Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
Tak jak jest u nas, czysto polityczną (i "oszczędnościową" - czyim kosztem?) decyzję Platformy uważam za skrajnie głupią. Wygodną dla PO, kosztem nieszczęsnych laików/lemingów.
Bardzo jestem skłonny przychylić się do tego stwierdzenia. Rekreacja ruchowa to forma aktywności fizycznej bardzo często uprawiana niesystematycznie, bywa że w wielu ośrodkach o bardzo różnej specyfice. W większości uprawiają ją dzieci i młodzież i przychodzą na takie zajęcia z całym bagażem swoich fizycznych niedostatków - małą sprawnością ogólną, wadami postawy (często już zaawansowanymi), nadwagą itd. Bardzo często rodzice tych dzieci widzą w rekreacji ruchowej środek na poprawę ich kondycji fizycznej, zresztą jest to jedna z przewodnich idei tego typu aktywności fizycznej. Tak się może stać, ale tylko wtedy kiedy takie zajęcia prowadzi wykształcony instruktor, mający wiedze z zakresu anatomii, fizjologii treningu, metodyki prowadzenia zajęć i potrafiący takie zajęcia dostosować do indywidualnych właściwości rekreanta. Jeśli nie - to efekty radosnej twórczości będą widoczne za 20-30 lat, najczęściej w postaci schorzeń stawów a najczęściej kręgosłupa. Trudnych do wyleczenia a często nieodwracalnych . I to jest właśnie to o czym piszesz
[quote author=halo]
Oby nigdy nie przyszło ci oglądać dziecka (czyjegokolwiek) załatwionego przez czyjeś bezpojęcie.[/quote]
I żaden najbardziej nawet rynkowy rynek takich efektów po 20 czy 30 latach nie zweryfikuje.
Tej wiedzy nie zdobędzie się dygając 120 cm parkurki. I nie wierze, że większość nowoczesnych i zderegulowanych instruktorów bez kursów będzie takiej wiedzy sama szukać, nikt też nie będzie jej weryfikował. Kwestionowanie zasadności prowadzenia dziś kursów IRR jest po prostu głupotą. Nie chodzi o to, czy ten papier jest potrzebny czy nie, to sprawa najzupełniej drugorzędna. Kwestionuje się natomiast celowość nabywania takiej wiedzy i możliwość jej zdobycia. Osobiście do pracy w takim charakterze nie przyjąłbym żadnego, zwłaszcza młodego kandydata co do którego nie miałbym pewności że taką wiedze posiada, nie wiedziałbym gdzie ją posiadł i czy ktoś tę wiedze weryfikował, choćby nawet 140 cm dygał jak po sznurku.
Uwielbiam taki komunistyczny to rozumowania. Straszyli mnie tym od dziecka.Na szczęście ktoś bardziej światły poszedł po rozum do głowy i przeciął tą pępowinę .Tym dzieciom w ogóle wszystko zrobi lepiej byle by tylko odeszły od komputerów 🤣
Bardzo jestem skłonny przychylić się do tego stwierdzenia. Rekreacja ruchowa to forma aktywności fizycznej bardzo często uprawiana niesystematycznie, bywa że w wielu ośrodkach o bardzo różnej specyfice. W większości uprawiają ją dzieci i młodzież i przychodzą na takie zajęcia z całym bagażem swoich fizycznych niedostatków - małą sprawnością ogólną, wadami postawy (często już zaawansowanymi), nadwagą itd. Bardzo często rodzice tych dzieci widzą w rekreacji ruchowej środek na poprawę ich kondycji fizycznej, zresztą jest to jedna z przewodnich idei tego typu aktywności fizycznej. Tak się może stać, ale tylko wtedy kiedy takie zajęcia prowadzi wykształcony instruktor, mający wiedze z zakresu anatomii, fizjologii treningu, metodyki prowadzenia zajęć i potrafiący takie zajęcia dostosować do indywidualnych właściwości rekreanta. Jeśli nie - to efekty radosnej twórczości będą widoczne za 20-30 lat, najczęściej w postaci schorzeń stawów a najczęściej kręgosłupa. Trudnych do wyleczenia a często nieodwracalnych . I to jest właśnie to o czym piszesz
Tak i całą tą wiedzę Instruktor Rekreacji zdobywa na Weekendowym kursie a do legitymacji IRR dostaje dyplom fizioterapeuty sportowego w gratisie !!! 😁 😁 😁
Uwielbiam taki komunistyczny to rozumowania. Straszyli mnie tym od dziecka.Na szczęście ktoś bardziej światły poszedł po rozum do głowy i przeciął tą pępowinę .Tym dzieciom w ogóle wszystko zrobi lepiej byle by tylko odeszły od komputerów 🤣
To nie jest "komunizm", gdy mamy do czynienia z dysproporcją posiadanej informacji/wiedzy wśród uczestników danego rynku. Tu nikt niczego nie uwspólnia. To jest po prostu zapobieganie oszustwom, dbanie o praworządność. Dlatego weryfikuje się lekarzy. I dlatego banki muszą podawać RRSO. Żeby każdy miał szansę zrozumieć, ile płaci, bez tego bank, ze swoimi specami od marketingu i prawa by tak konstruował umowy, że laik by się nie połapał. Przykłady korzystnych dla obywatela działań tego typu można mnożyć. Np. porównaj sobie stan usług komunikacyjnych w silnie regulowanej Europie i zderegulowanych stanach. Tam się do niedawna płaciło za połączenia przychodzące, a stan sieci komunikacyjnej "w kraju wolności gospodarczej" jest szokująco słaby. Bo nikt im nie każe gwarantować zasięgu na terenach mało opłacalnych. A w Europie, pacz pan, każą. I płacimy za telefony mniej.
Dodatkowo, twierdzenie o weryfikacji przez rynek jest oparte na z gruntu fałszywym założeniu, że istnieje pętla sprzężenia zwrotnego. Ona nie istnieje w rekreacyjnym jeździectwie i ewidentnie słabo funkcjonuje w sportowym (i "sportowym"😉. Jeżdziectwo jest dyscypliną uprawianą przede wszystkim rekreacyjnie, klubowo, towarzysko, bez dużego wystawienia na obiektywne formy weryfikacji za to z dużym naciskiem na ukłądy towarzyskie. Niewielki odsetek adeptów startuje w wymagających zawodach. Ci co startują, teoretycznie, mogliby szybko się połapać, że ich guru bez wykształcenia to hohsztapler i po prostu skubie ich na kasę. Ale ... skoro te wyższe zawody są wymagające też dla konia, to sporo dzieciaków będzie brało za dobrą monetę *powtarzające się* wytłumaczenia "że konik nie ten, trzeba szukać innego, ... ale mam tu takiego, w sam raz będzie". Że inni, zwycięzcy, to mają więcej kasy i lepsze konie. Do tego dochodzi naturalna ludzka tendencja do samousprawiedliwiania własnych poświęceń, wydatków i wyborów. Przyznać się przed sobą i towarzystwem, że sie uczy u niebezpiecznego durnia, dalece nie każdy zrobi. A jak zrobi, musi się liczyć z otracyzmem dotychczasowych znajomych z klubu/stajni. Ze złośliwościami, pomówieniami. Odejście od charyzmatycznego trenera to bez mała akt apostazji i zmiana towarzystwa. A że większośc klientów to... klientki w wieku ~20 lat, to dla nich zmiana towarzystwa to większy problem niż mierne wyniki sportowe.
Skądinąd charakterystyczne, że popierasz trenerów bez uprawnień (i matury nawet), byle tylko byli zawodnikami. Tak, tych ludzi na pewno utrzymuje w siodle rynek. Znakomite, systematyczne wyniki podopiecznych 🤣
Ł.
Gdzie napisałem że Trener nie powinien mieć wykształcenia ( matury nawet ) poproszę o przykład choć jednej mojej takiej wypowiedzi ! 😤
Poza tym wybacz , ale to co napisałaś nie ma sensu , tzn co państwo powinno regulować czy ty masz trenować z danym trenerem a jak cię obsmaruje w środowisku to pójdzie do więzienia . Czy państwo powinno ci zapewnić dobrego konia ??? 😲
Gdzie napisałem że Trener nie powinien mieć wykształcenia ( matury nawet ) poproszę o przykład choć jednej mojej takiej wypowiedzi ! 😤
Poza tym wybacz , ale to co napisałaś nie ma sensu , tzn co państwo powinno regulować czy ty masz trenować z danym trenerem a jak cię obsmaruje w środowisku to pójdzie do więzienia . Czy państwo powinno ci zapewnić dobrego konia ??? 😲
Pisaleś, wielokrotnie, że liczy się tylko to, żeby był zawodnikiem. I że regulacja be. Znaczit, wykształcenie mu na huk, nie?
Poproś może kogoś, kto potrafi czytać, żeby Ci wytłumaczył co napisałem. Nie ma mówić, z kim mam trenować. Ma mnie chronić przed oszustami, którzy nie powinni nikogo trenować.
Zgadzam się z tezą, że to co jest na kursach zapewne da się zdobyć nie mając żadnego pojęcia o dydaktyce jeździeckiej. Jestem za tym, żeby Państwo *skutecznie* chroniło mnie przed oszustami, a nie udawało, że to robi.
Ł.
Zgadzam się z tezą, że to co jest na kursach zapewne da się zdobyć nie mając żadnego pojęcia o dydaktyce jeździeckiej. Jestem za tym, żeby Państwo *skutecznie* chroniło mnie przed oszustami, a nie udawało, że to robi.
No wybacz , ale jak sobie to wyobrażasz , tak naprawdę to jest nie realne. To jest twoje i tylko twoje zadanie . 😉 Oszustów nie brakuje , sa w kazdej dzidzinie życia a jeździectwo nie jest priorytetem państwa i w twoim interesie jest żeby nie dać się oszukać .
Towarzysz heykowski dał takie wymagania dla Instruktroów Rekreacji że wątpie czy jest na świecie trener nawet fizioterapeuta z zamiłowania którey by je spełnił.
W sumie to nawet byłbym za tym ,gdyby państwo zagwarantowało takiemu instruktorowi pesję min 200 zł za godz i i klientów z kasą .Niestety nie żyjemy w Eldorado tylko w normalnym średnio zamożnym kraju i musimy realnie chodzić po ziemi a nie stąpać po wodzie . 😉
Pisaleś, wielokrotnie, że liczy się tylko to, żeby był zawodnikiem. I że regulacja be. Znaczit, wykształcenie mu na huk, nie?
Pisałem też wielokrotnie że dzisiejsi zawodnicy z młodego pokolenia to ludzie bardzo dobrze wykształceni i znający języki obce , ale tego pod uwagę nie wziąłeś . 🤣
Gdzie napisałem że Trener nie powinien mieć wykształcenia ( matury nawet ) poproszę o przykład choć jednej mojej takiej wypowiedzi ! 😤
Poza tym wybacz , ale to co napisałaś nie ma sensu , tzn co państwo powinno regulować czy ty masz trenować z danym trenerem a jak cię obsmaruje w środowisku to pójdzie do więzienia . Czy państwo powinno ci zapewnić dobrego konia ??? 😲
Bycie trenerem wymaga posiadania co najmniej matury - tzn. odbycia przymusowego, nadzorowanego przez państwo wieloletniego okresu indoktrynacji - nie można odbywać edukacji poza nadzorem państwa. Państwo nie zapewnia konia - ale śledzi tego konia, nakazuje mu wszczepić chip, posiadać paszporty (3 szt.) itd. Wolność jest więc czysto iluzoryczna.
[quote author=Smok10 link=topic=71.msg2292221#msg2292221 date=1423839840]
Gdzie napisałem że Trener nie powinien mieć wykształcenia ( matury nawet ) poproszę o przykład choć jednej mojej takiej wypowiedzi ! 😤
Poza tym wybacz , ale to co napisałaś nie ma sensu , tzn co państwo powinno regulować czy ty masz trenować z danym trenerem a jak cię obsmaruje w środowisku to pójdzie do więzienia . Czy państwo powinno ci zapewnić dobrego konia ??? 😲
Bycie trenerem wymaga posiadania co najmniej matury - tzn. odbycia przymusowego, nadzorowanego przez państwo wieloletniego okresu indoktrynacji - nie można odbywać edukacji poza nadzorem państwa. Państwo nie zapewnia konia - ale śledzi tego konia, nakazuje mu wszczepić chip, posiadać paszporty (3 szt.) itd. Wolność jest więc czysto iluzoryczna.
[/quote]
Nestor -Zgadzam się z tobą że wolność to pojęcie względne , ale jeżeli w tych czasach ograniczonej wolności ktoś nam daje choćby namiastkę to nauczmy się z niej korzystać ,a nie oddawajmy ślepo wszystkiego w ręce urzędników. Co oni z zabiurek będą się troszczyć o ciebie i dbać o twoje interesy ( to dopiero iluzja ) nie oni dbają o swoją karierę a ciebie mają w dupie .
I dokładnie , nigdy nic nie miałem do wykształcenia i nawet obniżenie tego progu trochę mnie zmartwiło ,ale na szczęście chyba nie ma praktycznie nikogo z młodego pokolenia bez matury. 😉 Olbrzymia wększość z tych co znam to są po studiach albo studiują .
P.S Sine - to raczej ty użyłeś skrótu myślowego . Zawodnik - czyli osoba bez wykształcenia . 😉 😉
[quote author=sine link=topic=71.msg2292226#msg2292226 date=1423840315]
Zgadzam się z tezą, że to co jest na kursach zapewne da się zdobyć nie mając żadnego pojęcia o dydaktyce jeździeckiej. Jestem za tym, żeby Państwo *skutecznie* chroniło mnie przed oszustami, a nie udawało, że to robi.
No wybacz , ale jak sobie to wyobrażasz , tak naprawdę to jest nie realne. To jest twoje i tylko twoje zadanie . 😉 [/quote]
Chyba naprawdę do ciebie nnie dodarło, co pisała Sine. Państwo może chronić przed oszustami, poprzez stawianie wymagań danym grypom zawodowym i egzekwowanie, że kto nie ma niezbędnego wykształcenia, a robi dany zawód, idzie do więzienia.
egzekwowanie, że kto nie ma niezbędnego wykształcenia, a robi dany zawód, idzie do więzienia.
Ja proponuję stos . Stos jest Ok. Ale tylko za aprobatą św. inkwizycji . 🤣
Smoczku, popadasz w skrajności :kwiatek:
Od stosów do pełnej wolności słowa i czynów
No to chociaż dl lochów. 🤔 Co prawda to ostre złagodzenie kary ,ale niach już będą lochy o chlebie i wodzie z żelazną kulą u nogi. 😉
To ich nauczy co to wiedza.
P.S Wiedza jest jednym z kryteriów dla Insytruktorów / Trenerów zawarta w Ustawie Dereguulacyjnej 😉 Czyli zgadzasz się ze mną że nieuków do lochu ? 😉
Przypomnę kryteria do spełnienia dla Instruktorów i Trenerów sportu zawarte w Ustawie Deregulacyjnej . 😁
„ art. 41
1. Zorganizowane zajęcia w zakresie sportu w związku sportowym oraz w klubie sportowym uczestniczącym we współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy może prowadzić wyłącznie trener lub instruktor sportu w rozumieniu ustawy.
2. Do zadań trenera lub instruktora sportu należy poza prowadzeniem zajęć, o których mowa w ust.1 przekazywanie aktualnej wiedzy teoretycznej i praktycznej z zakresu treningu sportowego i współzawodnictwa sportowego w danym sporcie.
3. Trenerem lub instruktorem sportu w sportach, w których działają polskie związki sportowe, może być osoba, która:
1) ukończyła 18 lat;
2) posiada co najmniej wykształcenie średnie;
3) posiada wiedzę, doświadczenie i umiejętności niezbędne do wykonywania zadań trenera lub instruktora sportu;
4) nie była skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo, o którym mowa w art. 46-50, lub okreslone w rozdziale XIX, XXIII, z wyjątkiem art. 192 i art. 193, rozdziale XXV i XXVI ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm. 40). „
Czyli wiedzę i sankcję za brak wiedzy mamy już omówione . 😉 Lochy , chleb i woda oraz żelazna kula u nogi ( Nadzwyczajne złagodzenie kary i memorandum na karę spalenia na stosie ) . Co dalej ??? 😎
Mylisz instruktorów rekreacji z tymi instruktorami z pzj!
Jazda konna ma swoją organizację, tak zwany pzj. pzj może przyznać ośrodkowi jakieś tam gwiazdki pzj i wpisać go na listę pzj! ośrodek taki z gwiazdkami musi mieć co najmniej jednego instruktora pzj!
to co ty piszesz, dotyczy (jak to wynika z cytatu, który wpisałaś) trenerów sportu! czyli takich z pzj! a nie tych instruktorów rekreacji!
No własnie PZJ chce wziąć Instruktorów Rekreacji pod swoje skrzydła. Tyle że to dalszy etap . Miało to wejść od stycznia tego roku ale z wzgl. na opór środowiska i prawników muszą swój nowy system szkolenia dostosować do wymogów prawa , czyli Ustawy Deregulacyjnej. 😉
Zarząd przyjął uchwałę wyznaczającą kierunek prac związanych z
systemem szkolenia oraz określająca orientacyjny czas jego wdrożenia.
W dalszych pracach swój udział deklarują Panowie Wacław
Pruchniewicz i Hubert Szaszkiewicz.
Uchwała U/464/1/Z/2015
Zarządu Polskiego Związku Jeździeckiego
z dnia 16 stycznia 2015 roku
w sprawie systemu szkolenia PZJ.
§1
Zarząd PZJ utrzymuje w mocy obowiązujący od 2007 roku system
szkolenia.
§2
W bieżącym roku nastąpi dostosowanie systemu do potrzeb
podyktowanych ustawą deregulacyjną z uwzględnieniem postulowanej
przez Zespół Szkoleniowy pod kierownictwem Pana Huberta Szaszkiewicza
relacji uczeń – mistrz, powiązania awansów szkoleniowych z osiągnięciami
wychowanków oraz własną karierą sportową.
§3
Planowany czas przekazania materiałów do konsultacji środowiskowych –
drugi kwartał br. Przewidywany czas wejścia w życie zmodernizowanego
systemu – 1 stycznia 2016 roku
A to wycinek z proponowanych zmian przez PZJ.
po drugie umożliwi takie skonstruowanie systemu szkolenia, które pozwoli na w znacznej mierze eksternistyczne przygotowanie do egzaminów, prowadzenie szkolenia na zasadzie „mistrz-uczeń”, a także na uproszczoną ścieżkę uzyskiwania uprawnień przez zawodników;
po trzecie umożliwi objęcie doszkalaniem i weryfikacją umiejętności kadry pracujące w jeździectwie turystycznym i rekreacyjnym.
Smok10, czyli umiejętności rozumienie ci nie brakuje, jesteś po prostu wyznawcą mentalności Kalego.
"Mnie państwo nic nie dało, niech i innym nie śmie nic zapewniać".
A w domyśle: "Najlepiej, jakby państwo dawało MNIE (nio, niech wreszcie coś zrobią z tym frankiem, żyć się nie da) a innym NIE".
Jedyną racją istnienia państwa jest OCHRONA tych, którzy sami bronić się nie potrafią.
Nie wyskakuj teraz z maturą, bo gorąco broniłeś niepełnoletnich(!) "prowadzących zajęcia".
A wiedza "niesprawdzana" to żadna wiedza, niestety. Powtarzam: Chcę być dentystą protetykiem. Twierdzę, że mam wiedzę. Kto mi udowodni, że nie?
edit: I nie wyskakuj z "komunizmem", bo DE komunistyczna (podobno) nie jest, a ściśle nadzoruje proces szkolenia w jeździectwie - i uprawnienia. Ba! Nawet utrzymuje ośrodki szkoleniowe. Kurde, myślałam, że one landowe, związków hodowlanych, a tu - nie. "Bezczelnie" - PAŃSTWOWE.
Chciałem tylko zaznaczyć że nie bronię żadnego Franka ani józka bo kredytów nie mam wogóle 😉
Powiem więcej , zazdrościłem innym że mogli wyrażać swoje niezadowolenia robiąc blokady , pikety ,strajki ,a naszej grupie zawodowej nigdy nic nie było wolno ,tylko płać i płacz a jak miałeś problemy to nikogo to nie obchodziło ( właściciele firm zawsze byli na straconej pozycji ). W tym roku się zmieniło ,bo pierwszy raz widziałem pikiętę prywatnych przedsiębiorców . 🤣 🤣 🤣
Dlatego nie mów mi o Kalim , bo to tacy jak ty prowadzą politykę roszczeniową do państwa . Państwo powinno to , powinno tamto , powinno mi dać , powinno dbać . A kto ma za to wszystko płacić ??? Bo takim jak ja się już nie chce . 😤
Weź się za siebie , załóz firmę , płać podatki i otwórz ośrodek jeździecki ,a jak będziesz zatrudniać Instruktorów to wymagaj najwyższych kompetencji tylko nie zapomnij im dobrze zapłacić i o klientów mart się sama . Państwo ma na głowie Rolników , Górników , Nauczycielki , Pielęgniarki a ciebie będzie miało w dupie . !!!! 😉
Nie mów co Polska ma zrobić dla ciebie tylko co ty możesz zrobić dla POlski 😁 😁 😁
P.S Nie porównuj się z DE bo w DE każdy przedsiębiorca ma swojego doradcę w Urzędzie Skarbowym który doradza tobie co masz robić żeby twoja firma dobrze prosperowała i żebyś miał z czego płacić podatki. 😉
Smok10, a ktoś ci bronił wcześniej robić pikiety przedsiębiorców?
Daruj sobie wycieczki, JA nie należę do osób, które szczególnie trzeba chronić. Nie zamierzam też zakładać firmy, wystarczy jedna w rodzinie. I musiałbym na głowę upaść, żeby zakładać ośrodek jeździecki. Był na to niezły czas, teraz są łatwiejsze sposoby na "stanie się milionerem", a nie mam tyle KAPITAŁU, żeby przetrwać następne kilkadziesiąt lat "przejściowych trudności". Życia też mi tyle (obawiam się) nie zostało.
Wskaż mi też, proszę, JEDNĄ osobę, która JEST W STANIE "prowadzić roszczeniową politykę wobec państwa" (o ile nie wywodzi się z kręgów dysponujących bez/cennymi informacjami 😀iabeł🙂.
Halo - Wystarczy stanąć na chwilę po MOPS-em czy pójść poszukać pracownika z pośredniaka. 😉
Poza tym żeby kogoś oceniać ,to najpierw trzeba samemu całe życie ryzykować a nie żyć na ciepłej posdadce. 😉
E - Ja widzę że ty się pomyliłaś w swoich ocenach co do swoich poprzednich Instruktorów. To nie problem w kompetencjach tylko w uczciwości ,oni po prostu nie chcieli stracić klienta i przekazać ciebie dalej .
Smoczku, uczciwość chyba zawiodła na całej linii.
Kompetencje. Zależy co przez to rozumiesz, nie mnie oceniać. Może i oni mieli kompetencje. Ale żeby nauczyć podstaw. A potem zabrakło tej uczciwości, czyli "u mnie już wiesz wszystko, idź sobie dalej tam gdzie cię dalej nauczą czegoś więcej"
E - Ja nigdzie nie idę . Znam tylko te obrazki. Trzymanie się kurczowo klienta bo da jeszcze 20 zł , a może nawet 30 to padam do nóżek 😵
Może jestem niesprawiedliwy , bo
a ) W dużych miastach są inni klienci
b ) Jak masz kompetencje to możesz wybierać ,a jak się nie podoba to dowidzenia. 😉
Ale nie powiem ze nie ma jeszcze punktu
c ) Jak masz kompetencje i umiejętności to zawsze wybieraj do trenowania konie a nie ludzi . 😁
Najgorszy i najbardziej trudny i walnięty koń nigdy nie będzie takim debilem jaki może być człowiek 😁
Smok10, co innego wysuwać roszczenia (i to pod nosem lub klnąc), co innego MÓC "prowadzić politykę roszczeniową" 🤣
Nigdy nie żyłam na ciepłej posadce - bardzo żałuję 🙁
Nigdy nie żyłam na ciepłej posadce - bardzo żałuję 🙁
Są tylko 3 opcje .
1 ) Jesteś na posadzie
2 ) Jesteś włascicielem
3 )Nie pracujesz.
Tylko w przypadku 2 opcji zawsze ryzykujesz wszystkim . Jeżeli nie należysz do drugiej opcji , to nie wiesz o czym mówię . 😉
No wybacz , ale jak sobie to wyobrażasz , tak naprawdę to jest nie realne. To jest twoje i tylko twoje zadanie . 😉 Oszustów nie brakuje , sa w kazdej dzidzinie życia a jeździectwo nie jest priorytetem państwa i w twoim interesie jest żeby nie dać się oszukać .
Idealnego rozwiązania nie ma. Ale obecnie mamy libertariańskie ekstremum, które, jak to libertariański wymysł, premiuje oszustów i ludzi bez żadnych zasad moralnych.
Pisałem też wielokrotnie że dzisiejsi zawodnicy z młodego pokolenia to ludzie bardzo dobrze wykształceni i znający języki obce , ale tego pod uwagę nie wziąłeś . 🤣
No tak, pozwoliłem sobie na niedoprecyzowanie. Szukając szkoleniowca moim podstawowym wymaganiem jest jakieś 20 lat doświadczenia *zawodowego* z końmi. Nie uwzględniając okresu "zaczełam jeździć jak miałam 6 latek". 20 lat płaconego doświadczenia, dzień w dzień. Dziesiątki koni i kursantów. Czyli ludzie w wieku 45+ lat. To, że wsród młodzieży każdy ma wyższe wykształcenie to kolejny przykład kapitulacji państwa. Bo te wykształcenie można najczęściej nazwać "wyższawym". Z reguły nie "wyższym". Takie "wyższe wykształcenie" dla ludzi, którzy nie przeczytali z własnej woli żadnej książki na miano wykształcenia nie bardzo zasługuje.
Ł.
Fajnie , zaraz będziemy podważać kompetencje wszystkich w Polsce. Pojedź sobie do Włoch i znajdź kogoś znającego Angielski to dopiero zobaczysz wykształconą młodzież 😁 😁
Fajnie , zaraz będziemy podważać kompetencje wszystkich w Polsce. Pojedź sobie do Włoch i znajdź kogoś znającego Angielski to dopiero zobaczysz wykształconą młodzież 😁 😁
Spoko, sporo jeżdżę po świecie, nie uważam polskiej młodzieży za nieogarnięta. Łatwo się po angielsku dogadać. Problem w tym, że mało kto z tego młodego pokolenia ma coś ciekawego w tym języku (i jakimkolwiek innym) do powiedzenia. Studia typu marketing i zarządzanie to żadne studia. Studia na prywatnej uczelni to z reguły również żadne studia - ze względu na paskudny konflikt interesu między "nauczyć" a "utrzymać klienta". Niestety ten sam konflikt przeszkadza wielu trenerom rzetelnie wykonywać swój zawód. No ale to off topic. Ja jestem przykłądem na lansowaną przez Ciebie tezę, że świadomy konsument wybierze po swojemu, sam. Zdefiniowałem sobie wymagania na "bardzo doświadczony i szczery do bólu" i u takich osób się uczę. Maluczko, a trafiłbym do innego człowieka z tego pokolenia, co do którego obecnie widzę, że uczy źle i nieefektywnie. Dlatego uparcie lansuję tezę, że egzaminy jakieś, państwowe, i skupione na nie tylko jeździectwie, ale również pedagogice, wymagające pewnej wrażliwości i ogłady, ciut by pomogły (ale też nie na każdego, bo wrażliwe, inteligentne osoby też potrafią być zdemoralizowane).
Ł.
Oj, sine, nie do końca masz rację. Tzn. jest to pomysł w kierunku minimalizacji ryzyka. Ale wśród młodych trafiają się perły, ludzie z pasją i talentem (także do szkolenia), którzy podlegali świetnemu treningowi, którzy oprócz własnych (niebagatelnych) dokonań czerpią z doświadczeń swoich trenerów. Fakt, coś jak z młodym obiecującym koniem 🙂 Zasadniczo ucząc się warto skorzystać z doświadczenia "profesora", ale wyszukanie perły wśród młodzieży i wspólna wędrówka na szczyt też się zdarza. Rzadko, ale się zdarza.
Tylko coś mi się zdaje, że ci właśnie młodzi ludzie nie unikają wszelkiej wiedzy jak zarazy, i nie przerasta ich poddanie się prostemu egzaminowi ani nawet opłata rzędu 100 PLN rocznie za licencję. "Just in case". Ale znowu "ale". Niektórzy podlegają silnemu mitowi "wolności od" (co mnie, mistrza, jakiś pacan będzie kontrolował, i w ogóle - przecież dziś wszystko wolno, i własną piersią będę bronił wolności, np. nie skazić się "zbędną" wiedzą), zapominając, że wolność powinna być "do".
Cóż, "każda potwora znajdzie swego amatora" 😁
Smok10, dziwne, nie wiem gdzie ty we Włoszech bywałeś. Nigdy nie miałam problemu w posługiwaniu się angielskim w słonecznej Italii (choć włoski śliczny język, i dość prosty). I to w stajniach. Fakt, bywałam tylko na północy.
Oj, sine, nie do końca masz rację. Tzn. jest to pomysł w kierunku minimalizacji ryzyka. Ale wśród młodych trafiają się perły, ludzie z pasją i talentem (także do szkolenia), którzy podlegali świetnemu treningowi, którzy oprócz własnych (niebagatelnych) dokonań czerpią z doświadczeń swoich trenerów. Fakt, coś jak z młodym obiecującym koniem 🙂 Zasadniczo ucząc się warto skorzystać z doświadczenia "profesora", ale wyszukanie perły wśród młodzieży i wspólna wędrówka na szczyt też się zdarza. Rzadko, ale się zdarza.
Racja. Istnieją takie osoby we wszystkich dziedzinach, nie chciałem, żeby zabrzmiało, jakbym w to wątpił (I istnieją osoby, które nie mają żadnego wykształcenia, lub prywatne, lub skoczyły marketing i zarządzanie ;-), a mają wiele ciekawego do powiedzenia). Tak, to po prostu pomysł na minimalizację ryzyka wyboru w sytuacji, w której trudno ocenić kompetencje instruktora.
Edit: zrobiłem sobie rachunek sumienia i tak w jeździectwie jak i w innych praktykowanych przeze mnie dziedzinach znam sporo młodych, b. zdolnych osób. Więc może moje podejście do minimalizacji ryzyka jest z gruntu błędne.
Ł.
Czuję się dziwnie 🙁 Jeszcze nie ułożyłam sobie w głowie co i jak, jeszcze jestem w szoku, ale chyba muszę odwołać sporo dobrego co o kimkolwiek pisałam - w temacie instruktażu rekreacji itd.
Niewykluczone, że od lat żyję w zupełnie nierealnym świecie - świecie porządnego szkolenia.
Wychodzi na to, że ZBYT dobrze (nadal) myślę o ludziach 🤔
Zatem myślałam, że gdy mało co zębami nie zgrzytam z czymś się stykając - to są to jakieś aberracje.
Załamał mnie pewien filmik "szkoleniowy". Poniekąd mojej (dużo) młodszej koleżanki. Podejrzewam, że dla wielu - uznanej trenerki.
Lubię dziewczynę, nawet bardzo. Wiem, że przeszła dobre szkolenie (jako zawodnik), może krótko (co to jest kilka lat? plus z 10 "potem"😉, ale dobre. I... nie pojmuję. Po prostu nie pojmuję. Co się stało z jej wiedzą?
Możliwe, żeby była aż tak duża różnica między wiedzą "bierną" (zawodnik, podopieczny) a wiedzą "czynną" (szkolący)?
Jakie wzorce napotkała, skoro rezultat jest... jaki jest?
I nagle zdałam sobie sprawę, że w ogóle nie pamiętam kiedy (i czy w ogóle), gdziekolwiek napotkałam szkolenie początkujących takie, że spełniałoby wszystkie moje "chciejstwa". Szkolenie sportowe, niezłe, widziałam JEDNO (i nie był to Polak). Jedno DOBRE.
Od czasów rotmistrza Michała Gutowskiego. Nie licząc własnego trenera.
Jednocześnie zupełnie bez sensu czepiałam się (myślą, mową, uczynkiem :icon_redface🙂 zupełnie niewinnych ludzi. Niewinnych "na tle". Niezawiniona ignorancja jest niewinnością.
Jezdem dinozałrem 😕 Nieodwołalnie. Świat, w którym ja zdobywałam szlify - NIE ISTNIEJE. Od dawna.
WAS NIE MA KTO UCZYĆ!!!
Nie przejmuj się tak halo , ja cię przytulę :kwiatek:
Nie ma aż takiej tragedii jak by się zdawało 🤣 🤣 🤣
To dopowiem zabawną anegdotkę. Jakiś czas temu byłem na klinice skokowej z Albertem Voornem. Wyśmiał pomysł - i został bez papierów. Tak mi to opowiedział, moze historia jest jakoś przerysowana, ale w sumie łatwo uwierzyć.
Sine - Co do twojej anegdotki i Voorna , było i tuataj na ten temat. Ela pe wstawiła filmik z wypowiedzią Voorna na temat stricte papierowych , trenerów i co o nich myśli.
No i generalnia co ci się nie spodoba , ma takie same poglądy jak ja . 😁
P.S A może twoja koleżanka dostosowała system szkolenia do komercyjnych potrzeb . Coś tak rewolucyjnego jak PNH tylko klasyczne ??? 😁 Dzisiaj ludzie nie chcą sią aż tak męczyć . 😉
No i generalnia co ci się nie spodoba , ma takie same poglądy jak ja . 😁
Na związek jeździecki - pewnie tak. No i - on reprezentuje interesy szkoleniowców robiących kasę na szkoleniach. Ja mam na względzie interes nauki pobierających. Te interesy z natury rzeczy potrafią być sprzeczne, niektórzy szkoleniowcy chcą jak najmniej się zmęczyć, szkolący się - jak najwięcej dostać za jak najmniejszą kasę. Dysproporcja posiadanych informacji powoduje, że szkoleniowcom jest łatwiej oszukiwać szkolonych, niż w drugą stronę. Nie ma żadnego policjanta ani sprawnego mechanizmu weryfikacji. Nie wiem czy mogę powiedzieć, że "efekty widać", bo system weryfikacji kadr niby wcześniej jakiś był a i tak to co widać na polskich parkurach niczego nie urywa, no ale ... może coś się jednak da zrobić. Bo się pewnie może jeszcze pogorszyć.
Jak będę miał chwilkę poczytam więcej jak to wygląda w Niemczech, oni ewidentnie robią coś dobrze. Sądząc po tym, jak u nich pomyka rekreacja.
Ł.