Alaska, :kwiatek: nam też pogoda daje w kość, raz mróz i gruda, raz ciepło i błocko. Jesteśmy po podbiciu.
Mój z wiekiem niby też oszczędzany.. Znaczy się, jak go kupiłam to wiedziałam, że dłuuugo nie chodził. U mnie powolutku znów wdrażany do pracy (znaliśmy się za młodu😉 ), ale chuchałam i dmuchałam. Przestałam jakoś specjalnie, gdy ogrodzenie przeskoczył 😁 nie wiem, co to opoje u swojego konia, nie wiem co to znaczy kulawizna z przeciążeń/przesileń/naciągnięć powstałych podczas jazdy/przez jazdę. Przed poważną kontuzją, która wydarzyła się na wybiegu, mój koń w wieku 23 lat skakał jeszcze 80tki pod dzieciakami, pode mną jakiś mały rów w lesie/kałuże/gałązkę i to sam z siebie, 😁 chodził regularnie (5-6dni w tygodniu). Przy kontuzji, gdy myślałam że to koniec - pięknie się pozbierał i znów zaczął kwitnąć w oczach. Ale to chyba 'magia' właśnie tych ras prymitywnych. 😉
Jedynym problemem są u nas zęby, a w zasadzie ich powolny (tfu, tfu!) brak + krzywy zgryz. Muchozol, Twoja to jeszcze młódka jest, nie żebym straszyła, ale poczekaj jeszcze troche i zacznie coraz mozolniej zmieniać 😉
zdjęć niestety baaardzo mało, coś stajennego mogę wrzucić, o -
kLikbaffinka, o taaaak, zmiana sierści to był u mnie temat tabu. 😵 mój dwa lata temu zrzucał sierść do czerwca. Też były problemy z masą. Po zmianie stajni i sianokiszonce, koń pod koniec kwietnia, miał już piękną sierść, z masy troszkę poleciał, ale nie było widać specjalnej różnicy.