Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
bjooork, jaki wesoly chlopina ! 😀
mój już tylko patrzy jak inne (mlodsze :hihi🙂 konie biegają na pastwiskach, ale pod siodlem na szczęście dość dziarsko, po kontuzji ani śladu 🙂
[Img]
http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/142140[/img] A nasza
babunia już spaceruje!
Od 10 lipca miała zgodę na spacerowanie po swoim przyboksowym padoczku. A we wtorek była na spacerze w ręce 😍
Zero kulawizny, czuje się dobrze. Och, jaka jestem szczęśliwa! Jak zrzucę zdjęcia na kompa to Was zasypię 😁
Jeszcze raz dziękuję za kciuki 🙂
dzięki quitana; niestety u niego przyrost energii jest odwrotnie proporcjonalny do stawianych mu wymagań - zasadniczo najwięcej energii do spożytkowania ma na ... padoku, a najmniej pod siodłem 😉
ha ha bo im starszy koń tym mądrzejszy i bardziej doświadczony życiowo...
Dzisiaj ranny terenik, a potem seniorka sobie odpoczywała 🙂
Trochę ucichło w kąciku więc odgrzebuje... dzięki ochłodzeniu Pan starszy odżył, a dzisiaj po deszczu przeżyliśmy apogeum szczęścia 😉 i muszę powiedzieć że nic tak nie uszczęśliwia, jak jego dobry nastrój.
Dworcika - jak tam Pani starsza się miewa?
Miło, że pytasz 🙂 Spaceruje sobie. Ona już chyba nie pamięta, że coś było, a wet prorokuje, że we wrześniu konia ma chodzić pod siodłem na spacery. Na początku oczywiście takie pięciominutowe. Generalnie jest SUPER!
Pewnie było, i może mnie odsądzicie od czci i wiary ale trochę nie mam wyjścia.
Czy są jakieś godne polecenia fundacje albo inne miejsca, które mogą przyjąć starszego konia? Mój ma 22 lata, poza problemami z utrzymaniem wagi (folblut+zęby) jest zdrowy i bezrproblemowy. Jakby ktoś dal radę poradzić sobie z jego przytyciem (mi niezbyt wychodzi..) to sądzę, że spokojnie będzie można na nim jeszcze parę lat jeździć. Dawałam ogłoszenia prywatne, ale zglaszają się albo ludzi z drugiego końca polski (ciężkie do zweryfikowania i pilnowania) albo osoby, które w pierwszym Zależy mi aby koń dożył godnie swoich dni i nie trafił nigdy do rzeźni.
Możecie coś poradzić? Czas zaczyna mnie ... 🙁
esef, błagam tylko nie do fundacji... taki koń potrzebuje bardzo indywidualnej opieki, a niestety w fundacjach jest 'masówka' - w sensie nie wiem czy poświęciliby czas dla jednego konia, gdy do wykarmienia nieraz troche ich mają. No i nie wiem czy fundacje byłoby stać na pasze i inne rzeczy, których koszty wyniosłyby utrzymanie 2 koni..
Jakiś tańszy pensjonat po znajomości? Oddanie w dzierżawe znajomemu do towarzystwa (póki co, potem na lekkie jazdy) i dokładanie się do paszy?
I nie rozumiem Twojego podejścia, albo oddajesz gdzieś seniora, albo nie, ryzyko jest zawsze, nawet jeśli oddałabyś sąsiadowi... bo to koń za darmo, musisz się z tym liczyć. przykre, ale prawdziwe. 🙁
Można oddać gdzieś dalej, ale najlepiej pojechać na niespodziewaną wizytę, zrobić wywiad z sąsiadami (czy czasem 2 km dalej nie ma drugiej stajni - 'handlowej' itp. 😀iabeł🙂, myśle, że spokojnie znalazłabyś jakiś dom, w miare godny zaufania. Niestety na konie za darmo w większości 'rzucają się laicy', tym trudniej jest znaleźć odpowiednie miejsce..
myślałam o jakichś mniejszych fundacjach, gdzieśtam ze słyszenia kojarze taki temat.
niestety jeśli oddasz konia to nie miej złudzeń że będziesz mieć wpływ na jego dalszy los. nie bardzo rozumiem takiego podejścia oddaje/sprzedaje konia i robię nie zapowiedziane wizyty 🤔
nie mniej jednak rozumiem, że chcesz mu znaleźć dobry dom, ale jest to starszy koń na którego trzeba nakładów finansowych prócz podstawowego utrzymania, do tego na spacery i prędzej czy później ktoś znów będzie chciał się go pozbyć bo koszta za duże.
więc może lepiej gdzieś na łąki lub gdzieś do kameralnej szkółki pod dzieci choćby pod lonże lub spacerki.
esef, nie ma się co okłamywać, to stary koń, potrzebujący nakładów finansowych to tak jak byś napisała "szukam jelenia do płacenia". Na warunkach dzierżawy za koszty utrzymania jest pełno ogłoszeń o młodych, zdrowych koniach, których właściciele nie chcą sprzedawać a chwilowo nie stać ich na utrzymanie.
Z tego co kojarzę masz swoją stajnie, nie trzymasz w pensjonacie więc jaki problem zapewnić koniowi dożywocie?
Pod dzieci na spacerki? To jest ten kon?
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/46701Samo odkarmienie tego konia będzie kosztowało masę kasy i czasu, o jazdach można zapomniec
Ja osobiście czuję niesmak i smutek czytając post esef, nie oceniam pochopnie,tylko że jestem w stanie rozumieć osoby, których nie stać żeby utrzymywać 2 konie, tego starego i nowego na którym się jeździ, ale naprawdę nie rozumiem osób, które maja swoją stajnię, kilka/kilkanaście koni i próbują upchać gdzieś staruszka, który służył im przez lata, zamiast zapewnić mu godną emeryturę. Sama mam kobyłę która teraz w sierpniu skończyła 23 lata, fakt że jest na chodzie, chociaż do najzdrowszych nie należy, wiem że nadejdzie dzień, że będzie się tylko pasła. Do majętnych w żadnym wypadku nie należę, ale wożę tyłek na niej ponad 15 lat, wiec coś się ode mnie dla niej należy.
Stara wyżyłowana szkapina. Widziałam to ogłoszenie już wcześniej i pomyślałam to samo. Szukam jelenia, który przygarnie i będzie utrzymywał mój niepotrzebny kłopot. Ogłoszenie w tonie miłości i dobrych chęci... aż się flaki przewracają 🙂.
Co zużyłaś, tym się zajmij. A nie na stare lata żałujesz koniowi boksu.
🙄
Frans, czytaj z zrozumieniem - niespodziewana wizyta nim odda się konia; potrafi zweryfikować wszystko... 🤔
bera7, Rudzik, Watrusia, Naturalsi,dokładnie, mam takie samo zdanie, jak Wy.. aczkolwiek nie chciałam dołować dziewczyny, z tym że jak zobaczyłam to ogłoszenie.. ech. 🙁
aż zacytuje samą siebie z innego wątku 😉
''według mnie przyjaciół się nie oddaje, ale ja już słyszałam że za bardzo sentymentalna jestem; nie dość, że mam trupa to w dodatku za niego zapłaciłam.. 🙄 😡'' i wciąż płace. 😂
a mogłabym przecież oddać.
Oddać.. na rzeź.. i zarobić jeszcze. 😀iabeł:
Zaraz będzie jaka to jestem okropna bo przecież można konia było opchnąć na rzeź a próbuje się za darmo... upchnąć komuś.
Mimo wszystko jestem zdania, że jedyną słuszną opcją jest zapewnienie koniowi emerytury, którą sobie wypracował.
Albo po prostu jestem taka głupia. Dowód- kara kaleka w moim awatarze 😁.
jedyną słuszną opcją jest zapewnienie koniowi emerytury, którą sobie wypracował.
Moja ruda sobie nawet tego nie wypracowała 😁 Jest bo jest. Inaczej już 10 lat temu trafiłaby do rzeźni 🙂
Nie dość, że się nie najeździłam na niej to jeszcze ma copd, więc z miesiąca na miesiąc 'zwiększa swoją wartość' 😂
Także też nie rozumiem takiego oddawania koni...
Brałam konia wybrakowanego i wiedziałam na co się decyduję. Nie wyobrażam sobie jej oddać, bo jest dla mnie ciężarem...
Fakt faktem moje życie jest podporządkowane jej. Nie miałam i chyba dopóki ona będzie żyć nie będę miała pieniędzy na wakacje, lepszy samochód, wynajęcie mieszkania itd. 😁
Na imprezy,alkohol,narkotyki też nigdy nie miałam 😂 także taki koń to czasami niegłupia sprawa. Nie ma opcji, żeby wpaść w jakiś nałóg za gówniarza 😜
desire, żałować to można kogoś kto mieszka w środku Warszawy, płaci 1500zł za stajnię i nie stać go na opłacanie konia, zdrowie mu się sypie i nie ma jak zarobić, a na utrzymaniu 3 dzieci...
Znam masę różnych historii, gdzie nie zawsze udało się utrzymać konia, choć obiecane miał do ostatnich dni. Sama miałam jeden bardzo zły rok i rozważałam oddanie konia, ale dzięki ludziom, którzy poszli mi na rękę koń dalej jest mój. I od 18 lat prawie zasuwam na jego utrzymanie.
Każda taka sprawa powinna być osobno osądzana. Tu widzę szkółkę, która chce się pozbyć wysłużonego klamota i jeszcze dyktować warunki. No nie da się nie napisać kilku słów...
baffinka, rzuciłaś fajny punkt widzenia 👍 teraz już wiem dlaczego nie mam nałogów, mam konia!
Watrusia, kon to największy i najbardziej wciągający nalog, jaki może być.
Dragi i wòda to przy tym pikus.
Ot taki maly off
Konie pomagają przejść przez okres buntu. Na fajki szkoda, na piwo szkoda, a zamiast przetaczać się po imprezach z rana leci się do stajni 🏇.
Aszhar chyba nie wiesz jak niektórzy potrafią popłynąć na baletach 😁 w weekend potrafią wydać tyle ile ja w miesiąc na konia, albo i więcej.
Ale ja i tak wolę ćpać konie 😀
Watrusia anooo 😀
co do wakacji:
esef, w okolicy do 70 km od Wrocławia mogę Ci wskazać co najmniej 3 stajnie, gdzie można wstawić konia za mniej niż 500 zł. Nie wiem skąd jesteś, ale jak komuś zależy na losie emeryta to poświęci się na szukanie. Może zamiast inwestować w lampę owadobójczą i taśmociąg na gówna dla stajennego zainwestuj w konia, który dla ciebie zarabiał? Nie oceniam, nie widziałam twojego konia na żywo, ale takich zdjęć bałabym się pokazywać w sieci, bo to świadczy o tobie
Nie wiem, czy na koniu ze zdjęcia siedzi właścicielka. Jeżeli tak -to wszystko jasne: dziewczynka chce skakać i startować, a na chudym, chorym staruszku - raczej nie przejdzie. Dobrze, ze chociaż chce znaleźć dom dla konia, a nie od razu rzeźnia. Podejrzewam, ze jak nie znajdzie domu -to końiś ukochany i tak wyląduje w transporcie. Dzisiejsza młodzeż ( nie wszystka, naturalnie 😉) nie ma litości.
rzepka, na tym koniu ze zdjęcia, nie siedzi esef.
rzepka, esef ma swoją stajnie i w miarę regularnie chwali się na forum nowo zakupionymi końmi.
A, to przepraszam za niesłuszne posądzenie 😉 Skoro Esef jest dorosła, to na pewno rozumie obowiązki właściciela wobec swoich zwierzęcych przyjaciół 🤣
Po pierwsze, mam trochę więcej koni na utrzymaniu niż dwa. Ale to nie ma nic do rzeczy. Po drugie, ten koń mi "tyłka nie woził" latami ani na mnie nie "zarabiał". Mam go od dwóch lat (nie będę sie wdawac w szczegóły jak do mnie trafił). Jak do mnie trafił był jeszcze chudszy niż teraz. Mimo to, weterynarz wtedy ocenił że koń nadaje się do jazdy (bo ja miałam spore wątpilwości). W zeszłym roku udało mi się go odkarmić (na ile można odkarmić starszego folbluta ale wyglądał zupełnie ok). Zabiegi dentystyczne nie dają rezultatu. Karmienie go nie jest kwestią pieniędzy tylko czasu (najlepiej jakieś moczone wysłodki czy coś 5-6 razy dziennie). Ja takiej możliwości nie mam i koń znów schudł (mimo siana do oporu i łąki od rana do wieczora). Poza tym jest 100% zdrowy, bezproblemowy i kochany. Stajnię muszę ciągnąć sama (dosłownie, nie mam jak większość przydomowych stajni mężusia, wujka i dwóch dziadków do pomocy) a mam jeszcze dwu letnie dziecko. Stąd muszę mieć sytuację dającą się łatwo opanować, bez dodatkowych rzeczy do robienia. Miałam też świetnego konia z copd, ale samo moczenie siana to był da mnie killer jeśli chodzi i czas i cięzkim sercem za symboliczną kwotę oddałam go zaufanej osobie, która ma czas, możliwości, a koń da jej jeszcze dużo radości. W przypadku dziadka dodatkowo nie ukrywam że chciałabym zwolnić boks bo muszę jakoś spinać koniec z końce żeby mieć konie, a stajnię mam maluteńką i miejsce bardzo ograniczone. Podsumowując - podobnie jak w przypadku copd'ka - wolę tego konia oddać (za darmo i dokładam jeszcze gratisy o których nie piszę w ogłoszeniu żeby nie kusić cwaniaków) komuś kto będzie miał jeszcze z niego trochę radości i miał możliwości zapewnić mu to, czego koń potrzebuje (a nie jest to dużo). Nie jestem matką teresą i nie wygrałam też w totka, a mimo to należę do małego procenta osób, które problematycznym koniom próbują zapewnić odpowiednie warunki i nawet nie rozważają tematu że w ten czy inny sposób można by z nich jeszcze wycisnąć trochę złotówek..
Ale dzięki za rady! Internet jak zwykle jest bezcenny w ocenianiu ludzi po jednym zdjęciu 😉
Aha. Nie odpisujcie, bo nie wracam. W przeciwieństwie do was nie mam na takie czcze gadanie czasu.
Esef... Spoko, spoko 😉 nie unoś się 😉 dziewczyny może się już wygadały i zaczną się teraz rozglądać za miejscem dla Twojego staruszka. Ja tam szukam, jakby co znajomy sie do Ciebie odezwie, choć niepokojące jest to karmienie 5-6 razy dziennie. Pracuje, a kon bylby do towarzystwa. Siana opór, ale treściwe niestety dwa razy dziennie (ew. 3. rano, po 17 i po 20ej)
Trzymam kciuki :kwiatek: