I właśnie dlatego roześmiałam się gromkim śmiechem, kiedy przeczytałam w wątku "Wybory 2015" że jakiśtam polski polityk chciałby wprowadzić w PL ten sam system, co mamy w Wielkiej Brytanii 😜
Tak dla zobrazowania:

Gdybyśmy mieli normalny, reprezentatywny system, wyglądałoby to tak:

I choć Conservatives wciąż mieliby najwięcej głosów, to po stracie 90 seats (w porównaniu do stanu obecnego) byliby zmuszeni po raz kolejny do koalicji (aby mieć samodzielną, jednopartiową większość, potrzebnych jest 326 seats).
Przy czym należy pamiętać, że gdybyśmy mieli normalny system, to wyniki mogłyby wyglądać
bardzo inaczej.
Bo przez taki poj*bany system wiele ludzi stosuje tak zwane "tactical voting". Czyli - nowe partie takie jak Green nie mają żadnej, najmniejszej szansy na wygranie, żeby nie wiem co. Dlatego głosowanie na nich to strata głosu - bo i tak nie będzie się liczył. Tymczasem ten stracony głos daje jeszcze większe szanse na wygraną dla Cons. Dlatego ostatecznie wybiera się "mniejsze zło" albo głosowanie na następną większą partię od Cons, byleby tylko wywalić Camerona z Numeru 10. I w ten sposób ogrom ludzi, którzy CHCIELIBY głosować na Greens, ostatecznie zagłosowało na Labour, choć tego też wcale nie chcą.
Poza tym,
nie głosowało aż 34% ludzi z prawem głosu. Czyli jedna trzecia! Stanowcza większość tych ludzi to nie są osoby, którym się nie chce/nie interesują się, tylko ludzie, którzy są zdania, że to nie ma sensu - po co, ich głos i tak nie zrobi różnicy (i jak widać w tych posranych dysproporcjach - mają poniekąd rację). Jest więc ogromne prawdopodobieństwo, że gdybyśmy mieli normalny system, to zagłosowałoby o wiele, wiele więcej ludzi - i wyniki mogłyby się zmienić jeszcze bardziej znacząco, bo mogłoby się okazać, że wszyscy ci ludzie głosowaliby na przykład na Greens - i partia mogłaby wygrać.
Co do Szkocji i SNP - należy pamiętać, że tylko Szkoci mogą głosować na swoich kandydatów - tzn. nikt w Anglii ani Walii nie mógł głosować na SNP (ani na Scottish Labour itd). Gdyby zachować taki system, to dalej trzeba by było przewidzieć, że cokolwiek wybiorą Szkoci - ich wybór będzie miał zawsze pewną konkretną liczbę miejsc - obecnie jest to 59 miejsc w Parlamencie (a więc na SNP może i głosowało tylko 5% wszystkich głosujących, ale w Szkocji wygrali 56 z 59 seats). Bo oczywiście siłą rzeczy oni zawsze mieliby strasznie malutki procent, bo Szkotów jest mniej niż Anglików i Walijczyków.
Jednym, jedynym plusem obecnego systemu jest to, że UKIP ma tylko jedno miejsce w Parlamencie. 😵 Boże jedyny, aż tyle ludzi na nich głosowało, ze doprawdy straciłam wiarę w ten naród 😵
(Przy okazji, pokazuje jak wielu Anglików to anty imigranccy idioci)
Niestety, nadchodzą naprawdę bardzo, bardzo koszmarne czasy. I teraz znacznie trudniej będzie się pozbyć Tories, bo mają w planach wprowadzić prawo, które będzie zawsze
gwarantowało im 20 miejsc w Parlamencie. A to tylko początek. Przez ostatnie 5 lat nie dali rady popisać się w pełni, bo byli w koalicji z Liberal Democrats, którzy trochę ich hamowali. Tak jako ciekawostkę podam listę akt/praw, które Conservatives chcieli przepchnąć w poprzedniej kadencji, a które nie przeszły tylko dzięki blokowi ze strony Lib Dems:
- rządowe monitorowanie tego, co ludzie robią na internecie i na telefonach,
- pozbywanie się Human Rights Act (i zastąpienie go czym sobie wymyślą),
- cięcie budżetu związanego ze zmianą klimatu, tj. alternatywami dla energii,
- redukcja praw pracownika (między innymi, że pracodawca może zwolnić pracownika ot tak, bez konieczności podania powodu),
- referendum o członkostwie w UE,
- zniesienie inheritance tax (czyli milionerom będzie jeszcze łatwiej przekazywać sobie miliony z pokolenia na pokolenie),
- zniesienie housing benefits dla młodych ludzi,
- robienie ze szkół publicznych biznesu, tj. tak, żeby zarabiały,
- zniesienie banu na polowania na lisy, konno i z psami (te polowania, których straszne filmiki poniewierały się po forum),
- wydanie 100 miliardów funtów na odnowienie
Trident (broń nuklearna).
ŹródłoJeszcze wczoraj, godziny po ogłoszeniu wyników, pojawiły się artykuły o poważnych planach
obcięcia budżetu pomagającego niepełnosprawnym dostać pracę oraz wprowadzenia
Snooper's Charter, czyli monitorowanie aktywności na internecie i telefonach.
Więcej na temat prognozy na następne 5 lat
tutaj i
tutaj.
Ogromnym problemem są też brytyjskie media, które są naprawdę bardzo, bardzo, bardzo skorumpowane i kontrolowane przez Conservatives. Ed Milliband i jego (well, już nie jego, bo zrezygnował) Labour były po prostu
masakrowane przez gazety takie jak The Sun i Daily Mail - w sposób tak podły, tak kłamliwy i tak patologiczny, że w każdym innym przypadku toczyłby się proces o zniesławienie i inne takie. Tym samym wyprano głupim, niemyślącym samodzielnie Anglikom mózgi do tego stopnia, że sami zaprowadzili się do rzeźni, powiesili do góry nogami za nóżkę i podcięli sobie gardło. 🤔
Jeśli to kogoś interesuje, to polecam poczytać o pewnym panu nazywającym się Rupert Murdoch 😤
Tak samo rok temu
30,000 ludzi wyszło na ulice Londynu demonstrować o ratowanie NHS (angielski NFZ), sprzeciwiając się jego prywatyzacji (do czego dąży Cameron i spółka) - protest nie został wspomniany przez ŻADNE mainstreamowe brytyjskie media, wzmianka pojawiła się
jedynie na dwóch kanałach telewizyjnych: Russia TV i Aljazeera TV (arabska stacja).
No i jeszcze: w ciągu kilku godzin po ogłoszeniu wyników, zrezygnowali z bycia liderami kolejno Nick Clegg (Lib Dem), Ed Milliband (Labour) i Nigel Farage (UKIP - dzięki Bogu). Czyli wyniki okazały się prawdziwą rzezią 😲
I na zakończenie tak tylko wspomnę, że współczuję policjantom, którzy musieli dzisiaj tłumić demonstrację - my też nienawidzimy Cons, bo obcięli budżet policyjny o 20% i teraz obetną o kolejne 20%, a Home Secretary, Theresa May, która zajmuje się między innymi policją, jest naszą prawdziwą zmorą, uprzykrzającą i uniemożliwającą nam pracę kolejnymi koszmarnymi legislacjami - to ona sławetnie powiedziała, że naszą pracą jest "Your job is to cut crime. Nothing more, nothing less" (bo życia to już na przykład nie musimy ratować???). Cons ustawicznie dążą do - również - prywatyzacji policji.
Aaa, i jeśli znowu mają się posypać kolejne głosy, że jak mi tu tak źle, to dlaczego nie wyjadę... 😀iabeł: No, zależnie od tego, czy następny rok będzie faktycznie równie koszmarny, co zapowiadają prognozy, to uciekam stąd do Szkocji albo na drugi koniec świata 🤣 Ten długaśny post wyprodukowałam po to, żeby ludzie mieli świadomość, jak nienormalny i zepsuty jest ten kraj na poziomie samego rządu (jako ciekawostkę? :lol🙂