Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
alma kopytka są do robienia, ale założenie jej opatrunku na kopyto jest wielkim wyczynem, bo nie potrafi wystać na nodze dlużej niż 20 -30 sekund, więc werkowanie chyba narazie odpada.
kaktusowe, jeśli to kopyto jest podbite, to klaczka powinna chętnie trzymać je w górze (i niechętnie podnosić pozostałe) a interwencja może zdiagnozować lub nawet rozwiązać problem.
almatam jest bardziej złożony problem, kopyto jedno, a nadgarstek drugie + schiza po zastrzykach, wiesz, nerwy, szybki oddech i na złość spięcie całego ciała, ale zgadzam się kopytko czeka 🙂
Euforia_80 - armex tylko z netu, niestety. Np. tu:
http://allegro.pl/armex-5-1kg-dwutlenek-chloru-legionella-i5052198338.htmlalbo tu:
http://www.alepiwo.pl/?produkty/sprzet/chemia-i-pomiary/armex-5.htmlW aptece opcja nr 2, czyli mieszanka clotrimazolu z tribiotikiem (lub inną maścią antybiotykową), nakładana strzykawką do oczyszczonego rowka. Najważniejsze, żeby dotarło do dna.
Jak chcesz instrukcję stosowania armexu to daj znać 😉 według mnie to najlepszy i najtańszy środek na strzałki. Z tego litra stabilizowanego armexu robi się rozcieńczając 50 litrów roztworu (oczywiście nie naraz, jak jest potrzeba) - do leczenia takich strzałek potrzeba tyle co w namoczonej watce, więc starcza na lata. I działa.
kupiłam maść Tribiotyk , i całą resztę: strzykawki, bandaż, sól fiz. , rivanol i po obiedzie jadę do konia. Mam nadzieje, że to pomoże.
Clotrimazol też masz? coś przeciwgrzybicznego powinno być. Powodzenia!
mam taka maść
http://www.doz.pl/leki/p3275-Tribioticoczyściłam strzałkę, przemyłam rowek i wcisnęłam maść, do piętki przyłożyłam wacik z rywanolem . Folią przykryłam sam wacik żeby nie wysechł i zawinełam to bandażem elastycznym. Dodatkowo zabezpieczyłam tasmą izolacyjną żeby nie spadło.


może tak zostać na noc a nawet na cały kolejny dzień bo bede u konia dopiero pod wieczór???
Może, nawet dobrze jeśli tak zostanie. A masz możliwość poproszenia kogoś żeby rano do tego opatrunku dolał od góry rivanolu? Może wyschnąć do rana. Oczywiście jeśli opatrunek noc przetrwa 😉
edit. Teraz tak dopatrzyłam, czy nie jest za ciasno nad koronką? Możesz tam palucha w łożyć spokojnie?
Właśnie, jeśli nie jest za ciasno, to powinno być OK. Ja przy ropniach zwykle zawijałam z rivanolem na noc, na dzień koń miał zdjęte i szedł normalnie na padok (prosiłam o zdjęcie przed wypuszczeniem) - ropnie niekopytowe, ale ten w sumie też nie jest kopytowy, ujście "na miękkim", więc robiłabym tak samo. Stanie w boksie nie służy leczeniu ropy - ruch wypycha, wspomaga oczyszczanie. Musi stać w boksie? chociaż pospaceruj tym wieczorem.
A tribiotic bardzo fajny, to jest na bakterie. Do tego clotrimazol na grzyby za 2zł, bo często te infekcje w strzałce są mieszane. Pojedziesz antybiotykiem a grzyby na to: HURRRAAAAA! 😉 Wymieszaj z clotrimazolem, będzie taniej i lepiej.
Starałam się nie uciskać za bardzo ale nie mogę zostawić zbyt luźno bo spadnie, jutro dołożę tej drugiej maści, a rano poproszę o zdjęcie opatrunku przed wyjściem na zewnątrz
Pod bandaż elastyczny zawsze wet kazał założyć płat waty-będzie dłużej trzymać roztwór rivanolu oraz zabezpieczy przed niedokrwieniem 🤣
Ja robiłam buciora z taśmy takiej mocnej, szerokiej, srebrnej. Kopyto z wierzchu oczyścić, osuszyć i pod spód dawałam leki potem gazy, i okrągłą wyciętą na kształt kopyta gąbkę, żeby się bucior szybko nie zdarł na palcu. Gąbka około 2cm grubości, dość twarda, z takiej maty do ćwiczeń 😉
Sama taśma trzymała wszystko przyklejona do puszki, do poziomu samej koronki, tak, żeby włosów nie złapać.
Trzymało się całą noc i cały dzień na padoku... no zdarzały się wyjątki 😁.
Powietrze dochodziło od strony piętek, w każdej chwili można było dolać rivanolu czy czego się potrzebowało.
U mnie wystarczył szeroki bandaż samoprzylepny na noc (to te takie kolorowe). Tzn - wata właśnie w formie płatu (dosyć grubego) zamoczona w rivanolu, bandaż zwykły i na to bandaż samoprzylepny. Do dziś się dziwię, że koń się tego nie pozbył.
u mnie opatrunek przetrwał noc w stanie nienaruszonym 🤣 , na dzień ma miec zdjęty i na wybieg.
dobry patent sprzedała mi znajoma ze stajni- wata z rivanolem/kreolina i całe kopyto dać w pampersa jak najmniejszego na to bandaż elastyczny i wspomniana wcześniej srebrna taśma 🙂 Pampers super przytrzymuje watę i trzyma wilgotność
Prib, 😲 Genialne. Muszę wypróbować, dzięki za pomysł!
Dziś po pracy wrócę do domu z pampersami 😁
po co rivanol do kreoliny? kreolina sama w sobie wyciąga i dezynfekuje?
[quote author=Liściu link=topic=1198.msg2300453#msg2300453 date=1424785058]
Prib, 😲 Genialne. Muszę wypróbować, dzięki za pomysł!
Dziś po pracy wrócę do domu z pampersami 😁
[/quote]
Uważaj, bo jeszcze mąż padnie na zawał 😁
[quote author=Liściu link=topic=1198.msg2300453#msg2300453 date=1424785058]
Prib, 😲 Genialne. Muszę wypróbować, dzięki za pomysł!
Dziś po pracy wrócę do domu z pampersami 😁
Uważaj, bo jeszcze mąż padnie na zawał 😁
[/quote]
Hah! Wpadnę do domu z grobową miną, rzucę pamperchy na stół i zacznę "wiesz... musimy poważnie porozmawiać..." 😁
Tak poważnie, jak się sprawdzą to staną się moją nierozłączną częścią końskiej apteczki w tą zapowiadającą się mokrą, błotnistą wiosnę🤣
a czy przypadkiem pampersy nie mają trzymać wilgoci z dala od skóry/kopyta ???
Ale przecież kreolina wypala żywą tkankę. Pod nią w najlepsze mogą sobie grasować bakterie beztlenowe. Inna sprawa, ż nigdy bym nie polała tego na bardzo przegnitą strzałkę, bo to po prostu boli (kiedyś niechcący wylałam sobie trochę na uszkodzony palec, było bardzo nieprzyjemnie). A już na pewno nie robiłabym z tego kompresu.
A my powoli wychodzimy na prostą, przy piętce zbiera się ropa wielkości paznokcia dużego palca. Zmieniam opatrunki raz rivanol raz maść ichtiolowa i mam nadzieję, ze dziadostwo w końcu pęknie, klaczka się tak męczy, że dzisiaj pół dnia przeleżała plackiem, aż się bałam czy wszystko z nią w porządku, ale chyba tak, bo jak musi to wstaje.
To nawet nie na strzałkę, ale na skórę kompres w tym przypadku - sugeruję jednak pozostać przy rivanolu 😉 Rivanol do leczenia strzałek się nie nadaje za to.
Ja już sprowadziłam armex i będę jakoś moją błotną królewnę watkować. Jutro jeszcze spoko, bo dziecko będzie z babcią, ale od pojutrza hardkor - czyszczenie kopyt i pakowanie w nie watek z armexem, z dzieckiem w chuście na klacie 😲 Chyba jednak muszę małej sprawić tego bodziaka z napisem "moja matka to wariatka"...
Rivanol pomógł u mnie kiedyś..
Hehe, myślisz, że aż tak widać "matkę wariatkę"? 🙂
u nas nadal kiepsko 🙁 , noga opuchnięta od koronki w górę- staw pęcinowy, nadpęcie, noga ciepła wrażliwa na dotyk-obolała . Na piętce jakby taka rana, piętka jakas taka zbielała i widac zaczerwienienie ale nie robi sie strup( może dlatego, że nigdy jej takiej czystej nie widziałam 🙄 ), założyłam znowu maści w strzałkę i rivanol na piętkę ale bidula nie chętnie staje na nodze 🙁 . Sama strzałka przy czyszczeniu nie jest bolesna ale już w okolicy piętki boli. Jutro będzie kowal do kopyt zobaczymy co na to powie . Obawiam się, że wet będzie konieczny.
No, jeśli po dwóch nocach w rivanolu nie ma poprawy, to wołaj weta. Faktycznie nieciekawie to wygląda. Może coś tam głębiej w kopycie siedzi jeszcze :/ A strzałkę lecz swoją drogą.
Koń jak chodzi stawia kopyto na przodku? wyczuwasz tętnienie na tętnicy palcowej?
Może to wcale nie kopyto.
Koń jak chodzi stawia kopyto na przodku? wyczuwasz tętnienie na tętnicy palcowej?
Może to wcale nie kopyto.
jak chodzi staje na tej nodze jakby od przodu kopyta i tak jakby trzymałam ją wysuniętyą w przód, kurczę nie mam doświadczenia jeśli chodzi o kontuzje i nawet trudno mi wytłumaczyć sytuację.
99% przypadków takiego stąpania to ropa. U was musi penetrować kopyto w górę, skoro aż tyle czasu to trwa. Tak czy siak kreolina najlepiej wyciąga cały syf. Masz?
Euforia_80 moja też tak staje i trzyma obie nogi tak nienaturalnie wyprostowane pod lekkim katem, a nie prosto jak zawsze. U nas ropa zbiera się przy piętce, tak jak w Waszym przypadku, moczę od dwóch nocy w rivanolu i otrębach i widać, że coś chce wyjść, konio taki obolały, że sobie leży plackiem, mam nadzieję, że jutro będzie przełomowy dzień, jeśli nie pęknie to wzywam weta, nie wiem czy to przebije czy co, ale niech się wypowie czy widzi to samo co ja i że tak to ma być. Ale czy to normalna pozycja u koni obolałych, że tak leżą? pozycja jak do porodu, a ona nie jest źrebna 🤔 a na dodatek dzisiaj wieczorem trzęsły jej się mięśnie w tylnich nogach, nie od gorączki, bo sprawdzałam - 37,7, może po prostu od leżenia?