buyaka Są regulaminy obedience i tam są opisane dokładnie ćwiczenia. Każde ćwiczenie jest punktowane od 0-10 przy czym niektóre ćwiczenia mogą mieć przeliczniki i być ważniejsze od innych. Klas też jest kilka od 0 do 3 ze wzrastającą trudnością ćwiczeń i czym wyższa klasa tym więcej detali się liczy.
Co do oceniania to o ile w niskich klasach i to na krajowych zawodach jak pies zrobi dobrze ćwiczenie to często są 9 czy 10 to już jak widać na MŚ tną za wszystko.
I tak np bardzo obniżali jak pies zajmował krzywą pozycję zasadniczą - przy lewej nodze, po pzywołaniu jak biegnie zbyt nakręcony i wpada na przewodnika = niedokładnie. Przy tych pozycjach w marszu idealnie by było żeby pies nie przestawił żadnej łapy i jeszcze do tego nie krecił głową za przewodnikiem. Aportu czy patyczków węchowych nie może podgryzać, we wszelkich przywołaniach powinien wracać najkrótszą drogą. W kwadracie nie może wystawac poza taśmę, w przywolaniu zatrzymania powinny być szybkie, precyzyjne. W chodzeniu przy nodze utrzymanie pozycji bez wyprzedzania, z jednoceśnie szybkim zadem przy dostawianiu i zatrzymaniach(siad).
To tak ogólnie piszę za co mogą obniżać, dużo też daje ogólny wyraz pary sędziowie wolą radosnego psa, pozytywnego ale jednocześnie przy zachowaniu dokładności.
A jeszcze w pozycjach nie powinien przesunąć się czyli uczy się psa mieć albo zablokowane przednie albo tylne łapy - można pooglądać kilka filmików i widać, że różnie psy to robią🙂
Ale wiadomo jak to z ocenami też jest to subiektywna ocena sędziego, jeden zobaczy to na 9 inny na 7 prawie jak z ujeżdżeniem 😁 myślę też, że np nasi byli słabiej oceniani bo są mniej znani, a mieli naprwadę dobre wystepy i obiektywnie patrząc moim zdaniem spokojnie te parę/naście punktów więcej mogliby zasłużenie mieć. Ale Niemcy czy Norwegowie zapraszają często tych sędziów do siebie na zawody więc oni wszyscy się znają i tak to już jest 🤔wirek:
Generalnie obedience jest jakz ujeżdżeniem na pierwszy rzut oka wydaje się nudne, ale jak sie już ma fajnie skoncentrowanego na sobie psa to można dłubać takie detale, szczególiki i zawsze jest co robić. Fajna sprawa, a przy okazji nie potrzeba praktycznie żadnego sprzętu i ćwiczyć można wszędzie.
Ja psy na takim poziomie (i przewodników) przede wszystkim podziwiam za umiejętnosć takiego odłożenia nagrody, uzyskania pełnej koncentracji podczas ćwiczeń mimo, że często są przerwy między ćwiczeniami. To wszystko ćwiczy się na treningach różne sekwencje, łańcuchy zachowań żeby psy sobie nie zgeneralizowały, że coś jest zawsze w tym a nie innym miejscu. No i ta umiejętność manewrowania emocjami psa z jednej strony ma być radosny, wesołe, nakręcony a z drugim musi mieć ogromną samokontrolę 😜 w agility czy frisbee nawet z wypłoszem się da, no może czasem będzie dis czy nieporoumienie ale na obi by to nie przeszło.
Ps. Bardzo fajną alternatywą dla sportowego obedience jest rozwijająće się już w Polsce Rally-o czyli posłuszeństwo na luzie. Zawody wyglądają nieco inaczej jest zestaw ćwiczeń dla każdej klasy ale są ułożone hm w jakby tory, idzie sie od kolejnych numerków a przy kazdym jest zadanie do wykonania. W odróżnieniu od obedience można psa nagradzać pomiędzy ćwiczeniami! Szczeniaki chyba nawet w trakcie, wieć jak ktoś ma ochotę zacząć to warto sobie o rally poczytać np
tutaj.
Kto wie może jak kiedyś mojego oszołoma ogarnę to się pokusimy, bo mnie sie obi zaawsze marzyło. Z tym, że Denisa musiałam baardoz motywować, przy nodze snuł się z wzrokiem przed sobą, ale jednocześnie z zostawaniem problemu nie było 😍 Teraz już po paru krokach widzę, żę Dexio maszeruje przy nodze super (jak oczywiście jest w trybie pracy i kontaktowania) ale np do zostawania na minutę jak jest w obedience 0 to daleeeeeka droga.