Lov , proszę bardzo , jeden z przykładów, moja podmiejska wioska, o której zawsze myślałam , że jest najbezpieczniejsza na świecie :
http://www.obiektywnalodz.pl/bandyta-ze-skoszew-komunikat/Faceta nie złapali do tej pory ,no i wątek jest bardziej zawiły .
Na ten sam przystanek i na ten sam autobus miała się stawić dokładnie tego samego dnia moja starsza , która miała wtedy zerówkę ( wynalazek szatana :mad🙂 . Zaspała jednak i nie wstała na czas. Ta zaatakowana ( wysoka , dorosła dziewczyna ) spędziła potem tydzień w szpitalu ze względu na uraz szyi , okoliczności jej uwolnienia tez nie były dokładnie takie jak w tej krótkiej notce opisano , ale zaręczam Ci , że bat ujeżdżeniowy by Ci nie wystarczył .
Od tej pory wozimy dzieci na zerówkę .Jeśli wracają późno ze szkoły , odbieramy je . Na basen i z powrotem też . Z koni i na konie . A jeśli nie możemy ich odebrać , a ich podróż to jazda paroma autobusami w pojedynkę i po zmroku- nie jadą . To o mnie , ale większość rodziców z naszej miejscowości robi podobnie . Są niestety tez inne przykłady ze smutniejszym zakończeniem , ale to nie ten wątek....
Ergo , jak ktoś ma upierdliwych i nadopiekuńczych rodziców , to o wyborze daleko zlokalizowanej stajni bez ich aktywnego wsparcia często może zapomnieć .