Sprawy sercowe...
Ascaia, ale oczekujesz konkretnych przykładów publicznie? Nie liczyłabym na to. Chociaż już parę razy się zdziwiłam. No ale...
Ascaia ja znam dziewczynę, która zna seksoholiczkę. Leczącą się ponoć. Nie mam pojęcia, kto to, nic nie wiem, więc chyba mogę napisać. Według tego, co słyszałam, ta seksoholiczka opisywała, że zorientowała się, że ma problem, w momencie, gdy zaczęła uprawiać seks mimo że wcale nie było to fajne. Bo dopóki sądziła, że po prostu ma wysokie libido i robi to, bo lubi, to myślała, że tak po prostu ma. Ale w pewnej chwili zorientowała się, że robi to - jakkolwiek, gdziekolwiek, z kimkolwiek, byleby tylko codziennie. Jakby ciało działało za nią. Jak narkotyk - musiała, nawet jeżeli facet jej się wcale nie podobał, jakiś być musiał, więc brała takiego, jaki się akurat nawinął pod rękę i był chętny.
Dla mnie brzmi to mocno przerażająco.
Mam w bliskim otoczeniu seksoholika, takiego właśnie uzależnionego a nie tylko mającego wysokie libido.
Z tego co opowiada to jak z każdym innym uzależnieniem- MUSISZ. Chwile po przychodzi wstyd, ogromne wyrzuty sumienia (chłopak jest akurat w zwiazku- kobieta wie), przyrzeczenie sobie, że to był ostatni raz. Do następnej okazji.
Kto wie, kto wie. Tutaj wszystko jest możliwe. 😉
A tak serio. Patrząc na znane mi historie zdrad, to jednak nikogo bym seksoholikiem nie nazwała. Owszem, duże libido i/lub partnerzy, którzy seks zaczęli traktować jako przykry obowiązek i/lub nietypowe fantazje erotyczne (forma niedopasowania pomiędzy stałymi partnerami). Silna potrzeba realizacji, budząca frustracje - to tak, ale jednak z drugiej strony nie taka by nazwać to chorobą.
Dodam tylko, że chłopak dwukrotnie przechodził terapię. Bezskutecznie.
Ascaia ale przecież to oczywiste że nie każda zdrada wiąże się z seksoholizmem. Powodów jest tyle ile zdradzających osób.
Ascaia, obejrzyj "Nimfomankę" von Treira. To powinno dać Ci pewne pojęcie o temacie. Albo poczytaj fora tematyczne. Ludzie ostro się borykają, jakkolwiek nam wydawałoby się to problemem z gatunku "żart".
Wracając do lekkiego toku rozmowy, zawsze kojarzy mi się kawał "jak się nazywa kobieta o libido przeciętnego faceta? Nimfomanka" 😉
smarcik, odnoszę się do tego, co tutaj padło kilka stron temu. Dlatego się zainteresowałam jak to Waszym zdaniem jest.
Ja swoje mam właściwie sprecyzowane. 😉
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
19 maja 2016 20:13
Temat o zdradach na forum, a ja się takiej ploooty dowiedziałam właśnie 🏇
Ponoć burmistrz pobliskiego miasta zdradził żonę i [url=[[a]]http://www.vcity.pl/%C5%9Bl%C4%85skie/Powiat-b%C4%99dzi%C5%84ski/Wojkowice/sex-afera-burmistrza/1/[[a]]#621156] przepraszał ją na fb[/url] 😵
smarcik, odnoszę się do tego, co tutaj padło kilka stron temu. Dlatego się zainteresowałam jak to Waszym zdaniem jest.
Ja swoje mam właściwie sprecyzowane. 😉
To ja już nie ogarniam, Ty dyskutujesz czy mamy się do Ciebie nie odzywać? 👀 Bo mam wrażenie, że piszesz, nie życząc sobie odpowiedzi, skoro każda jest i tak zła.
safie bardzo współczuję żonie i synkowi. Teraz to ludzie zaczną ich "palcami wytykać". Ale facet chyba żałuje, skoro publicznie przepraszał. Oby im się ułożyło i sobie poradzili.
Albo żałuje, albo uznał to za dobry krok polityczny 👀 Ja również bardzo współczuję tylko nie wiem, czy przypadkiem po przeprosinach w tak bardzo publiczny sposób nie poczuli się jeszcze gorzej.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
19 maja 2016 21:27
Muchozol, nie wiem, czy w takiej sytuacji publiczne przeprosiny powinny mieć miejsce. Gdyby nie to to zostało by to wrzucone do plotek miejskich, a tak to już nawet wiadomo, która była "tą drugą"
edit.: nie pojmuję tego o tyle, że miałam okazję ich poznać kiedyś na weselu, jego żona akurat wtedy była w ciąży i byli w siebie mocno wpatrzeni
A może to żona chciała by publicznie się przyznał i upokorzył?
Może chciała, chociaż kurcze, jakoś na miejscu tej kobiety to właśnie ja bym się czuła upokorzona :/
Dlaczego? To on zdradził, on wystąpił przeciwko zasadom. Nie ona. Ona nie ma powodu do wstydu.
Ascaia nie nie, według ludzi- on zdradził, czyli to z nią jest coś nie tak 😉 Bo gdyby było ok to by nie zdradził 😎
Ludzie nie czują się upokorzeni bo wystąpili przeciwko zasadom. Czują się upokorzeni, bo w oczach innych są: złymi żonami, słabymi kochankami, nie zaspokajają własnego męża w łóżku, nie są dość dobre i tak dalej.
Poczucie winy wywołuje nie fakt popełnienia czynu zabronionego ale fakt, że się na tym czynie zostało przyłapanym.
Nie wiem czemu, postawiłam się w jej sytuacji na moment i poczułam... upokorzenie, zażenowanie, złość. Ja jestem bardzo skryta, jeśli coś mi nie wychodzi, nie chciałabym, żeby wszyscy wiedzieli o mojej porażce życiowej (bo nieudane małżeństwo zaliczyłabym w swoim życiu do porażki, nawet jeśli to nie moja wina). I jeszcze te pytania obcych ludzi - to kiedy rozwód, co z dziećmi, czy mu wybaczysz... Ale każdy jest inny, więc rozumiem, że w tej sytuacji kobieta chciałaby, żeby to upublicznił i narobił sobie bałaganu.
Cricetidae ja również bym się tak poczuła na jej miejscu. Dlaczego zupełnie obcy ludzie mają wiedzieć, że coś mi w życiu nie wyszło?
CzarownicaSa, bo pewnie i z nim, i z nią, jest coś tak nie tak. A dokładniej - z nimi jako parą jest coś nie tak.
Rzeczywiście taką sytuację (zdradzona żona) odbiera się jako porażkę własną, ale też chyba jest spora grupa wśród współczesnych kobiet, która potrafi sobie to zracjonalizować.
No właśnie Averis jak randka ?
Też o tym pomyślałam Averis 😀
Może randka nadal trwa? 😜
smarcik no może 🙂 Nawet na pierwszej randce nie można niczego wykluczyć 🙂 Coś o tym wiem 😡 🙂
Jeszcze kilka godzin nieobecności i Averis za całkowite gratis będzie mogła poczytać swoją własną historię spisaną przez oczekujące koleżanki 🤣 Kobietom NIE WOLNO dać pola do domysłów hahahahaha