Luźne przemyślenia aspirującej instruktorki (do tego mało udzielającej się na r-v, ale śledzącej forum od dawna).
Od jakiegoś czasu myśląc nad dorabianiem jako instruktor, pobieżnie śledziłam ten wątek i „losy” papierka IRR. Zdecydowałam, że owszem, chcę pracować jako instruktorka (choć bez ciśnienia na „teraz, już”), ale nie chcę wydać pieniędzy na kurs IRR. Bardzo zależało mi na tym, żeby faktycznie
nauczyć się, jak uczyć innych ludzi i podpatrzeć dobrą postawę dydaktyczną oraz jakieś podstawowe filary pracy z początkującymi kursantami (a jeśli to możliwe, skorygować się też jeździecko) — wiedziałam, że niestety, na kursie IRR nie ma na to szans. Ludzie się na nie udający to często-gęsto osoby na poziomie ledwo, ledwo BOJ i niżej (nie umniejszając tym dobrze wyszkolonym; wiem, że też biorą w nich udział gwoli formalności), a same kursy — według mnie — nie oferują nic, poza zderegulowanym przez ustawę świstkiem za zdany egzamin. A jeśli niektóre oferują rzetelne przygotowanie do zawodu, to niestety, są poza moim zasięgiem finansowym. W pełni rozumiem ludzi, którzy chcą się „zabezpieczyć” zdobyciem papierka IRR — sama chcę jednak spróbować znaleźć zatrudnienie bez niego. A potem uczyć. Tylko
jak? 🤣
Tutaj wielkie podziękowania dla forumowej
Julie :kwiatek: — zdecydowałam się na wyjazd i indywidualny kurs u niej, który był strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o moje oczekiwania. Nauczyć się uczyć. Nie wierzę, że otrzymałabym podobny poziom zaangażowania i wiedzy oraz doświadczenia instruktorskiego, jakie zostały mi przekazane, gdybym zdecydowała się na kurs IRR. Odbywałyśmy jazdy, teorię, omawianie nagranych filmików i zdjęć (te zresztą wrzuciłam do [url=
http://re-volta.pl/galeria/foto/138176#f]galerii[/url] — na razie te „najlepsze”, wypracowane pod okiem
Julie momenty), ćwiczenia „na sucho”, lonżowanie koni, lonżowanie ludzi na koniach, a nawet dzieci udających konie 😁 Ja czuję, że nabrałam wiedzy garściami, a także prawidłowego podejścia do nauczania.
Nie wiem, czy decyzja o odpuszczeniu IRR okaże się słuszna i „opłacalna”. Wcale nie wykluczam, że gwoli czystej formalności się o ten papierek postaram. Na pewno jednak warto było zdecydować się na taki kurs, na którym faktycznie miałam szansę wiele się nauczyć. Mogę polecić taką alternatywę (albo uzupełnienie) IRR innym początkującym instruktorom oraz, rzecz jasna, niezawodną
Julie 😉