Angela, a jaką wybrałaś?
Dwie - jedną jakąś titan od dziewczyny tutaj z revolty - z pasami pod brzuchem ,pasy tylne na nogi,klapa na ogon i kaptur a drugą z decatlonu 😉
Dziś dają rady siedzieć w lasku ale czasem lasek im nie pomaga więc wtedy przetestujemy dery.
Zaczynam mieć problem z ,,miejscem,, na to wszystko
Derki ,dereczki ,kapturki ,maseczki a koni już 6 😀
Jak nic mam za mały dom . Czekam z niecierpliwością aż mąż się zlituje i postawi mi tą siodlarenkę.
Siodlarnia fajna rzecz, sama mam pomieszczenie o podobnej funkcyjności. Super sprawa, wszystkie klamoty w jednym miejscu, a w domu porządek.
No ja jeszcze chwilę musze poczekać niestety 🙁
Ale zaczynam powili się potykać o wszelkiego rodzaju końskie klamoty i mało funkcjonalne jest wynoszenie siodeł i targanie ich z powrotem.
A ja jestem zła na siebie! 2 miesiące temu przywiozłam blaszany garaż w częściach i jeszcze nie złożony. Jak się czegoś nie zrobi od razu to tak się odwleka 🍴
Nawet nie mam kogo teraz wziąć do pomocy 👿
No ja jeszcze chwilę musze poczekać niestety 🙁
Ale zaczynam powili się potykać o wszelkiego rodzaju końskie klamoty i mało funkcjonalne jest wynoszenie siodeł i targanie ich z powrotem.
Kup siodło westowe, a od razu mięśnie rąk wyrobisz. Biceps będzie jak znalazł teraz na lato! 😁
U mnie żadne derki nie zdaja egzaminu; konie od miesiąca tylko w stajni. Mamy spory staw i jakbym założyła derki zaraz byłyby mokre a potem umorusane w piachu...A gzów i bąków tyle, że nie da sie opisać; wydaję kasę na czarną absorbinę, pryskam codziennie ale jest masakra... ktoś może cos doradzić?
Mięta i wrotycz? 🙂 Latać latają ale mniej i nie gryzą.
U mnie żadne derki nie zdaja egzaminu; konie od miesiąca tylko w stajni. Mamy spory staw i jakbym założyła derki zaraz byłyby mokre a potem umorusane w piachu...A gzów i bąków tyle, że nie da sie opisać; wydaję kasę na czarną absorbinę, pryskam codziennie ale jest masakra... ktoś może cos doradzić?
A derce woda i piach szkodzą? ;-)
Moje chodzą w nich bez przerwy. Ba, tarzają się w nich i robią inne 'ewolucje'.
U mnie wiszą już dwie pułapki samoróbki na gzy i dzisiaj przy tym upale przedburzowym jest niezłe żniwo. Łapią się nie tylko jusznice ale te wielkie bąki, te zielone i zwykłe muchy też.
U mnie wiszą już dwie pułapki samoróbki na gzy
a jak je zrobiłaś i jak wyglądają masz jakieś zdjęcia i się podzielisz?
Nakręciłam filmik, właśnie sie ładuje na Youtuba. Dam linka jak będzie gotowy 🙂
Ja wypsikałam cały budynek i wszystko dookoła K-Othrine i daje rade much nie ma obok. No i nie zlikwidowałam gniazda szerszeni a one uwielbiają gzy.
Zapomniałam dodać że na dole klosza jest rant w który wpleciony jest dość sztywny drut.
Udało nam sie zrobić już dwie pułapki, Koszt jednej zamyka się w 50zł i godzinie roboty dla dwóch osób.
Mam nadzieję, że po zrobieniu jeszcze paru pułapek, pozbędziemy się większości gryzącego paskudztwa.
Ale to fajne 🙂 I mimo robali dość estetycznie wygląda.
Ja tam wolę walczyć z muchami niż z szerszeniami - kto poznał smak ugryzienia jednego i drugiego, pewnie wie dlaczego 🙂
Zapomniałam dodać że na dole klosza jest rant w który wpleciony jest dość sztywny drut.
Udało nam sie zrobić już dwie pułapki, Koszt jednej zamyka się w 50zł i godzinie roboty dla dwóch osób.
Mam nadzieję, że po zrobieniu jeszcze paru pułapek, pozbędziemy się większości gryzącego paskudztwa.
a taką piłkę kupiłaś czarną czy ją malowałaś , oklejałaś ?
piłka jest pomalowana sprayem
A moja sunia [choć bardziej mojego syna] Sarunia dziś oberwała od konia i na razie walczymy chyba o zdrowie lub i jej życie 😕
Trzymam kciuki, aby wszystko się dobrze skończyło.
Dorcysia a czego użyliście jako przynęty i środka owadobójczego?
U nas taka butelka zrobi się czarna cpo 30 min. Maskara. Rok temu nie było tak.
asio przynętą jest piłka a owady same zdychają w amoku.
Dorcysia I zlatują się do samej piłki jak do lepa ? Ale co je tam przyciąga? Rozumiem, że nie mając drogi ucieczki umierają (zdychają w kontekście much kąsających to rzeczywiście lepsze określenie) w amoku starając się wydostać za wszelką cenę..?
Sprytne.
U nas pokropiło zaledwie. Niedawno sprowadziłam konie=, które odważyły się wyjść około 21.30. Rano wymuszam na nich godzinny pobyt na dworze (nawet nie dochodzą do łąki) tak o 6.00. Próbowałam o 5.00, ale efekt ten sam. Mam czas na posprzątanie sześciu boksów, sprzątnięte- akurat w panice postanawiają wracać.
Byle jakoś dotrwać do połowy sierpnia...
Dorcysia I zlatują się do samej piłki jak do lepa ? Ale co je tam przyciąga? Rozumiem, że nie mając drogi ucieczki umierają (zdychają w kontekście much kąsających to rzeczywiście lepsze określenie) w amoku starając się wydostać za wszelką cenę..?
Sprytne.
tak jak w oryginalnych pułapkach przyciąga je nagrzana od słońca piłka. te cholery latają do ciepła i do zapachu.
zasada taka sama jak tu :
http://www.muchykonskie.pl/ my też spróbujemy stworzyć pułapkę, bo kurde więcej mam ugryzień od jusznic niż od komarów;/
a tak mi przyszło do głowy....jakby co innego pomalować sprayem, żeby koszty były mniejsze. Np balona? Albo w ogóle kupić czarny balon, u mnie kiedyś takie były, akurat chciałam na zabawę karnawałową dla dzieci a tu zonk, czarny balon🙂 i taki dosć porządny był.
O np taki
http://weddingmarket.pl/4628-Balon-1-metr-pastel-meks-okragly-czarny-1-szt.html?gclid=CjwKEAjw8qetBRCj6vKH8IC_kwoSJADGQ8dSItwZmZHo1XJwE0O3TcDBdZrRNMBWkNX9ugd9PqalKRoCvmjw_wcBedit- a w tej chwili mnie zastanawia, czy one faktycznie lecą do koloru, a nie do wysokiej temperatury?
no napisałam wyżej ze do nagrzanej piłki czyli temperatury :P z tego co pamietam to tez do zapachu (albo amoniaku albo wydalanego co2 tu nie pamietam)
balon nie wiem czy by nie pękł jak będą próbować go dziabnąć ? albo od temperatury ? no i bedzie tez na delikatym wietrze latał jak szatan :P
U nas przeciwowadowo dobrze spisuje się końska maść chłodząca.
maluda dziękuję za kciuki, bardzo się przydały :kwiatek: Sara czuje się w miarę dobrze, głowa cała, mózg też, choć może jeszcze się pojawić krwiak 🙁 ale jak stwierdziła Pani weterynarz raczej jest to mało prawdopodobne. Martwię się jeszcze o oko i taki dziwny odgłos jak rusza szczęką, ale na zdjęciach nic nie ma. Je i pije normalnie, chodzi też ale ciągle głową potrząsa, jakby coś ją uwierało, w poniedziałek następna dawka leków i zobaczymy co w głowie się dzieje
A to Sara taki niby owczarek 😉 ze swoim kumplem
Dostała mocno w głowę?
Cieszę się, że wszystko w porządku i rokowania są bardzo dobre.
Niestety ale mocno, poszła krew z nosa, oko zamknięte, przekrwione coś w szczęce skrzypi, czy przeskakuje i najgorsze że to głowa, a tam wiadomo różnie może być, bo z mózgiem nie ma żartów, jednak jesteśmy dobrej myśli z moja P. weterynarz.
Niestety sa trzy nowe konie i nie wiem który tak boi się psów, ja wiem że to wina Sary bo nie powinna lecieć i szczekać na nie, ale ona tak już ma że podleci obszczeka i sobie idzie, konie które są długo u mnie to ja olewają, nowe niestety nie i w końcu oberwała, a to taki spokojny i kochany pies mojego synka lat prawie 9. Sara nigdy nikogo nie ugryzła, ma prawie 7 lat, jest bardzo karna, nawet jak Michał płacze to ona razem z nim, uwielbia biegać za patykami, nawet pływać za nimi w wodzie, to jest taki typ psa który uwielbia dzieci i wszystkich ludzi na świecie i teraz taka tragedia z której mam nadzieję wyjdzie zwycięsko i będzie z nami wiele lat, teraz siedzi u mnie pod biurkiem, śpi i chyba czuje się raczej lepiej 😅
Ach i panicznie boi się burzy czy wystrzałów w sylwestra, wtedy najlepiej jest pod moim krzesłem lub pod biurkiem 😉
edit. dopisek
Można też zrobić bardzo proste pułapki na osowate, szerszenie itp. muchy też się łapią, do butelki typu pet wlewa się np. kompot, słodki sok lub owoce zasypane cukrem i zalane wodą, woda najlepiej jak sięga do połowy butelki lub trochę więcej, butelkę wiesza się za szyjkę np. na płocie lub drzewie i czeka aż ciecz w butelce zacznie fermentować, wówczas zaczynają tam wpadać owady które nie potrafią się wydostać, swego czasu nałapaliśmy 3 pełne pety 1,5l szerszeni. U nas jest masę szerszeni a jusznic jeszcze więcej więc chyba nasze szerszenie nie gustują za bardzo w jusznicach 🙁
Ja się spodziewałam, że owady w naszej okolicy nie dadzą naszym koniom w lato żyć (w okolicznych stajniach jest dramat owadowy) bo dwa z nich do tej pory bardzo na owady wrażliwe były a tu niespodzianka... Konie do tej pory tylko raz wróciły do stajni bo ewidentnie dokuczały im bąki (tuż przed burzą). Na wiosnę ratowaliśmy się maskami na głowy bo meszki były i to w dużych ilościach, ale teraz jest znośnie i ani maski ani derki ani psikacze na owady nie są potrzebne 😅
Ircia jak sucz??? Trzymam kciuki! Mojego brata suka kiedyś wpadła pod galopującego konia i też miała uraz głowy. Na chwilę straciła przytomność ale wszystko później ładnie się pogoiło (został tylko nakostniak na czaszcze do dziś a było to z siedem lat temu). Kilka razy do tej pory miała lekkie ataki padaczki i nie jest wykluczone, że to pourazowe (tak wet mówił). A wet nie proponował tomografi?
Ja wczoraj przekazałam w najlepsze ręce jakie mogłam sobie wymarzyć naszego młodego 😀 który dopóki nie dorośnie do siodła zostaje u nas. A tak wyglądało nasze "pożegnanie":