Wybór kierunku studiów
Ci, co rok wczesniej poszli do szkół. Sama znam troche takich osob
Na przykład jak poszli wcześniej do szkoły. Ja też na roku mam chłopaka, który zgodnie ze swoim rocznikiem powinien być na studiach rok później.
Aaa faktycznie, nie pomyślałam o tym :kwiatek:
Przyznam, że trochę zazdroszczę. Sama marzyłam o tym, aby iść na weterynarię, ale niestety z własnej winy zawaliłam chemię i biologię. Mam tylko nadzieję, że nie zapomnę o tym marzeniu i tak jak wiele tu osób będę dążyć do jego spełnienia. W razie czego jestem chętna na jakieś korki przez najbliższy rok 😁
Powiem szczerze, zę u mnie na prawie ludzie z rocznika 95 to mniejszość 😉 Mam sporo starszych osób, które albo zmieniły kierunek po roku/paru, albo wróciły sobie na studia w późniejszym okresie życia, mamy nawet pare osób pod czterdziestkę.
Nigdy nie jest za późno na realizacje marzeń 😉
A jest ktoś może z fizjoterapii II stopnia w Krakowie?
A ja nie wiem, czy wracać na studia, czy sobie odpuścić. Zastanawiam się między Pedagogiką specjalną (dzienne) a Zootechniką (zaocznie, bo na dziennych zrezygnowałam po drugim roku, po ponownym niezaliczeniu biochemii).
Dementek, pomyśl czego sama chcesz 🙂
vanille- Właśnie nie wiem, czego chcę. Z jednej strony zootechnika, bo chcę pracować przy zwierzętach, a nie z ludźmi. Z drugiej strony pedagogika, która pasuje do pracy, którą wykonuję (hipoterapia i instruktor jazdy).
No i wiadomo- studia kosztują...
VANILLE - A czy jest w tym kraju praca dla zootechnika ??? 🙄
Chyba że masz swoje gospodarstwo hodowlane i będziesz pracować u siebie ?
Pierwotnie miałam w planach pracę u kuzyna w gospodarstwie, teraz chyba bardziej ,,u obcych".
A zootechnik może znaleźć pracę, trzeba tylko znaleźć miejsce, gdzie przez 2 lata zdobędzie się doświadczenie.
Trzeba po prostu dobrze trafic. Kolezanka po zootechnice pracuje w zawodzie w miejscu praktyk (spodobala sie im a akurat potrzebowali pracownika, przy drobiu), z kolei druga znajoma po zootech pakuje w fabryce... Gwozdzie. Jak dla mnie to kwestia "chciec to moc", troche sie dziwie ze tam pracuje...
Zootechnik to zawod niedoceniany podobnie jak technik wet, czy pielegniarka.
Chcieć to móc to tylko w momencie kiedy bierzesz sprawy w swoje ręce. Jeżeli chcesz pozostać na rynku pracy to jesteś zdany na to co ten rynek oferuje. 😉
Jak nie będzie zapotrzebowania na zootechnika to pójdziesz pakować gwoździe . Więc zanim związesz swoją przyszłość z tym zawodem warto zobaczyć jakie są realne możliwości znalezienia pracy , gdzie i za ile . 😉Jeżeli uczelnie kształca setki zootechników a praca jest dla jednego , to szanse są jak w totolotka . 😉
Smok10, zdradz mi, w jaki cudowny sposób sprawdzasz, czy za trzy, cztery, pięć lat, kiedy skończy się studia, rynek będzie potrzebował właśnie mnie, po takich studiach, jakie ukończe?
Jak ktoś jest dobry w tym, co robi, to pracę zawsze znajdzie.
a moja koleżanka po zootechnice pracuje w chlewni i najgorszemu wrogowi takiej pracy nie życzy - zniszczona skóra, włosy, problemy ze zdrowiem. A miało być tak pięknie, koniki i hasanie po tęczy.
Facella, są takie zawody, na które zawsze jest zapotrzebowanie - Twój przyszły akurat pod takie podpada, moim zdaniem.
Myślę że są takie kierunki pewniaki jak choćby medycyna ale jestteż wiele związanychnp , z lingwistyką w których też pracy nie zabraknie . Czasem warto pomyśleć o czymś extra, jak choćby Sinologia , Japonistyka , kierunki wschodnie . Tam zawsze będzie robota. 😉 W np. tłumaczeniach pracy nie zabraknie.
A co do zootechniki , to ? przy koniach takiej pracy nie widzę , a w chlewni to chyba bardzo trzeba lubić , wymarzona robota dla dziewczynki. Aczkolwiek , szacun jak ktoś się zdecyduje , przecież ktoś to musi robić .
Hej 🙂
Chciałam się dowiedzieć, czy ktoś z forumowiczów praktykował połączenie medycyny z treningami? Mam mały stresik, bo medycyna jest jedynym kierunkiem, jaki na tą chwilę chcę studiować, ale jednocześnie nie chcę rezygnować ze sportu. Nie chodzi mi o pojeżdżenie raz, czy dwa w tygodniu, tylko normalny, pełny trening. Mój wierzchowiec stawia obecnie pierwsze kroki w C klasowych startach i nie ukrywam, że marzą mi się AMPy Profi, a docelowo i więcej 😉 Pytanie tylko czy się da? Niech mnie ktoś pocieszy 🤣
No tak tylko zootechnika to nie tylko PGRy, krówki, koniki, świnki... na szczęście. Akurat na dzień dzisiejszy zawód ten przeszedł znaczne modyfikacje, szkoda że jednak program studiów niewiele się zmienił i nie poszedł z tzw. duchem czasu, choć myślę, że jest to skutek ,,póki są ludzie zainteresowani nie trzeba nic zmieniać bo i tak nikomu się nie chce". I tak, nie trzeba sobie (aż tak😉 ) brudzić rąk, można pracować w fajnych korporacjach (można znaleźć naprawdę ciekawe staże, i tak, płatne 😉 ), same żywienie zwierząt to ogromny dział, nie mówiąc o genetyce itd. Praca w oborze swoją drogą (do tego studiów nie potrzeba), a praca na innych gałęziach zootechniki swoją 😉
Tylko chyba trzeba to lubić i siedzieć troszeczkę w tym ,,towarzystwie". Jak wszędzie 😉
Weiderowa, da się, wszystko zależy od organizacji czasu. Ja nie sportowo, ale co drugi dzień jeżdżę, dodatkowo mam konie w przydomowej stajni, więc jest co robić. U mnie przeszkodą był jedynie wczesny zmrok zimą, ale hala i oświetlenie go rozwiązują. 😉 Będzie czas, że będziesz mogła siedzieć w stajni po kilka godzin, bo będzie luz, a będzie i tak, że biegiem na trening i do domu się uczyć, ale dasz rade. Grunt to nie zrobić sobie zaległości.
Weiderowa, cóż, mi tam do sportu daleko, bo to zupełnie nie mój poziom, ale studiując medycynę jeździłam sobie rekreacyjnie i po 4 razy w tygodniu 🙂 Dość długi czas jeździłam na dwie stajnie, tzn 2 razy w tygodniu do jednej tylko na same jazdy + cała sobota i cała niedziela pracowałam w drugiej w zamian za jazdy (tzn. siedziałam od rana do wieczora). Wszystko jest kwestią dobrej organizacji czasu i systematyczności.
Dzięki dziewczyny! Już jestem spokojniejsza 😀 :kwiatek:
No i dostałam się na ŚUM 💃
Gratulacje 😀 Mówiłam nie trać nadziei 😉
Facella, jaki w końcu kierunek?
Facella, rzucił mi się w oczy post beruli na ten temat (pierwszy od góry):
http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,20.24300.html
Widziałam i za późno na zmianę kierunku, zresztą nie wiem na jaki miałabym zmieniać, nie mam innego pomysłu. I nie chcę mieć kolejnego roku w plecy.
To i ja się pochwalę- jestem zakwalifikowana na umed w Łodzi na lekarski 💃 😅
Weiderowa, gratulacje! Na ten zwykły czy wojskowy?