własna przydomowa stajnia

Ok ok. Zapamiętać : trawa szkodzi koniom. Jak podajesz koniowi siano to wieziesz je do analizy? Ja upatruję większego zagrożenia w starej słomie niż w świeżej trawie, ale co kto woli. Koń na wiosnę na taką właśnie roślinność rzuca się z o wiele większym apetytem. Widziałam już konia który w kwiecie wieku nie potrafił jeść trawy, dla niego istniało tylko suche żarcie. Oczywiście są i tacy co łąkę wykoszą do zera, posieją samą trawę, a potem będą kupować chwasty które wykosili w paczuszkach z napisem "pasze ekologiczne". Co kraj to obyczaj. Są i tacy co dziecku zabiorą z ręki jabłko w sadzie i kupią takie samo ale nachemizowane i obmacane przez kilkadziesiąt osób w markecie.
Zawsze powinniśmy sobie zadać pytanie czy gdyby przyszło nam być zwierzęciem,  wybralibyśmy żywot własnego zwierzęcia.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
16 sierpnia 2015 16:35
Luna_s20,masz kucyka? Mającego stały dostęp do trawy?
[quote author=Luna_s20 link=topic=19013.msg2406646#msg2406646 date=1439739015]
Ok ok. Zapamiętać : trawa szkodzi koniom. Jak podajesz koniowi siano to wieziesz je do analizy? Ja upatruję większego zagrożenia w starej słomie niż w świeżej trawie, ale co kto woli. Koń na wiosnę na taką właśnie roślinność rzuca się z o wiele większym apetytem. Widziałam już konia który w kwiecie wieku nie potrafił jeść trawy, dla niego istniało tylko suche żarcie. Oczywiście są i tacy co łąkę wykoszą do zera, posieją samą trawę, a potem będą kupować chwasty które wykosili w paczuszkach z napisem "pasze ekologiczne". Co kraj to obyczaj. Są i tacy co dziecku zabiorą z ręki jabłko w sadzie i kupią takie samo ale nachemizowane i obmacane przez kilkadziesiąt osób w markecie.
Zawsze powinniśmy sobie zadać pytanie czy gdyby przyszło nam być zwierzęciem,  wybralibyśmy żywot własnego zwierzęcia.
[/quote]

chyba się trochę zagalopowałaś!
Trawa MOŻE zaszkodzić, tak napisałam i napisałam w jakich sytuacjach.
Jak ty wiesz lepiej to twoja sprawa ale ja wolę sprostować takie wypowiedzi.
Jak ktoś sobie nie przywyczajonego konia na wiosnę wypuści na cały dzień na łąkę to potem może nie zdążyć do kliniki...
A jak ktoś puści sobie na trawę kucyka/prymitywa to również możne mieć pozamiatane  😉 I nie mówię tu o zdziczałej łące, gdzie same suszki i badyle rosną. A o normalnym, założonym pastwisku.
Dlatego ja puszczam cały rok i nie muszę się martwić że koń nagle wpadnie na zbyt odżywczą trawę której przez parę miesięcy nie widział. Ok, faktycznie się zagalopowałam i przesadziłam z reakcją, ale dla mnie koń który nie pasie się regularnie to taka sama skrajność jak człowiek jedzący same chińskie zupki.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
16 sierpnia 2015 17:15
Niektórzy nie mają możliwości mieć koni okrągły rok na trawie, bo za "chwilę" zwyczajnie nic by nie zostało. Lepiej żeby miały full wypas w sezonie,co roku stopniowo przyzwyczajane czy na okrągło ale tylko przez pierwszy rok? 😉 Poza tym dziewczyna wyraźnie powiedziała,że konie będą dopiero przeprowadzane do przydomowej stajni-czytaj nie przywykłe do takich warunków. Co oznacza,że trzeba uważać bo puszczenie na hurra może się źle skończyć.
Poza tym miałam nie dawno styczność z hucułem w takim chowie "na okrągło" i chyba nie skumał,że powinno mu nie szkodzić.. Także czasem lepiej schować mądrości w kieszeń i zwyczajnie być ostrożnym.
Luna, ja tak na,szybko, bo jezdze 😉 a widzialas kiedys han, hol, sp, młp, wlkp i inne w naturze? Sa konie.prymitywne, ktore sa do wszystkiego przyzwyczajone, - te w naturze nawet do glodu i konie karmione "sztucznie" trzema podstawowymi paszami, trawa/zielonka, siano, trawa (te nalezy do wszystkiego przyzwyczajac). Nie mozna porownywac jednych do drugich. Te w naturze, nawet jak sie czegos nażrą, spuchną i zdechną to nikt tego nie zauwazy nawet czasem. A nawet jak zauwazy, to jest to statystyczny odpad. Nasze konie za to żyją dłuzej. Te w naturze rzadko dozywają lat 20+.
Ps pozniej poprawie byki 😉
W naturze nie widziałam, ale w chowie zbliżonym do naturalnego tak. I nie zaryzykowałabum stwierdzenia, jakoby miały się gorzej niż ich pozamykani w stajniach koledzy. Są też nieco odporniejsze i rzadziej chorują.
Tez staram sie tak trzymac swoje konie, co nie zmienia faktu, ze niewypoconego siana czy owsa nie daje. Tak jak i nie dawał mój dziadek, i zawsze mi powtarzał, ze nie można. Dla tych, co mają dylematy jak, czym, kiedy i jak sezonowanym karmić... zachecam do kierowania pytan do wetow, specjalistów, żywieniowców, itp... Bo nikt z nas autorytetem nie jest, aby takie herezje głosić 😉 wkurza mnie powtarzanie, ze u nas na wsi, w naturze, itp... nic sie nie dzieje...
Co to wg Ciebie jest chów zblizony do naturalnego? Konie chodzą po nieużytkach, czy na sianych łąkach? (skład botaniczny trawy) zimą żywią się korzonkami, czy pełnoporcjowo dostają siano i zboże? jak teraz susza i trawa kiepska nie są niczym dokarmiane? podejrzewam, ze Ywoje "w naturze" ogranicza sie do całodobowego.pobytu na wybiegach i to wszystko...
Luna_s20, w okolicy cały zestaw koników wziętych z rezerwatu,albo urodzonych po kilku mieś. Cały rok na pastwiskach. Pastwiska naturalne,bo nikt tu nie dosiewa. Tłuste i ochwacone w trupa.podobnie kucyki szetlandopochodne. Czy trawą szkodzi? Tak. Chodzace z nimi szlachetne czy zimn.zdrowe lub chude i z niedoborami. Te trzeba dokormiac, a kn odchudzac sztucznie-dawkowac wybiegi, kosić łąkę , wybierać gdzie badyle tylko i piach.
Więc i tawa może szkodzić jeśli nie dobrana ilością i jakością do rasy, potrzeb.
A zioła i inne trujące niby jedzą tylko co jakiś czas i w dawkach. Jak potrzeba.mój np na początku rajdu rzucał się na oset i dęby, trochę paprocie. Później ignorował i szukał czeremchy i trawy...
Megane, nie popadajmy w skrajności. Mówiąc "zbliżony do naturalnego" naprawdę nie mam na myśli tłumaczenia braku chęci czy finansów "przybliżaniem konia do natury". Zresztą sama wciąż powtarzam że KAŻDE udomowione zwierzę zdane jest na człowieka. Po prostu dziwi mnie lęk przed trawą. Ja bardziej obawiam się starego siana które może posiadać ukrytą pleśń, nawet grzybnię, masę kurzu. Bardziej niż tego że na konia spadnie morderczy deszcz obawiam się chorób wynikających z zatrucia amoniakiem, i gnicia strzałki. I mogę powiedzieć z całą pewnością, porównując konie trzymane wolnowybiegowo do koni trzymanych w zamknięciu, że te pierwsze są zdrowsze,  i odporniejsze.
Na dobrą sprawę koniowi szkodzić może kantar na pysku i ściana boksu, ale to nie powinno prowadzić do paranoicznego strachu przed zakładaniem kantara lub wprowadzaniem konia do boksu. Podobnie czym innym jest ostrożne przyzwyczajanie konia do pastwisk, a czym innym strach przed wypuszczeniem.
Horse_art, czyli mówisz że twój koń wybierał co jest dla niego dobre, mając w miarę naturalny teren do pasienia? Ja widzę że i moje wybierają. Nie mam zaś bladego pojęcia jak dawkuje się koniom na łące zioła. Chodzi się za koniem z sekatorem? To oczywiście niewykonalne. Dawkować można tylko i wyłącznie gdy koń łąkę widzi jak świnia niebo a je podane na tacy suszki. Nijak nie licuje mi to z ogólnym wyobrażeniem końskiego szczęścia. Mówisz jednak że koń wychodził, czyli nie możesz z całym przekonaniem powiedzieć ile jadł piołunu, ile przytulii, ile mniszka a ile krwawnika. Koń też nie jest samobójcą, i jeśli czuje że coś jest dla niego niekorzystne to tego nie szuka. Inaczej jadłby też piasek, gwoździe i watę szklaną. W końcu to nie jest jakiś genetycznie modyfikowany gatunek uzależniony w 100% od człowieka. Trudno byłoby moją oceną nazwać konia w pełni udomowionym.
Presja czemu tak uważasz?


Bo o jednej osobie nie wypada pisać ;-)



Luna, horse_art chodzi o to, aby dawkowac zgodnie z zapotrzebowaniem soczystą czy suchą pasze a nie ziółka. Na bardzo slabej łące prymityw bedzie wyglądał dobrze, szlachetny moze juz miec problemy z masą szczególnie pod koniec sezonu pastwiskowego, na bdb łące szlachetny moze byc jak pączek, prymityw się ochwaci...
Nigdzie nie napisalam, ze chow zblizony do naturalnego to z braku finansów, czy chęci... Chyba, ze nick pomylilas i odpisujesz do kogos innego. Pytałam, co to wg Ciebie jest? Jak u Ciebie wygląda oprócz całodobowego trzymania na padoku?
Luna_s20, wlasnie-pisalam, że czasem dawkowac trzeba trawe.dawać więcej albo ograniczac-zaleznie od potrzeb. Ale zioła doskonale dawkuja i wybierają sobie same. No chyba,że kon nie był wychowany na pastwiskach,nie wystarczająco długo,a nawet jak później trafił to z końmi które też nie były nauczone co i po co jeść. Zauważamy b.duza różnice między takimi które miały i od kogo i na czym uczyc sie pobierać takie składniki i takimi z boksu hali i piaszczystego wybiegu.takie faktycznie mogą się zatruć,lub nie jedzą bo nie wiedzą...
A w sianie?w sianie nie truje jak się odlezy.a w świeżym czy nakoszonym wyczują-jesli umieją poznać.  Przynajmniej tak zauważamy.nie mowie,że to prawda objawiona i nie może być inaczej.
Luna_s20 nie można porównywać koni żyjących dziko, do tych udomowionych. Te dzikie, przez te wszystkie lata życia na wolności tak się przystosowały, że same dobrze wiedzą, które rośliny im zaszkodzą, a które nie. Potrafią zjeść nawet te trujące, w małych ilościach, kiedy posiadają wartości odżywcze i się nie zatrują. Te udomowione, karmione przez nas, od nas zależne, mogą zjeść wszystko jak leci, nawet to co jest trujące i im zaszkodzi. Nie w każdym przypadku oczywiście, ale zdarza się.
I tak jak dziewczyny piszą, trawa może być szkodliwa. Zauważ, że te dziko żyjące konie nie pasły się na bogatych, soczystych pastwiskach.
Luna
piszesz strasznie agresywnie nadal.

daruj sobie takie gadki o bieganiu za koniem z sekatorem....
Są pewne zasady, których TRZEBA przestrzegać w karmieniu koni i nic tego nie zmieni.
Nikt NIKT! tutaj nie napisał, żeby koni nie paść.
Ja równbież tego nie napisałam. Co więcej, ja konie pasę w tej chwili całonocnie (bo całodobowo nie mogę) na dość naturalnej łące.
I mam i konie szlachetne i kuce. Wszystko pracuje. Kuce są w tej chwili wszystkie (no, prawie wszystkie) grube a nie są dokarmiane (tzn dostają garść paszy z mikroelemntami i innymi dodatkami jeśli potrzebne) Duże konie dostają od 1 litra do 6! litrów paszy treściwej!
Ale mam w tej chwili suszę i trawa jest słaba.

Gdyby na DOBREJ trawie kuce pasły się do woli to wyglądały by jak balerony!
A ja mam duże kuce, nie szetlandy, miksy (różne) konika polskiego, 1 czysty konik ale młody. Wszystko pracuje i nadal trtawa to jest za dużo dla tych koni!
Magda P... Przepraszam jeśli uznałaś to za agresywną postawę. Już tak mam że co w myśli to na języku, niekoniecznie ze złej woli. Wschodniackie pochodzenie 😉 Moje jak się napasą idą do stajni albo biegają. Nie muszę się martwić że za dużo zjedzą. Przy czym jeden właściwie od urodzenia w chowie wolnowybiegowym, a drugi odwrotnie, "świat zza krat".
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 sierpnia 2015 22:08
Luna,nikt tu ani razu nie wspomniał nawet o zamykaniu koni. Z tego co śledzę wątek nikt tutaj w boksie koni nie zamyka i nie siedzą całą dobę za kratami,także nie wiem kto tu popada w skrajności.. Zresztą nie odpowiedziałaś mi-masz kucyki ze stałym dostępem do trawy? Czy duże,mniej pierwotne konie?
Trawa bez ograniczeń kucykowi może zaszkodzić i koniec kropka.Tak jak już powiedziałam-chcesz naturalnie to puść na stepy z suchymi badylami a nie pastwiska z bujną trawą.. W stajni gdzie mam konia pastwiska nie są jakoś szalenie urodzajne a kucyki w kagańcach,tylko na dzień (w nocy na sianie) i tak miały problemy.. Teraz na trawie są pod kontrolą,więcej czasu są na samym sianie (w paśniku z małymi oczkami!) i myślę,że ich organizmy są wdzięczne za taką decyzję.. Uprzedzając obawy-na dworze spędzają cały czas bez przerwy,nikt ich za kratami nie trzyba 😎
Ej, pobite gary. Powiedziałam że mam konia który był zamykany, a nie że zamykacie konie. Widzę przecież nazwę wątku. Kucyków nie mam.
Luna dziewczyny ciągle piszą o kucu a Ty o koniach. To jest zasadnicza różnica. Dać takiemu niepracujacemu szetlandowi czy hucułowi swobodny dostęp do dobrej trawy -to w najlepszym wypadku skończy sie to skrajną otyłością. To są rasy których naturalnym środowiskiem były tereny górskie niezbyt obfite w trawę. Zatem pastwiska nijak dla nich naturalne nie są.
Co innego konie, tu się z tobą zgodzę, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że są konie którym trawa szkodzi bo mają problemy zdrowotne np. Cusching  😉

Przecież nikt tu nie napisał że generalnie trawa jest be i lepiej konia na sianie trzymać.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 sierpnia 2015 22:24
A akurat o kucyku się tutaj rozmowa zaczęła,już było tu resztą wspomniane,że nie ma co porównywać z końmi.. Także proszę Cię bardzo,nie znasz się-nie wypowiadaj się,bo siejesz ferment niepotrzebnie. Trochę pokory,mniej agresji :kwiatek: Każda osoba która się tu wypowiedziała w tym temacie napisała według własnych doświadczeń a nie żadnej paranoi,należałoby czerpać naukę na przyszłość, warto wiedzieć jak unikać problemów. Bo zochwacony kucyk to uwierz mi, ogromny problem i żaden front wyzwolenia mu w bólu nie ulży wtedy..
Nikt nie napisał żeby nie paść,cały czas mowa o tym aby uważać i kontrolować. Bo jak sama zauważyłaś,to są udomowione zwierzęta i z pewnymi rzeczami już sobie same zwyczajnie nie radzą.
Dlatego mówię, co innego ostrożność a co innego strach 😉 A rozmowa haczyła też w międzyczasie o siano, słomę i zielonkę dlatego odniosłam się do tematu nieco ogólniej.
Luna na moje pytanie tez nie odpisała a to dałoby obraz, z kim sie rozmawia. 😉
Luna, trafiłas do wątku, w ktorym 90 % osob trzyma konie calodobowo na padokach i wiatach, bezstajennie, lub 3/4 doby bezstajennie, lub przynajmniej sezonowo bezstajennie, dlatego pytam, co wg Ciebie jest to ten chów zbliżony do naturalnego? Bo mam wrazenie, ze nie czytalas wątku a puszysz się z jakimis mądrosciami, jakbys głosila jakąś jedyną słuszną prawde 😉 Jak z karmieniem? Jakie konie na ilu hektarach itp? Jak wygląda cały rok tych koni?


był taki jeden szwed u nas, tez mial konie w chowie naturalnym... konie mu zabrali, tzn te, co jeszcze przeżyły. Nie wiem, jak sie skonczyla sprawa w sądzie, ale miał miec dozywotni zakaz posiadania zwierzat. :P
był taki jeden szwed u nas, tez mial konie w chowie naturalnym... konie mu zabrali, tzn te, co jeszcze przeżyły. Nie wiem, jak sie skonczyla sprawa w sądzie, ale miał miec dozywotni zakaz posiadania zwierzat. :P

Potem u nas baby we wsi robiły ferment, że konie cały dzień na dworze a pada i jest zimno, zgłaszały o zaniedbywaniu 😉
A pro po prymitywów, ja mam mieszane stadko, jeden prawie arab, nic nie robi, dużo je i jest chudy, dwa prawie fryzy, po nich od razu widać czy mają apetyt czy nie, ogólnie dobrze przyswajają żarcie ale jak mają za mało to od razu widać no i KP, ten jest zapasiony, fryzy i arab dostają treściwe, kp jest tylko na tym co znajdzie i na sianie, ostatnio na jabłkach i niestety już widać, że mu zaczynają szkodzić, przekrwiona biała linia na pazurze  🤔, Wszystkie są na zdziczałych pastwiskach, trawę typowo pastwiskową trudno tam znaleźć, starzy rolnicy pukają się w głowę, że na tym trzymam konie, oni by to zaorali i posiali trawę, a ja tam mam wszystko, różnorodne drzewa, krzewy, maliny, jeżyny, najwięcej niestety nawłoci, jedzą co chcą i kiedy chcą, oczywiście nie sprawdzam co akurat teraz jest w jadłospisie 😉 nie mam na to czasu. Wszyscy tu piszą że co rasa to inne przyswajanie itd. można to zaobserwować na różnorodnym stadzie, więc nie wiem czego można jeszcze nie rozumieć 🙄
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
18 sierpnia 2015 11:26
No właśnie nam Luna wytłumaczyła,że skoro jej dwa konie mają się super na trawie i są szczęśliwe to wszystkie muszą tak samo.. 😉 czego tu jeszcze nie rozumieć 😁
[quote author=Szalona😉 link=topic=19013.msg2407374#msg2407374 date=1439846272]
Luna dziewczyny ciągle piszą o kucu a Ty o koniach. To jest zasadnicza różnica. Dać takiemu niepracujacemu szetlandowi czy hucułowi swobodny dostęp do dobrej trawy -to w najlepszym wypadku skończy sie to skrajną otyłością.

[/quote]

Napiszę coś z własnego doświadczenia. Kucyk spasiony, karmiony głównie owsem. Trzymany na pastwisku 10m na 10m. Zmiana miejsca zamieszkania, zero owsa ale trwa do bólu na hektarze. Codzienne spacerowanie, całonocne chodzenie i miesiąc później powrót niemal do normalności w kwestii wyglądu i wagi ;-)
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
18 sierpnia 2015 12:16
Nadal dowodzi to tego, że wszystko zależy od przypadku, nie można patrzeć ogólnie. Luna uważa, że skoro jej koniom coś służy to prawda oczywista jest, że będzie służyło wszystkim.. A w tym przypadku nic dziwnego-kucyk karmiony treściwym i bez ruchu teraz ma objętościowe i stosunkowo dużo się rusza w porównaniu do stanu poprzedniego-musi być lepiej 😉
Z praktyki wiem, że z tymi prymitywami to też tak nie do końca. Tam, gdzie trzymam konia są same hucuły, od wiosny są głównie na trawie (zależy od pogody ile czasu, nieraz noc tylko, nieraz całą dobę). Żaden z nich nie jest otyły. Wiosną są stopniowo wypuszczane na trawę, na kwatery, najpierw na dwie godziny, po ok. tygodniu chodzą bez ograniczeń. Oprócz mojej konie nie chodzą pod siodłem.
W poprzedniej stajni konie pracowały pod siodłem dużo, na łąkę chodziły sporadycznie, częściej na piaszczysty wybieg, ale na krótko. Były strasznie grube.
Moje "chodzą" całą dobę, zamykam tylko araba i fryzy na karmienie t.j. ok 20min 😉 W tym czasie KP objada się sianem bądź aktualnie jabłkami.
Luna -czy do tego wszystkiego znasz sie na kopytach i wiesz, jak prawidłowo powinny wygladac, a jak wyglądaja po świeżej , wiosennej trawie? Moja miała w poprzedniej stajni notorycznie stan przedochwatowy na wiosnę. teraz pilnuję, zeby nie wychodzila na bujną, młodą trawę. A i tak latem bardzo sypią się jej kopyta, najlepsze ma zimą, kiedy stoi na sianie.
Klacz mojej koleżanki ma Cushinga i całkowity zakaz jedzenia trawy. Inne konie w stajni mogą jeść.
Inna klacz znajomej padła na kolkę po zjedzeniu świeżo zwiezionego siana.Moi sąsiedzi dają swieże i konie żyją.
Jaki wniosek? Jeżeli 10% koni ma problemy metaboliczne po świeżej trawie lub sianie -to należy ostrożnie podchodzić do tematu z własnym koniem, bo nigdy nie wiemy, czy nie należy do tych 10% z problemami.
Zamiast więc głosić mądrości na podstwie przypadku swoich 2 koni -lepiej poczytaj mądre ksiązki, w których zaleca sie tzw "wypocenie" siana i owsa po zbiorach -minimum 3 tygodnie, dopiero potem mozna dawać. I poczytaj wątek o naturalnej pielęgnacji kopyt -tam jest duzo o trawach, które są szkodliwe, kiedy  i dlaczego.
A co do instynktu zwierząt -niestety, u zwierząt udomowionych instynkt ten zanika. Jak sa głodne -zjedza nawet truciznę. Koza znajomego zjadła cisa, chociaz powinna wiedzieć, że nie wolno, no nie? A moja zjadła świeżą drożdżówkę z czekoladą i miesiąc ją leczyłam.Tez powinna wiedziec, że nie wolno.
Szkoda, że niektórzy ludzie są tak bardzo przekonani o  nieomylności swoich poglądów, inni to czytają i potem ...zwierzęta cierpią 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się