Dawno mnie tu nie było bo miałam w zasadzie 3 miesiące przerwy od pracy, a wcześniej jeszcze zima...
Ale wracam 🙂 wrzucam się z jedną z młodych, reszta się już pozajeżdżała zimą, ale ona jeszcze mi została. popracowała latem i trochę na jesień na lonży i w ręku, potem miała prawie pół roku przerwy. Od 2 tyg się lonżujemy i pracujemy w ręku, a dzisiaj pierwsze wsiadanie po przerwie ( i 5 lub 6 w życiu, nie moge się doliczyć 😉 ). Na razie na lonży.






Kobyłka jak widać wagę ma jaką ma (zajeżdżam w bezterlicówce, bo żaden popręg do terlicówki na nią nie pasuje 😁 czuje się jakbym robiła szpagat..), jest to duży problem, bo jest jej zwyczajnie ciężko pracować, ale je tylko siano, łazi ze stadem 24h na dobe po dworze i teraz pracuje, więc liczę, że szybko zrzuci. Ogólnie po tej przerwie lepiej mi się z nią pracuje, jest dojrzalsza psychicznie i ma trochę lepszą równowagę (chociaż to i tak jej główna bolączką, ona uwielbia przerzucić się cała na łopatki, ale mimo wszystko teraz ma dużo większą świadomość ciała, niż jak zaczynałyśmy). W ręku w ogóle to jest świeeetny koń do pracy, bardzo pilny, chętny i szybko łapiący. Wczoraj i dzisiaj robiłyśmy pierwsze kroki łopatką do wewnątrz (dosłownie po 2-3), nie mogę wyjść z podziwu jak od razu to załapała, jest bardzo wsłuchana we mnie, reaguje na pomoce bez zarzutu, do tego w stępie naprawdę fajnie sobie już radzi z własnym ciałem. Dużo jej ta praca w ręku daje, zrobiła się elastyczniejsza, silniejsza, bardziej skoncentrowana i na lonży zaczęła się wreszcie rozciągać w dół i do przodu - przed przerwą bardzo długo nie chciała tego robić. W ogóle... jak przypomne sobie jej galop na lonży jesienią to był na sztywnych prostych nóżkach, cała wpadnięta do środka i dawaj przed siebie. Teraz już nie pędzi, zaczyna się prawidłowo wyginać i rozluźniać, pojęła, że można zgiąć nogi w nadgarstkach i o dziwo tak jest łatwiej biec 😁 Ale jeszcze sporo przed nami. najważniejsze to pozbyć się tego brzucha - praca pracą, mięśnie mieśniami, ale ona jest też zwyczajnie tłusta.
Teraz już będziemy głównie pracować z siodła, ale na pewno nie porzucę ćwiczeń w ręku.
PS Lonża do kantara, bo mi się zepsuła sprzączka w kawecanie 😉