Mogę, mogę...? 🙂
Wczoraj odbyły się przedszkolne jasełka, na scenie klubokawiarni Puszczyk.
Gabryś był królem Baltazarem i miał kwestię "A oto mirra, żywica z drzewa zebrana, niech chroni i leczy niebiańskiego pana".
Król Kacper (ponad 4-ro letni) zdezerterował do mamy i nic nie powiedział, mama w końcu weszła z nim na scenę i powiedziała za niego. Król Melchior (ponad 4-ro letni) wykrzyknął coś na kształt "abwghdyblyyyghh" jak dla mnie, nic nie zrozumiałam. 😉
A mój niespełna 3 letni król Baltazar powiedział co miał powiedzieć ładnie i wyraźnie, tylko zjadł słowo "chroni". 😀
Kto chce niech zobaczy, a raczej posłuchać, bo niewiele widać.
Gabryś występuje w 1.37'' filmu.
Zdjęcie mam tylko jedno, ale dostaniemy więcej, profesjonalnych, od przedszkola.

W ogóle stwierdzam, że kocham nasze przedszkole. Dzieci robią mnóstwo różnych rzeczy, na próby do Puszczyka chodzili z buta kilometr, mnóstwo zajęć plastycznych, angielski, rytmika...
W każdym miesiącu robią dzieciom ponad 200 zdjęć i wrzucają do albumu picassa dla rodziców.
W zeszłym tygodniu profesjonalna pani fotograf zrobiła dzieciom zdjęcia świąteczne:

To już oczywiście nie za darmo, trzeba sobie zamówić od niej odbitki po 10-15zł za sztukę. 😉
No, ale ogólnie fajnie jest. Nie wyobrażam sobie w tej chwili, żeby miał nie chodzić do przedszkola.
Rozwija się świetnie, robi i gada tak fajne i śmieszne rzeczy, że ja wymiękam.
Wczoraj rozsypał brokat z bombki, którą zrobili dla rodziców w przedszkolu. Ja na kolanach z odkurzaczem, a ten latał naokoło mnie i krzyczał "O matko! Ale szalony dzień!" 😁