Przychodzę do Was już jako najszczęśliwsza na świecie mężatka 💃 💃 💃
Makijaż wyszedł pięknie, choć niestety nie był tak trwały, jak bym tego oczekiwała, już po ceremonii, kiedy uroniłam łezkę, oko nie wyglądało powalająco (na szczęście z daleka nie było tego widać). Jak tylko zostaną opublikowane na stronie, pokażę Wam zdjęcia z bliska. Fryzura była piękna 😀
Nie potrafię opisać jak piękny przeżyliśmy dzień.
Zaczęło się bardzo nerwowo, głównie dlatego, że musiałam jechać na makijaż do Gdańska, sprawa się trochę przeciągnęła, więc mieliśmy półgodzinne opóźnienie, przygotowania do ceremonii minęły w napiętej atmosferze, bo czas nas gonił, zapomniałam o kilku drobiazgach jak perfumy, stroik do marynarki męża (jak to cudownie brzmi 😍 ), ale nikt nie zwracał na to uwagi 😉
Sama ceremonia była magiczna, a na koniec pani urzędniczka przeczytała nam wiersz, czym absolutnie rozbroiła wszystkich, nie mogłam powstrzymać łez.
Pogoda była wręcz wymarzona. Nie obyło się oczywiście bez drobnych wpadek, ale jak dla mnie to był dzień idealny. Wybawiłam się za wszystkie czasy, goście nie mogli przestać chwalić mojej sukni, fotografów, jedzenia i DJ-a z wodzirejem.
Nie wiem czy wspominałam, ale fotografów jednak mieliśmy dwóch, naszego, dogadanego wcześniej i tego z Australii, który w pierwszej wersji miał wziąć te 100 euro. Obaj okazali się świetnymi fachowcami, a co najważniejsze genialnymi ludźmi. Nie mam jeszcze efektów ich pracy, ale współpracę z oboma uważam za bardzo udaną.
O DJ-u i wodzireju mogę wypowiadać się w samych superlatywach i szczerze każdemu polecić, przygotował i prowadził zabawę taktownie i w taki sposób, że nikt nie miał szansy się nudzić.
Wieczór minął w mgnieniu oka, bardzo żałuję, że tak szybko się skończył 🙁
Chciałam bardzo podziękować wszystkim revoltowiczkom, które podtrzymywały mnie na duchu i służyły radą podczas przygotowań :kwiatek:
Dwie fotki dla Was
