Isabelka nie trzyma się na okrągłym koniu? Tu się nie zgodze. Moja śląska kluska, obecnie spasiona do potęgi entej (gronkowiec, kontuzja) nosi isabelke. I siodło grzecznie leży, nie przesuwa się przy wsiadaniu, nie nic 😉 Trochę poskrzypuje ostatnio, ale klusek jest z koni tyjących w bok, nie w dół i naprawde okrąglutka z niego kuleczka. Mi się z resztą też przybrało, więc to chyba nasz wspólna wina 😉
Propo cair i grzbietu - Alut, jako koń o cholernie czułym grzbiecie czuje się w isabelce super. Nawet trenerka mówiła, że nie ten koń po zmianie siodła, otwarty, chętnie się dźwiga, grzbietem pracuje. Zmiana momentalna. W moich odczuciach, koń zupełnie inaczej nosi, siodło dobrze mu robi w plecki.
Materiał... no tu się trzeba przyzwyczaić, sama wole siodła płytsze i mniej trzymające, z początku miałam wrażenie, że ten materiał mnie blokuje, moje reakcje są wolniejsze, wkurzało mnie to trzymanie, ale jak pojeździłam więcej to nie ma już takiego odczucia. Dłużej zajeła mi akceptacja tego, jak to siodło jest koszmarnie szerokie, piersze wsiadanie było straszne, chodziłam okrakiem jeszcze przez pól godziny. Jak ktoś ma wąskie biodra polecam wsiadać delikatnie, bo jest ała 😁 Moja mamusia też lubi zamszyk jak wsiada. Twierdzi, że jak w fotelu, mięciusio i trzyma, sama myśli nad czymś wintecowym, mimo tego, ze też była zwolenniczką naturalnej skóry.
A tu Alut w isabelce z niedopietym popręgiem ok. pół roku temu -> "it isn't his final form" 😁 Obecnie jest go sporo więcej 🙄