Zrobiłyśmy sobie z grubą 15km spacerek w końcu 🙂 odwiedziłyśmy stajnię i załapałyśmy się na fotki nawet 🙂
niuch niuchy z Axą i Wallim:


Dziewczynie strasznie się spodobał siwy dżentelmen, niestety nie odwzajemnił miłości, ale kobyła nabrała takiej energii, że w drodze powrotnej nie umiałam jej utrzymać, mimo, że teren miał być stępem i odrobinę kłusem z kwestii zdrowotnych i kondycyjnych, a gruba się uparła i jak w końcu pozwoliłam na galop tak miałam momentalnie załzawione oczy 😁 żałuję, że nie włączyłam endo, bo tak szybko chyba jeszcze nie pruła 😍 Zwierz niewylatany, ale zawsze jest do opanowania nawet samym głosem i w drodze do koni szła grzecznie, stępem, może kawałek kłusem, dość w żółwim tempie 🙂
Ostatnia prosta wyglądała tak :

i jeszcze dwa od paparazzi 🙂