Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
No właśnie dużo się rusza i bardzo wcześnie ruchy czułam. Strach się bać - bo więcej niż Helka skacze a ona poza brzuchem bardzo aktywna. Liczyłam na spokojniejszy egzemplarz 😀
Chociaż myślę że to ułożenie i łożysko spowodowało, że jakoś te ruchy były w poprzedniej ciąży mało wyczuwalne bo już na ktg zawsze wychodziło, że raptus i kilka razy musiałam powtarzać przez to.
Też mi się kulodrom podoba i myślę nad sprawieniem Heli na drugie urodziny właśnie co by sama się dobrze bawić 😁
Też ostatnio kombinowałam, co kupić młodej na święta, ale szybko sama rozwiązała problem- powiedziała, że chce "dinozauuuuraaa! Takiego zielonego!!" 😎
Kupię jej do tego jakiś wypasiony zestaw narzędzi ze śrubkami do skręcania i będę ją miała z głowy na tydzień 😁
Dzionka, ja bym z dwojga wybrala trampoline- raz, ze zabawka na dluuuuugie lata, to bezpieczniejsza. jak pomysle o Jasku na takim materacu, to zastanawiam sie czy najpierw by z impetem przylutowal glowa w podloge czy moze w najblizsza sciane...
jak nie ma to pomysl jeszcze o jakims zestawie ciuchciowym- tory i ciuchcie, super jakby byly na baterie. Taki, co sie go najpierw buduje, araznzuje, a potem jezdzi. Ewentualnie hulajnoga.
Dziewczyny, czy któraś z Was suplementowała się w ciąży żelazem i miała w związku z tym problemy z przewodem pokarmowym? Ja dopiero po 2 tyg. zorientowałam się, że to jest pewnie przyczyną moich problemów, żelazo odstawiłam, minął już tydzień i lepiej nie jest :-(
Lotna ja i była masakra 🙂
Dzionka ja bym na taki materac wpuściła dziecko jakbym miała gumowe ściany i podłogi🙂 Już lepsza trampolina, ma przynajmniej burty (pod warunkiem, że komuś się chce je dobrze zamknąć), choć i tak u mnie trampolina jest skreślona.
Lotnaa, a aż tak niskie miałaś to żelazo, że kazali Ci suplementować? Ja miałam trochę poniżej norm, ale lekarz się wstrzymywał z suplementacją, bo właśnie robi małą masakrą z przewodem pokarmowym.
Właśnie ten materac też mi się trochę niebezpieczny wydaje, ale naprowadził mnie na trop trampoliny 🙂 Hulajnoga to chyba za szybko dla dwulatka... Jeszcze zobaczę co mama Oskarka mi odpisze na te różne propozycje, bo myślałam też o jakimś fajnym zestawie artystycznym, typu modelina i różne foremki/kształciki itd.
Młoda dzsiaj tak skopała tatę w plecy, że aż się obudził, haha 😀
Lotnaa, całą praktycznie ciążę brałam żelazo, ale żadnych niepożądanych efektów nie było. Czułam się bardzo dobrze.
Edit: w dniu porodu miałam 10kg na plusie, zero rozstępów, ale tak jak dziewczyny piszą to sprawa genów.
Nie robiąc nic poza spacerami mam obecnie -3kg niż na początku ciazy. Szybko spada jak się ma aktywne dziecko 😉
W brzuchu świrował, teraz tez 🙂
Dzionka na hulajnogę niekoniecznie za mały bo jest opcja tylko dośc droga:
mini micro
Dzionka zobacz na klocki przyssawki Squigz. Ja chcę dla Adasia. Bardzo polecają.
Hulajnoga raczej nie dla dwulatka moim zdaniem. Chociaż u mnie nawet 5 latek na hulanjogę spojrzeć nie chce. A trampolina fajna sprawa jak mają ogródek.
Muffinka, widzisz, a Jasiek hulajnoge ma i od wakacji pomyka u dziadkow. Oczywiscie trzykolowa, stabilniejsza.
O taka mamy, niedroga:
http://allegro.pl/hulajnoga-trojkolowa-cars-zygzak-mcqueen-jakosc-i5772582836.html
Michał ma hulajnogę 3 kołową i radzi sobie i lubi.
Czyli to od dziecka zależy. Nasza hulajnoga stoi i nikt na nią uwagi nie zwraca.
u nas najlepsze zabawki to tak tory drewniane do ciuchci i tory z tomka i przyjaciele take n play i klocki duplo
Naszą ulubioną bajką teraz jest psi patrol, szukam właśnie zabawek z tej bajki
Dzieki za podpowiedzi. Kupie w koncu listek do zjezdzania, bo jada na narty zaraz jak wroca z wakacji i ktores z klockow, albo squigzy albo kulodrom 🙂
Pozdrawiam z glukozy - boze, co za meka 🙁(((
dziewczyny siedze i ryczę. Byliśmy do pobrania krwi Milence i trafiliśmy na jakąś młoda niedoświadczoną osobę. Chyba ponad 30min grzebała igłą Milenie w 4rech miejscach. I nie pobrała i tak krwi. Ręce się jej trzęsły, jak już znalazła żyłę to jej wypadała strzykawka 🙁 Milenak była bardzo dzielna ale biedna płakała i wymęcozna strasznie. Całą drogę powrotną miała załzawione oczka i patrzyła na mnie i pokazywała rączki. Teraz śpi.
A mnie serce pęka 🙁 Na pewno siniaki straszne będzie miała.
Najgorsze że musimy to powtarzać.
Miała już tyle wenflonów w życiu w różnych miejscach, tyle razy pobieraną krew. A tu takie coś 🙁
leosky, ojej, współczuję. Następnym razem może poproś o kogoś doświadczonego, mogę sobie tylko wyobrazić, jakie to musi być bolesne dla Milenki i Ciebie.
Lotnaa, a aż tak niskie miałaś to żelazo, że kazali Ci suplementować? Ja miałam trochę poniżej norm, ale lekarz się wstrzymywał z suplementacją, bo właśnie robi małą masakrą z przewodem pokarmowym.
Ja byłam na granicy normy, i lekarka powiedziała, że i tak za chwilę mi spadnie, więc mogę się już zacząć suplementować. W sumie to moja wina, że zaczęłam je brać zupełnie bezkrytycznie i nic na ten tamat nie poczytałam. Po pierwsze, potencjalnie ten spadek nie jest aż taki problematyczny. A po drugie, gdybym poczytała o skutkach ubocznych, to nie naraziłabym swoich i tak słabych jelit na taki stres. Wzięłam tylko 8 tabletek, nie biorę już ponad tydzień, i ciągle jest... krwawo 🙁 A teraz próbuję zjeść trochę ryżu na mleku, i mam nadzieję, że żołądek to przyjmie, bo wczoraj zupełnie odmówił współpracy :emot4:
Trzymaj się na tej glukozie :kwiatek:
leosky my mieliśmy podobną sytuację tyle, że starsza pielęgniarka i uczciwie przyznała, że ma stracha bo 15 lat dziecku nie pobierała i woli się nie podejmować. Z głodnym dzieckiem jechaliśmy do drugiego punktu na drugi koniec miasta - no ale lepsze to niż nieudolne pobieranie.
Biedna Mili 😕 Helka też już zapamiętała i muszę stawać na rzęsach żeby nie płakała i nie denerwowała się już przed.
Lotnaa, nie wiem czy mleko to dobry pomysl... Ale najlepiej wiesz co Twoj zoladek znosi w takich awaryjnych sytuacjach. Lepiej doete wzbogacic w zelazo niz brac w pigulach. Mi sie wynik z miesiaca na miesiac mocno poprawil dzieki diecie. Wspolczuje :/
Leosky, o rany, biedna Milenka 🙁(
Mimo ze rozumiem, ze ta osoba musi sie uczyc i probowac, to jednak na waszym miejscu po zobaczeniu ze jej ewidentnie nie idzie poprosilabym o kogos innego. Szkoda dziecka, ale dziewczyny tez szkoda. Pewnie obie strony sie najadly duzo stresu.
Lotnaa trzeba pamietac, ze zelazo w ciazy ma nizszy zakres niz normalnie, i ze lekki spadek wcale nie jest grozny. Jesli czulas sie ok, to nie powinnas brac takich silnych suplementow. Ja miewalam juz w zyciu anemie, w ciazy mialam zelazo i hematokryt lekko pod norma ale absolutnie lekarz nie kazal sie suplementowac, bo to zwyczajnie fizjologiczne. Tylko podkreslam - spadek nie moze byc znaczny (trzeba obserwowac tez w czasie jak to wyglada) i trzeba sie czuc ogolnie ok i nie miec objawow ktore wymagaja suplementacji.
I nie pilabym mleka na Twoim miejscu, ani herbaty i kawy.
Przy okazji spytam - czy ktores z waszych dzieci mialo ulozeniowe splaszczenie glowki i skrecalo sie na jedna strone? Jutro idziemy do ortopedy, ale chetnie skorzystam z waszego doswiadczenia, zeby wiedziec jak powinno sie postepowac dalej...
nerechta, Kalina była pogięta na lewo, dodatkowo długo miała tendencję do lecenia głowy na jedno ramię (zamiennie, raz lewe, raz prawe). Chodziłam z nią do poradni rehabilitacyjnej i do pana fizjoterapeuty, dostałyśmy ćwiczenia do domu i jest prosta.
Karina7, o tak, psi patrol i megamaszyny.
A na froncie pieluchowym u nas od 2 dni i 3 nocy bez wpadki. Zaczal tez wolac lub sygnalizowac i sikac rzadziej a 'konkretniej'. Wiec wychodzi na to, ze da.sie bez zdjecia pileluchy i zasikiwania przestrzeni ;-)
szafirowa a widziałaś jakieś fajne zabawki z psiego patrolu ?
my dalej z pieluchą ,dobija mnie to szczerzę. .Próbowałam zdjąć pieluchę 2 dni wytrzymałam zasikane wszystko ciągłe mycie
a wołał jak już podłoga zalana...
może ktoś ma dobry, sprawny sposób na odpieluchowanie ??
Karina7, U nas też "Psi Patrol" na topie, Gabryś śpiewa całą piosenkę z czołówki i nadąża lepiej ode mnie.
I jeszcze piosenki z "Diego" lubimy, ostatnio w samochodzie śpiewaliśmy "Go Diego go! Na ratunek koledzy, to the rescue my friends". 😁
szafirowa, No to gratulacje dla Jasinka! 😅 Teraz już pójdzie z górki. 😀
U nas też sukces, leci drugi tydzień bez pieluszki, prawie tydzień także w nocy. W tym z piątku na sobotę Gabryś nocował u mojej teściowej i też bez wpadki. W prawdzie założyła mu pieluszkę na noc, ale rano zdjęła suchą. 😀
Karina7, Pisałam Muffince parę stron temu. Myślę, że nam się w końcu udało, bo przesiedziałam nad Gabrysiem cały dzień, nie spuszczając go z oka ani na sekundę. Dostał takie owacje i nagrody, że potem sam siadał i sikał co 5 minut. A jak już załapał, to poszło, tylko nagrody stopniowo odstawiłam.
w wolnej chwili cofnę się te kilka stron i poczytam
u nas jeszcze teksty z bajki rabuś nie kradnij!! stój złodzieju! 😎 a to wszystko do naszego kota, jak ją goni 😁
Karina7, u nas nagrody spowodowaly bunt i protest, moze dlatego, ze w zadnej innej dziedzinie nie praktykujemy nagradzania materialnymi rzeczami. Za to pytanie po.fakcie- jak.zrobil.do kibelka- czy jest zadowolony i mowienie, ze ja tez jestem zadowolona, ze tak sobie poradzil odnioslo super skutek w postaci samozadowolenia- a to nakrecilo motywacje. I tak o wyszlo, mimo, ze pielucha caly czas jest na tylku. Mysle ze brak zasikanego mieszkania i ciuchow wylaczyl czynnik stresowy, nie bylo niepowodzen, wpadek, nie bylo 'kary' w.postaci mokrych spodni, wiec wzmocnienie bylo wylacznie pozytywne. Mnie tez to nie ksztuje zadnych nerwow i frustracji z powodu sprzatania i prania zasikanych rzeczy.
Lotnaa, probowalas naparu z suszonych jagód (borówka czernica)? Nie wiem czy w ciąży można, ale mi pomógł przy problemach jelitowych.
dziewczyby o to chodzi że w laboratorium była tylko ona. Zadzwoniłam do szpitala pediatrycznego i jadę jutro zrobić jej te badania. Myślę że w pediatrycznym mają doświadczenie.
Tak mi jej żal 🙁
leosky, niefajnie 🙁 ucałuj Mili od nas 🙂 Jak byłam ostatnio na pobraniu krwi z Misiem, to chciała mu na początku pobierać z żyły, aż mnie zmroziło, ale na szczęście dało radę z paluszka i Misio był dzielny.
A mi się coraz bardziej chce drugiego dziecka 😵 idę chyba sobie pobiegam, może mi przejdzie 😉 i jeszcze tyle moich znajomych jest teraz w ciąży, pozytywnie im zazdroszczę bo ciążę miałam bezproblemową 🙂
Chwalę się moim Łobuziakiem 😍
Dziewczyny, a udało się którejś przeżyć bez smoczka? Tak poczytałam o tym smoczku i, o ile Sarka nie będzie miała jakiejś ponadnormalnej potrzeby ssania, chętnie bym ją zostawiła bezsmoczkową. Da radę czy szkoda zachodu?
dziewczyny wychowujące starsze dzieci ze zwierzakami doradźcie jak wytłumaczyć córce, żeby:
- nie kładła się na kota
- nie ciągała kota
- nie zrzucała kota
- nie ściskała kota
- nie wkładała palców do oczu kota
itd.....
Wszystkie tłumaczenia nic nie dają, tłumaczenia, prośby, groźby. Już nawet mega spokojna kotka nie wytrzymała kilka razy i podrapała Małą a ta w ryk a potem znów do niej lezie.... szkoda mi kota i boję się o dziecko....


Dzionka moja bezsmoczkowa od urodzenia!!! Da się!