Bardzo bardzo mocno puchnę ze swojego konia. 😜
Chciałam pojechać dzisiaj z nim nad staw. Boi się wody, od zawsze się bał. Odkąd w stawie jest woda bał się tamtędy przejeżdżać.
I koń wszedł od razu bez większego problemu. Najpierw ze mną z ziemi a później na grzbiecie. 😍
Najfajniejsze było w tym to, że naprawdę sprawiało mu to frajdę. Wcześniej może i w końcu po walce wszedł, ale uciekał jak najszybciej na brzeg. A dzisiaj sam z siebie wchodził i wychodził (zrobiłam z wodzy jakby lonże i sobie chodził w kółko i zatrzymywał się w wodzie) , machał nogą. Bawił się wodą! 😜
Rano, przed wyjazdem do stajni pokazało mi się na facebooku wspomnienie sprzed dwóch lat jak mój koń staje wkurzony w morzu dęba (po tym oczywiście galopem się z niego ewakuował).
Ostatnio przełamał też swój ogromny strach- rowy. Kiedyś do nich nawet nie chciał podejść a skok to była prawie godzinna walka. Dzisiaj sobie po nich chodzi i skacze przez nie bez żadnego zająknięcia.
Jeszcze tylko pokonamy Alu Spray i będę miała konia idealnego. 🤣 Chociaż dzisiaj drugą nogę jak wzięłam z zaskoczenia to nie zdążył nawet uszu skulić. 😁
Na potwierdzenie swoich słów wrzucam filmik. 😍
https://www.facebook.com/paulina.zapala/videos/821805951202621/?l=2977832692004267246