ciąża, wyźrebienie, źrebak
faraa, u was same ogierki po Lenonie?
U nas kobyła wcześniaka z wadą bardzo kochała (tzn. ja wiem, że konie tak nie czują, ale nie wiem jak to inaczej nazwać). To był jej drugi źrebak
Ja "przerabiałam" klacz która każdego ze swoich 3 źrebiąt nie dopuszczała do wymienia przez pierwszy dzień. Trzeba było mamuśce penta zakładać na tylne nogi i podstawiać maluchy do karmienia w 3 osoby (jedna z małym, jedna przy łbie i jedna przy zadzie) potem było coraz lepiej i w końcu matka przestawała kopać źrebie. Tu najprawdopodobniej chodziło o ból napiętego wymienia, kobyła nadwrażliwa na ból i to bardzo. Pierwsze karmienie było z butli, potem podstawianie. Jak wymię robiło się już mniej tkliwe i "luźniejsze" matka pozwalała ssać, potem dobrze się opiekowała każdym ze źrebiąt. Także Montana ja bym "męczyła" matkę źrebakiem, możliwe że przyjmie go jeszcze, zwłaszcza że, tak jak piszesz, mała cały czas z nią w boksie jest a matka nie jest agresywna do niej.
Powodzenia i pisz na bieżąco o postępach.
Tak, z czasem będzie siwieć. Jego matka - na poprzednim zdjęciu - ma 16 lat. Tak wyglądała 9 lat temu:

W Pankowie Lenon L dał na razie 4 ogierki i jedną klaczkę.
Lenon kryje w tym roku w Pankowie ?
Montana ... trzymam kciuki,,, teraz to juz tylko lepiej bedzie!
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, za dobre słowo i opisanie swoich doświadczeń
Niestety już po bitwie, nie udało się 😕
montana Trzymaj się :przytul:
montana, ehh współczuję 🙁
montana, ależ smutne... Współczuję.
ech kurde, natura to natura ;( trzymaj sie, zrobiliscie wszystko co sie dalo :przytul:
Czy jest sens nawet myśleć o pokryciu kucki 148cm w kłębie ogierem sp, koło 170cm? Chciałabym z niej mieć źrebaka, a jednocześnie żeby to nie był kucyk, a mały koń, z drugiej strony nie chciałabym jej narazić na niebezpieczeństwo. Czy taka ciąża jest z góry skazana na niepowodzenie (chore, lub martwe źrebię, uszkodzenie lub śmierć klaczy)? Nie miała jeszcze źrebaka i w ciągu najbliższych miesięcy nie chciałabym jej kryć, ale bardziej długoterminowo zaczynam o tym coraz poważniej myśleć. Przykład tego wielkoluda podałam, bo mamy akurat takiego kandydata, ale mówiąc ogólnie, czy krycie drobnych (mieszanka oo) klaczy ogierami gorącokrwistymi ogierami ma sens? Z góry dziękuję za odpowiedzi 😉
Moim zdaniem samo krycie mogłoby być niebezpieczne. Ale tylko krycie. Znam kilka przypadków takich kojarzeń.
Kiedyś nawet przeprowadzano badania na ten temat - kryto szetlandy ogierami shire i odwrotnie.
Chodziło nie tylko o to jaki wzrost konie osiągną czy o problemy z porodem, ale o coś jeszcze (nie pamiętam)
Udowodniono, że wielkość źrebaka uzależnona jest od wielkości macicy, natomiast problemy może powodować jedynie budowa konia (w sensie "mocny", "szlachetny"😉
i tak, kucki szetlandzkie kryte ogierami shire nigdy nie miały problemów
ale no klacze arabskie, czy folblutki kryte ogierami szetlandzkimi (sic!) bardzo często, ponieważ źrebie było takiej wielkości jak powinno, ale bywało o wielkiej głowie, szerokiej obręczy barkowej itd
Jeszcze jedno pytanie, nic nie leci z pyska ? Jeżeli pojawia się ślina koloru zielonego, to już po źrebaku . Prawdopodobnie to konflikt serologiczny u koni .
zielona ślina jako oznaka konfliktu serologicznego 😲
ciekawe 😲
a ja myslałam, że żółknięcie błon śluzowych
i wcale nie po źrebaku! przecież konflikt serologiczny da się "ominąć" i po 2 tyg mamy zdrowego konia!
iwona9208 wygląda na kasztanka póki co ale izabelki czasem rodzą się takie ciemne i jaśnieją także okaże się za kilka tygodni.
montana bardzo mi przykro 🙁 Trzymaj się
zielonaroza Ślina leci żółto-zielona, źrebaka uratujesz jak od razu po urodzeniu dasz inne mleko a nie klaczy co rodziła. Tylko przeważnie jak ktoś nie miał z tym styczności to i tak nic nie zrobi. Żółknięcie też występuje w pysku .
Przechodziliśmy to w tamtym roku, nie zawsze wszystkie objawy są takie same jak książka pisze .
montana ojej, współczuję bardzo 🙁
montana, przykro 🙁
Jody zaczęła dużo polegiwać. w nocy sporo leżała, nad ranem też sobie zaległa. mam wrażenie, że srom jest spulchniony. świeczek nie ma. Rano aż sie przestraszyłam, że to jakaś kolka, ale wstała szybciutko i zabrała się do pożerania siana, a ostatnio jak kolkowała to nie miała apetytu.
montana przykro mi, wiem przez co przechodzisz 🙁
montana współczuję 🙁
zielonaroza, no i rzuciłaś nowe światło na tą sprawę... to ja może wstawię zdjęcie poglądowe mojej kobyły.

Zdjęcie z marca. Przez fakt, że jej matka była przysadzistym kucykiem, a jedynie ojciec arabem, chyba aż taka lekka nie jest (jak czyste oo).
A to kandydat na ojca.

Jak wspomniałam ma koło 170 w kłębie, ale jak podejrzewam te shire, którekryły szetlandki były nieco wyższe :P Ale jakiś ciężki w typie chyba też nie jest.
Na razie nie ryzykuję, na pewno przed ewentualnym kryciem będzie trzeba kobyłkę przebadać, a przy okazji spytamy się veta czy krycie dużym ogierem miałoby sens.
isabelle rozpulchniony? no to sie szykuj 😉, powinien byc tez jakby dluższy niz zazwyczaj 😉
moja kobyla od rana polegiwala, wygladalo jak kolka, ale wet powiedziala, ze po prostu zaczynają sie pierwsze skurcze i ją to boli, dlatego poleguje co chwila. w polowie dnia pojawily sie swieczki, poznym wieczorem zarla siano jak opętana i kopala sie w brzuch co chwila i tak przez cala noc, az o 4 rano poszly wody 😉.
jest taka teoria , zeby klacz przeglodzic troszkę, w sensie ograniczyc mocno siano w dzien porodu , zeby jelit mlody nie uciskal, ale jak zobaczylam moja klacz, ktora w zyciu w takim tempie i z taką zazartoscia nie rzucala sie na siano, to wet powiedziala krotko- klacz wie lepiej, bedziemy sie martwic jak sie bedzie czym martwic 😉
OBIBOK, wiem, że powinno się ograniczyć treściwe, żeby zminimalizować ryzyko kolki porodowej. więc dostała symboliczną garstkę wieczorem i rano teraz też. Ona nie poleguje tak "co chwila", ale jednak więcej niż zwykle. I leży czasem przysypiając na mostku a czasem na płasko (czym mnie nieźle przeraziła).
Srom wydaje mi się większy, ale... nie gwarantuję mojego obiektywizmu. I widziałam kropelkę czegoś wiszącą z wiadomego miejsca 🙂 Termin jest na jutro, ale czuję, że coś się zbliża 😉
eeeejj, no to dzis w nocy rodzicie 😅 😅
moja tez nie co chwila, ale tak raz , co godzinke sie kladla, na plasko wlasnie 😉
oby, oby!
już wczoraj mieliśmy czuja, że cos się zacznie (mimo braku świeczek), więc wysłałam córkę do babci 😉 jutro wraca od babci, wiec najlepiej byłoby jakby Jody się dziś wystarała 😉
Isabelle trzymam kciuki za szczęśliwy poród! Koniecznie wrzuć fotki, jak będzie maluch! 😀
mam takie wczesniejsze zdjęcie sromu (fotki w linkach, bo może ktoś nie ma ochoty oglądać)
kliki dzisiejsze:
klikklikklikklikjak się rozchyli to jest taki jakby ukrwiony, czerwono - fioletowawy na krańcach... kobyła nie przepada i przestawia zad jak to robię, więc ciężko się przyjrzeć dokładnie. wygląda spoko?
klikmam jeszcze wymię 😉 swoją drogą - bardzo twarde i gorące 🙁
klikwszystko wygląda okej?
kaskagren, znajome kn kryte dużymi ogierami - ciąża, poród bez problemów. szetlandki dużymi też nie. ale moze to tak jak ktos opisał -nie chodzi o wzrost,ale budowę. twoja na delikatną też nie wygląda, a ogier raczej drobny (ze nie mega grubej kosci)
Isabelle,
poniżej wklejam zdjęcia wymion moich kobył przed porodem.
W przypadku klaczy, która rodziła 25.02.2014r. mam zrobione zestawienie zdjęć jak zmieniały się wymiona - może Ci to pomoże 😉
Zdjęcia przedstawiają zmianę wymion w okresie 12.01-23.02.
Druga klacz rodziła 25.04.2013r. - wstawiam zdjęcia na kilka dni przed porodem ( z 19.04 i 23.04).
isabelle no wyglada inaczej 😉, duzo sie wydluzyl?
ancyk hehe jakie okropne zdjecia hehehe 👍 👍
ancyk0991, dzięki 🙂
nasze wymię nie jest "złączone", to ciągle są dwa wymiona, mam wrażenie, że ma już kształt "kielicha".
caly czas sie martwie czy wszystko dobrze i czy tam nic złego się w niej nie dzieje... nie jest chętna do ruchu, zawsze chce klusować do stajni, teraz stępowała z ociąganiem. porodu się nie boję, ale mam jakieś wizje czarne 😉
obibok aaa, nie wiem czy dużo 😉 wygląda na bardziej pulchny, ale nie jestem pewna czy jest dluższy 👀
OBIBOK,
Ty nie widziałaś okropnych zdjęć 😁
swoją drogą jeśli Was rażą to żaden problem by je usunąć 😉
W końcu Isabelle juz je zobaczyła...
i malutka znowu leży... zad na bok, przód na mostku. widać, że szukała sobie miejsca, bo wędrowała i skubała słomę po boksie. trochę jej apetyt mnie uspokaja, bo normalnie żarła jak wróciła do boksu, dopiero po pewnym czasie przestala i się uwaliła. wygląda... jakby przysypiała. jakoś żebra jej dziwnie wyszły 👀 dzwonić po weterynarza?
dzwoniłam do weta, póki co chwilę jeszcze czekam. dawała do siebie podejść i dość znacznie wzdychała. spociła się pomiędzy szyją a łopatką. wstała teraz i pożera siano jak wygłodzona.
eduit
jednak pan doktor przyjedzie sprawdzić na czym stoimy 🙂