KOTY
Bischa, jest OK. Ja przez dłuższy czas zaopatrywałam się u nich bezpośrednio przyjeżdżając o różnych porach dnia i nocy - mieszkałam niedaleko - i nie miałam żadnych negatywnych uwag ani do jakości towaru, ani do obsługi. Nie wiem kto tam teraz klientów obsługuje, ale za Sławka (właściciela) ręczę. Często warto też zadzwonić i potargować się 🙂
A co myślicie o Butcher's dla kotów, suchej karmie? Fajne ceny, coś mi się kojarzy, że jest dobra, ale nie wiem czy sucha też, skład szczegółowy nie podany.
arma Butcher’s Classic z kurczakiem: Skład: zboża, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (29% z czego 60% kurczaka), produkty pochodzenia roślinnego, oleje i tłuszcze, ekstrakty białek roślinnych, minerały. Analiza składu: Białko 30%, Błonnik 2.6%, Zawartość tłuszczu 9%, Popiół surowy 7% , Wapno 1.2%, Fosfor 1%.
Karma Butcher’s Classic z wołowiną: Skład: Zboża, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (29% z czego 24% wołowiny), Produkty pochodzenia roślinnego, oleje i tłuszcze, ekstrakty białek roślinnych, minerały. Analiza składu: Białko 30%, Błonnik 2.6%, Zawartość tłuszczu 9%, Popiół surowy 7%, Wapno 1.2%, Fosfor 1%
Słabo 🙁
Tak patrzę, że w tej cenie, jaką koleżanka podała, to w ogóle marnie z dobrymi karmami, za worek 10 kg 🙁
A do jakiej kwoty szukasz? Chętnie pomogę 🙂
Udało mi się coś dowiedzieć o kocie, o którym pisałam że wyglądał jakby miał złamaną łapę. Jest to bezdomny kot, ale dokarmiany przez starszą panią. Dziś już tylko lekko kulał i ganiał jak szalony po podwórku, pani kota oglądała, łapa nie wygląda na złamaną, nie ma żadnych ran, prawdopodobnie tylko zwichnięta. Cieszę się, bo się nim martwiłam, że jak złamana to będzie żył w dużym bólu. Inna sprawa, że mój kot jak miał złamaną łapę to śmigał po 2 dniach tak, że aż trudno było uwierzyć. A unieruchomienie go graniczyło z cudem. I zrósł się dobrze, nie widać po tym śladu dziś.
Bischa, Omijaj zoo-dragon z daleka. Wiele produktów typu karma sucha lub mokra mają na terminie lub przeterminowane. Dlatego jest tam tak tanio. :/
Non stop dostaję od nich maile i spamy z zniżkami "specjalnymi" - towar im nie schodzi i chcą opchnąć po taniości.
Znajomi się parę razy przejechali właśnie na terminie ważności puszek i saszetek....
Edit: Może się trochę poprawiło, bo widzę, że nie mają już tyle adnotacji, że krótko przed terminem ważności to jest. Ale parę miesięcy temu mieli super hiper "wyprz" z takimi właśnie saszetkami.
Zoo-dragon swego czasu byl na wystawach i zawsze wszystko bylo pierwsza klasa.
Teraz zamowilam od nich puszki dla schroniska.
Ale raczej juz bazuja na tych tanszych karmach, jak jezdzili na wystawy to mielo towar z wyzszej polki.
branka koty są bardzo silne. Kiedyś w to nie wierzyłam, jak takie małe stworzonko może sobie poradzić ze złamaną łapą? Mojego wcześniejszego kota tata przejechał samochodem... wyjeżdżał z garażu, kot gdzieś podlazł. Wet w klinice - kot do uśpienia. Ale pojechaliśmy do weta "wiejskiego" głównie od szczepień i usypiania. Dał jakieś leki i powiedział, że jak do końca tygodnia nie będzie poprawy to usypiamy. I kot wyzdrowiał, po paru miesiącach nie było widać, że był kiedyś kontuzjowany. Nie kulał. Zginął później pod kołami samochodu (już nie mojego taty :ukłon🙂, widocznie takie było jego przeznaczenie :/
Z kolei mój obecny kot... jak miał 3-4 tyg. miał zmiażdżoną w kilku miejscach łapę. Wet powiedział, żebym się nie nastawiała, że przeżyje.
Ryczałam jak głupia i chciałam spędzić z nim każdą ostatnią chwilę. Do dzisiaj to robię 🙂
No to prawda ze to silne bestie. Mojej klientki kot zlapal sie w sidla miał zmasakrowana lape byl ledno żywy a tez się calkowicie wylizal i to szybko.
A wlasnie mam pytanie - może ktos polecić jakiś probiotyk dla kota? Rodziicow kot ma zespol jelita wrażliwego, jest na ściślej diecie ale zdarza sie ze cos ukradnie ze stoku, albo zje kęs od drugiego kota i zawsze jest wtedy awaria. A ciągle leki w niego pakować tez nie jest dobrze. Rodzice maja nakaz pilnować ale niestety noe zawsze im się udaje.. I tak mysle czy by mu nie dawać probiotyku jak sie zdarzy biegunka. Wet mowil ze nie ma nic dla kotow, wiec chce sama czegos poszukać. Tylko tez nie wiem czy to cos da.
Branka, ja odkrylam cos takiego
Sanofor i jest imo rewelacyjny
Wow, cena duza. Jest plynny, faktycznie?
Wistra, jest w postaci galaretkowatej, na tyle konkretnej, ze ja podaje z palca prosto do pyszczka. U mnie mocno sie sprawdza.
edit preparat jest mocno wydajny, podaje sie lyzeczke dziennie - to max tyle co 2 porcje na opuszku palca - wiec wystarcza na dluuuugie miesiace
A zjadaja same? bo moje to maja krolewskie podniebienia 😁
Malo ktory kot zjada sam z siebie cos co nie jest jego przysmakiem, przynajmniej u mnie tak jest, ale Savana -bo to glownie dla niej kupilam, lyka zaaplikowane do pysia bez problemu, Puch sie troche burzy, ale bardziej mu chodzi o sam fakt podania czegos innego niz sheba niz smak - bo Sanofor jest bez smaku, taki neutralny. No i jesli ja mam powod aby podac Sanofort lub cokolwiek innego by to bylo -antybiotyk, odklaczas, odrobaczac - to juz nie zwracam uwago co kot o tym mysli - ma byc polkniete i koniec. Dla mnie Sanofor jest idealnym rozwiazaniem w przypadku delikatnych zaparc lub oznak nadciagajacej biegunki i o tyle go sobie cenie, ze rzeczywiscie pomaga a do wyboru mam jeszcze wizyte u weta ktory zasugeruje mi zakup jogurtu naturalnego i wykasuje za ta porade na 40 euro 😜 Teraz jeszcze sprawdzam dzialanie Sanofortu pod katem kota 'lubiacego' wymiotowac zjedzonym przed chwilka posilkiem..
Fajne, pomyślę.
Dostałam od firmy siatkującej próbki siatek... Zgadnijcie co? Zeżarte w kilka chwil. Muszę znaleźć kogoś, kto mi osiatkuje metalową siatką...
wistra, koleżanka szuka do 50 zł za 10 kg, max 80 zł. Musi być u tego dostawcy też Josera dla psów, bo karma dla psa, ta podana przed chwilą już wybrana, dla kota obojętna firma, ale tanio. Najchętniej w obu przypadkach ten sam dostawca, Josera psia też jak najtaniej.
sanna, O super sprawa z tym suplementem, zastanawiam się czy nie kupić tego mniejszego opakowania po powrocie do PL. Nadaje się to to do rozpuszczania w wodzie czy to jest tylko do podawania dopyszcznego?
Notarialna, rozpuscic zawsze mozna, ale jesli ma zadzialac na jakis problem typu zaparcie/sraczka/wymioty to lepiej podac prosto do pyszczka - palcem, strzykawka, jakkolwiek, tym bardziej, ze dla kota zalecana jest 1 plaska lyzeczka - to w zasadzie na 1 wrzut wchodzi. Wiec ja bym sie nie bawila w rozpuszczanie.
Dawno nie wrzucałam moich paskud.
Wasyl i Focus.
uwielbam Twe koty, no wprost uwielbiam! 😜
O ile drugi lew wygląda jak Lucyfer tak pierwsze stworzenie chce się przytulić i już nie oddać 😍
Za to drugi boi się wszystkiego i jest zdominowany przez pierwszego. Mój chłop mówi, że Focus wygląda jak wilkołak. Fakt jego wyraz "twarzy" mówi "zabije Cię" 😉
Wasyl jest najcudowniejszym i najmądrzejszym kotem jakiego miałam. Mimo, ze moje dziecko ciąga go za ogon i w domu unika jego obecności, tak na dworze łazi za małym krok w krok. Czasem coś robię i dziecko mi zniknie z oczu to szukam oczami białego punktu. Wiem, że Wasyl z nim jest.
No i jak go nie kochać.
Udało mi się coś dowiedzieć o kocie, o którym pisałam że wyglądał jakby miał złamaną łapę. Jest to bezdomny kot, ale dokarmiany przez starszą panią. Dziś już tylko lekko kulał i ganiał jak szalony po podwórku, pani kota oglądała, łapa nie wygląda na złamaną, nie ma żadnych ran, prawdopodobnie tylko zwichnięta. Cieszę się, bo się nim martwiłam, że jak złamana to będzie żył w dużym bólu. Inna sprawa, że mój kot jak miał złamaną łapę to śmigał po 2 dniach tak, że aż trudno było uwierzyć. A unieruchomienie go graniczyło z cudem. I zrósł się dobrze, nie widać po tym śladu dziś.
nasz rodzynek kocur (pośród 7 kocic) jako kociak złamał łapę - ktoś mu przytrzasnął drzwiami. Złamanie było udokumentowane rtg. Wzięłam bidę do domu, żeby odpoczywał. Taaa 🙂 całe dnie szalał, walczył z rolką papieru, wskakiwał na firany... a mnie tylko wzdrygało no bo jak to tak, z połamaną nogą? koty są dziwne 🙂
Mój miał zerwaną prawie całą poduszkę i nie kulał nawet

Ciasno, ale przytulnie. Tak śpimy. Co zabawne, ja tego w ogóle nie czuję (przed sobą mam poduszkę do spania na boku, dlatego młody może się tak rozwalić).
Ale mamy poważny problem z Miłką. Zawsze miała odchyły i zdarzało jej się raz na jakiś czas nasikać na fotel/kanapę (absolutnie nic nie mogło na tych meblach leżeć - wtedy było raczej dobrze). Teraz gnie pałę po całości - zwyczajnie oszczywa nam rogówkę, dywanik w łazience, ostatnio olała nawet złożony koc, który na moment leżał na telewizorze, a dziś pobiła rekord - naszczała nam na łóżko wbijając się mężowi za plecy 😵
Badań jeszcze nie robiłam - będę łapać szczoszka i zasuwam do weta (sam sik wystarczy czy kota też tachać? nigdy nie robiłam...), ale podejrzewam, że to może być spowodowane obecnością drugiego kota. Miłka to typ, który kuwety używa jednorazowo - jak raz nasika, to z drugim użyciem poczeka na sprzątanie... od zawsze tak miała, zawsze miała dwie kuwety (teraz są 3), jedną "kupową", drugą "sikową". Mały leje do wszystkich po równo z ogromną lubością (on ogólnie częściej niż ona bywa w kuwecie - zarówno na sik jak i na kupę), a ona po nim za diabła nie wejdzie.
Nie mam pomysłu jak to zrobić, żeby ona miała ze dwie kuwety tylko dla siebie - przecież nie będę ich zamykać 🙁
Nas często od rana do późnego popołudnia/wieczoru nie ma w domu, nie mogę zamknąć kota na ten czas w jednym pokoju. Salon niestety jest otwarty (a to jedyne pomieszczenie, gdzie bez żalu mogłabym kota zamknąć na tyle godzin... ale w pokoju 12 metrów to mi żal...). Teraz chcemy spróbować przynajmniej na noc koty izolować tak, żeby ona miała kuwety tylko dla siebie, on dla siebie... i sprawdzić czy to cokolwiek da.
tajnaa trochę mnie przeraża ten drugi kot. Taki ma wzrok... 🙂
Dworcika śpicie w 4? Ale super 😀
tajnaa co to za rasy? 😍
Jasny to Syberyjski Neva Masquarade, a niebieski to Maine Coon vel Miau Coon /ciągle gada/
tajnaa trochę mnie przeraża ten drugi kot. Taki ma wzrok... 🙂
Nie jest taki przerażający. Największy koci cykor jakiego znam. W ogóle MCO to cykory, w porównaniu do Wasyla, który we Francuskim hotelu czuł się jak u siebie, to Focusa bym się nie odważyła wziąć w taką wyprawę, bo umarł by na serce na bank.
strzemionko, tak jakoś wyszło, że we 4. Z czego ja z kotami na 1/4 łóżka (bo ja się zwijam w kłębek, a one śpią jak widać...), mąż po całości😉
Focus wygląda jakby miał chęć wydrzeć komuś serce i zesłać parę duszę na wieczne potępienie 😁