😵 Coś mi zżarło mi całego posta, więc powiem krótko:
Dziewczyny, ciekawe zdjęcia i piękne tereny!
Edit: sznurek... Jestes naprawdę pewna ze przy spolszeniu utrzymasz konia w rece?? Siedząc na innym?? 😲Tak, swojego z równą jeśli nie większą skutecznością niż z ziemi.
Piekielnie gorąco - wreszcie mam chwilkę, żeby powrzucać foty z ostatniego dłuższego terenu... a jakże zakończonego tęczą :P
Start pięknym słonecznym popołudniem...

Chmurka non-komformistka 😉 Może to ta od tęczy?

W lasku zero owadów! Za to pełno śladów myśliwych - raczej w tę stronę nie będę się zapędzać w niedziele.

Po kawaleryjsku czyli co jakiś czas kawałek z buta - i koń odsapnie i jeździec na następny dzień bez zakwasów 🙂 Działa!

Tutaj była dość nieprzyjemna sytuacja. Jedziemy polną drogą w stronę wsi a tam drut do ogrodzenia w poprzek drogi. Kompletnie niewidoczny i niczym nie oznaczony :/ Na szczęście wlekliśmy się stępem i drut się zerwał nie kalecząc konia. Rozumiem, że komuś tamtędy krowy wybiegają w pole, ale mogli powiesić reklamówkę przynajmniej. Tak mi się wydaje, a może się czepiam? Przestraszyłam się dość poważnie. Na szczęście nigdzie więcej na coś takiego nie trafiłam.

Gdyby ktoś zabłąkał się do Pilchowic polecam przystanek na wjeździe - ma murek idealny do wsiadania 🙂
Przeprawa przez Bóbr - cel wycieczki osiągnięty. Po drodze zaliczyliśmy mecz miejscowej drużyny 😀 Zrobiło się pochmurno - dlatego fotki niewyraźne 🙁

W drodze do domu...


Reszta w galerii
http://re-volta.pl/galeria/moja/album/6080Ciekawy teren, sporo drobnych przygód. Znalezione długie trawiaste drogi na galopy ^^ Moja pierwsza konfrontacja z rzepakiem zakończona sromotną porażką 🤣 Trzeba było wracać do asfaltu, jak się w połowie pola ślady traktora skończyły. Raz, że nie chcę komuś przez uprawy jeździć. Dwa, że wyrośnięty rzepak to jak niezłe zasieki - ledwie się koń przedarł na drugi ślad 🤔 Uwielbiam moją odblaskową kamizelkę ratuje tyłek jak trzeba nocą po asfalcie się przemieszczać 😀
Przeczyściłam szlak - pourywałam bardziej uciążliwe gałęzie nad drogami i przesunęłam na pobocze kilka kamulców.
W lasku bardzo ciekawe miejsca. Jedna droga idzie koło strumyka, przez teren zalany wodą, ale nie bagnisty. Pewnie tam wrócę nieraz z kobyłką, która za mokrym podłożem nie przepada. Bezpośrednio wyjazd pod górę nachylenie 50-60 stopni drogą po jakimś ciężkim sprzęcie. Miejscami naturalne slalomy - szerokie drogi pozarastane cienkimi wysokimi drzewkami.
Poznałam też nowych sąsiadów - w nocy wszystkie drogi podobne i wpakowałam się nie na to podwórko. Bardzo mili, wypuścili nas na drogę i już oficjalnie możemy przez ich podwórko przejeżdżać 😀