Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ufff, kilogram zszedł od wczoraj. Może do jutra uda się wypchnąć też ten drugi.
Euforia ja za jedyny niesyfiasty uważam Bakoma naturalny gęsty (nie wiem czy to to samo co grecki) ma w składzie: mleko, białka mleka i żywe kultury bakterii (wymienione jakie ale nic mi to nie mówi).
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
03 marca 2016 11:12
kasia-pala no właśnie czytam w necie i chyba Bakoma wypada najlepiej,
safie, dla mnie duza, zupelnie nowe makra i ulozenie posilkow, suplementy tez dodane. Ale spojrzalam dokladniej na trening i o jaaaaa 😲 Progresja ciezaru bedzie ogromna, oczekiwana z treningu na trening 😎 Ale kto jak nie ja 😁
Laski chcesz zaczac powoli sie ruszac, mimo zmeczenia ogolnego.
Na poczatek jakies 15 minutowki na rozruszanie stawow i by nie zlapac mega zapasow.

Cos polecacie sprawdzonego z neta? Juz dawno nie korzystalam z YT i nie wiem co na topie.
Ja zjadłam wczoraj tego ciasta i zgadnijcie co? Też mi wywaliło brzuch 😂 ale i tak nie jest taki jak był jeszcze tydzień temu 😁

Za to wyrobiłam się z pisaniem pracy ponad godzinę przed czasem i już wracam do domu 💃 chciałam poćwiczyć, ale mam jeszcze dziś fotografa do zaliczenia więc może przełożę to na wieczór 🤣
[quote author=Euforia_80 link=topic=89332.msg2506097#msg2506097 date=1457003535]
kasia-pala no właśnie czytam w necie i chyba Bakoma wypada najlepiej,
[/quote]

Piątnica.
Trzeba tylko pamiętać, że te "owocowe" to zawsze syfor.

Ja byłam dzisiaj na siłce tylko 55 minut. Plecy/brzuch/lekko tyłek. Bieżni nie było. Jestem dzisiaj sama w pracy i muszę jednak mieć trochę siły na pracowanie. Pewnie jeszcze popodnoszę jakieś psy na stół, oby same kaukazy i briardy 😁

Jedzeniowo super, oficjalnie - 1 kg. Nie mierzę się, bo nie mam czasu.
u mnie nastąpiła zmiana planów, właśnie wróciłam z piłowania 3 koni. Spocona i zmęczona w łapach. Z przyjemnością pojadę sobie zaraz do pracy. Przynajmniej tam odpocznę fizycznie. 🙂
Ja na razie odpoczywam. Jak sobie obiad zamówiłam to oczywiście była kolejka i żarłam zimny (jak zwykle). Nie wiem skąd się to bierze, to prawo Murphyego - zrób sobie kawę, umyj podłogę, chwyć skalpel i zacznij zabieg, sruuuuuuuuuuuuuu wataha do poczekalni 🙂
Zawsze!
To idę sobie zrobić kawę 😁
Ale ogólnie to chyba wszystkie czujemy wiosnę, bo tu kilogramy lecą, tam się rwą do ćwiczeń. 😉 Same pozytywy. 😉
Suple zamowione 💃 💃

Dzisiaj male zakupy, jak to dobrze, ze tylko gramatura zmieniona i generalnie jem to samo 😁 No, to moge katowac dzisiaj trening 😅 Z nowa rozpiska, nowe podzialy, nowe serie, nowe przerwy, nowy ciezar, nowe wszystko 😜 😁
Ja właśnie się zastanawiam, jak sobie wcisnąć siłkę jutro, ale myślę, że to już przesada...
właśnie walczę z pazernością. Nie z głodem, bo głodna nie jestem. Z pazernością , swoimi kubkami smakowymi i swoim mózgiem. Całe szczęście, że mam ze sobą Pepsi light o smaku cytryny.
Ja tu nie mam z czym walczyć, na szczęście nie mam nic w pracy do jedzenia dobrego,a sklep daleko.
To walcz! Nie jedz! Dobrze wyglądasz!
deborah   koń by się uśmiał...
03 marca 2016 17:07
zen, aż bym sobie tego snapchata zainstalowała żeby sprawdzić jak wyglądasz 😀 ale ja za leniwa do takich nowinek

wytrwałam personalny. Z rozgrzewką trwał 1h i 25 minut.  Potem bieżnia.. Zwiększyliśmy trochę ciężary, zmieniliśmy niektóre ćwiczenia na takie, które moge robić  sama bez kontroli. Niektóre z poprzednich były mega precyzyjne i jakoś mi trudno było powtórzyć je bez trenera 🙁

na koniec 3 x 25s deska. Pierwszy raz robiłam i wyszło całkiem nieźle. Z kontrolą podniesionych nóg. wstydu nie było nogi pięknie się trzymały 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
03 marca 2016 17:22
Dziś sobie zrobiłam taki trening, że musiałam po nim się zdrzemnąć godzinę 😉 Ostatni taki miałam... w sierpniu 2014 😀
Pozazdrościłam Zen mięśnia od wewnętrznej strony uda i dziś pierwszy raz zasiadłam na maszynie na tę partię. Czułam się, jakbym dopiero co z konia zsiadła... porozciągałam się na koniec, mam nadzieję, że nie będzie zakwasów 🙂
zen jakie suple masz w rozpisce?

Przegryzam kilka orzechów i garstkę żurawiny i jadę na siłkę, coś mi za wcześnie obiad wypadł i teraz mam.. zostaje jeszcze posiłek potreningowy, zdecydowanie brakuje mi odżywki :/
Ech, zbliżają się babskie dni i mam to co tuńczyk - zaczyna mnie nosić na jakiegoś smaka... Trzeba się zaciąć i się nie dać. Może za Quendi, poratuję się garstką orzechów i żurawiny.
ja się nie dałam, uratowała mnie ta pepsi. Tak jak te wszystkie light są fuj, chemią jada, tak ta o smaku cytrynowym jest boska. Muszę jej sobie kupić więcej na zapas.
Ja nadal mam doła, bo widzę w lustrze, że jestem grubsza i spuchnięta. To jest strasznie smutne po tej robocie, którą zrobiłam już przed leczeniem.

Na razie jednak się nie poddaję, zaraz odpalam Turbo Wyzwanie Ewy z płytki, które bardzo lubię za krótkie, ale intensywne powtórzenia. Jutro zumba. Pojutrze trzygodzinny maraton Zumby, na który nie wiem czy powinnam sie wybrać. W ogóle dołuje mnie, że miałam w planach być na nim w fajnej kondycji, nowych ciuchach, lżejsza o parę cm - a tu kicha, w drugą stronę. Takie życie.

Jedzenie dzisiaj ok, chociaż spóźniłam się z obiadem o półtorej godziny i przez to zjadłam dokładkę :/ Także na kolację dzisiaj smoothie z jarmużu i banana po treningu, i koniec.

No, idę ćwiczyć, bo się późno zrobiło.
Atea, byłam kiedyś na maratonie zumbowym z niby już prawie wyleczonym zapaleniem oskrzeli. Przeżyłam, bawiłam się dobrze, ale... rozsądne to nie było. 😉 No i jednak musiałam robić przerwy, co dla mnie ambitnej było bardzo wkurzające.
Ascaia Nie wiem właśnie co robić. Czuję się dobrze, dzisiaj jeździłam, ale dopiero co ostatnią tabletkę łyknęłam... Z drugiej strony bardzo chciałam jechać, umówiłam się z dziewczynami z Zumby, w końcu kogoś nowego poznałam... No i opłacone już jest...

Zobaczę jak będę się czuć jutro, po zajęciach. Może wyłapię kogoś na podmiankę najwyżej...
deborah, wyglądam chyba normalnie, w sumie nie wiem, nie umiem się ocenić, zrzucam tkankę tłuszczową i trochę przebudowuję ciało, mam na to 10 miesięcy. Dla niektórych jestem nalana, dla niektórych jestem już za chuda, najważniejsze, że dla mnie wyglądam ok a jak uda mi się wypracować coś więcej, to będę się cieszyć, jak nie, to rwać włosów z głowy nie będę. Może dziewczyny, które mnie obserwują coś powiedzą 😉 Gratuluję deski! Dobry czas i dobre serie, super!!

Scottie, bardzo się cieszę, że jednak komuś się przydał mini wykład o nogach 😁 Przyznam, że ja nie robię nic specjalnie na wewnętrzną stronę uda, ale myślę, że mega progres mi dały wznosy nóg w bok przy pomocy wyciągu, naprawdę sporo tego robiłam. Ja już też marzę o łóżku, zaraz się kładę, tylko pudełka spakuję i szybki prysznic zaliczę.

Quendi, ok, to moja suplementacja, ale nie podaję ilości i napraaaawdę to jest pod moje zapotrzebowanie i pod to, co jem i jak trenuję, nie jest to uniwersalny zestaw :kwiatek:

- witamina C i D
- jod
- selen
- wapń
- probiotyki
- omega
- BCAA
- glutamina
- alanina
- CLA
-ALA

😉
Wypociłam dzisiaj trochę cholernej wody  😁

Dobranoc 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
03 marca 2016 21:16
Dzisiaj nie umiem jeść :/ wszystko mi w gardle staje  😵
zen, można wiedzieć skąd zamawiasz suple? Czy kupujesz gdzieś stacjonarnie? 🙂
safie, to może odpuść jak nie idzie jedzenie..? Czasem tak jest..

maiiaF, część jest z apteki, a część zamawiam w sklepie SFD 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
03 marca 2016 21:33
Wciskać raczej w siebie nie będę (chociaż o tym myślałam), ale niestety taki dzień, że posiłku 3 i 4 nie dojadłam, a na myśl o 5 mi gorzej  🤔wirek:
zen spoko, nie mam zamiaru odgapiać 😉  sporo tego, a magnezu nie bierzesz?

Poćwiczone, zjedzone. Pod koniec miesiąca raczej zmieniam siłownie. W sumie to poszłam do tej z powodu męża, ale jak sie okazuje praktycznie nie udaje się nam jeździć razem. Wkurza mnie kilka rzeczy, a dziś miarka się przebrała po tym jak KOLEJNY raz nie było cieplej wody. Zimny prysznic odpada, mogłabym od razu do gina z zapaleniem jajników iść. Prawie przykleiłam się do siedzenia w drodze do domu :/
Czesc wątku 🙂
Do wczoraj bylo super! Pobiegane, dobre jedzenie, jedyny syf w tym tygodniu to jedno ciasteczko maślane.
Az do wieczora! Wytumaczcie mi jak to jest możliwe żeby być takim baranem jak ja!!! Rzucilam sie, ale dosłownie rzucilam na...CHLEB Z MASLEM. O kurna 23.30. Czuje sie pokonanym debilem. Pierwszy dzień rano z brzuchem jak w 5 miesiącu ciąży.

No nic...zapominam i do przodu.
Dzis brak obiadu w pudelku, skoczę na sałatkę z kurczakiem.

Miłego dnia i nie dajcie sie! Nie bądźcie jak ja... 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się