Potrzebna pomoc. Nowy źrebak. Szetland
Witam wszystkich. Jestem tu nowy więc odrazu pragnę wszystkich powitać. Mam na imię Michał.
Posiadam klacz oraz Ogierka szetlandzkiego. Klacz Tequila ma 5 lat. Ogier Heniek 2.
Są to moje pierwsze w życiu koniki. Kupione zostały we wrześniu 2015. Klacz była zrebna.
Była bo wczoraj 8 marca przyszedł na świat źrebak. Wszystko odbyło się naturalnie bez niczyjej pomocy. Rano wstałem i miałem już 3 konie zamiast 2.
Chwilowo oddzielitem Ogierka od klaczy i małego. Widza sie i sa bisko za plotkiem z sosnowych belek. Wszystko jest w porządku, tzn. Klacz karmi małego i dba o niego. Mały bardzo żywy i ciekawski.
Dziś na próbe wypuściłem klacz z małym na teren gdzie jest ogier ek. Tzn. Tuż za plotkiem. Niestety ogier zaczyna dobierać się do klaczy a ona nie bardzo chce i doszło kopania. Bojąc się o małego i klacz, zainterweniowalem i rozdzielilem koniki ponownie. Uspokoiły sie juz w swoich zagroda.
Do porodu konie były nierozłaczne. To znaczy on nie mógł żyć bez niej a ona raczej obojętna. Sądzę że przez ciążę. Juz na początku po kupnie to ona została alfa. W hodowli byli w innych stadach.
Teraz pytanie. Co robić dalej. Kiedy i czy wogole ponownie je połączyć na jednym wybiegu? Dodam że nie chciał bym aby podczas pierwszej rui doszło do krycia. Ile dać czasu klaczy i małemu? Proszę o jakieś rady
Kwahu666, jeśli będziesz miał ogiera i klacz na jednym wybiegu, to podczas każdej rui będzie dochodziło do krycia. Nie upilnujesz koni i co więcej nie ma żadnego kalendarzyka, według którego będzie można je rozdzielać na dni płodne. Jeśli nie planujesz eksploatacji klaczy co rok prorok, to rozważ kastrację ogierka albo trzymanie koni oddzielnie.
A nowonarodzony maluch jakiej jest płci?
Mala to klacz. Klacz będzie raczej kryta ale później. Chce żeby doszła do siebie po wyźrebueniu. Chodziło bardziej o to ile dać jej i małemu dni zanim będą mogły być trzymane razem. Nie chce poprostu aby podczas zlotów ucierpiał mały. Ponieważ chodzi narazie jak cień kolo mamy.
Ogierek ma 2 lata. Czy to jej syn? Czy po 2 letnim ogierze konik bedzie miał jakiś papier? (Ja teraz spłodzi)
Poza tym ogier moze zrobić krzywdę zrebakowi.
dostales odpowiedz - klacz, czy ze zrebakiem czy nie NIE MOZE byc trzymana z ogierem, bo bedzie ja kryl
to ze staly razem od jesieni jest tylko i wylacznie "zasluga" zrebnosci klaczy
teraz musza stac osobno
zrebaka od matki oddziela sie najwczesniej po skonczeniu 6miesiecy - czyli jesienia w tym przypadku
No właśnie nie dostałem. Chce żeby ogier ją krył ale nie teraz w pierwszej rui po zrebieniu. Potem tak. Pytanie tylko kiedy i czy wogole można je wszystkie razem wypuścić na jedno pastwisko. Moze znacie namiar na kogoś kto udzieli fachowej pomocy?
I co roku bedziesz kryl klacz? Biedna...
Wykastruj ogiera a jak bedziesz chcial klacz pokryc to ja na ruje zawieziesz i juz,problem rozwiazany
nie , nie mozna ich wszystkich wpuscic na jedno pastwisko
jak chcesz pokryc za jakiś czas to w momencie kiedy klacz się będzie grzała (umiesz to zaobserwowac?) doprowadz ja do ogiera
swoja droga krycie klaczy rok w rok nie jest korzystne dla jej zdrowia
Nie no co ty, nie co roku. Nie mam w planach hodowli. W takim razie trzeba pomyśleć o kastracji. Gdybym chciał trzymać powiedzmy 4 czy 5 koników to w jakich proporcjach płciowych w takim razie?
to jak wykastrujesz to możesz trzymać razem
czy będziesz miał jednego wałacha i trzy klacze czy trzy wałachy i jedną klacz to juz jakiejś wiekszej różnicy nie ma - zależy od indywidualnych charakterów koni
teraz jest dobra pora na kastracje - juz nie mroz ale jeszcze nie ma much, konik ma dwa lata - w sam raz zeby ciąć
tylko pamietaj ze po zabiegu musi miec zapewniony ruch wymuszony, wiec warto wczesniej nauczyc chodzic na lonzy
no i ze po kastracji nie od razu poziom hormonow opadnie, wiec i tak chwile potrwa zanim beda mogly chodzic razem - ale to w sam raz zróbka podrośnie
Pierwsza ruja może być już po tygodniu.
Trzymanie klaczy z ogierem jest tylko możliwe jeśli życzysz sobie mieć źrebaka, a także w czasie ciąży klaczy ( o ile będą się konie akceptować). Jeżeli są na osobnych wybiegach, ale widzą się, to taki układ im wystarczy.
Tylko, że Kwahu napisał, że chce tym ogierkiem kryć :/
No i nikt mu nie zabroni.
Zanim zaczniesz znów kryć klacz, zastanów się czy dasz tym źrebakom dom do końca życia, czy nauczysz je wszystkiego, zajezdzisz i wychowasz na bezpieczne zwierzęta, które mógłbyś sprzedać w razie gdybyś nie mógł im zapewnić domu, bo inaczej mogą skończyć tragicznie. Zastanów sie zanim zaczniesz produkować ...
Milordka, Michał napisał że planuje do 5 koni. Mi z matematyki wynika że to max +2 od teraz. Nie taka znowu produkcja 🙂 Masa hodowców produkuje "nadwyżki" których nie mają zamiaru trzymać i nikt im tak nie mówi. Nigdy tego nie wiesz czy dasz koniowi dom do końca życia. Człowiek nie może na 100% powiedzieć co będzie za 20, 30 lat. Więc czy to on wyprodukuje, czy ktoś wyprodukuje i on kupi to na jedno wyjdzie.
Kolejna produkcja kuców bez papierów... A potem ich stada w fundacjach, bo ludzie nie mają na nie zbytu.
I co roku bedziesz kryl klacz? Biedna...
Wykastruj ogiera a jak bedziesz chcial klacz pokryc to ja na ruje zawieziesz i juz,problem rozwiazany
Dlaczego biedna? To szetland, pewnie życie spędza na skubaniu trawy. Klacze dziko żyjące kryte są rokrocznie i nikt się nad nimi nie lituje, a same muszą zdobywać pożywienie. W stadninach również kryje się na "dziewiątkę", bo ruja źrebięca jest najpewniejsza. I kryje się co roku, a zdarza się, że te kobyły jeszcze pracują. Pomijam krycie ogierkiem bez licencji, ale skoro Kwahu666 chce sobie wyhodować stadko kucyków bez papierów to kto mu zabroni.
a tak z ciekawości, bo jestem nie w temacie - czy nie zmieniło się coś w ostatnich latach, że konie bez papieru - czyli po ogierach bez licencji - nie dostają paszportu, czyli w teorii nie mogą opuszczać miejsca zamieszkania a także być sprzedane?
czy coś mi się chrzani? bo tak mi świta, ale może źle, a w sumie warto by to wiedzieć.
Dokument dostaja, tylko jako NN ze strony ojca.
dzięki :kwiatek:
choć i tak uważam, że lepiej chyba kryć ogierem z licencją, jednak po coś się te rodowody robi, a nie by sobie powiesić nad biurkiem 🙄
Każdy koń musi mieć paszport, trochę nierealne byłoby uniemożliwienie przewiezienie konia ze stajni do stajni, do kliniki, sprzedania go - bo przykładowo komuś zmieniają się warunki i co miałby zrobić z osiołem? Zjeść 😀
Luna_s20 niewykluczone, ze po prostu nie pamiętam, bo jeśli chodzi o paszporty to dawno wypadłam z obiegu. Może kiedyś był taki postulat który nie przeszedł, a jakoś mi utkwił w pamięci - generalnie świta mi że był taki przepis, lub pomysł jakiś czas temu i że miało to zapobiec kradzieżom koni i sprzedawaniu ich na mięso na zasadzie "to mój koń/źrebak, nigdy nie był opisany, nie mam dokumentów, rodzice nn" i że związki wystawiały paszporty na które kradzione konie potem wyjeżdżały.
ale oczywiście niewykluczone, że po prostu utkwiła mi w głowie jakaś dawna dyskusja, bo to musiało być ok. 10-11 lat temu, niedługo po tym gdy robiłam paszport swojemu młodszemu koniowi.
Być może chodzi Ci o dokument zastępczy - zdaje się, że tam jest zapis, że nie nadaje się do uboju ( ale nie wiem, bo nigdy tego w rękach nie miałam).
To teraz ciągniemy marynarza kto wchodzi na stronę związku i szuka 😉 Z tego co ja doczytałam prócz książeczki każdy koń otrzymuje wraz z wyrobieniem paszportu czip. Tylko zastanawiam się jak to działa - taki czip, bo nie słyszałam by ktoś go sprawdzał podczas kupna / sprzedaży, a mówi się że handlarze od lat "załatwiają sobie" paszporty.
tak szczerze (wiem, zaraz będzie "łaaa!!!"😉 to pochodzenie będzie ostatnim na co bede zwracać uwagę kupując takiego kucyka - bez planów na profi hodowlę.(czy nn czy nie a jak nie to co za rozdziców (imiona), skoro co za różnica przy takim kucyku...to nie linie sportowe....). ma być dla mnie ładny i pasowac mi charakterem, zachowaniem. i tyle.
co do trzymania ich razem - jak można nawet na programach przyrodniczych zobaczyć - ogiery żyją z klaczmi w 1 tabunie i ogier własnego źrebaka nie zabija... rodzenie co rok także jest jakby nie patrzeć naturalne. a jesli tych nie nie ma być faktycznie przez cale życie - to tragedii nie ma...
nie wiem tylko jak z ew. kryciem córki przez ojca. że matka-syn (jesli maja ze soba staly kontakt) to widuje, ze nie kryja się (ale tu tez pewnosci brak).
tak czy siak, lepiej w pewnym momencie trzymać je osobno. jesli nie ma być pokryta już - tym bardziej.
[quote author=horse_art link=topic=99290.msg2511328#msg2511328 date=1457698219]
tak szczerze (wiem, zaraz będzie "łaaa!!!"😉 to pochodzenie będzie ostatnim na co bede zwracać uwagę kupując takiego kucyka - bez planów na profi hodowlę.(czy nn czy nie a jak nie to co za rozdziców (imiona), skoro co za różnica przy takim kucyku...to nie linie sportowe....). ma być dla mnie ładny i pasowac mi charakterem, zachowaniem. i tyle.
[/quote]
horse_art, ale to nie o to chodzi wg mnie w rodowodach. Dobrze znając przodków swojego konia z rodowodu można wiele wyczytać, np. powtarzające się problemy zdrowotne. Jakby ktoś się zainteresował zagłębianiem w rodowody przed rozmnażaniem to są spore szanse, że ja bym nie miała wnętra 🙄 ja się zainteresowałam kiedy problem wypłynął i okazało się, że z obu stron pradziadek wnęter jednostronny, wcale nie było to trudne do znalezienia.
[quote author=Luna_s20 link=topic=99290.msg2511281#msg2511281 date=1457696106]
Z tego co ja doczytałam prócz książeczki każdy koń otrzymuje wraz z wyrobieniem paszportu czip. Tylko zastanawiam się jak to działa - taki czip
[/quote]
teoretycznie straż graniczna ma sprawdzać ciężarówki i czy nr chipów nie pojawiają się w bazach danych skradzionych koni oraz czy pokrywają się z numerami chipów w paszportach... jak to wygląda w praktyce - wiadomo 🙄
A tak w ogóle, to skąd wiadomo że rzeczony ogierek to NN?
Nigdzie nie pisałam, że NN, tylko że prawdopodobnie jest to koń bez licencji.
Różne cudaczne rzeczy się zdarzają, ale 2 latek z licencją na krycie? 😉 a pan właściciel też raczej mało zorientowany, słabo widzę wyrabianie tej licencji w jego wykonaniu, choć jest to oczywiście możliwe, jeśli sam koń nie ma rodziców NN (dobrze pamiętam?)
Kaprioleczka, tak, masz rację - ale to znajdziemy w rodowodach koni raczej sportowych, hodowlanych. bo u takich kucyków "do kochania, paczenia, mienia 😉" - to gdzie znajdziemy? przecież tego w paszporcie nie ma, informacji w sieci też raczej nie znajdziemy (jesli to nie są jakieś "rasowe" profi, do hodowli...). i po co właściwie jeśli nie mamy zamiary ich rozmnażać? mówię o takiej sytuacji. a chyba to większość przy takich kucykach takiej wartości i przeznaczenia.
Luna_s20, tak założyłam ogólnie w tematyce dyskusji, ze ogierek bez licencji (wiec nawet jak ma papier to i tak będzie nn)
Na razie wiemy że klacz była źrebna, ale nie wiemy czy z tym ogierkiem. Raczej nie mieści mi się w głowie by ktoś krył takim młodziakiem z którego nie wiadomo nawet jeszcze co wyrośnie(nawet nie wiem czy byłby zdolny). A skoro Michał pyta co zrobić, to ja proponuję jedno z dwojga: Albo oddzielić na stałe klacze i ogiera, i dopuszczać tylko na krycie (ale od razu zaznaczam że "prawdziwemu" ogierowi parę belek przegrody może nie zrobić różnicy, szczególnie znając kombinatorstwo kuców i dziwne zdarzenia w stajniach typu krycie przez ogrodzenie)- a gdy dojdzie do swojej ukochanej liczby koni 5 ogierka wykastrować i dołączyć do klaczy i podrostków - albo by nie ryzykować np pokrycia córki jej ojcem wykastrować młodego ogierka, dołączyć niedługo do dziewczyn, a klacz pokryć czymś z fajnym papierem by w papierach źrebiąt nie straszył NN. Ta ostatnia opcja - wydaje mi się - jest najlepsza również dla samego ogierka, który mógłby wtedy biegać z pozostałymi.