Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

maiiaF- wiem, że zdrowy, ale ja nie chcę być zdrowsza, tylko CHUDSZA.  😉 
tunrida, ale przecież żeby schudnąć to potrzebne są odpowiednie kwasy, minerały, białko, zresztą dobrze o tym wiesz! Jedząc nawet mało, ale nieodpowiednio, organizm będzie się bronił i i tak nie odda
Mam białko, minerały. Niekoniecznie muszą być z ryb. A już na pewno niekoniecznie z tłustego łososia. Poza tym uważam, że jedząc mało i nieodpowiednio też schudniesz!! Tyle, że będziesz mieć niedobory różnego rodzaju, a to zdrowe nie jest. Ale schudnąć schudniesz.  😉
Tak czy inaczej można się pocieszać, że lepiej zjeść kalorie z grillowanego łososia niż boczku czy kiełbasy, ale... najlepiej by było kalorii pilnować lepiej. Poprawię się. Bo szkoda tego co urobiłam a jestem na dobrej drodze.
Na razie to mam chyba niedobory magnezu z nadmiaru kawy. Kaw piję całą masę, a od 3 dni drga mi powieka. ( zawsze mi tak drga jak magnezu za mało) Od 3 dni łykam podwójne dawki i czekam na efekt.

edit- no...to jak wrócę z pracy, to jedziemy z mężem na rowery na nasze 3- godzinne kółko. spalamy spalamy  🙂
Ja jednak uwazam nadal, ze kaloria kalorii nie jest rowna. Mozna przyjac 100 kcal z zelek, z czego wiekszosc to cukier, mozna przyjac 100 kcal z orzechow, z czego wiekszosc to tluszcz etc. Wazne jest jak nasz organizm na to reaguje. Moj by oszalal na zatrzymanie wody od wegli, nie zareagowalby na tluszcz.

Wczoraj mialam dzien wolny, w srode zrobilam duza rewolucje w podrozy, wrocilam wczoraj zmeczona, niewyspana, ale za to szczesliwa  😍 Poplywalam sporo w wodzie, hehehehe, w nocy na kajaku jeszcze mi sie nie zdarzylo, ale byla kupa smiechu i wyglupow. I duzo lezenia przy ognisku do rana i ogladania spadajacych gwiazd. Mialam okazje zrobic stojke z chlopakiem zlozonym z miesni, wazacym 100kg 😲 Zupelnie inaczej niz nawet z motywatorem, ktory jednak wazy ok. 80 kg i to sie juz da wyczuc. Motywator mial duzy ubaw widzac moja mine, ale chlopak 100 kg ciut wolniejszy ode mnie, wiec nie blo tak zle. Potem spytal czy cos w parterze bym chciala pocwiczyc, ale motywator rzucil krotko 'parter robi ze mna' 🤣

Dzisiaj dzielnie uderzam dlubac w nogach, bo rece robie z trenerem w sobote 🏇

Dietowo jestem roznie, ale nie ma dramatu 🙂
Kaloria kalorii nie równa, ale ja wiem jedno. Jak ich zjem za dużo, to choćby nie wiem jak zdrowe i fajne były, to NIE będzie dobrze.
Wczoraj te 3 godziny rowerów, a dziś nic. Kibluję 24 w robocie w której mogę tylko calanetics zrobić wieczorem. Więc dietę muszę trzymać, a jestem taka głodna, że rano mi się zjadło aż 400 kcal na śniadanie. I dalej bym coś zjadła.  😁 Ide się napcham Inką, to może mi minie.
Ja wczoraj nakupowałam owoców, od jakiegoś czasu dobrze się trzymam, jednak jak motywacja jest taka "z przypadku" a nie wymyślona na siłę, to od razu lepiej idzie, chociaż na razie nie chcę zapeszyć 🏇

zen, no mi właśnie lepiej spada jak węgli w diecie mam mniej. A że łosoś nie ma ich prawie wcale, to bardzo często u mnie gości 😀

tunrida, widać zależy od organizmu, bo ja miałam czas kiedy jadłam niby odpowiednio, ale waga nie spadała w ogóle. Pozmieniałam trochę, zwiększyłam ilość białka, ale tym samym i kalorii (nie pamiętam, ale to było sporo więcej, 200? 300? Przy moim wzroście to naprawdę dużo), zaczęło spadać niemalże momentalnie, i spadało długo, mimo zmniejszonej prawie do 0 aktywności fizycznej 🙂
Zazdroszczę ludziom, którym wystarczy wywalenie słodyczy i napojów żeby schudnąć 🤣
madmaddie   Życie to jednak strata jest
14 sierpnia 2015 08:13
Ja tam zazdroszcze ludziom, ktorzy jedzac malo zdrowo sa w stanie pojsc na trening albo w ogole zyc. Ja nie 😉 spie caly dzien i nic nie jestem w stanie zapamietac. Więc moja dieta, gdy o nia dbam, to mnostwo warzyw, zlozonych wegli i tluszczow. Bialka niewiele. I wtedy chudne. Najwiecej stracilam gdy nie jadlam nabialu (od czasu do czasu jajko i to wszystko).

Nie cwicze w ogole. Pogoda mnie wykancza, cos siadlo mi na uklad oddechowy i kiepsko mi się oddycha. Jem w miare dobrze i sezonowo. I czekam na wrzesień.
Ja z nabiału jedynie kefiry i jajka (ale też nie jakoś mega często). Mleka kiedyś piłam na litry, teraz mi przeszło.
madmaddie, nie jesteś alergikiem? Ja z bardzo delikatną astmą, ale mocną alergią przy takiej pogodzie dużo mniej wydolna jestem...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
14 sierpnia 2015 09:41
ja ostatnio piję sobie trochę mleka i jestem zachwycona, bo moje ramiona nie pokryły się paskudną wysypką 😉
tak, jestem alergikiem, ale to pierwsze takie lato. brałam leki i w sumie poprawy nie było. pani internistka stwierdziła, że płuca mam czyste i zaleciła tabletki do ssania bez recepty. na krtań. spoko.

http://www.damianparol.com/dieta-low-fat/
ja jak tylko napiję się mleka to wyskakują mi niechciani towarzysze na twarzy... :/ więc cóż - nie piję. Do kawy czarnej już się przyzwyczaiłam i polubiłam 😉

Cisnę dziś dzień#5 🙂 Wczoraj było na 5- - troszkę mi wpadło więcej białka iż powinno.
Dziś zaraz idę po mojego przekąskowego arbuza do Lidla 😉 Omnomnomnom.
A ja po trzech dniach siłowni (dzisiaj katowałam nóżki i brzuch) spotkałam się z moją "siostrą" kuzynką, która wróciła z obozu judo na jeden dzień i jutro jedzie na kolejny. Na poprawę humoru po kontuzji i innych sprawach poszłyśmy do naleśnikarni i podkusiło nas żeby zamówić naleśniki na słodko - Rafaello. Słodkie to jak diabli, z polewą czekoladową. Wolę nie wiedzieć ile to miało kcal, pewnie miliony  😁  No trudno, dzięki temu przynajmniej mam słodycze na jakiś czas uzupełnione i nie mogę na nie już patrzeć. Zamiast to spalić jadę na weekend nad jezioro odpocząć, ale grzecznie z jedzeniem. Miłego weekendu wszystkim!!! 
Wichurkowa   Never say never...
14 sierpnia 2015 15:26
Ja miałam przerwę od pon-środy,byłam na zastępstwie w stajni i nie było kiedy,wczoraj poszłam i nie umiałam wystartować  😁 Zrobiłam plecy i skończyłam na fotelu hehe :-D
urobiony durny calanetics, pompki, plecy
Ale zrobiłam to siłą woli, a nie własnymi dobrymi chęciami. Kalorie na dziś 1600. Tak sobie. Ale jak na siedzenie w jednym miejscu na tyłku i kręcenie się koło lodówki, to nie jest źle.

edit- zaczynam nowy dzień. Umyta w zlewie, ubrana, zaraz się przemieszczam do drugiej roboty, gdzie spędzę czas do 20😲0. (to będzie 36 godzin poza domem) Na szczęście to tam, gdzie mogę biegać.  😍 Planowane bieganie na godzinę 10😲0-11😲0. Nie mam siły, ale chcę urobić i mieć z głowy.
Ja sie zbieram na trening 😅 cieszy mnie to ogromnie 🙂

Dietowo nie wiem za to jak bedzie. Cos nie mam sily ostatnio na jedzenie 😵
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2015 10:25
Troche się dzisiaj zmobilizowałam. Porobiłam brzuszki, przysiady i pomachałam hantelkami + zrobiłam 10 pompek

Z jedzeniem okropnie w tym tygodniu. W nowej pracy nie mam nawet czasu się zastanowić czy jestem głodna, czas zacząć wstawać wcześniej i jeść śniadanie w domu, bo inaczej do 16 jestem na samej wodzie  😵 Dzisiaj w planach mam arbuza i ogórki.

Musze sobie kupić taką dużą piłkę 😀
safie, uwielbiam twoj podpis :kwiatek: 💘

U mnie tak samo jak u Ciebie! W pracy latam w obledzie od spotkania do spotkania, od warsztatow do warsztatow, dowiedzialam sie, ze jestem zachodnim typem osobowosci (witamy w pracy z amerykanami 😁 ), dopiero ok.14 cos mi swita, ze moze bym cos zjadla, ale staje w obliczu wyboru, czy zjesc czy skonczyc cos w klasie, a ze w pon.juz mam dzieci, no to wybor padal na jablko w zeby i dalej do roboty 😵

Mnie dzisiaj trener naprawde przegonil, takie super serie mi robil, wszystko dla mnie w wysokim tetnie.

Na dzien dobry 10 min biezni, tempo 12
Od razu pozniej stabilizacja, deska przodem, z bokow i na plecach, po 90 sek.
Skakanka 3 x 60 sek, wysokie tempo, przerwa 40 sek. miedzy skakaniem
Krokodylki jak wyzej
Wysoko ustawiony steper, do polowy moich ud, wznoszenie sie z kettlem w dloni, prawa noga oparta, w  lewej dloni kettel, lewa noga dochodzi do prawej, reka z kettlem w gore do wyprostu, robimy na czas, zdychalam, serio.
Trx- praca nad klatka, 15 powtorzen przyciagania z lezenia w gore, od razu po 15 przysiadow skokiem w gire i powrot do przysiadu, proste rece trzymaja trx
Hehehe, moje ukochane, nawalanie mlotem z rotacja i zmiana reki w locie o opone, o to mnie wykancza psychicznie i kiedys slowo daje, wyrabie sobie w glowe 😉
A pozniej juz lajcik na wolnych ciezarach 😁 po tym mlocie pieprzonym ciezarki 2.5 kg na barki to bylo wyzwanie
I pompki, duzo pompek, 3 serie po 20, ale zyskalam ogromny szacunek pakerow tymi pompkami, trener dumny 'no co chlopaki, nasza mala Marta ma niezla moc!' 🙂

I pozniej brzuch ale wlasciwie po to, zeby troche oddech uspokoic.

Dietowo, na sniadanie 3 cienkie wafle ryzowe z miodem, kawa. Po treningu kawa i galaretka, zaraz dobijam jajkami z fasolka czerwona i pomidorami. Dalej planow brak 🙂

A wczoraj moj syn probowal ze mna kleczenie na pilce, nawet mu niezle szlo jak na pierwszy raz 🙂
U mnie dalej spada, jest super 💃 obudziłam się rano z okropnymi zakwasami w udach i tyłku, no nie wiem, nie ćwiczyłam zbytnio od środy bo kolano i łapa trochę siadły. Od czego aż tak mocno? 🤔 jedyne co wczoraj robiłam w sumie to zaliczyłam 2godzinną trasę autem, no ale to chyba nie od tego 🤣
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2015 11:04
zen, w końcu kobieta zmienną jest 😉

Mój dzisiejszy obiad  😀iabeł:
Będę nieco ironiczna - jak pisałam kilka miesięcy temu, że w pracy często nie znajduję czasu na zjedzenie czegokolwiek to były zbiorowe uwagi, że jak to tak, że to kwestia zorganizowania się, asertywności, itd.
A jednak...
😉

Wybaczcie nutkę złośliwości. Czasami i ja muszę. 😉

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2015 11:09
Ascaia, zakładam, że to kwestia przerobienia zaległych spraw i później już będzie nieco lepiej. Teraz jeszcze upał mnie dobija i jem głównie owoce i to na siłę.
Hehehe, ale ja znajduje, wpycham w siebie owoce 😅 I jestem zawsze po porzadnym sniadaniu. I nie mam na celu redukcji 😁 Jakbym miala, to bym po prostu jadla jak w zegarku. A tak mam wywalone w sumie 🙂 W pracy mam godzinna przerwe na obiad. Ale tym razem wolalam zjesc owoc i gonic z robota 😍

safie, podpis mi sie o tyle podoba, ze mnie zawsze smieszyly laski, ktore wyciagaly z czelusci forum jakies moje posty sprzed kilku lat (to dopiero trzeba miec trociny w glowie 😁 ), zeby tylko wbic szpile. Zupelnie jakby czlowiek nie mial prawa do zmiany zdania. A moze to tylko ja nie powinnam sie zmieniac nigdy 😁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2015 11:14
Właśnie takie coś mnie zmotywowało do tego podpisu  😁

Ja nie mam żadnych przerw w pracy :/ uroki pracy w urzędzie: cały czas ktoś wchodzi, dzwoni, trzeba gdzieś iść, przygotować pisma
Safie, kawa w termokubku i pudelka z niezamulajacymi ust posilkami pod biurkiem  😎 Plus emergency batonik - ale tego to chyba nie powinnam pisac w tym watku  👀

edit o matko, skad ten bold?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2015 11:33
sanna, mam pudełka, ale do tej pory pakowałam sałatki, warzywa itp. i nie mam pomysłu na coś takiego co można jeść jedną ręką a drugą pisać  🤔

edit: za to nogi sobie poćwiczę  😀iabeł: pracuję na 1 piętrze, ale wchodzę przez piwnicę (sic!), żeby iść na drugie piętro muszę zejść do piwnicy z mojego i wejść na drugie  😂 jeszcze nie ogarniam tych labiryntów
Nie da sie, trzeba naprawde odejsc od pracy na te 5 minut, zeby zjesc. Ja mam dwie przerwy na jedzenie 🙂 i w ciagu roku szkolnego korzystam. Mozesz sprobowac chrupac marchewke i kalarepe albo po prostu wypic sok pomidorowy. Ale jak sie nie chce jesc, to teraz uwazam, ze nie ma sie co zmuszac, chyba, ze zaczynaja byc widoczne, niechciane skutki tego 🙂

Safie, ja mam kanapki -jednak (ale chleb bezglutenowy, ciemny), kosteczki parmazana, suszone daktyle i tego typu przekaski.
safie, przybij pionę - u mnie też praca biurowa, telefony, maile i ludzie "na żywo". A dodatkowo imprezy kiedy np. jestem konferansjerem 😉 Co byście nie mówiły nie da się w takich warunkach zjeść bez zniknięcia na bok na te kilka minut.
Ale już uciekam i się nie wtrącam. 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 sierpnia 2015 11:56
Przez kilka dni nie mam szans na nawet 5 minut, bo jestem sama w pokoju. Tak to można się zawsze podzielić, że jak jedna je to druga odbierze telefon.

Kanapki brzmią kiepsko bo staram się ograniczać w jedzeniu chleba  😵
Musze czegoś poszukać do inspiracji

Zostaje wstawanie wcześniej, żeby chociaż śniadanie zjeść + do pudełka marchewka itp. do chrupania
Tak, chleb nie brzmi dobrze, dlatego ja ograniczam sie do jednej podwojnej kanapki bezglutenowego ciemnego chleba dziennie z houmousem z czerwonej papryki, to tego ogorek w plasterkach, czasami papryka w kosteczkach, nie jest tragicznie.  czasami zastepuje go waflami ryzowymi. Ale tez chcetnie poczekam na fajne pomysly bez chcleba.
Ubiegane 60 minut, pompki, brzuszki i dość na dziś
Jak ja wam zazdroszczę, że wam się nie chce jeść. Nawet nie macie pojęcia jak bardzo wam zazdroszczę.  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się