a tymczasem:
http://aszdziennik.pl/116577,dramat-nowego-dyrektora-stadniny-w-janowie-podlaskim-od-kilku-godzin-probuje-osiodlac-krowe
no i jak tam nowy panie prezesie, krowa miękko nosi? czy boli pupa po wczorajszym? 😜
przy okazji garść wiedzy w temacie dla koleżanki z Michałowa, o której pojęciu i praktyce w hodowli koni i krów też jeszcze praktycznie nic nie wiemy... a która radośnie objęła stanowisko po p. Jerzym Białoboku, który jest wybitnym specjalistą również w hodowli krów!
wklejam komentarz p. prof. Zygmunta Kowalskiego
http://ur.krakow.pl/pracownicy.html/659zamieszczony na blogu p. Marka Szewczyka
Odp.: Fachowcy won! TKM!
To bardzo mądry tekst. To co się stało jest olbrzymią stratą. Takich ludzi jak Panowie Prezesi Jerzy Białobok i Marek Trela nie można się pozbywać "tak po prostu". Hodowla to dziedzictwo, a sukcesy hodowlane odnoszą tylko wybitni, którzy mają to coś. Ich Poprzednicy wybrali właśnie Ich, na kontynuowanie pracy hodowlanej. Docenia ich cały hodowlany świat. Nasze Araby, aukcja w Janowie to dobra narodowe, których nie można tak po prostu stracić.
Chciałbym również zwrócić uwagę na bardzo wielkie zasługi Pana Prezesa Jerzego Białoboka dla hodowli krów mlecznych. Jego "podopieczna" Jeżyna, przepiękna krowa rasy Jersey zdobywała kilkakrotnie Czempinaty na krajowych wystawach zwierząt hodowlanych, w kategorii ras "kolorowych". A stado krów tej rasy jest najlepsze w Polsce. Także stado krów rasy holsztyńsko-fryzyjskiej w Lubczy nie ma sobie równych w tej części Polski. Stanowi wzór dla hodowców z województwa świętokrzyskiego. To są również wspaniałe osiągnięcia Pana Prezesa i Jego Współpracowników. To właśnie w Lubczy rokrocznie studenci Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt poznawali od podszewki zasady chowu krów. Pan Prezes był (aż przykro pisać w czasie przeszłym) prawdziwym przyjacielem Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zawsze otwartym na prośby o przeprowadzenie zajęć ze studentami. Wśród nich byli studenci nie tylko z Polski, ale i z Turcji, Hiszpanii, Portugalii.
Każdemu rocznikowi naszych studentów powtarzałem, że konie arabskie z Michałowa i Janowa to to z czego my Polacy powinniśmy być dumni. To jedne z niewielu naszych polskich produktów eksportowych. I co ? Jedną administracyjną, niezrozumiałą decyzją mamy to wszystko stracić ? Jak mam taką decyzję tłumaczyć moim studentom ?
Zygmunt M. Kowalski