Byliśmy dziś z Vimto na ujeżdżeniówkach i dorobilismy się kilku fotek 🙂.
Jestem z naszego, kochanego rudego Wieśka bardzo zadowolona, bo to w zasadzie był nasz pierwszy wyjazd od września, a on z natury własnej (wesoły koleś z niego) jest dość entuzjastycznie nastawiony do życia 😉. Co tam, pochwalę się: 70.75% i 67.92% (3 i 5 miejsce).
Spisał się chłopak pomimo dość entuzjastycznego nastawienia do wycieczki, nowych kolegów na rozprężalni i do wiosny 😉.
Ja pierdoła zapomniałam fraka z domu i chwilę przed wyjazdem pożyczyłam tzw awaryjny od szefowej pensjonatu. Trochę duży, ale grunt, że nie trzeba było stresować się i pożyczać od nieznajomych na miejscu. Chyba bym wtedy z wrażenia programów zapomniała 😜.



