci pomóc i wg mnie nie pisała nic złośliwie ani uszczypliwie. Zen wie co mówi i inni płacą za jej opinie a Tobie pisała za Free z dobrej woli,także proszę wrzuć na luz bo szkoda Twoich nerwów,czasu na takie problemy  :kwiatek: Świat jest piękny ,czekolada pyszna ,ptaszki śpiewają także keep calm  😉

Jak któraś nie chcę czytać kogoś opini,itp to się ignorujcie i życie niektórych bedzie piękniejsze  💃

Amnestria ale sexi tyłek! 😜
amnestria, aaaale masz talie! 😜 I super cialo, na moj gust chwila i bedzie ogarniete na milion dolarow, serio! 😍


zen, od 7 czerwca to trochę czasu i wpisów minęło. Nie zauważyłaś? Innych kaloryczności dziennych, też nie, prawda?


Zauwazylam. Roznice rzedu 100-150 kcal tez. Nadal uwazam, ze to malo.

A tak w ogóle - po co pytasz, i to niby z troski, skoro później z przytupem piszesz "możesz sobie odpowiadać"? Byłaś chwilę miła, wręcz milutka i już Ci przeszło? 😉 I teraz "z wysokości swojej" piszesz o jakimś głodzeniu się, krzywdzeniu i w ogóle znowu robisz aferę. Bez względu na to jakimi słowami będziesz mi sugerować jakim jestem głupem to nie zmienia faktu, że mam takie a nie inne problemy zdrowotne.

Nie pisze z zadnej wysokosci. Nie robie afery, po prostu spytalam dlaczego nie naprawisz swojego zepsutego metabolizmu, tylko go poglebiasz, ale jak widze, to:


Mam w d... co o tym (zen, busch) myślicie. Czuję się dobrze, wyglądam coraz lepiej. To jest dla mnie istotne. To jest moje życie.


Rozumiem, nie moje malpy i nie moj cyrk.

Ponoć chciałaś być dietetykiem... klientów też tak traktujesz, masz w d... ich wyniki i historię medyczną?



I nawet nim zostalam. A jak traktuje klientow, to mozesz ich spytac sama, nikomu nie zabraniam mowic jak wyglada wspolpraca ze mna.

ej laski, prośba.

Jak któraś jest kurde taka przed wyrzezbieniem jak ja chce byc po, to kurna nie wrzucajcie zdjec bo mi gorzej od razu 🤣

amnestria, i zresztą masa innych. CHCECIE ZOBACZYĆ GRUBE UDŹCE?! Bo wy serio chyba nie wiecie o czym mówicie 🏇

Moim zdaniem bardzo duzo zależy od grubosci...kolan i budowy ud ponad nimi. I Ty amnestria, i Atea, macie przepiękne szczupłe początki ud. Nigdy nie będą to UDŹCE!

Udźce to ja mam, ale wam nie pokażę bo musiałybyście mnie pocieszać, a litości nie zniese 😂
busch   Mad god's blessing.
15 czerwca 2016 20:41
Ascaia, oczywiście mam w dupie, bo jak ktoś się jordnie o pół kilo w odniesieniu do Twoich Niezwykle Ważnych Postów, to znaczy że ma Cię pod ogonem 😀 Ja się Ciebie nie uczepiłam... po prostu od czasu do czasu zaczynasz tworzyć takie absurdalne konstrukcje wykluczających się wzajemnie wypowiedzi, że aż świerzbi żeby to szturchnąć kijem.
No i w sumie... w tym wątku wszystkie czasem przyznajemy że robimy głupoty, że się myliłyśmy itd.... tylko jedna Ascaika błędów nie popełnia i samo insynuowanie czegoś innego to zbrodnia 😀

amnestria, laska jesteś i tyle :kwiatek: Tyłek masz taki, że pewnie wszyscy faceci się za Tobą oglądają jak nie patrzysz... i brzuch płaski jakbyś była w stałym treningu (nie jeżdżę już kupę czasu, ale leksyka końska nadal się mnie uparcie trzyma :hihi🙂 Masz chyba figurę typowej gruszki ze wszystkimi tego wydatnymi zaletami, a wady są zwykle totalnie niezauważane przez przedstawicieli płci męskiej 😁. Plus ja mam większy odwłok, a żadnej kontuzji ostatnio nie zaliczyłam  😁

Scottie, no wiadomo, przygotowanie posiłku dzień wcześniej to też wyjście. Tylko miałam wrażenie że mówimy o sytuacji, w której nie ma nawet tych 15 minut żeby na spokojnie zjeść i sam gotowy do odgrzania posiłek nie załatwia tego problemu.

Julie, ja miałam dłuuugą przerwę od jeżdżenia i chwilowo jeszcze sobie nie wyobrażam jedzenia w trakcie jazdy. Z drugiej strony... nie potrzebuję też jeść w aucie bo czas na jedzenie posiłków mam. Wstaję nawet specjalnie wcześniej codziennie rano tylko po to, żeby sobie w spokoju ciamkać, pić herbatę i czytać książkę 🙂. Pewnie gdybym naprawdę potrzebowała się nauczyć jeździć i jeść jednocześnie, to jakoś bym dała radę 😀

Ja rozumiem Ascaię, nienawidzę jeść w pośpiechu. Lubię się delektować jedzeniem i mieć wtedy chwilę spokoju. I zakończyć dobrą kawą lub herbatą. Najchętniej z rodziną. Takie posiłki mam 2 albo trzy w ciągu dnia. I o to dbam, bo lubię. Bo tak się czuję szczęśliwsza. Dwa mogę zjeść w pośpiechu, na zasadzie zabrania w rękę banana, marchewki, koktajlu, jogurtu czegoś tam. W wariackie dni zdarza mi się pominąć dwa posiłki z kolei właśnie z tego powodu. Z tym, że to wyjątki. Raz na tydzień myślę. Takie trochę cheat-days 😉

A jak myślicie, że mam mało pracy, to zapraszam na dniówkę 😉 Po prostu są rzeczy, o które dbam, bo psychiczny komfort jest dla mnie ważny. Jak choćby ilość snu czy komfortowe posiłki.

Choć nie kumam do końca Twojej linii obrony, Ascaia, to w tej kwestii rozumiem.

amnestria Świnia jesteś bo mi słodziłaś, a masz dużo fajniejszą talię, o. A uda podobne, tylko Tobie tyją "na zewnątrz", a mi "do wewnątrz". I masz lepszą pupę!  😕 😕 😕

Łe tam, wymodelujemy, tak jak mówią  😉

sienka Ej, heloł, ja się pokazałam już po schudnięciu prawie 6 kilo, więc wiesz 🙂 Fakt faktem, nigdy nie byłam chorobliwie otyła, ale myślę, że o nadwagę już zahaczyłam.

Swoją drogą, według BMI mam lekką nadwagę, więc wiecie... Dlatego nienawidzę tych moich 70+ kg  😤
pokemon wspominałam jakieś dwie strony temu jak praca mojego faceta wpływa na nasze życie osobiste :/ i ogólnie mi się ..psuje wszystko co zaplanowałam  🤣 Moja praca, wszystkie rozgrzebane sprawy + organizacja wesela jest tylko i wyłącznie na mojej głowie.. Użalam się i tyle, to nic nie da bo jutro muszę wstać i dalej zasuwac,  life is life  🥂 🥂

Wraca temat sukienek. Mówiłam, że mam jedną? Już raczej nie mam, nie da się jej dopasować tak, żeby była do zaakceptowania. Pozostaje mi internet.  😵

[img]https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/v/t34.0-12/13435838_1122192747801784_1634468673_n.jpg?oh=8a0e1621653e60db7abaedaeebf753cb&oe=576452BA[/img]
Quendi, jak cos, to lap kod promocyjny na sugarfree -30% na sukienki nie objete promocja - VIPSALE :kwiatek:
zen dzięki  :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 czerwca 2016 21:06
zen ja też mogę?  😍 Do kiedy jest ta promocja? Chyba muszę osobiście pojechać zmierzyć sukienkę a mogę dopiero w piątek  😡
smarcik, pewnie! On chyba nie jest dedykowany tylko dla mojego konta 😁 Dotyczy tylko sukienek w regularnych cenach 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się