Interpretacja filmików /jazdy, treningi/

Lukasowa, super, zdawaj relację i jak byś miała wątpliwości to pytaj. Trzymam kciuki 🙂
Pokaż się za jakieś 2 tygodnie 🙂
Powodzenia!
busch   Mad god's blessing.
03 maja 2009 14:18
Zgodnie z zapowiedzią wrzucam trochę pornografii  😁  . Jak zwykle wszystko mi opadło (łącznie z uszami) gdy zobaczyłam siebie z boku; wahałam się czy w ogóle to tu wklejać ale w końcu raz kozie śmierć, prawda?  😉






Po pierwsze, to mozna oczopląsu dostac, kiedy sie to oglada.  😉 No ale z tego, co mi sie udalo dojrzec: bardzo, ale to bardzo niestabilny kontakt (spowodowany, tak sadze z tego co widze, sztywnoscia reki), nieczyste przejscia w dół (kon zaczyna drobic, zmienia rytm, przejscia w wiekszosci od ręki), zagalopowania przy uniesionej glowie. Poza tym pilnuj sie, by siedziec pionowo, bo masz tendencje do pochylania sie w przod.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 maja 2009 16:12
Bush: fajnie chodzi ta kobyłka i podoba mi sie praca jaką z nią wykonujesz. Na początku kontakt trochę niestabilny ale widać jak staje się stabilniejszy po jakimś czasie. Podoba mi się bardzo energiczny stęp jaki prezentuje po przejściu z kłusa, podoba mi się też to że koń idzie ogólnie energicznie do przodu trzymając zadane tempo. Wygięcie w woltach też chyba OK, jak również utrzymywanie konia prostego na prostych.  Myślę że z upływem czasu niedociągnięcia w przejściach kłus -galop ustąpią, ja  bym może nawet już zaczęła wymagać niewychodzenia z kontaktu. Twój dosiad i ręka też mi się podobają.
Dla mnie w klusie kobyla zbyt pedzi. W tym tempie nie pusci w plecach, aby zaczac "falowac" grzbietem. Im dluzej bedziesz tak gonic, tym bardziej bedzie drobic. Potrzebujesz spokojniejsze tempo z mysla o pchaniu zadu pod klode. Wstawaj wolniej w anglezowaniu - to zmusi ja do poczekania na ciebie. I siadaj porzadnie w siodlo anglezujac! Bo dotykasz tylko powierzchni siodla  😉


W galopie usiadz i staraj sie zagalopowywac dopiero, gdy kon pusci. Nie pozwalaj jej przechodzic w galop z glowa w chmurach i z odgietym grzbietem. Pilnuj lydka ruchu od zadu do reki. 

W stepie oddaj wodze i jedz go w przod, pozwol na ruchy szyja i glowa. Niech sie uczy isc obszernie i swobodnie. Zaklusowania mozesz robic na dluzszej szyi - zadnego zbierania i jezdzenia w ustawieniu. W tej chwili tego nie potrzebujecie.

Calosciowo wiecej okraglo, w dol. Kon musi puscic w szyi bezposrednio za klebem i od tego momentu opuscic szyje. Jak to osiagniesz, to przestanie bronic sie przed wedzidlem biorac glowe do gory.

Ty usiadz prosto i wez lydke pare centymetrow w przod. Zbyt cofnieta lydka nie ma dzialania.
U mnie widoczność kiepska, ale...
Dodaję: siedzisz na udzie (ech, ten przyjaciel - grawitacja) co sprawia, że siodła ledwo tykasz i łydka nie jest zsynchronizowana z dosiadem. Usztywnianie ramion niekiedy wywołuje wstawanie z ręką.
Rytm dla konia za szybki - przy przejściach nadgania zadem i zbyt mocno unosi szyję, bo z tego rytmu pozbierać się nie może. Większość przejść w dół nieprzygotowana ("najpierw przygotuj siebie - potem wymagaj od konia"😉. W mniejszych łukach przy wyjściu - zupełnie nieupilnowany zad - wypada na zewnątrz. A to niby cofanie + cuś??? - nie ma prawa się zdarzyć.
busch   Mad god's blessing.
04 maja 2009 22:46
dzięki za uwagi, postaram się dostosować  :kwiatek:


Proszę bić.
Na swoje usprawiedliwienie mam to, że to absolutny debiut i mój i konia. Zrzutki były dwie, ale w domu on też częst zrzuca takie wysokości, zaczyna się odbijać od jakichś 90 cm. Zresztą nie o zrzutki tutaj chodziło, moim cele było przejechać ten parkur bez trąby za wyłamania i udało się. A swoich błędów widzę mnóstwo. Jadę na trening i czekam na wskazówki  🙂
wycięłam i przekleiłam w odpowiednie miejsce / a.


Dzionka Podstawą udanych skoków jest wydajny, rytmiczny galop! Na takim podłożu o to ciężko! więc o jakości skoków nie ma co gadać  😎. A gdy koń się grzebie - to i "oka" brakuje, bo "oko" nie w twarzy się mieści, ale w d...  😀 Ogromnie szwankuje prowadzenie w zakręcie na zewnętrznej - ta efektowna zrzutka była rezultatem slalomu przed. Jaki zakręt - taki skok! I od tego nie ma wyjątków.
To i ja się poddam pierwszy raz w życiu ocenie forumowej 🙂


- tu musiałam go mocno pilnować, żeby nie wyłamał na drugim skoku.
Jasnowata, mogłabyś  poczekać chwilę zanim wypowie się więcej osób o moim przejeździe?

halo wiem, że koń się zakopuje, niestety takie było podłoże. Z tym zygzakiem przed drugą zrzutką to jasne, ewidentnie schrzaniony najazd.

Macie więcej uwag?  🙂
dobrze, przepraszam, ja poczekam 🙂
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
05 maja 2009 10:29
Ja zaczne od konca😉
Jasnowata… na trzecim filmiku widac zupełny brak oparcia w strzemieniu – zarówno podczas najazdu, samego skoku jak i lądowania. Pusc noge w dol, depnij w strzemie. Po pierwszej przeszkodzie siadz mocno w siodlo i wyjeżdżaj (dosiadem i łydą do reki) na drugą. W półsiadzie niewiele zdziałasz jak Kon zaczyna kombinowac.
Drugi filmik trudno mi ocenic… jakos tak niby spoko, ale Kon wydaje się mocno spięty, przebiera nogami ile wlezie a niewiele z tego wynika… Poza tym ruch jego jest mocno poziomy – przydaloby się poćwiczyć cavaletti – wysokie, z wolnego najazdu – niech zapracuje grzbietem i uniesie giry. Ogółem to zwolniłabym tempo. Latwiej będzie konia rozluźnić.
Na pierwszym filmiku jak dla mnie tempo ewidentnie za mocne, brak kontroli nad koniem. Zwolnij - nie rozganiaj, a podstaw. Zamknij miedzy pomocami, niech to będzie przemyślany skok, a nie hopanie. Jak go pozamykasz i zaczniesz kontrolowac, nie będzie skakal plasko, latwiej mu będzie wybic się w gore i nie będzie pukniec. Najazd w pelnym dosiadzie.

To takie moje prywatne odczucia…
Generalnie widac ze Kon ma charakterek, ale z drugiej strony ma tez energie, która trzeba po prostu ukierunkowac. Naprawde zycze powodzenia w dalszej pracy 🙂
Dziękuję taggi 🙂
Z tym oparciem w strzemieniu to starałm się jak mogłam, ale ciężko mi było, bo w ujeżdżeniówce i nie skracałam strzemion.
Przez cavaletti jeździmy i juz zaczyna ładnie nogi podnosić, nie strąca nic. Wczoraj nam niestety zabrakło drągów do tego ćwiczenia.
jeżeli chodzi o tempo, to właśnie próbowałam go wyjechać od zadu na zamkniętą rękę, chyba rzeczywiście za sztywno to wyszło, czyli muszę zwolnić, tak?
A co do pierwszego, to kontrola jako taka była, ale on po prostu lubi skakać i na te pojedyncze to się strasznie nakręca.
O pełnym dosiadzie zapamiętam 😉
A i powiem, że to były nasze pierwsze konkretne skoki (i pierwsze szeregi). I tak ja jestem z niego zadowolona że mnie nie zostawił gdzieś z radości że skaczemy, bo i to potrafi 🙂
A mnie się podoba (kłusa nie widziałam - error) - takie naturalne, nie kombinowane jest. Tylko wyprostowanie konia w najeździe na szereg zaszwankowało - koń wszedł z główką wygiętą w prawo - i w rezultacie slalom wyszedł.
***
przepraszam, pomyiłam temat.
nie mogę usunąć już postu.
proszę o usunięcie 🙂
nie ten wątek 😁


Ze wczoraj.
Jak się prezentujemy?  🤣
cieciorka   kocioł bałkański
14 maja 2009 21:19
moim laickim okiem: bardzo pompujesz tego konia dosiadem, to on wybiera sobie tempo i jelsi ma ochote to je zmienia, brak oparcia na zewnętrznej wodzy. ale zaznaczam, ze to tak po laicku 🙂
Na początku jest jazda bez łydek, później łydki owszem są, ale trzymaniu się jeźdźca służą. Koń wybiera sobie nie tylko tempo ale i trasę często  🤔 Ręce do niezależności daleko i wodzy się trzyma. Rozumiem, że nad wszystkim pracujecie. To pracujcie dalej  🙂
Nie jest to wymarzony koń do Twoich warunków fizycznych  🤔. Jak na "radzenie sobie" to całkiem fajnie  🙂 do kontroli i elegancji - to uuu...
Hmm. a dlaczego "Nie jest to wymarzony koń do moich warunków fizycznych"?

Ja wiem, że jeszcze dużo mi brakuje 😉 ale się staram-na prawdę  🤣
Bo z Ciebie subtelny "szczupełek" a z niego - wręcz przeciwnie  🙂 Gdy koń znacznie "konstytucją" od jeźdźca odbiega - to trudno o poprawne działanie pomocy. Twoim kłopotom z "pompowaniem" zupełnie się nie dziwię.
Chętnie zobaczyłabym Cię na subtelnym koniu.
Jeszcze co do tego: trudności - trudnościami, ale musisz zdecydować się czy pchasz? czy trzymasz?; ujechać nie możesz? czy masz kłopoty z potrzymaniem? Bo tak jak jest - to ciągle sama pracujesz przeciw sobie.
Jadę a tydzień na nauki do trenera, ale chętnie posłucham waszych uwag o naszym skakaniu.


tutaj ćwiczyliśmy sobie lądowanie na dobrą nogę. To, co ja widzę- galop po pierwszym skoku jest beznadziejny - dlatego, że dopiero po pytaniu operatora "jeszcze raz?" zdecydowałam się jechać jeszcze raz, a po drodze koń zdążył się rozsypać. Na lewo też odskok wyszedł nam za daleko. Co poza tym?


Tutaj pierwszy wjazd w drążki wydaje mi się w porządku, pod koniec mi się koń posypał - już z tym walczę i na drążkach i na przeszkodach i jest dużo lepiej - nie wyłącza mi się mózg po skoczeniu pierwszej przeszkody w szeregu  😉 Co poza tym?


tutaj poszło "niezbyt" co najmniej. Zagalopował mi niesubordynowanie (chciałam wjechać energicznym kłusem, ale chyba coś mi się z pomocami porypało). Na ostatniej przeszkodzie została z ciałem przed lądowaniem (teraz to tępię chyba przesadzam w drugą stronę, ech).
bijcie, byle nie za mocno. Jestem tylko małym podskoczkiem 😉
Potrzebujesz "dostać konia do ręki". Popracuj mocno na woltach i dużo przejść. W tej chwili np. nie jesteś w stanie "galopować do przeszkody". Na razie jeździsz zbyt biernie - czekasz, aż wszystko koń zrobi. "Dostań konia do ręki" a kłopoty się skończą - także zbyt dalekie odskoki. W sumie podoba mi się jak siedzisz - wykorzystaj to! Więcej odwagi! Jeśli masz kłopot, żeby "wjechać na rękę" - to może jednak porządne buty + ostrogi?
Ale najpierw (przed ostrogami) jeszcze popraw oparcie w strzemieniu - żeby pięta nie leciała w górę - naciskaj na strzemię (to największy, a może jedyny? błąd typowo "skokowy"😉. Ogólnie więcej energii!
Halo dziękuję bardzo  :kwiatek: Też widzę, ze mam często za długie wodze - nie mam więc szans zamknąć konia z przodu. Z piętą w dół i tak jest dużo lepiej, ale faktycznie leci do góry jeszcze czasem  🙄 Co do ostróg, to treneiro też kazał na jedną-dwie jazdy założyć kiedyś i dało to super ekefkt na długo, może czas znów wsiąść z ostrogami. Będę walczyć, dzięki jeszcze raz  🙂
Wrzucam kilka filmików z przed  tygodnia
pogoda nam nie ułatwia pracy, ale staramy się.
Młoda ćwiczy półsiad w kłusie na długich strzemionach tak jak radziliście i jeździ na różnych koniach. Mam wrażenie, że się trochę rozluźniła, ale nie jest to jeszcze to co powinno być. Co myślicie o tym obrazku, widać jakąś poprawę jeśli chodzi o nogi, kulenie się, kładzenie podczas skoku i usztywnienie?

Pozdrawiam

http://w378.wrzuta.pl/film/1USYYRgYWUa/100_680

http://w378.wrzuta.pl/film/7SH8mlQ7dsu/100_6785

http://w378.wrzuta.pl/film/84VSLUD8krU/100_6787

http://w378.wrzuta.pl/film/6vtn9ydbSG6/100_6790

http://w378.wrzuta.pl/film/8Os6IEa1dWG/100_6793

http://w378.wrzuta.pl/film/05ErYovHD1g/100_6794

http://w378.wrzuta.pl/film/2iaqVxI3d8m/100_6797

http://w378.wrzuta.pl/film/ayqhazJdeQG/100_6799

http://w378.wrzuta.pl/film/78mPQskubXY/100_6800

http://w378.wrzuta.pl/film/5vNctD9YOtA/100_6801

http://w378.wrzuta.pl/film/1USYYRgYWUa/100_6802
Myślę, że się poprawiło i czas, żeby zaczęła jeździć bardziej aktywnie, żeby więcej od niej zależało - np. rozszerzone drążki, dodania - żeby zaczęła konia skracać - i dodawać, żeby miała energię "sprawczą" - bo może jej się taka "lelugowatość" utrwalić  😉
Pilnuj, żeby ręka w łokciu pracowała (tu żucie z ręki i powrót! do normalnego ustawienia też się przydadzą, często zmieniane).
Na umocnienie dosiadu poleciłabym kawaletti! w półsiadzie, a w tej gimnastyce skokowej albo niskie stacjonatki - albo dużo wyższe koperty - w sumie chodziłoby o to, żeby dziewczyna musiała zacząć "dojeżdżać konia do ręki" a nie tylko "podróżować". Wtedy pewnie zniknie i ta "labilność" ramion i pleców  🙂
Dziękuję halo  :kwiatek: - dodania i skracania wprowadziłam kilka dni temu, pomyślę nad kawaletti w polsiadzie, następna jazda skokowa w sobotę. wprowadzę małe stacjonaty i wyższe koperty i zobaczymy jak to będzie wyglądało.

Postaram się coś nagrać.

Pozdrawiam!!!
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
14 lipca 2009 08:27
Kucykofilm:
Bijcie bez skrupułów 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się