ciąża, wyźrebienie, źrebak
Ansc, a źrebak, o którym napisałaś miał towarzystwo rówieśników?
Nie, nie miał. Aktualny źrebak od mojej klaczy, też nie ma rówieśników i ma typowy charakter dla swojej rasy 😉 To typowy miziak, bez krzty agresji. Myślę, że jednak geny mają tu dużo do powiedzenia. Zresztą w hodowlach czy to psów czy innych zwierząt, jest to dość istotny szczegół 😉
U mnie z jednej matki a różne charaktery, z tym ze ten "zły" nie miał towarzystwa.
Geny oczywiscie, ale sposób odchowu ma b. duze znaczenie.
rośniemy 🙂
Szukam stajni dla ciężarnej kobyły- wyźrebienie na początku przyszłej wiosny. W mazowieckim lub śląskim. Ktoś coś poleca? Sprawa dość pilna, będę wdzięczna za jakikolwiek propozycje.
Pytaj w wątku o stajniach ... Z resztą już tam otrzymałaś odpowiedzi
Ten ostatni najbardziej mi się podoba, chociaż te wcześniejsze też bardzo fajne, ten kasztanek podoba mi się bardzo w ruchu 😀
titina, zrebaki w tym roku mamy trzy (klaczka po Justusie z maja i teraz wrzesniowa parka po Sentenderze) - ogierek laleczka, a klaczka kasztanowata rusza się jak z gumy, ale jest na razie mniej urodziwa 😉 Czekamy jeszcze na 4 w tym roku, termin na 11 listopada (po Justusie) 😉
Niech mi ktoś powie, że ok 1,5roczny ogierek nie może skutecznie pokryć kobyły, błagam... 😵
Może skutecznie pokryć
Nasza Bonia

montana moja ulubienica! 😜
Liczę na Waszą pomoc!
Moja kobyła:
- matka kilku źrebaków
- od 4 lat niekryta (odkąd jest moja)
Ma mleko! Wymiona nie są nabrzmiałe w jakiś szczególny sposób, ale faktem jest, że jak przypadkiem ścisnęłam to miałam mokrą całą dłoń...
Wet i tak u mnie będzie, ale chciałabym wiedzieć czy ktokolwiek ma jakiś pomysł, co to może być...?
Urojona? Efekt rui, ale wcześniej nie zauważyłam zbieżności...
Maluda, mleko, czy białawy plyn, lekko lepki, raczej przezroczysty mleczny?
Tylko nie ciśnij, nie zdajaj, po kilku dniach powinno przejść, sprawdzaj tylko, czy wymie nie twardnieje i nie zaczyna grzać. Miałam tak ze 3 razy, raz u 1,5 roczniaczki, wet twierdzil, ze to sie zdarza (hormony, zywienie, pora roku itp.) bez paniki, ale pod obserwacją 😉
maluda moja nigdy nie dała źrebaka ale jak ją za dobrze nakarmię to zamienia się w krowo-konia. 😜
Może się, że tak powiem, przeżarła ta Twoja? 👀
Całkiem możliwe, bo baba jeszcze na L4 z racji nabytego dwa miesiące temu urazu.
Maluda, mleko, czy białawy plyn, lekko lepki, raczej przezroczysty mleczny?
Tylko nie ciśnij, nie zdajaj, po kilku dniach powinno przejść, sprawdzaj tylko, czy wymie nie twardnieje i nie zaczyna grzać. Miałam tak ze 3 razy, raz u 1,5 roczniaczki, wet twierdzil, ze to sie zdarza (hormony, zywienie, pora roku itp.) bez paniki, ale pod obserwacją 😉
To drugie, biorąc pod uwagę Twój opis. :kwiatek:
Czyli mam się nie denerwować, ale obserwować?
I cycków nie ruszać - rozumiem. 🙂
Nie, nie... Jak sobie tam pokapuje, to macnąć, sprawdzic i juz, bez ciągania, oby nie "rozdoić" jakiegoś zapalenia 😉
Bez paniki, ale pod kontrolą 🙂 zweryfikuj pasze jakby co
Paszy nie mam jak zweryfikować, bo odstawiłam wszystko prócz witamin z racji jej L4 właśnie.
Dziękuję za odpowiedź!
Podłączę się z moją historią i może ktoś zechce mi jakoś doradzić 🙂 🙂 A może warto założyć osobny wątek o jałowych klaczach, niech moderator zdecyduje.
Nie jestem częstym bywałem forum. Praca i jazda konna pożera mi większość czasu wiec wybaczcie brak aktywnośći , ale że ostatnio sytuacja życiowa troszkę mi się pozmieniała postanowiłam pokryć moja klacz (i tu zaczęły się schody). Jako że moja klacz większość swego życia chodziła w sporcie i nie miała nigdy zrebaków w marcu tego roku postanowiłam zabrać się do roboty. Postaram się wypunktować wszystkie podjęte kroki:
1.marzec badanie USG (podczas rui ) macica czysta niewielka ilość płynu jajniki ok, jajo 3,8. Sugestia żeby pobrać wymaz i sprawdzić co to za płyn, na płukanie było go za mało. Pobraliśmy wymaz (rozdziewiczyliśmy :icon_redface🙂, u klaczy widziałam tylko przerażenie w oczach 🙁
2. Zgodnie z wynikami podaliśmy antybiotyk i zrobiliśmy przerwę żeby organizm do siebie doszedł.
3.W maju pierwsza inseminacja endoskopowo niestety zakończona niepowodzeniem 🙁
4. Kolejny wymaz wet się uparł 🙂 (badanie nic nie wykazało, macica czysta)
5. Kolejna inseminacja znowu klapa
6. Konsultacja z innym weterynarzem który stwierdził że klacz jest strasznie wrażliwa ma ukryte ruje i niby się grzeje, ale wejście do macicy mało się otwiera. Zrezygnowaliśmy z inseminacji i znaleźliśmy ogiera który kryje naturalnie, ale zrobił się październik.
7. W październiku podaliśmy zastrzyk na przyspieszenie i zawieźliśmy do krycia tym razem naturalnie i znowu klapa mimo że klacz wreszcie miała normalną ruje.
Nie mam już siły nie wiem czy wozić ją jeszcze raz w tym roku i dawać znowu zastrzyk ? Widzę że rodzą się u was zdrowe źrebięta nawet w listopadzie. Weterynarz chce zrobić biopsje macicy, ale musi być w rui, a z tym o tej porze może być problem. Klacz badana w 16 dniu pusta ale jajniki tez nic nie produkują co dla mnie dziwne bo powinna zacząć się grzać. Mam jeszcze taką malutka 1 % nadzieję że wet może nie zauważył 🤦
Może to ja robie coś nie tak, ta moja klacz to taka wrażliwa końska dama i moim zdaniem tu tkwi problem. Dodam że strasznie źle reaguje na obcych ludzi i obce miejsca chyba że jestem blisko wtedy jest wszystko ok. No ale przecież nie będę z nią nocować w boksie przez 3 tygodnie aż wróci do domu...
Zupełnie nie wiem co dalej, znajomi mówią żeby odpuścić badania, radykalnie obciąć jedzenie i witaminy. (w tej chwili wygląda jak błyszczący sportowy mięśniak) I zawieźć na wiosnę nawet na 2 miesiące żeby się zaaklimatyzowala . Tylko kiedy obciąć to jedzenie i co dawać, faktycznie mam ją zostawić na samym owsie, może są jakieś suplementy?
Mam wrażenie że z kobietami nie ma tyle kłopotów 😡
Dla tych którzy będą odradzać mi krycie dodam że klacz jest bardzo wartościowa, świetny ambitny sportowiec, zdrowa w świetnym typie i o nieprzeciętnej urodzie jedyne czego mogę się czepiać to nadwrażliwość i delikatna psychika...
[quote author=splash-art link=topic=57.msg2444728#msg2444728 date=1446659567]
Podłączę się z moją historią i może ktoś zechce mi jakoś doradzić 🙂 🙂 A może warto założyć osobny wątek o jałowych klaczach, niech moderator zdecyduje.
Nie jestem częstym bywałem forum. Praca i jazda konna pożera mi większość czasu wiec wybaczcie brak aktywnośći , ale że ostatnio sytuacja życiowa troszkę mi się pozmieniała postanowiłam pokryć moja klacz (i tu zaczęły się schody). Jako że moja klacz większość swego życia chodziła w sporcie i nie miała nigdy zrebaków w marcu tego roku postanowiłam zabrać się do roboty. Postaram się wypunktować wszystkie podjęte kroki:
1.marzec badanie USG (podczas rui ) macica czysta niewielka ilość płynu jajniki ok, jajo 3,8. Sugestia żeby pobrać wymaz i sprawdzić co to za płyn, na płukanie było go za mało. Pobraliśmy wymaz (rozdziewiczyliśmy :icon_redface🙂, u klaczy widziałam tylko przerażenie w oczach 🙁
2. Zgodnie z wynikami podaliśmy antybiotyk i zrobiliśmy przerwę żeby organizm do siebie doszedł.
3.W maju pierwsza inseminacja endoskopowo niestety zakończona niepowodzeniem 🙁
4. Kolejny wymaz wet się uparł 🙂 (badanie nic nie wykazało, macica czysta)
5. Kolejna inseminacja znowu klapa
6. Konsultacja z innym weterynarzem który stwierdził że klacz jest strasznie wrażliwa ma ukryte ruje i niby się grzeje, ale wejście do macicy mało się otwiera. Zrezygnowaliśmy z inseminacji i znaleźliśmy ogiera który kryje naturalnie, ale zrobił się październik.
7. W październiku podaliśmy zastrzyk na przyspieszenie i zawieźliśmy do krycia tym razem naturalnie i znowu klapa mimo że klacz wreszcie miała normalną ruje.
Nie mam już siły nie wiem czy wozić ją jeszcze raz w tym roku i dawać znowu zastrzyk ? Widzę że rodzą się u was zdrowe źrebięta nawet w listopadzie. Weterynarz chce zrobić biopsje macicy, ale musi być w rui, a z tym o tej porze może być problem. Klacz badana w 16 dniu pusta ale jajniki tez nic nie produkują co dla mnie dziwne bo powinna zacząć się grzać. Mam jeszcze taką malutka 1 % nadzieję że wet może nie zauważył 🤦
Może to ja robie coś nie tak, ta moja klacz to taka wrażliwa końska dama i moim zdaniem tu tkwi problem. Dodam że strasznie źle reaguje na obcych ludzi i obce miejsca chyba że jestem blisko wtedy jest wszystko ok. No ale przecież nie będę z nią nocować w boksie przez 3 tygodnie aż wróci do domu...
Zupełnie nie wiem co dalej, znajomi mówią żeby odpuścić badania, radykalnie obciąć jedzenie i witaminy. (w tej chwili wygląda jak błyszczący sportowy mięśniak) I zawieźć na wiosnę nawet na 2 miesiące żeby się zaaklimatyzowala . Tylko kiedy obciąć to jedzenie i co dawać, faktycznie mam ją zostawić na samym owsie, może są jakieś suplementy?
Mam wrażenie że z kobietami nie ma tyle kłopotów 😡
Dla tych którzy będą odradzać mi krycie dodam że klacz jest bardzo wartościowa, świetny ambitny sportowiec, zdrowa w świetnym typie i o nieprzeciętnej urodzie jedyne czego mogę się czepiać to nadwrażliwość i delikatna psychika...
[/quote]
No to zaźrebiaj dalej 🙂
splash-art
Ja walczyłam trzy sezony, woziłam po klinikach i nic.
Potem okazało się, że klacz jest wrażliwa (nie lubi jeździć przyczepą) i na 90% resorbowała. W domu zachodzi "od pierwszego strzału". Muszę na nią przez 100 dni uważać, a potem już leci z górki.
jeżeli to pierwsza ciąża starszej (ile ma lat?) klaczy, to trochę cierpliwości nie zaszkodzi
Klacz ma 13 lat, ale to okaz zdrowia 🙂 Wet nawet żartował że może jeszcze poczekać z tym źrebieniem bo szkoda tej dobrej formy i przecież może jeszcze postartowac... 😉 😉
A tak serio to biopsje sobie jeszcze odpuszczę sama to przechodziłam i nie chcę tego zabiegu robić klaczy. Tym bardziej że wydaje mi się ze to problem w główce.
Też myślałam żeby przywieźć ogiera, ale na to mi nikt nie pójdzie, chyba że go kupię ( też w desperacji rozważam taka opcję) 🤦
Myślę jeszcze nad zmianą żywienia i szukam w różnych mądrych artykułach.
Na dzień dzisiejszy klacz jest po sezonie, ale jeszcze karmie ja po staremu czyli:
Rano i obiad: półtora miarki owsa, pół miarki paszy Energy, trochę jęczmienia i musli naturell dla smaku
Wieczorem: półtora owsa, pół jęczmienia i wyslodki czasem jeszcze siemię i otręby (wtedy kosztem owsa)
Marchew w międzyczasie ze 2 kg dziennie, siano do woli.
W pracy na codzień siła tej klaczy była wskazana, ale teraz może tu tkwi problem. 🤔wirek:
Nic tylko męczyć się dalej...
Kupić może nie ale część właścicieli decyduje się na kilkumiesięczną dzierżawę z przeniesieniem, może to jest wyjście i warto tak szukać?
splash-art: O co chodzi z ta inseminacją endoskopową? Cóż, 13 lat na pierwsze źrebienie to już trochę późno, przez internet trudno radzić. ogurek się nie wypowiada, bo mu nie wypada, ale trzeba się zastanowić nad konsekwencją w postępowaniu weta/wetów.
po bardzo ciężkim porodzie mamy rudego, malowanego na 4 nogi ogierka 🏇
(Justus - Dropia po Cyborg xx)