Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
Zjadlam wlasnie lody z mrozonego kalafiora, sa ekstra! Kalorycznosc zadna, ale wchodza idealnie 💃 Lubie to w moim stylu jedzenia, moge sobie pozwolic naprawde na fajne jedzenie za znikoma ilosc kalorii. Mam przed soba kolacje za 400 kcal, jest bosko - wegle i tluszcze, wiec wjedzie duzo masla orzechowego i wafli ryzowych 🏇
Pudelka na jutro sie robia, czuje mega obled i nie moge sie juz doczekac mojej drugiej redukcji 😡 😉
A ja jestem z siebie dumna. Bo TAK OKRUTNIE mi się nie chciało, ale się zmusiłam i poćwiczyłam to co mogłam. Czyli calanetics i deski różne. I od razu brzuch się zassał nieco. I dietę też dziś nieźle trzymam, więc można uznać, że początek mojego planu kilkudniowego na razie się udaje. I od razu humor się poprawia. 😀
Wrócę do domu około 9😲0, to do 14😲0 będę miała czas zanim znów ruszę do roboty. Pozajmuje się chorym koteckiem, posiedzę trochę z mężem, a potem pójdę machnę swój trening. Mąz mi dziś machnął chałupę, dziecko będzie w szkole, więc będę miała czas tylko dla siebie.
zen- jak robisz lody z kalafiora?
Tunrida miksuję sie zamrożone kalafiory i dodaję smakowa odżywkę białkowa,"bynajmniej" ja tak robię 😉
sam proszek? Bez niczego? Chyba nawet mam o smaku lodów waniliowych, bo mężowi zostało i na razie nie używa
Ja daje sam,ale myślałam jeszcze nad owocami,np jakieś mrozone
Ja biore kilka mrozonych rozyczek kalafiora, podlewam woda, zasypuje odzywka bialkowa i opcjonalnie kakao naturalnym. Miksuje, posypuje wiorkami i dzisiaj dorzucilam rodzynki. Ostatnio robilam z mrozonych bananow i malin 💃
W takim razie zrobię, pokombinuję. Dzięki :kwiatek:
U mnie wyszly
takie dzisiaj 🙂
Pychotka ;-) Ja dziś miałam taki cheat Day ze ho ho ;-) Ale za to zrobiłam 17km patrolu po wsi ;-D
Anil22 taa te nogi mają tyle tłuszczu w sobie że aż sama się dziwię że tyle się tam tego wytworzyło i zejść nie chcę... o cellulicie na tyłach ud niewspomnę 🥂
Ja sobie zrobie dobrego cheata za tydzien, dzisiaj jakos nie mialam weny plus jednak wieksza kalorycznosc siadla mi na glowe... powiedz co dobrego jadlas 😜
Paręnaście pierniczków, z 6 szt jezyków, 2kostki czekolady,3 ciasteczka z masą,kotleta Z sosem pieczarkowym z ziemniakami 😁 to chyba tyle xd
KUR** MAĆ- jak ciężko!!!! Jestem w trakcie treningu. Nie mam siły. Kilkanaście dni luźniejszych i masakra. Kocham to żelastwo, ale w takich chwilach jak ta,, zastanawiam się po co ja się tak męczę? Po co? Za jakie kur** grzechy? Toż to masochizm!
Nie dość, że mi się nie chce i walczę dosłownie siłą woli, to jeszcze tak dziś nie mam siły.
Tunrida ja też jakoś ostatnio bez mocy...
Trenerka nie chce przyjąć do wiadomości że nie wyjdę w Sopocie,mówi że bardzo się podciagłam i szkoda było by tego nie wykorzystać... Mówi żebym cisła dalej i może jakoś uda się zorganizować wyjazd... Sama nie wiem, jak by się udało sprzedać mieszkanie lub auto no to będzie kasa na to... Ahhh ciężkie me życie,teskno mi za Danielem i w ogóle 🙄
Kupiłam fajny top w Croppie za 25zł,ten co na zdjęciach :-)
A ja polecam najlepszą na świecie, najtańszą, najzdrowszą i najskuteczniejszą metodę odchudzania:
Wychodzi mi dolna ósemka. 😁
W zasadzie nie mogę jeść, bo mam tak spuchnięte dziąsło, że nie mogę dotknąć górnymi zębami do dolnych.
Jem, ale wszystko muszę baaaardzo ostrożnie przeżuwać i zajmuje mi to 2 godziny. 😵
Wichurkowa, Świetnie wyglądasz w tym topie! 😍
Mam nadzieję, że mi wybaczysz takie pytanie nie na temat: Próbowałaś się kiedyś czesać a'la Lara Croft? 🙂
Wiesz... włosy związane w kitek wysoko z tyłu głowy i ten kitek zapleciony w warkocz...
Myślę, że wyglądałabyś cudownie i byłoby równie wygodnie jak w cebuloku. 😉 :kwiatek:
Czasem robie taki fryz ala Lara ,ale miłość do celuloza jest niezniszczalna 😁
Jak bym cię miała obok, to bym ci co chwila go psuła. Aż by ci się odechciało go nosić. 😁
Melduję, że dobiłam się 10 km na bieżni. Jestę psycholę. 😁
Wichurkowa, A to pokaż się kiedyś w takim fryzie. 😀 Jestem ciekawa, na pewno super.
Daje odpoczac troche swojej glowie - moj cel osiagnelam 💃 przebudowalam cialo tak, ze jest dla mnie super ekstra, znajduje czysta przyjemnosc w trenowaniu, odnalazlam zloty srodek w podejsciu do zywienia. Chce utrzymc to, co mam, nie chce przybierac na wadze, ale chce zostac przy takiej ilosci weglowodanow jaka mam teraz. Za jakis czas stawiam sobie nastepny cel, ale teraz zostaje tak, jak jest 🙂 nic nie zmieniam w treningu i stylu zywienia. Tzn. klamie, zmienilam juz treningi, wciaz beda one 6 dni w tygodniu, zywienie utrzymane powyzej 2000kcal.
W tej chwili musze skupic sie na moim zyciu prywatnym, duzo sie zmienilo w ostatnim czasie i czas zaczac porzadkowac wszystkie sprawy.
Zen, ale to nie jest pożegnanie, prawda? Lubię Cię czytać. Lubię siłę i motywację, którą czuję w Twoich postach. Mam nadzieję, że będziesz pisać nadal 🙂
Pewnie, ze nie :kwiatek: Bede udzielac sie jak zawsze 🏇 Wczoraj mialam Black Monday, seeerio, dawno nie mialam tak glupiego dnia 😵
Ogarniam z chlopakiem nasze zycie, cele, problemy, im bardziej nam wychodzi, tym wiecej 'zyczliwych' na naszej drodze. Dobrze, ze on ma niesamowicie stabilna glowe. W kazdym razie trzymam za niego mocno kciuki, chca go do ligi i wlasnie wyslal swoje zgloszenie i jak wszystko pojdzie po naszej mysli, to bedzie w duzej mierze zyl ze sportu 💃 I to zyl mega dobrze. No, to do boju 😍
😅 bo wiesz... czasem fajnie przycupnąć i uszczknąć ciut Twojej pasji. Tego wiatru, który w tej chwili łapiesz w żagle. Kibicuję Ci z całych sił.
A co do życzliwych... no życie po prostu. Nie jestem narzekaczem, mam cudownego męża, którego uwielbiam, a ilu wrogów nabyłam, kiedy się ogarnęłam! No szał po prostu. Nauczyłam się to zlewać. Nos do góry, cyc do przodu, szczęście czeka, co się będziemy łamać 😉
Szacun zen. Wielki, wielki szacun.
zen, czyli nie przechodzisz na redukcję od końca maja, jak zapowiadałaś na snapie? Trochę szkoda, myślałam, że ktoś razem ze mną będzie walczył, bo widzę, że im bliżej do sezonu bikini, tym więcej osób się wykrusza 😉 Mam nadzieję, że dalej będziesz motywować tych na redukcji 😉
Mnie też jest ciężko, od wczoraj znowu jestem na redukcji. W klubie fitness na zajęciach masakra, pomimo klimy sala jest mega nagrzana, więc spadła moja i tak niska wydolność. I motywacja 😉 bo coraz cześciej słyszę, że już super wyglądam i trochę się boję, że odpuszczę i nie dojdę do mojej wymarzonej wagi. Przyszłe 7 dni to w ogóle będzie masakra, przez pracę i długi weekend nie byłam w stanie zapisać się na żadne grupowe zajęcia i będę musiała sama kręcić interwały 🙁
Kilka osób zwróciło uwagę, że zaczęłam się robić bardzo wychudzona u góry. Ostatnio na tabacie stałam obok laski, która jest pupilkiem klubu, uchodzi za super kobieco- wyrzeźbioną i mogłam się do niej porównać w lustrze. Górę mam już całkiem niezłą, ładnie zarysowane mięśnie, wcale od niej nie odstawałam 😉 Za to od talii w dół... no masakra 🙁 Pod pępkiem brzuszek mi odstaje, tyłek jak był płaski tak nadal jest, uda galaretowate, cellulit dalej widoczy. Takie uroki gruszki, będę się starała coś zmienić, ale z tego, co escada i Okuniewska pisały, to będzie bardzo, bardzo ciężko.
Scottie jak się "zrosnę" to dołączę 😉
JAKI MAM TŁUSTY BRZUCH! Never takiego nie miałam, zawsze wyglądałam na niedożywioną wręcz. Łatwo się robi zastrzyki w ten tłuszcz. Próbowałam coś poćwiczyć, ale nici z tego 🙁 Zabolała noga, więc od razu odpuściłam. Jedyne co to napinam mięśnie i nawet rzepka to doceniła, bo mniej boli 😉
A w ogóle to nie wiem gdzie mam dziękować, więc kilka wątków zaspamuję. Dostałam od buyaki pocztówkę z Aconcaguą, moim celem za kilka lat (tak do 3 max). I się popłakałam ze wzruszenia. Gdziekolwiek jesteś buyako teraz - DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA!
Za przesłanie ciepłych myśli, które dodały mi powera wtedy kiedy tego najbardziej potrzebowałam 😍 :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: Nie wiem skąd wytrzasnęłaś mój adres, ale ta cała niespodzianka nieziemsko mnie poruszyła 😍 :kwiatek:
Ja po prostu nie przywyklam do takiego zachowania i reakcji ludzi 😁 To, ze nie chce zyc jak przecietny czlowiek i podejmuje w zwiazku z tym decyzje nieprzecietne, budzi wsrod ludzi jakas forme checi 'naprostowania' mnie na 'dobra' droge 😵
Scottie, to wiele zalezy od mojej glowy, na pewno nie zwalniam tempa, wiec cos nie cos samo z siebie zleci. Moje zapotrzebowanie jest duzo wyzsze niz 2000 kcal, wiec jestem na lekkim minusie energetycznym. I na pewno bede dzialac, mowic o tym co robie, snapowac. Natomiast nie wiem czy chce w tym momencie zafundowac sobie taka ostra wycinke jak w kwietniu i maju, bo moja glowa moze nie dac rady. Przy moim zmienionym treningu powinno sie mocniej redukowac. Dodalam w tej chwili cardio po silowym plus interwaly dwa razy w tygodniu. I zobaczymy jak wyjdzie. Na pewno nie przestane motywowac i pokazywac na zywym organizmie (na sobie 😁 ) co i jak :kwiatek:
zen, fajnie się czyta, że się układa.
Mi też po sporych perturbacjach się układa mega dobrze.
Stały partner zupełnie inny od byłego męża.
Jedyne co to teraz waga mi nie puszcza tak szybko jak poprzednio, no ale...
Po ostatnim weekendzie w Warszawie, gdzie był super catering nie przybyło mi ani grama (no, nie schudłam też 😁 ). A wieczór sobotni w Banjaluce wspominam z rozrzewnieniem, takie było obżarstwo.
Dziekuje dziewczyny :kwiatek: Troche potrzebowalam ogarniecia swojej glowy, bo wychodzilo na to, ze wciaz jestem nie do konca zadowolona z efektow, perfekcjonizm ze mnie wychodzil, ze zawsze mozna lepiej. Pewnie, ze mozna, ale na to trzeba czasu. Bardzo sie ciesze, ze mam ogrom wsparcia u swojego faceta, pokazuje mi kazdego dnia, ze wszystko to, co mam sobie do zarzucenia, to bzdury. Dzieki niemu nabieram coraz wiekszego dystansu do wszystkiego, co mnie otacza.
Zaraz koncze prace, lece na poczte, na trening (dzisiaj interwaly!), ogarne troche dom i zobacze co dalej, w sensie co bede sobie gotowac na jutro 🙂
Ja kibluję w robocie. Jedyne co dziś mogę to calanetics i to zrobię. Rano gotowałam żarcie na dziś i na jutro, bo jak rano stąd wyjdę, to od razu jadę do drugiej roboty i tam siedzę aż do 20😲0. Nie jest łatwo w takim rytmie organizować żarcie, ale daję radę. Lepsze to, niż wieczory w domu, tak jak pisałam.
Tak więc trzymam się drugi dzień swojego celu i mi wychodzi.
zen- układaj życie tak, bo to TOBIE było dobrze. Nie patrz, że to odstaje od przeciętności. Wszak nie każdy ma potrzeby wpisujące się w przeciętność. Jeden potrzebuje przeciętności do szczęścia, a inny nie potrzebuję do szczęścia przeciętności, tylko czegoś innego. Jeden poświęci przeciętność dla uzyskania szczęścia, dla innego brak przeciętności go przerasta do tego stopnia, że nie będzie umiał być szczęśliwy bez tej stabilnej przeciętności.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
24 maja 2016 17:46
Ekhm ... że tak bezczelnie się pochwalę
Założyłam spodenki, w które w zeszłym roku ledwo się wciskałam 😂
edit.: zen, dobrze czytać takie coś. Szczerze mówiąc to tak słuchając na snapie tekstów o "ogarnianiu ciała", czy "zalaniu" troche się martwiłam, czy nie przedobrzysz, bo już jest super 🙂
Brawo safie! Świetnie Ci idzie!
safie, ekstra! 😅 😍 To ile na minusie masz teraz od czasu ostatniego mierzenia spodenek?
Ciesze sie, ze podoba sie Wam taka moja szczerosc, nie mam nic do ukrycia, mowie jak czuje i jak jest :kwiatek: Wiem, co jeszcze wymagaloby poprawy i do wakacji bede chciala odrobine to wypracowac, ale moge miec za malo czasu na to 🙂