PSY
kajpo, 50zł/za dobę od psa.
maluda ja zawsze napycham kongi chudym białym serem i mrożę - ale i tak moim psom zajmuje rozpracowanie ich jedynie godzinę.
Wojenka cudne! Ratuj!
Tylko godzinę?
A kong masz duży i jakiej wielkości psy?
Ale taka godzina powinna juz psa solidnie wymeczyc i po tym moze miec ochote odpoczac 🙂 Na moja suke dziala, teraz kiedy ma juz 2,5 roku 😉
kajpo, popieram Jare, taka stawka jest uczciwa.
Moje to średnio męczy szczerze mówiąc 😉 Psy ok 20kg, kongi L
Dzieki dziewczyny, brzmi rozsadnie 🙂
Mam problem z psem. Tak naprawdę to całą masę problemów z których zdaję sobie sprawę ale chodzi mi konkretnie o jeden.
W Listopadzie rok temu przygarnęliśmy psa. Ok 6-7 lat, zdrowy, samiec, w typie owczarka niemieckiego ale trochę mniejszy. Początkowo wydawało się, że to pies prawie idealny - spokojny, nie nachalny, lubiący ludzi, uległy itp, jedynie agresywny w stosunku do innych psów. Po jakimś czasie okazało się, że ludzi obcych jednak nie lubi, potrafił się rzucić na przechodzącą osobę podczas spaceru (ten problem już znikł).
Później problem przeniósł się do domu, jak przychodzi ktoś obcy to trzeba mocno uważać, zwykle po chwili się uspokaja.
Kolejnym, aktualnym etapem, jest to, że warczy na MNIE i mojego chłopaka kiedy wracamy do domu o nieprzepisowych godzinach. Głównie wtedy kiedy wszyscy już śpią albo on sam jest w przedpokoju, ogólnie wtedy kiedy on jest na posterunku bez wsparcia ale nie tylko. Jak mama otwiera nam drzwi to też. Zdarza mu się warknąć na moją siostrę czy jej córkę gdy przychodzą do domu (mama jest prawie cały czas w domu a tata ma bardzo regularny tryb życia więc wobec nich pies jest spokojny, w mamie jest wręcz zakochany). Wcześniej nie było to warczenie na jakąś wielką skalę ale jak przyszliśmy dzisiaj w nocy to można było się przestraszyć... Pies wyglądał na nieźle wkurzonego, nisko na łapach, skulony itp ale jednak warczał głośno. I tutaj pojawia się pytanie. JAK się zachować w takiej sytuacji? Wiem, że tutaj trzeba pracować od samego dołu ale chodzi mi konkretnie o tę sytuację w chwili obecnej.
Poza tym, że pies jest dorosły i nie mamy pojęcia o jego przeszłości (prawdopodobnie był psem stróżującym) to GŁÓWNYM problemem jest moja mama która nie ma zielonego pojęcia o wychowaniu psa i tym jak należy z nim postępować. Pies robi całą masę drobnych rzeczy, które świadczą o tym, że powoli przejmuje kontrolę. Mama bagatelizuje wszelkie objawy, sugestie zbywa. Staram się jej mówić co robi źle i jak powinno wyglądać obcowanie z takim psem ale to jak grochem o ścianę. Mnie często nie ma w domu więc siłą rzeczy niewiele mogę z nim wypracować.
Ogólnie zaczyna się robić bardzo nieciekawie, mam coraz mniejszą ochotę wracać do domu :/ Jak już w nim jestem to zasadniczo problem "znika". Pies schodzi mi z drogi jak chcę przejść, bawiłby się ze mną gdybym chciała itp.
Dzieki dziewczyny, brzmi rozsadnie 🙂
Zależy od hotelu i warunków, ale tak no 30-50 zl/ dobę, jeśli własciciel przywozi swoje karmy i posłania.
jeżeli nie przywozi, to dolicza mu się do rachunku.
Znam hotele, co biorą i wiecej niż 50zł ale uważam, że to już zdzierstwo się robi.
Chess, a nie masz możliwości, aby posłać mamę na szkolenie z psem bądź ją ku temu zachęcić?
Sytuacja u Was wygląda tak jakby ten pies przejął faktycznie kontrole i zwyczajnie broni swojego.
maluda, moja mama ogólnie jest dość niereformowalna niestety :/ Znaczy ogólnie chce dobrze ale niewiele do niej dociera. Chyba muszę z nią usiąść i konkretnie powiedzieć jak to wszystko wygląda z mojej perspektywy i że trzeba w końcu podjąć jakieś konkretne kroki.
Moja mama ma też ten problem, że zawsze bardziej słucha osoby z zewnątrz niż swoich bliskich (chociaż uważa, że wcale tak nie jest).
Istnieje coś takiego jak jakiś psi "psycholog na godziny"? Żeby przyszedł parę razy, popatrzył i powiedział mamie co złego widzi i co trzeba zmienić?
Wyciągnąłem w końcu pas z szafy
Co sądzicie o gryzakach z rogu jelenia? Bo będę tak owe robić i nie wiem czy warto.
zamawiasz z e-pies.eu ?
ogurek pies cie ciagnie na rolkach? 😀
Od kiedy moj dostal szelki, jest fenomenalnym psem zaprzegowym. To jego powolanie i misja zyciowa 😀
Moim róg w roli gryzaka bardzo się podobał. I ma wielki plus - jest bardziej wytrzymały niż kości. 😉
bez rolek i sam nie wiem kto kogo częściaj ciągnął 😉
Ja jak chodziłam biegac z Bulka to wszedzie musialam ja za sobą ciągnąć nawet 1km pod gore pod schronisko. To dopiero bylo bieganie z obciazeniem 😁
Ja jak chodziłam biegac z Bulka to wszedzie musialam ja za sobą ciągnąć nawet 1km pod gore pod schronisko. To dopiero bylo bieganie z obciazeniem 😁
Chybabym oszalała 😉. Ale ja to powoli myślę, do czego może mi się pies w stajni przydać - na razie coś mi się wydaje, że tylko korytarz z kup oczyszcza... 😉
Zawsze możesz też wpuszczać do boksów - mniej roboty i oszczędność na karmie. 🤣
[quote author=JARA link=topic=32.msg2469294#msg2469294 date=1450715278]
Ja jak chodziłam biegac z Bulka to wszedzie musialam ja za sobą ciągnąć nawet 1km pod gore pod schronisko. To dopiero bylo bieganie z obciazeniem 😁
Chybabym oszalała 😉. Ale ja to powoli myślę, do czego może mi się pies w stajni przydać - na razie coś mi się wydaje, że tylko korytarz z kup oczyszcza... 😉
[/quote]
Co nie? Jak mogłam w ogóle wpaść na taki pomysł żeby pójść i biegać..
😉
do dzisiaj tego nie ogarniam, a niektórzy podobno jeszcze za to płacą 🤔
JARA, przyznam ci się, że podejrzewam, że byłaś wtedy pod wpływem... tylko nie wiem czego... jakaś trująca substancja chyba 😉.
[quote author=k_cian link=topic=32.msg2469303#msg2469303 date=1450716790]
Zawsze możesz też wpuszczać do boksów - mniej roboty i oszczędność na karmie. 🤣
[/quote]
W boksie to my mamy zero kup - więc i zero interesujących rzeczy dla psa 😉. Za to na korytarzu czy hali zawsze się coś znajdzie. Dziś ciekawe po tym żarciu kupy były - mieszanina jęczmienia parzonego i siemienia lnianego... Ja nie wiem czy jest sens wydawać kasę na karmę psią 🙄
My chcemy biegać! Na razie oszczędzam stawy młodej, czekając aż spokojnie osiągnie ponad rok. Jeszcze czeka nas w miedzyczasie RTG stawu biodrowego. Obecnie sunia wykazuje nadaktywność, cieszy ją ruch zatem mamy dobre nastawienie! Docelowo będziemy w sezonie biegwc biegać, a ona jeszcze może mi rower pociągnie... 😉
W boksie to my mamy zero kup - więc i zero interesujących rzeczy dla psa 😉. Za to na korytarzu czy hali zawsze się coś znajdzie. Dziś ciekawe po tym żarciu kupy były - mieszanina jęczmienia parzonego i siemienia lnianego... Ja nie wiem czy jest sens wydawać kasę na karmę psią 🙄
Oj no, bo sprzata ktoś. A tak byś nakarmiła psa. 😁
Jak dla mnie, aż wcale tak mądry (skoro pośrednio autor/ka kpi z pozytwynych metod szkolenia, czyli co? nawołuje do stosowania przemocy wobec zwierząt?) nie jest, a do tego koszmarnie się to czyta, strasznie męczyłam to zanim doszłam do końca.
Pokazuje tylko jedną, ciemną stronę adopcji. A jeszcze jest ta druga, tam gdzie Yoda był. 😉
Jak się boisz adopcji to po prostu kup psa i jak go źle wychowasz to pretensje będziesz mogła mieć jedynie do siebie, a nie do osób, które wydały Ci go do adopcji 🙂
JARA, co do duzego, potencjalnie niebezpiecnego psa z mezem jasno ustalilismy- nie ryzykujemy, kupujemy szczeniaka. Szukamy jednak jeszcze kundelka 'sredniaka' i co i rusz wychodzi, ze informacje o psach do adopcji sa... z pupy wziete. Typu 'idealny do dzieci'- a widzial kiedys dziecko w ogole? Yyyy, no raz jedni ludzie byli z dzieckiem i nie pogryzl. Albo przy psie notorycznie spierniczajacym przy kazdej mozliwej okazji smutna wzmianka, ze 'pozostawiony sam sobie i traktowany przedmiotowo opuszczal posesje'. Tylko jeden czlowiek jasno powiedzial (jamor zreszta)- mam prosze Pani ponad 20 psow, gora 3 nadaja sie do domu z dzieckiem.
Nie rozumiem uszczypliwego tonu w moim kierunku- tak, obawiam sie adopcji, mam male dziecko, wiec szukam i szukam i szukam, a nie biore pierwszego co ladny i smutno pacza i 'tak bardzo nie chce wracac do kojca, ze z rozpaczy gryzie po rekach'- cytat autentyczny.
Co do pozytywnych metod- tez mnie to tknelo, ze autor jest niejako zupelnie na nie. Tylko nie wiem, czy w kontekscie psow naprawde agresywnych i niebezpiecznych czy w ogole (moze wyraze niepopularna opinie, ale IMO takie psy nie powinny byc w ogole wydawane do adopcji- a juz szczegolnie osoba niedoswiadczonym, albo rodzinom z dziecmi! a za 'wciskanie' ich komu popadnie i tym samym swiadome narazanie na niebezpieczenstwo to powinna byc odpowiedzialnosc karna )
Ja mam niepopularną opinię, że psy, które długo siedzą w schronisku, chore i przejawiające jakąkolwiek agresję powinny być usypiane. W schroniskach powinny być jedynie psy chociażby w 80% adopcyjne.
Problem polega na tym, że w warunkach schroniskowych nie da się ocenić adopcyjności psa. Pies w schronisku może być cud malina, a w domu okazać się zupełnie innym, niebezpiecznym zwierzakiem. Działa to też w drugą stronę, sa psy, które kiepsko znoszą warunki schroniskowe i pokazują się w nich z najgorszej strony.
Ponadto wszystko nie jest czarne albo białe. Między psem idealnym, a psem gryzącym właścicieli jest jeszcze inna paleta barw składająca się na powody, dla których pies ugryzł. Oczywiście poza bólem i dręczeniem psa ten nie ma w mojej opinii 'prawa' pokazać zebów na właściciela.
Nie wystosowałam do Ciebie uszczypliwego tonu. Jedynie pragnę zauważyć, że "potencjalnym zagrożeniem" szczególnie dla Twojego dziecka jest nawet 10kg pies, a nie tylko te powyżej 30kg 😉
p.s. a że są piźnięte ciotki-klotki-od-adopcji to już inna bajka 😉
tak naprawde potencjalnym zagrozeniem dla dziecka jest tez pies wychowywany od szczeniaka w domu....
JARA - ja podzielam te niepopularna opinie
tak samo w przypadku psow / kotow po amputacji trzech lap, oka, ogona i cholera wie jeszcze czego - super sie na nie oglasza zbiorki, ale to meczenie zwierzat
niedawno gdzies sie natknelam na wydarzenie psa, ktoremu amputowali NOS - psu! zwierzeciu ktore odbiera swiat wechem! i zbieraja na implant tytanowy 😵
JARA, no wlasnie,czyli jednak sie rozumiemy. Ja wiem, ze czasem ciezko o wiedze na temat psa, skoro chwile temu sie znalazl i nic o nim nie wiadomo, jest w nowej sytuacji i moze zachowywac sie od czapy. Tylko cos mnie trafia jak n-ty raz trafiam na informacje nieprawdziwe, ktore ktos zamiescil swiadomie i z premedytacja.
Sa jeszcze moje ulubione- 'oddam psa'- w 99% przypadkow bo alergia/przeprowadzka/wyjazd za granice. Jaaaasne...
szafirowa, właśnie dlatego u mnie w końcu pojawił się szczeniak - i niestety mam zdanie, że fundacje kłamią nt. psów - mimo, że wiedzę o nich posiadają to conajmniej zatajają te niewygodne informacje. A to tylko ze szkodą dla psów. Nie rozumiem tego zupełnie.
Natomiast co ci mogę powiedzieć - spotkałam się z dwoma rewelacyjnymi podejściami jeśli chodzi o pracę nad szukaniem domów.
Jedna fundacja to Boksery Niczyje
http://www.bokseryniczyje.pl/do-adopcji-1.html. Mega fantastyczni ludzie, biorący pod opiekę tylko tyle psów ile faktycznie mogą, psy przechodzą przez domy tymczasowe (obowiązkowo) gdzie pracują z nimi doświadczeni ludzie (także behawioryści). Pies gotowy do adopcji w ich przypadku to pies, o którym dużo wiedzą. Nie ma wydawania psów na siłę. Szuka się i właściciela odpowiedniego i odpuszcza się adopcję, jeśli widać, że pies w jakimś stopniu "nie odpowiada" możliwościom i potrzebom nowego domu. Bardzo polecam - znam ludzi, którzy im pomagają, sama stamtąd miałam brać szczeniaka ale mąż podarował mi flata 😉
Drugie miejsce z podobnym podejściem i z tego co wiem bardzo dobrym systemem zapoznawania psów z nowymi właścicielami, wizyt przedadopcyjnych itp to Schronisko w Korabiewicach. Oni np. mi od początku mówili, że mają tylko jedną suczkę zapoznaną dobrze z kotami i pewną do nich, ale mocno lękliwą i nie bardzo nadającą się do zgiełku miejskiego więc proponują poczekać jeszcze, bo mają psy ale muszą przejść przez domy tymczasowe, żeby je poznać.