Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)


Ty naprawdę korzystasz z "pomocy" ludzi, którzy wsiadają na konia mimo, że ten nie stoi nieruchomo (oględnie mówiąc)???




halo, TheWunia mieszka w takim miejscu (z resztą ja też), że nie ma szans ściągnąć do siebie kogoś ogarniętego i sensownego do pomocy. U dobrych trenerów jest krucho z czasem, poza tym stacjonują zazwyczaj ponad 100 km dalej i mało kto chce się zgodzić na tak dalekie dojazdy do jednej czy 2 osób, nawet wtedy kiedy zwraca się im koszt dojazdu.
No właśnie, i jeszcze o ile jakbyśmy stały w jednej stajni to może byłoby prościej, a tak te 30km od siebie to dla trenera dodatkowa godzina drogi (w dwie strony). A jako kropkę nad i wystarczy dodać, że to do arabów.. i nikt nie chce nas odwiedzić  🙄
to może warto wybrać sie na obóz do kogoś ogarniętego i kogoś, kto nie traktuje arabów jak 'wypłosze'? Wiem, że pan Marek Suliga w Harmony Farm robi w tym roku obóz w lipcu. Wiem, że to daleko od was, ale może warto sie wybrac bez konia? żeby pocwiczyc swój dosiad, pomoce, nauczyc sie konsekwencji w prowadzeniu konia.
TheWunia,  Ja też uważam, że tu trzeba podejść do tematu od obu stron.
Ktoś powinien podszkolić Drako i ktoś powinien porządnie usadzić Cię w siodle i nauczyć trzymania wodzy na kontakcie.
Uczenie kontaktu samej siebie i uczenie się jak nauczyć tego konia... na raz to za dużo.

A kto to z Kruków?

Pomysł z panem Markiem Suligą wydaje się być niegłupi. Wstaw do niego Drako na miesiąc w trening klasyczny. 😀


edekru, Jak dla mnie wygląda to całkiem ok, zwłaszcza na pierwszym zdjęciu. Potem różnie, tu za długie wodze, tu jakiś ogólny brak równowagi, tu za płytko stopa w strzemieniu.
Pytanie czy częściej wasza jazda wygląda tak jak na pierwszym zdjęciu, czy tak jak na innych?
kpik   kpik bo kpi?
26 czerwca 2015 13:26
edekru ciekawie to wygląda, koń idzie energicznie, na ostatnim zdjęciu fajnie się rozciąga, ale troszeczkę brakuje tu równowagi - raz wygląda to jakbyś trzymała się na wodzach, a innym razem jakby to koń Cię troszkę wyciągał.
edekru Ja widzę za dużo ciężaru na przodzie. Mocna ręka i brak równowagi u obojga.

Podnosiłabym już nieco przód konia, a przeniosła więcej ciężaru na zad, ale to się nie uda, jeśli nie pojmiesz dobrze idei kontaktu. Dojeżdżaj do ręki, nie wiś na jego pysku. Pilnuj, żeby ręka była lekka, zachęcająca, pracująca nad kontaktem, a nie trzymająca się go kurczowo 😉 Odnajdź równowagę i ustabilizuj ciało (i tu właśnie pomocne by było lepsze, dla Ciebie, siodło i dosiadówki na lonży).

Z koniem dużo pracy w przejściach, ale już z poprawniejszą ręką.

Przyjemnie się Wam jeździ?
Dziękuję halo, fender, lovesunrise, Julie, kpik i Atea za ocenę  :kwiatek:

A więc tak. Co do siodła na zdjęciach, to muszę przyznać, że w sumie niełatwo jest mi dobrze na nim usiąść, często też czuję, że lecę do przodu (być może to też powód łapania równowagi na wodzach, kiedy przeciwstawiając się leceniu na przód odchylam się i automatycznie ciągnę wodze?). Napierśnik jako taki do niczego nam nie jest potrzebny, ale póki co służy mi do przypięcia wytoku, bo jego samego nie miałam pod ręką. Siodło zjeżdża mi na przód właśnie, w sumie nawet bez względu na to, czy mam napierśnik czy nie 🙁 Tak teraz myślę nad dopchaniem paneli z przodu, ale w sumie nie wiem, czy by to coś dało, bo ten koń jest dość okrągły, a samo siodło wydaje mi się być dobrze dopasowane, bo dopiero po intensywniejszym ruchu się zsuwa...
I jeszcze co do kontaktu, to faktycznie czuję, że koń uwala mi się na rękach całym przodem, ale wtedy staram się go "podnieść" przez półparady i mocniejsze pojechanie do przodu. Zazwyczaj koń się ogarnia, ale niekiedy też przemienia się to w "przeciąganie liny", zwłaszcza na początku jazdy (może za wcześnie wymagam mocniejszego tempa i ustawienia? choć w sumie daję mu czas na zupełnie luźnej wodzy i na gimnastyczną rozgrzewkę typu przejścia i różne wygięcia, które też później wplatamy w inne ćwiczenia). Ale mimo wszystko wycelowaliście w sedno - podczas jazd czuję, że na rękach mam te parę/paręnaście kilo, choć staram się odciążyć mu ten przód. Ale też mam problem z moją sztywną ręką właśnie, ciągle o niej zapominam, a jak już się zreflektuję, to widzę, że jest zaciśnięta, czasem i na amen. I trudno mi ją rozluźnić...
Atea, przyjemnie na takim mocniejszym kontakcie nie jest zdecydowanie 🙁 Są momenty, kiedy na przodzie zdecydowanie mniej czuję, a zad bardzo fajnie pracuje, dosłownie jak motor, który przepycha całe ciało konia razem ze mną, ale właśnie, to są zazwyczaj tylko momenty...
Julie, wydaje mi się, że nasza jazda obecnie wygląda raczej tak, jak na wszystkich zdjęciach poza pierwszym :p Ogólnie robię masę błędów, które oczywiście staram się poprawiać natychmiast jak mnie trenerka uświadomi, ale nie potrafię skupić uwagi na kilku rzeczach naraz i dość mozolnie mi idzie odzwyczajanie się od złych nawyków powstałych w czasie, kiedy byłam zmuszona jeździć niestety sama. Już rok minął a ja dalej się z nimi męczę, no ale cóż, małymi kroczkami do celu  🙂

Dziękuję Wam jeszcze raz za wszystkie wskazówki co do dosiadu, a pomysł z dosiadówką na lonży na pewno wykorzystam 😀
edekru, Jak już są "momenty" to wszystko jest na dobrej drodze. 😉 Trzeba stopniowo doprowadzić do tego, żeby momenty przeszły w stan stały.
A trenerka też wsiada? Jak koń chodzi pod nią?
edekru, używacie wypinaczy na lonży? 😉 + co macie za wędzidło dokładnie? Oliwki z reguły zachęcają konie do wieszania się. Może warto potestować?
Julie, trenerka też wsiada, zawsze poprawia jak coś nie chce nam wyjść. Koń pod nią chodzi o niebo lepiej, szybko angażuje zad, zaokrągla się i nie jest aż tak bardzo uwalony na przodzie. Pode mną dojście do podobnego stanu schodzi mu 'nieco' dłużej 😉
lovesunrise, nie pracujemy na lonży, w sumie sama nie wiem czemu, właściwie dopiero sobie to uświadomiłam :p Wędzidło mamy podwójnie łamaną oliwkę. I chyba właśnie wezmę sobie na próbę jakieś zwykłe, nie-oliwkę, może akurat problem wieszania się zmniejszy. Dzięki za pomysł  😀
Dlaczego oliwka zachęca do wieszania się?  👀
Euphorycznie, przez nieruchomość kółek wędzidłowych. Zdecydowana większość koni mocniej opiera się na takich wędzidłach.
Cała rozmowa z TheWunią arcyciekawa i ja sporo rzeczy z niej wynoszę dla siebie.

Halo. Za ten fragment wypowiedzi dziękuję najbardziej. Nikt i nigdy sensowniej tego nie wytłumaczył.
Wreszcie wiem co gadać jak mi się  znowu zdarzy prowadzić komuś jazdę.

"Ramiona mają być tak ułożone, jakbyś dawała żyłę do pobrania krwi - wnętrzem łokci do góry. Z tego - zginamy łokcie i obracamy przedramię, aby kciuki znalazły się u góry. Łokcie wąsko, linia nigdzie nie załamana, zamknięta pięść, czucie pod serdecznym palcem. Dopóki będziesz miała wnętrze łokcia obrócone do tułowia - będą "jaja" z czuciem".

TheWuniu
Zapisz sobie te ostatnie trzy strony w ulubionych i wracaj do nich. Czytaj je często. Z biegiem czasu będziesz z tego mogła brać dla siebie coraz więcej.

Napisałaś "
A co do tego, że dostaje dużo rad to jestem za to bardzo wdzięczna  kwiatek (choć ostatnio gdzieś w towarzyskich był ten temat poruszany i to w sumie troche przykre, że tylko "wybranym" się odpowiada, a reszte olewa)."

Odpowiem - bo Tobie warto !!! Z Tobą warto dyskutować, przekonywać Cię, rozmawiać, tłumaczyć i słuchać.
Piszesz zrozumiale. Nawet jak cię poniesie - potrafisz przeprosić. Chcesz się uczyć. Chcesz myśleć. Chcesz  rozumieć.
Nie boisz się śmieszności. Nie stajesz okoniem. Rozmawiasz, dzielisz się wątpliwościami, pytasz i odpowiadasz.
I dlatego jesteś tak bardzo szanowana przez inne osoby w ReVolty.
I przeze mnie też.

I przepraszam, że nie do końca piszę na temat 🙂
Musiałam 🙂
szemrana tak zrobię, myślę, że z czasem i ja sie zmienie i koń się zmieni, ale teraz czasem trudno mi zaakceptować pewne rzeczy 😉

halo nie pamiętam czy włąśnie Ci napisałam, że nigdy nikt nie zwrócił mojej uwagi na obrót ręki, zawsze tylko: kciuki do góry, a dzięki temu pobieraniu krwi dużo łątwiej mi to zobrazować i zrozumieć 😀

Ja właśnie lubię takie porównania, nie wiem czy to do końca dobre, bo mówił mi to jeden z przyjezdnych trenerów (ten od jazdy w kłusie ćwiczebnym), że podczas jazdy na kole moje ciało ma być jak cyrkiel, wewnętrzna noga podpiera, a zewnętrzna znaczy koło
Napisałaś "A co do tego, że dostaje dużo rad to jestem za to bardzo wdzięczna  kwiatek (choć ostatnio gdzieś w towarzyskich był ten temat poruszany i to w sumie troche przykre, że tylko "wybranym" się odpowiada, a reszte olewa)."

Odpowiem - bo Tobie warto !!! Z Tobą warto dyskutować, przekonywać Cię, rozmawiać, tłumaczyć i słuchać.
Piszesz zrozumiale. Nawet jak cię poniesie - potrafisz przeprosić. Chcesz się uczyć. Chcesz myśleć. Chcesz  rozumieć.
Nie boisz się śmieszności. Nie stajesz okoniem. Rozmawiasz, dzielisz się wątpliwościami, pytasz i odpowiadasz.
I dlatego jesteś tak bardzo szanowana przez inne osoby w ReVolty.
I przeze mnie też.
Podzielam ten pogląd. Bardzo szanuję TheWunię jako rozmówczynię. 🙂
najbardziej pomógł mi ten fragment: "I mogę się założyć, że wraz z podniesieniem ręki masz ją jeszcze sztywniejszą niż niską i stąd bierze się opór konia związany z uniesieniem rąk."
Bo tu widzę właśnie pewne zrozumienie dla konia, bo ja się domyślałam, że to jest kwestia fizyczna, że on tą głowę woli mieć nisko. Ja biorę rękę wysoka, robię ją nieczułą, szarpię, więc koń się boi. I wymaganie, by on to poprostu zaakceptował jest bez sensu, bo tu trzeba MNIE zmienić, a nie jego. Jak ja sie ogarnę to on wtedy siebie też zmieni.

Bo dla mnie jazda schematyczna, bezmyślna jest absolutnie bez sensu.
Wszystko, co się pod jeźdźcem dzieje, ma jakąś przyczynę. Jak można skutecznie rozwiązać jakiś problem, jeśli nie wiadomo jaka jest jego przyczyna???

Konkretne przykłady:
- czemu koń wypada łopatką? może ma problem z rozluźnieniem mięśni kłody, a przez to z prawidłowym zgięciem i w ten sposób próbuje sobie poradzić z zakrętem?
- czemu koń się usztywnia w momencie poluzowania wodzy, np. w celu ich skrócenia? może zawsze po tym był łapany z powrotem sztywną ręką i już się stresuje tym, co go za chwilę czeka?
- czemu koń akurat w tym miejscu placu się usztywnia? może tam jest bardziej grząsko i koń przestaje sobie radzić?
- czemu koń zamiast robić ustępowanie prosty cały czas pływa i denerwuje się przy próbie korekty? może jeździec patrzy gdzieś na bok/w dół zamiast patrzyć przed siebie i koń wyczuwa to inne rozłożenie ciężaru?

To jest naprawdę istotne, żeby zdawać sobie sprawę z fizycznych ograniczeń konia i mieć świadomość w jaki sposób wpływają na jego sposób poruszania się. Żeby zdawać sobie również sprawę z jego psychiki - np. z tego, że ten konkretny koń będzie się stresował tym, że sobie nie poradził w przejściu galop-kłus i zaczyna wtedy uciekać. Żeby uważać, co się robi z wrażliwym koniem, bo jak się przedobrzy z presją, to taki koń zacznie zamykać się w sobie.

Ja nie widzę miejsca na zgraną parę jeździec-koń, jeśli jeździec wie jedynie, że koń nie chce czegoś zrobić i próbuje go do tego zmusić, a nie ma pojęcia CZEMU koń nie chce tego zrobić. Mądry jeździec znajdzie inną drogę do osiągnięcia tego samego celu, bez wdawania się w walkę z koniem.
W zasadzie nie powinnam była tego pisać 🙂. I wielu innych rzeczy też nie. To "nie w moim interesie". Ani w interesie nikogo, kto wytrwale zdobywał wiedzę. Ale... uważam, że wiedza (teoretyczna) powinna być bezpłatna i dostępna, tak jak każdy może pójść do biblioteki i Za Darmo znaleźć dostęp do całej wiedzy świata. Uważam też, że z samej wiedzy jeszcze nikomu nic nie przyszło. Wiedzieć a umieć to dwie różne rzeczy. Uważam, że dzielenie się wiedzą nikomu(!) nie szkodzi. Tak mam.
Jeszcze dochodzi osoba TheWuni, dziewczyny, która Naprawdę ma trudny dostęp do instruktażu. Nie jest z tych, co mają na x czapraków, a na trenera jakoś nie 🙁

Oraz... dostałam swoją "zapłatę" 🙂 Mnie też dużo przyniosły te rozmowy, tutaj, teraz. Coś tam dla siebie odkryłam/przypomniałam sobie. Bo tak jest w życiu. Człowiek uczy się do końca życia. A sobkostwo blokuje rozwój.

edekru, nadal uważam, że siodło jest dla ciebie za duże, i koń "może" ściągać cię na przód. Za plecami masz hektar, hektar od dolnej krawędzi uda do krawędzi tybinki, hektar do tylnego klocka/miejsca klocka.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 czerwca 2015 18:49
TheWunia, jak mówiłam, przyjedź na Pomorze. Do Julie, do Poni, do mnie. Moje kucysie jak nikt potrafią pokazać różnicę między cackającym się, zbyt dużo myślącym i analizującym jeźdźcem, a spokojnym, stanowczym i konsekwentnym przewodnikiem. Zwłaszcza na otwartej przestrzeni 😀 A bystre są niezmiernie i oszukać się ich nie da :P
A ta oferta przyjazdu to taka ogólnodostępna jest?  👀
Akurat na pomorze daleko nie mam a zdecydowanie brakuje mi pewności siebie w tej i paru innych kwestiach.  😵
Ja również zapraszam do swojego kucyka, na podlasie 😀
edekru Już dostałaś opinie, chce tylko dodać najważniejsze :

2 zdjęcie, koń wygięty na zewnątrz, ty do wewnątrz.
3 zdjęcie, koń wygięty na zewnątrz ty anglezujesz na złą nogę . ( Jakbyś jechała tak w drugą stronę to byłoby ok )
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 czerwca 2015 20:30
Euphorycznie, jaha, chociaż zawsze lepiej do Poni, bo u niej kameralnie i pokoje nad stajnią są, u mnie się w wakacje przewijają dzikie tabuny dzieci :P
Ja mam urlop wrzesień - październik.  😁
Tylko wtedy mogę się wyjazdować ewentualnie.  😎
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 czerwca 2015 20:40
A to spoko =) Jak się wakacjować na wsi, to do Poni, jak zwiedzać 3 miasto, to u nas pojeździć można 😀
Strzyga chętnie bym skorzystała, ale teraz mam zawsze problem z zostawieniem małego, bo dwa dni wolnego i już chrycha  🙄 ale może uda mi się załatwić kogoś kto by go chociaż sensownie lonżował. A turlać go ze sobą nad morze to by było już przegięcie  🤣
Tak, żeby jak już ogarnę się dało radę pojechać na plażę.  😎
Takie małe marzenie - zawsze chciałam z Rudą ale na to to muszę odłożyć.  😁
halo, około raz, dwa razy w tygodniu siadam w siodło o cały rozmiar mniejsze (16'😉 i muszę przyznać, że rzeczywiście siedzi mi się w nim o wiele lepiej, czuję że jest bardziej zrobione pode mnie. Może to też skutek tego, że jest to dość głęboka ujeżdżeniówka, ale tak czy inaczej, jak później siadam w to większe to czuję się jak na najdalszym pustkowiu i nie mogę się odnaleźć. Myślałam że to tylko takie moje wrażenie, ale jak tak teraz czytam Twój komentarz i patrzę na zdjęcia to faktycznie widzę, że to siodło jest zdecydowanie za duże... no cóż, chyba będę musiała rozglądnąć się za czymś mniejszym. Dziękuję za spojrzenie fachowym okiem 😀
monia, rzeczywiście, nawet nie zauważyłam tego wcześniej. Tobie również dziękuję za zwrócenie mi uwagi :kwiatek:
Alicja niezbyt rozumiem sens wstawiania takich zdjeć na interpretacje... Ale jestem ciekawa, ile lat ma kon?


A dlaczego, ktoś, kto świetnie jeździ nie może liczyć na obiektywną ocenę? 😉
Może taka skromna..? :kwiatek:
Piękny obrazek!
Oczywiście może, ale jestem pewna, że nie o interpretację Alicji tak naprawdę chodziło.
Jednocześnie w pełni rozumiem, też bym była dumna na jej miejscu, ale w innym wątku.
Tu się opisuje i pokazuje na zdjęciach jakiś problem. Co najmniej jeden.
Myślę, że gdyby Alicja miała jakiś problem, to by go opisała i pokazała więcej zdjęć. 😉
Julie ktoś tu już kiedyś zdaje się napisał, że jak wszystko jest dobrze, to marsz na olimpiadę 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się