praca

Ktoś trafiła w sedno. Wykształcenie to jedno, a umiejętność pracy to drugie. Pracownik ma generować rozwiązania, a nie problemy i dobrze jest, aby był zawsze krok przed przełożonym, a nie pięć za nim.
Busch!! a ja sobie właśnie przypomniałam, że Ci jeszcze PW wiszę 🤔 Jejku, wrócę tylko z Czech i się zrehabilituję :kwiatek:
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
13 marca 2015 09:40
Generalnie zgadzam się z tym co napisała Ktoś, jednak jest małe ale, jednak ten student, czy absolwent z wiedzą teoretyczną powinien mieć możliwość sprawdzenia swojej wiedzy w praktyce, w prawdziwych realiach. Oczywiście, żaden pracodawca nie będzie zapewniał świeżakowi nauki kosztem własnego zysku, ale też chyba ciężko oczekiwać, żeby ktoś zaraz po zakończeniu edukacji był fachowcem.

Uważam, że każdy student powinien obowiązkowo zaliczyć praktyki w zawodzie zanim otrzyma dyplom, mnie na moich studiach bardzo tego brakowało. Nawet gdyby udało mi się dostać pracę w zawodzie, to nie mam pojęcia, czy potrafiłabym się w niej odnaleźć jedynie z teoretyczną znajomością aktów prawnych...
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 marca 2015 12:51
Pauli, powinny być na studiach ale z drugiej strony ja nie dopuszczam stażystów do przetargów...po pierwsze poufność danych...po drugie w komisjach kazdy głos ma taka sama wagę,dbamy o to,zeby nie było zależności szef-podwładny w ramach jednej komisji...a taki studnet jest jednak pod moja opieka,ergo jestem jego przełożonym...


Dlatego podzielam zdanie,ze pierwsze 3 miesięce pracy to powinna być nauka pracy,nawet za śmieszne pieniądze...mowie tu oczywiscie o "normalnych" firmach...nie takich wyzyskujących na śmieciowych.
ovca   Per aspera donikąd
13 marca 2015 16:08
Uważam, że każdy student powinien obowiązkowo zaliczyć praktyki w zawodzie zanim otrzyma dyplom, mnie na moich studiach bardzo tego brakowało.


u mnie na studiach tak było. Szkoda tylko, że 80% miało wbity wpis na lewo bez zaliczania praktyk.
busch   Mad god's blessing.
13 marca 2015 17:51
wendetta, nie chciałam Cię męczyć, więc cierpliwie czekałam 😉. Dzięki :kwiatek:
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 marca 2015 20:07
[quote author=Pauli link=topic=13.msg2313237#msg2313237 date=1426239621]
Uważam, że każdy student powinien obowiązkowo zaliczyć praktyki w zawodzie zanim otrzyma dyplom, mnie na moich studiach bardzo tego brakowało.


u mnie na studiach tak było. Szkoda tylko, że 80% miało wbity wpis na lewo bez zaliczania praktyk.
[/quote]ich strata, że kończyli studia nawet nie próbując nauczyć się żyć w firmie 😉

właśnie - na studiach powinien być obowiązkowy przedmiot - przystosowanie do życia w firmie 🙂

Nie napisałam jeszcze o jednej ważnej kwestii - pracownik może pracować doskonale, ale musi to jeszcze robić maksymalnie szybko bez straty na jakości tej pracy. Najwyższa jakość pracy w maksymalnie możliwie krótkim czasie - to pracownik wybitny. dokładny, skrupulatny, ale nie grzebiący się i rozwodzący nad tematem.

Tak sobie przypominam początki... do firmy trafiliśmy ja i kolega, mieliśmy 3 miesiące na okresie próbnym i szansa na etat była dla jednego z nas. Oboje ambitnie uczyliśmy się wszystkiego, od obsługi urządzeń biurowych, poprzez produkty, regulaminy wszystko łykaliśmy. Staraliśmy się na maksa wykorzystać ten czas, ale... bez rywalizacji. Jakoś się zakolegowaliśmy i wspólnie staraliśmy się wykazywać naszą przydatność. Po 3 miesiącach oboje dostaliśmy umowy o pracę.
Rok później na takich samych zasadach przyszły 2 dziewczyny. Swoje 3 miesiące wykorzystały na: palenie fajek, czytanie gazet, malowanie paznokci, debaty i rozprowadzanie kosmetyków z Avon... oczywiście żadna z nich nie dostała umowy i były rozczarowane...

Ktoś, my podobne roczniki jesteśmy, pamiętasz co się robiło na podwórku? Grałaś w zbijaka, dwa ognie, podchody? Głupie zabawy a uczyły dzieciaki, że trzeba się odpowiednio ustawić w grupie, jak te konie w stadzie. Najmłodszego, zasmarkanego brata koleżanki holować i na zmianę niańczyć, żeby bawić się wspólnie. Dziś dzieci od małego są ukierunkowywane na MÓJ, MOJE, JA. Liczy się jednostka i jej sukcesy. W gry na kompie zwykle gra się w pojedynkę (tak ogólnie). I potem rośnie pokolenie ludzi, którzy mają wiedzę a nie potrafią jej wykorzystać.
To co mówi bera7 to święta prawda
Nie dalej jak kilka lat temu kolega starał sie o prace w niemieckim koncernie.
Wybrali jego + innego faceta.
Pojechali na szkolenie do Niemiec na 3 miesiące.
Kolega znał tylko angielski, do tego średnio (ale miał doświadczenie), ten drugi koleś znał biegle niemiecki i angielski, (no i tez miał doświadczenie)
I co sie okazało - rzucali ich co 2-3 dńi do innych działów, na produkcje, do zamiatania, na taśmę, do pakowni, no wszędzie po wszystkich pracach.
I po 3 mies wybrali kolegę - a tego facia spuścili na drzewo.
I kolega założył file tej firmy w Polsce i do dziś nia zarządza, rozwinął ją, i buduje jej strukturę.
Dlaczego go wybrali - bo on zapierdalał - czy to na fabryce, czy na magazynie, pytał, dociekali, pytał o niemieckie nazwy produktów, oczekiwał wytłumaczenia.
A tamten koleś ciagle łaził i smęcił - ze szukają dyrektora na Polskę a on musi skrzynki nosić.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 marca 2015 21:14
bera7, fakt, ja to w ogóle wśród chłopaków wychowana...takie osiedle akurat 😉 może dlatego tak dobrze dogaduję się z chłopakami w tej męskiej, co by nie mówić, firmie 😉

przerażało mnie wśród tegorocznych stażystek, a było ich w sumie 3 to, że tak słabo ogarniają Worda i Excela.... o power poincie nie mówiąc.... to akurat po studiach powinno być doskonale przećwiczone.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 marca 2015 00:48
Ktoś, absolutnie nie jest. Ja miałam malutkie fragmenciki Excela. Dopiero rzeczywiście na stażu, gdzie robiłam w excelu wszystko zaczęłam ogarniać jak ogromny i kompleksowy jest ten program. I jak wiele można z nim zrobic. No i jak mnie w noc wyrwa ze snu, zrobię im raport z BIa na tablicach przestawnych w porównaniu rok do roku 😀
Dava   kiss kiss bang bang
14 marca 2015 06:37
Ktos -> absolutnie sie zgadzam i jakos jak czytam to sie fajnie mi robi jako pracodawca, ze widzisz takie rzeczy  😀
Ja czasem mam wrazenie, ze sie ludziom w glowach poprzewracalo.
Ludzie po studiach od razu chca zarabiac kokosy, sa bezczelni, arogantcy i czesto mimo 5w indeksie i tysiaca szkolen nie sa w stanie PRACOWAC
a co najgorsze NIE UMIEJA MYSLEC  😲
Wszystko chca miec podane na tacy, lacznie z planem zadan punkt po punkcie na kazdy dzien. Zero kreatywnosci. Czesto sa zaskoczeni samym przebiegiem pracy i tym, ze jednak to malo ma wspolnego z piciem kawek i paleniem fajek.
Trzeba sie porzadnie naszukac zeby znalezc perelki.

Exela i wszystkich programow mozna nauczyc sie samemu, wiec bez jaj ze na studiach trzeba to miec  😉


kujka   new better life mode: on
14 marca 2015 07:20
busch, batman spoko opcja 😉
Bo większość ludzi skupia się na kompetencjach twardych, a zapomina o miękkich (wg mnie równie ważnych).

Jutro rano lecę na CeBIT, czuję lekki ucisk w żołądku. Zamierzam dziś pół dnia tłuc prezentację, a drugie pół się pakować.
Moi kontrahenci są dobrzy: ale jak to, nie będzie cię na premierę Hardline'a?! (strzelanka ze słynnej serii Battlefield).
Ale sobie odpocznę od kompa i pracowej codzienności (którą notabene bardzo lubię).

Kupiłam 4 żakiety, biorę w sumie 5, plus 2 kreacje wieczorowe na kolacje biznesowe/imprezy  😁 Moi koledzy są przerażeni ilością rzeczy jakie zamierzam wziąć  👀. Na szczęście mam dla siebie na wyłączność dwupokojowy apartament.
Aha, no i odebrałam wczoraj swoje pierwsze w życiu wizytówki - mega eleganckie, najdroższa wersja, czarne z wygrawerowanymi srebrno-złotymi napisami. Normalnie jak dla króla  💃 Już rozdałam część w rodzinie, haha.
Pauli, Ale studenci mają obowiązkowe praktyki. Na studiach licencjackich/inżynierskich chyba wszędzie jest minimum miesiąc obowiązkowych praktyk potrzebnych do zaliczenia. Na magisterskich też niektóre kierunki mają obowiązkowe praktyki. A to, że niektórzy załatwiają sobie te praktyki gdzieś "na lewo" to już sprawa tych niektórych, nie uniwersytetu.... Ok, fajnie byłoby mieć np. obowiązkowe 3-4 miesięczne praktyki w jakimś fajnym miejscu  (uważam, że 3 miesiące to okres gdzie już można się coś-niecoś rozeznać jak firma funkcjonuje) zamiast listy "zapychaczy", no ale no.... Z resztą każdy student może sobie sam pójść i poszukać tych praktyk. Sporo znajomych tak robiło, część jest do dzisiaj zatrudniona w miejscach, gdzie praktykowali i pracują w zawodzie.

Meise, Łoł  😜 Nie za dobrze Ci? 😁
Meise, Łoł  😜 Nie za dobrze Ci? 😁


Mi jest wyśmienicie moja droga  😀  😉
No to bardzo dobrze. 😀

Od grudnia odnawiam ogłoszenie na w miarę poczytnym branżowym ogłoszeniaku, zero odzewu
Na koniec stycznia znalazłem gościa, spotkaliśmy się, uzgodniliśmy wszystko i miał zacząć od 16.02. Cztery dno wcześniej sms, że on dziękuję za propozycję.
Kilka dni temu pierwsze cv na maila, dzwonię następnego dnia, po krótce mówię o co chodzi, dziewczena zainteresowana, umawiamy się spotkanie za kilka dni między 16 a 17, o 16 z minutami sms, że ona dziękuję za propozycję. Naprawdę to problem zadzwonić skoro umawialiśmy się telefoniczne? Wcześniej nie wiedziała? Miała do przejechania 70km.
Ja się do cholery pytam, gdzie to bezrobocie!!!
Ogurek - nie ma! Uwierz ludzie nie chcą pracować, nie ma ludzi do pracy kompletnie.
Niestety ja nadal od 2 lat mam ciągła rekrutacje. I co? Połowa ludzi nie przychodzi na umówione spotkania.
Cześć w ogóle sie nie nadaje. Cześć chce posadę - ale nie chce pracować, ale sie opitalać.
I tu nie chodzi o kasę, o rodzaj umowy, o warunki.
Po prostu pokolenie beznadziejne.
Wiecie, nie lubię takiego uogólniania, że ludzie nie chcą pracować a bezrobocia nie ma.
Nie wiem może ja mam pecha, ale do tej pory trafiałam na takich pracodawców, którzy za umowę zlecenie, niską stawkę, żadnych premii, docenienia starań czy możliwości awansu i rozwoju, wymagali od pracownika maksimum starań. Przykro mi, za coś takiego nie chce mi się starać i dawać z siebie więcej niż muszę. Chociaż oczywiście, wszędzie tam gdzie pracowałam początkowo się starałam jak mogę najlepiej, tylko niestety entuzjazm gasł z biegiem czasu.
Powiedzcie, że nie ma bezrobocia mojej mamie, która długo nie mogła znaleźć pracy. Ma doświadczenie, chęci i energię do pracy, których jej nie raz zazdroszczę, ale większości pracodawcom nie podobały się cyferki w metryce.
Nie twierdzę, że nie ma ludzi leniwych, roszczeniowych, takich co to uważają, że czy się stoi czy się leży, kasa się należy. Bo są, oczywiście. Mnie razi tylko takie uogólnianie, bo w życiu nic nie chce być czarno-białe 😉
pamirowa, a może źle szukasz tej pracy? Może ograniczasz się do kiepskich branży? Czasem warto zastanowić się co byłoby fajnie robić, dostosować do tego swoje kwalifikacje. Na rynku pracy jedni tylko narzekają inni szybko znajdują coś fajnego. Są tego powody.

Ostatnio przeglądałam tak sobie ogłoszenia z ciekawości. Nawet w mojej okolicy znalazłam kilka fajnych ogłoszeń. A tu jest bardzo trudno o pracę i nie ma prawie zakładów pracy.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
15 marca 2015 10:24
Pauli, Ale studenci mają obowiązkowe praktyki.

No cóż, może i teraz mają, u mnie ich nie było, nad czym bardzo ubolewam.
A co do szukania na własną rękę, teraz wiem, że sama powinnam się zatroszczyć o zdobycie doświadczenia już w trakcie studiów. Niestety, czasu nie cofnę, ale gdybym wiedziała wcześniej to, co wiem teraz, z pewnością inaczej pokierowałabym swoim życie zawodowym.

Póki co, chyba znalazłam pomysł na siebie, który dałby mi 100% satysfakcji, ale muszę jeszcze pokombinować, jak mogłabym zrealizować swoje zamiary 😉
Pauli, Naprawdę? To mnie szczerze zaskoczyłaś. A byłaś na dziennych czy zaocznych? Myślałam, że wszystkie kierunki mają choć ten jeden miesiąc obowiązkowy. Zatem trzymam kciuki za realizację planów!
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
15 marca 2015 14:59
Byłam na dziennych.
Obowiązkowe praktyki wprowadzono, z tego co pamiętam, dla kolejnego po moim rocznika :/
busch   Mad god's blessing.
15 marca 2015 15:26
Sankaritarina, ja byłam na zaocznych, a praktyki miałam na licencjacie obowiązkowe 😉

edit: jeszcze tak zapytam, może ktoś zna odpowiedź  🙂
Mam takie pytanko. Chcę w tym roku rozliczyć PIT przez internet, ale za diabła nie potrafię odnaleźć PIT-u 11 za rok 2013 - a właśnie jako dane weryfikacyjne trzeba podać przychód za rok 2013 przy wysyłaniu wniosku. Teraz moje pytania:
-czy znając dochód, składki społeczne, składki zdrowotne i podatek za rok 2013 jestem w stanie samodzielnie obliczyć przychód? A jeśli tak, to z jakiego wzoru?
-czy mogę poprosić pracodawcę o wystawienie jeszcze raz PIT-u 11 za rok 2013? Czy raczej to Urząd Skarbowy musi mi wydać zaświadczenie?
kujka   new better life mode: on
15 marca 2015 17:06
Sankaritarina, bardzo wiele kierunkow praktyk obowiazkowych w programie juz nie ma. Ale dosc czesto spotylam osoby ktore przychodza i mowia ze praktyki chca zrobic same z siebie bez wzgledu na wymogi uczelniane.
Sankaritarina, ja byłam na zaocznych, a praktyki miałam na licencjacie obowiązkowe 😉

edit: jeszcze tak zapytam, może ktoś zna odpowiedź  🙂
Mam takie pytanko. Chcę w tym roku rozliczyć PIT przez internet, ale za diabła nie potrafię odnaleźć PIT-u 11 za rok 2013 - a właśnie jako dane weryfikacyjne trzeba podać przychód za rok 2013 przy wysyłaniu wniosku. Teraz moje pytania:
-czy znając dochód, składki społeczne, składki zdrowotne i podatek za rok 2013 jestem w stanie samodzielnie obliczyć przychód? A jeśli tak, to z jakiego wzoru?
-czy mogę poprosić pracodawcę o wystawienie jeszcze raz PIT-u 11 za rok 2013? Czy raczej to Urząd Skarbowy musi mi wydać zaświadczenie?


busch możesz uzupełnić przez e-deklaracje a następnie wydrukować i wysłać pocztą, jeśli nie możesz znaleźć pita z 2013. Ja miałam tak rok temu - po wpisaniu przychodu za 2012 wyskakiwał mi błąd i nie mogłam wysłać przez neta, dlatego wysłałam analogowo i git 🙂
busch, a kopii PIT-37 za 2013 też nie masz?

W tym roku dostałam zwrot podatku po tygodniu od złożenia deklaracji. Szok i niedowierzanie 😉
busch   Mad god's blessing.
15 marca 2015 19:31
Dobra, już sobie poradziłam, dzięki 🙂
busch, a kopii PIT-37 za 2013 też nie masz?

W tym roku dostałam zwrot podatku po tygodniu od złożenia deklaracji. Szok i niedowierzanie 😉



Zazdroszczę, mi doszło do dopłaty tyle, że ho hooo  👿
Natomiast mój facet rokrocznie dostaje 1zł zwrotu 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się