Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
aszhar http://www.mamusie.net/wiadomosci,masturbacja_dziecieca.html odwracanie uwagi jest dobrym sposobem. Najczesciej dzieci zaczynaj sie masturbowac w momencie nudy wiec warto skrocic ten czas do minimum.
leosky, chcesz piec biszkopta bez glutenu a co ze skórką chleba? Moja Nela długo miewała wysypkę po produktach mącznych i robiliśmy kilka podejść do tematu.
slojma, widziałam kaski na allegro i wybałuszyłam oczy... Kalina też mega żywa i mało kumata przy tym jeszcze, wczoraj ją złapałam w locie z mojego łóżka, przechyliła się nad barierką, taką założoną, aby się nie sturlała, i złapałam już za nogę :/
Co i rusz przydzwoni a to w stolik, a to o glebę, a to sama się dźwięknie drzwiczkami od komody - nie mocno, ale ryk jest - wychodzę z założenia, ze kiedyś zacznie dostrzegać zależność 😉 A póki co, pozostaje mi spędzać większość dnia na podłodze asekurując 😉
slojma, dzieki wielkie za artykuł.
No właśnie mój zaczyna kiedy kładzie się spać.
A że zasypia sam w pokoju to nie zauważyłam nic. Dopiero kiedy miał gorszy wieczór i chciał żebym została z nim.
Zauważyłam z tydz temu.
Kiedy jestem koło niego w sumie nie próbuje, ale gdy się oddalam zaczyna.
Co mnie strasznie dziwi, bo niby nie wie że robi coś " dziwnego" a jednak się wstydzi,krępuje
bera 7 ja wiem że skórka chleba zawiera gluten 😀 Chce gluten wprowadzać małymi krokami a biszkopt bez glutenu chce upiec by mieć coś objętościowego co mogę jej pomieszać nap z gruszką i co nie jest kaszką.
leosky, a jak z jajkiem? Sprawdzałaś reakcję na białko? U nas niestety alergia i zjedzenie kawałka sernika od cioci skończyło się też wysypką.
bera 7 właśnie o to chodzi że podałam jej żółtka odrobinę do zupki i teraz nie wiem czy to właśnie żółtko przyczyniło się do wysypki, czy podana kilka dni wcześniej manna w minimalnej ilości czy też zmiana producenta soku żurawinowego który MIli pije ze względu na swój układ moczowy (nawet zamówiłam już 4 butelki ekologicznego starego producenta, bio, po którym nic jej nie było).
a jak wy sobie poradziłyście bera 7 z białkiem właśnie (zboża, jaja, zakładam że mięsa nie je ze względu na wątek)
jeśli chodzi o przepis na biszkopt to niby są takie wegańskie, bezglutenowe, choć to to nie to samo 🙁
aszhar bo to tez czesto reakcja na stres. Zostaje sam bo nie spi z wami, a moze ma potrzebe bycia blisko. Moze na jakis czas mozecie go usypiac z wami lub w waszym pokoju?
malenstwo ja zwyczajnie boje sie ze przydzwoni tak ze cos sie stanie. Juz parokrotnie walnela glowa o podloge. Na chwile obecna bede obserwowala jak bedzie tragedia pomysle raz jeszcze.
slojma, ja też się boję 😉 Ale też mam obawy takie, jak Julie napisała - że dzieć nauczony, że w kasku nic mu się nie dzieje, bez niego też będzie czuł się zbyt pewnie. Trudne to 😉
Rodzicielstwo jest trudno I to jakie wybory dokonujemy odbija sie na naszych dzieciach. Tez mam takie obawy, ze gdyby kask byl to potem mogloby byc gorzej. Pozyjemy zobaczymy.
Dzis na obiad szparagi. Zupa krem I grilowane.
Trafiłam na
FB:
Fundacja Gaia Mater gorąco zaprasza w poniedziałek o godz. 18.00 do warszawskiego „Tarabuka” (ul. Browarna 6) na wykład Katarzyny Auli Barszczewskiej połączony z projekcją fragmentów filmu Eleny Tonetti Vladimirowej "Narodziny, jakie znamy".
wstęp wolny
Prelegentka pragnie, abyśmy wspólnie zastanowili się nad tym, jaki mamy punkt odniesienia do narodzin i do spełnionego życia w społeczności ludzkiej. ( Open source: wspólne uświadomienie sobie zmian społecznego postrzegania kobiety, narodzin, roli mężczyzny i tworzenie się Nowego Paradygmatu Narodzin )
W szczególności chce zwrócić uwagę na następujące tematy:
1) porody naszych dziadków i babć znane dawniej jako sztuka babienia
- rys filozoficzno - entnograficzny; kiedy zaczęto się bać energii kobiecej i porodów?
- prawidłowość historycznych przemian - zmiany paradygmatów w historii
- antyczne początki wycofania kobiet z życia społecznego, inkwizycja - wpływ światopoglądu religijno-politycznego na relacje z ciałem
- w jaki sposób porody weszły do szpitali - w latach 40-tych
- historia i osiągnięcia ośrodka Iny May Gaskin
- ruch świadomych narodzin na świecie, przykłady
- wiedza na temat początków ludzkiej psychiki w badaniach psychologii prenatalnej w kontekście poszukiwań filozoficznych i psychologicznych ( Freud, Jung, Grof, Reich, Emerson, Chamberlain, Verny...)
2) Brak godności w praktykach medycznych w krajach komunistycznych z relacji kobiet
3) Kod opowieści porodowych w czasach powojennych
- rola cierpienia, instrumentalne traktowanie kobiet .
- totalitaryzm, propaganda, socjotechniczne manipulacje mające wpływ na atmosferę czasów komunistycznych a wpływ na narodziny
4) Kształtowanie się przekazu wokół narodzin - wpływ na jakość porodów
5) Mechanizm programowania - zjawisko imprintu limbicznego wg. Birth into Being - kodowanie sposobu postrzegania świata
Historia ruchu świadomych narodzin w kontekście zmian ustrojowych
Odwilż świadomości w kontekście praktyk porodowych
6) Poród , kondycja kobiety, sytuacja ekonomiczna - społeczna kobiety jako matki - sprawa społeczna
7) Odkrycia psychologii prenatalnej - świadomość od poczęcia
8) Wolna Wola w procesie odzyskiwania świadomości narodzin - aspekt filozoficzny i praktyczny
9) Zjawisko traumy narodzin - kontekst osobisty i społeczny
10) Odkrycia nowej biologii na temat synergii sił organizmu ludzkiego w kontekście ewolucji
11) Ruch solidarnościowy w Polsce - odrodzenie się świadomości jedności w kontekście odkryć epigenetyki
12) Rola narodzin dla życia społecznego - mechanizm synergii trzech układów mózgu ludzkiego
13) demonstracja ćwiczenia techniki Birth into Being na temat synergii sił wewnętrznych ciała ludzkiego
14) pokaz fragmentu filmu ,,Narodziny jakie znamy" o naturalnych porodach ukazujący rosyjski ruch świadomych narodzin w latach 80-tych
slojma - Grzdylli się zdarzało walić głową w glebę albo szafkę przy nauce obrotów na plecy i siadania (dlatego o to pytałam). Widzę, że to dosłownie tydzień, zanim opanuje ruch, później robi się płynny i pewny i praktycznie się nie wywraca. Może ona nie jest typem kamikadze.... a raczkować chyba nie będzie, tak czuję. Robi wypady z siadu, ma zasięg ok. metra na obie strony - jeśli na prawo, to na prawej nodze ugiętej się kładzie, lewą się odpycha i na łapkach zasuwa, ale tylko do momentu utraty tego podparcia nogą pod brzuchem. Jak brzuch spada z łydki, to jest wielkie dup na podłogę do leżenia na brzuszku, obie nóżki proste i dziecko buczy. Nie dlatego, że się uderzyła. Dlatego, że nie wyszło. Staram się ją zachęcać, żeby po tej "klęsce" usiadła sama. Póki co, bez skutku. Czarna rozpacz. Bardzo się pilnuje, żeby nie iść dalej niż ten zasięg. Wydaje mi się, że to mięśnie brzucha za słabe, żeby z leżenia na brzuszku zgiąć nogi. Odkąd usiadła, tego bujania na czworakach w ogóle nie ćwiczy. Leżenia na brzuszku też już nie lubi, natychmiast siada. Łapie się za to wszystkiego do wstawania. Klęka przy meblach regularnie.
Slojma wypadków nie unikniesz, choćbyś dziecko owinęła folią bąbelkową. I niestety, nie pocieszę- to z wiekiem nie znika. Raisa dziś wyrżnęła głową we framugę- bo chciała przejść przez drzwi, ale źle wymierzyła i patrzyła w drugą stronę 😵 I to było sekundy- choćbym chciała i była przygotowana nie zareagowałabym- bo zwyczajnie bym nie zdążyła. Ale zapłakała, potarła ręką i poleciała do zabawy.
Raz, gdy miała trochę ponad rok, przyprawiła mnie po prostu o zawał- wyciągnęłam ją z wanny w łazience, postawiłam na dywaniku, jedną ręką trzymałam ją za rękę(silnie, w nadgarstku) a drugą sięgnęłam za siebie po ręcznik- a ta bach, wyrwała mi dłoń i pobiegła mokra na kafelki... jak grzmotnęła do tyłu, to aż huk poszedł a mi serce stanęło. Popłakała 3 minuty... i nic. Nawet guza nie miała. A ja jak ją położyłam to wyłam pół wieczoru i się trzęsłam 😵
Także... to jest standard. Trzeba przywyknąć, ograniczyć na ile się da i w pozostałych przypadkach nie wariować. Bo dziecko to nawet leżąc na materacu potrafi spaść 😎 Też panikowałam, gdy Raja zaczynała chodzić, ale z czasem się uspokoiłam.
Moje dziecię przed chwilą - kręci się przez sen, wiem, że chce cyca, więc do niej idę (wstałam na chwilę, o ja niedobra). Wzięła, ciumka, popierduje i się kręci. Znaczy - za wolno leci, trzeba zmienić strony. Zwykle zmieniam tak, że ją w tym półśnie przekładam na drugi bok, znaczy glową w drugą stronę, sama się też obracam, dostaje drugi cyc i śpimy dalej (albo ja zaraz znów wstaję 😉). A teraz widzę, że otworzyła jedno oko i wspina się po mnie, jak do siadania. Zrobiłam jej miejsce, żeby usiadła - może chce beknąć? - a ona usiadła, przewędrowała łapkami na drugą stronę i pac, leży na drugim boku. Patrzy na mnie i "hi!". No co za...! Już gotowa, tylko się przyłożyć drugim cyckiem 😉 Possała i śpi dalej. Trzeba wstać, nakarmić koty. Jarzę się jak żarówka. Zachwyca mnie to małe stworzenie.
czarownica ja wiem i mimo iz to bardzo boli musze nastawic sie na pewne wypadki. Ja bylam bardzo zywym dzieckiem. Co chwile mialam jakies urazy etc. Teraz wiem co czula moja mama.
dea mnie tez zachwyca ten postep I rozwój. I jak Vivi wlazi na mnie I sie przutula. Takie momenty sprawiaja ze czujesz po co zyjesz. A z kleczeniem to powiem ci ze nie duzo pozniej Vivi zaczela stawac, wiec moze juz niedlugo.
Właśnie tak myślę, dlatego podejrzewam, że raczkowanie chce ominąć. Trochę jej utrudniam, nie daję za bardzo miejsc do wspinania - a sama do nich nie podpełznie, bo nie potrafi 😀iabeł: Wolałabym, żeby jeszcze poćwiczyła te bliższe ziemi ruchy. I ten brzuszek słabowity. Może poszukam innego terapeuty NDT, żeby jakieś ćwiczenia podpowiedział? Do tej "naszej" babki już nie pójdę. Dziecko reaguje rykiem na jej widok, a ona prawi mi morały, że jest rozpieszczone 🤔 Szkoda kasy i czasu.
dea jak nie znajdziesz fizjo to poszukaj w necie filmikow na 100% cos jest. A Grzdylla nie kleczy przy tobie jak jestes blisko?
Jak jest przodem do mnie i blisko, to zazwyczaj cycka szuka 😉 tyłem - siedzi mi na kolanach bez protestu (przez chwilę albo przy karmieniu, bo tak generalnie to się nudzi i próbuje zejść). Jeśli zdarzy jej się usiąść przy jakimś meblu, to wtedy się wspina. Jej siedzenie w sumie odpowiada, żeby tylko ręce dłuższe były, no i czasem jakaś teleportacja... a poza tym to po co chodzić, mama nosi 😉
Pewnie mogłaby się przemieszczać gdzie chce: fajnie się turla i dość skutecznie podciąga się na rączkach, ale mam wrażenie, że bardzo łatwo się poddaje i tak jakby nie zauważyła, że można te ruchy wykonywać w jakimś celu, nie tylko tak sobie. Czasem jak jest zaafeowana zabawą w nowym miejscu, to potrafi spory kawałek przewędrować. W domu tylko buuuu nie da się i pomocy.
Slojma wypadków nie unikniesz, choćbyś dziecko owinęła folią bąbelkową. I niestety, nie pocieszę- to z wiekiem nie znika. Raisa dziś wyrżnęła głową we framugę- bo chciała przejść przez drzwi, ale źle wymierzyła i patrzyła w drugą stronę 😵
Oczywiscie, ze tak, ja wycielam orla po 30-ce bedac na prostej drodze w lazience (sucha podloga), tak ze rzepke w kolanie zlamalam. Slojma, co do wypadkow, to mysle, ze trzeba po prostu powiedziec sobie, ze nie dasz rady uchronic swojego malenstwa przed wszystkim. To nie jest twoja wina, ze maluch dziabnie sie lbem o cos, od pewnego momentu trzeba sobie powiedziec, ze to jest "jego wina" bo to on kontroluje swoje cialo. Taki parterowy maluch nic sobie nie zrobi powaznego, o ile nie da mu sie szansy spadniecia np z kanapy (a i to tez rzadko). No moze trzeba tez uwazac, zeby nie przewrocil sie z siedzenia do tylu na kamienna posadzke. Pozostale wypadki skoncza sie bolem, wrzaskiem i guzem, a z tego plynie bezcenna nauka. Wg tego co mi tlumaczyla inna swiatla mama, czlowiek niestety najlepiej uczy sie w towarzystwie doznan negatywnych. To dziala tak, ze nasz mozg wybiera, ze takie doswiadczenie jest cenniejsze i dlatego zapisuje je tak, zeby w razie grozacego niebezpieczenstwa uzyskac do niego dostep natychmiast. Dlatego paradoksalnie dziecko, ktore ma za soba ilestam porazek moze byc bardziej bezpieczne niz to, ktore ma zawsze miekkie ladowanie. Z drugiej strony mama wie zazwyczaj najlepiej, na co dziecko stac w danym momencie ale nawet mama nie zna swojego niemowlaka "dzisiaj", zna tylko niemowlaka "wczoraj" bo one rozwijaja sie tak szybko, ze nieraz cie jeszcze Vivi zaskoczy 😀 Nie zlicze sytuacji kiedy mowilam sobie w duchu "przeciez ona jeszcze tego nie umie, musze pomoc", a tu ciach i daje sobie rade sama.
Jeszcze na poparcie tezy Czarownicy, ze nie da sie uchronic dziecka przed wszystkim: Mam wsrod znajomych nadopiekuncza pare, oni bardzo dlugo czekali na dziecko i maja troche odchyl. Kiedy uczylo sie przemieszczac od czolgania po chodzenie strozowali przy nim non-stop na zmiane doslownie rozkladajac ramiona, zeby zawsze byly w pogotowiu zeby je przechwycic. I widzialam pare razy jak to dziecko po prostu lecialo bezwladnie nie probujac sie ratowac przed upadkiem bo wiedzialo ze mama albo tata zlapia i oni je lapali. No ale mimo tego raz juz jechali na IP z rozwalona glowa, kiedy wyciela we framuge w obecnosci ich obojga.
slojma Jeszcze mnie naszla refleksja odnosnie nadmiernej asekuracji w kontekscie nauki pozycji jogi. Oj, wyobraz sobie, ze istnieja taaakie dyskusje nt. na przyklad szkodliwosci stania na glowie na odc.szyjny kregoslupa, albo na temat kontuzjogennych wygiec do tylu, albo rozwalania sobie kosci krzyzowej poprzez cwiczenie np. pozycji lotosowych. Moglabym wymieniac w nieskonczonosc.Jakis czas temu nawet New York Times podjal ten temat na podstawie wywiadow z kontuzjowanymi. Generalnie z dyskusji nic nie wyniknelo. Joga, tak jak i zycie jest sciezka doswiadczen- zarowno dobrych, jak i zlych. Wiesz ile razy gleblam na ziemie uczac sie stania na rekach? 😎 Raz grzmotnelam niechcacy o biurko nogami i sie niezle poobijalam. I co? I nico! Warto miec do podobnych doswiadczen podejscie malego dziecka i zaufac inteligencji, ktora wyksztalcila sie w ciele w wyniku ewolucji. Gdyby dzieci mialy uczyc sie chodzic w kasku, to oprocz lozyska mama rodzilaby kask (albo analogicznie krowe, gdyby mleko mamy bylo niewystarczajacym pokarmem dla dzieci 😉 ). Bedzie dobrze! Wierze w to i ty tez uwierz w proces! :kwiatek:
A my jestesmy w Polsce! Moje obawy odnosnie transportu byly totalnie bezpodstawne! Paulinchen usnela zaraz po wyruszeniu, przespala 3h, zatrzymalismy sie na karmienie i kupe pod Dreznem i ostatnie 1,5h znowu przespala. Noc tez byla spokojna i generalnie jest luzik 😅 😅 Zrobilismy juz dzisiaj zamieszanie na dzielnicy bezboznie paradujac w sobotni poranek po sklepach w chuscie 😂
Pandurska - ależ zazdroszczę takiej jazdy samochodem! Moja dziś na króciutkim odcinku w jedną stronę troszkę gderała, a w drugą już naprawdę stawałam na rzęsach, nawet puściłam jej offspring z komórki 😉
Tak generalnie to mamy jakiś szczyt mamozy. Od paru dni dosłownie nie schodzi mi z rąk. I to dokładnie MI, bo już mamy ręce na przykład, nawet jeśli stoi pół metra ode mnie, nie działają. Ostatnio taka masakra była 3 miesiące temu, przed pierwszym zębem. Drugi wyszedł bezobjawowo. Mam nadzieję, że to też ząb. Cośtam się wybulwiło w miejscu dolnej dwójki. Jeśli to jakaś stała tendencja, to ciężko będzie. Zaczynam się już naprawdę martwić, jak będzie wyglądać moje zniknięcie do pracy 🙁 Tyle dobrze, że na jedzenie niemleczne wybitnie chętna jest. Dziś na obiad wciągnęła mój krupnik ze mną. Trochę solony, ale bardzo mało. Też się staram sobie sól ograniczać. Smakowało bardzo!
bobek, Pandurska dziekuje duzo mi wasze wypowiedzi daly do myslenia.
Pandurska- super ze Paulinka tak dobrze zniosla podroz zazdroszcze
dea przybijam piatke co do zachowania u nas jest identycznie. Vivi moze byc na rekach tylko u mnie. U kogos innego nawet gdy stoje obok jest placz. Ogólnie jest teraz ciagle na etapie na raczkach najlepiej. I ma faze rozpaczy.
Dziewczyny doradzcie co to moze byc. Od 4 dni broda Vivi jest czerwona I sucha. Myslalam ze to moze plastikowy sliniak ja obtarl ale jednak nie. Nigdzie wiecej niczego takiego nie ma. Co to moze byc? Alergia? Ale na co?
slojma, a może od śliny? Przy zębach bywa. Albo może ma jakiś suwak w bluzie, który ją tam obciera?
malenstwo moze faktycznie :kwiatek: czym smarować, przemywac?
Ja smarowałam kremem Nivea na każdą pogodę - trochę nawilżał, trochę chronił. I często przemywałam wacikiem z wodą.
malenstwo dziekuje :kwiatek:
leosky, my mięso jemy. Młoda też. Daję gotowane lub pieczone. Z białkiem kurzym mamy problem, daję tylko żółtko, ale nie mogę podać makaronu i muszę uważać żeby ktoś jej nie poczęstował.
Teodora ciekawe !!! Ja raczej się nie wybiorę z braku czasu, ale może uda mi sie dotrzeć na wykład Pani dr Nehring który będzie dotyczył rozwoju dziecka w drugim siedmioleciu życia.
slojma ja polecam zwykły bio olej kokosowy 😉
Dzisiejszy Kajtek obiadowo- spacerkowy. Taki fajny z niego facet rośnie 😍. W ogóle cudne mam te dzieci. Dzisiaj sam, bez mojej pomocy Tymek upiekł muffinki.
Pomagał mu Iwcio, a dokładniej robił większy bałagan 😉. Cud, że sie nie pobili 😁. Muffinki wyszły naprawdę rewelacyjne.

demon Ale fajne dzieciaki! Mowilam ci, ze taki facet w domu, to skarb 😉!
slojma Ciesze sie, ze moje slowa mogly byc dla ciebie inspiracja :kwiatek:
Zaliczylam chrzest bojowy, gdyz mielismy pierwsze wychodne z moim mezem. Z Paulincia zostala moja Mama, a my bylismy na koncercie mis krysztalowych. Zostawilam cala tone przerobow przed i pociazowych, a jutro wywale reszte u znajomej naturoterapeutki. Pisze o tym, bo w koncu mamy alternatywny watek i mozemy sie wymieniac informacjami o takich rzeczach 😉 Swoja droga, spotkalam staaarych znajomych, ktorzy opowiadali o swoim kosmicznym synku pamietajacym wczesniejsze wcielenia. Ciekawe jakie historie uslysze kiedys od mojej coreczki! 😍
demon tez pomyslalam o oleju. Masz swietne dzieciaki zazdroszcze wychowania. Jestes moim mistrzem. Mam nadzieje ze vivi tez kiedys cos upiecze w podobnym wieku.
Pandurska niezle spotkania 😅 to jakie wcielenia pamietal?