Wpadam, żeby Wam zarekomendować najlepszą pomadkę, jaką miałam przyjemność (tak, przyjemność!) nosić ostatnimi czasy. Chodzi o Zoeva Luxe Cream Lipstick. Już kilka razy się nią smarowałam, spisywała się dobrze, ale dopiero wczoraj był najtrudniejszy test: wesele 🙂
Nakładałam ją na usta ok 13:30, zmywałam po 2, w międzyczasie tylko raz robiłam poprawki. Przeżyła tłuściutki rosół, mięsa, surówki, pyzy z sosem, ciasta, lody i ciągłe żłopanie, a to wody, a to wina 😉
poważnie, dawno mnie tak pozytywnie nie zaskoczył kosmetyk! Nosi się super, jest idealnie kremowa, nic a nic nie wysusza, nie czuję jej na ustach, no i jest perfekcyjnie napigmentowana!
Patrzcie ten kolor 😍

giga fota! 🤬