Sankaritarina, Burza, ja też, ja też! W lesie jest to coś... yeti albo łoś 😉 Ciekawe szerokie drogi macie, ja wciąż poszukuję dłuższej trasy galopowej. W piątek może uda mi się sprawdzić kierunek na Mirsk - jest kawałek szlaku konnego.
Livia, czasem mi głupio, że tyle fot wrzucam... Ciężko wybrać, wciąż nie mija mi zauroczenie tym kawałkiem świata 🙂
tunrida, witaj wśród "żywych" i pozdrów pająki 😉 Zawsze masz takie fajne foty z samotnych terenów, czekam na nowe 🙂
Cześć druga. Tuz przed asfaltem...

Taka tam "ruina" na zakręcie 😉


Mini-bar

Jedyny zgrzyt tej wyprawy był na tej drodze... młode buraki w traktorze z przyczepą x 2 - nie dość, że środkiem to jeszcze przyśpieszyli przy koniach 😫 Dobrze, że nie było z nami innych koni.
Za to krowie druty tym razem były otwarte, chyba hodowcy jakąś laurkę wystawię 😀

Tu konie chciały zamieszkać 😁 Wynegocjowały dłuższy popas.

Chwila dla ludziów... jak zwykle życie na wsi toczy się pod sklepem, a konie? Sensacja!

Już "u siebie" - pół godzinki od domu.
