Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
Smok10, WSKAŻ MI GDZIE NAPISAŁAM, ŻE PRAWO NAS NIE OBOWIĄZUJE. 😤
Nie próbuj robić z ludzi idiotów. Sądy i ich wyroki to także część obowiązującego nas prawa (systemu prawnego). To, że orzekają czasem w oderwaniu od tegoż prawa mówi nam tylko o tym, że nie jesteśmy zabezpieczeni nigdy na 100% - ani jak jest milion przepisów i regulacji ani jak nie ma żadnych.
[quote author=Smok10 link=topic=71.msg2290870#msg2290870 date=1423737460]
A ja znam też takie wyroki które byly zgodne z prawem. 🤣 Uważassz że jak wyślesz klienta na ojom to papierek IRR ktorego nikt nie potrzebuje załatwi sprawę 😉 Życzę powodzenia. 😁
Nie, ale to ty twierdzisz, że w sądzie w razie czego wygra się z ubezpieczycielem bo takie jest PRAWO. To ja ci mówię, że g....o prawda.
[/quote]
Prawo sobie a sądy i praktyka orzekania sobie.
Ale ja tylko zadałem proste pytanie . ??? Czy obowiązują zgodnie z prawem czy nie !!!
Nie, nie obowiązują. I co ci po tej odpowiedzi? Haha, ja nie jestem sędzią :P Ani ty. I nic nikomu z tego co MY napiszemy. Ani nikt inny. My se teoretycznie pogdybać możemy a praktyka i tak pójdzie swoją drogą.
Ty się zaparłeś wierzyć, że to że coś jest zgodne z prawem to cię chroni. Ja twierdzę, że nie.
Smok10, WSKAŻ MI GDZIE NAPISAŁAM, ŻE PRAWO NAS NIE OBOWIĄZUJE. 😤
Nie próbuj robić z ludzi idiotów. Sądy i ich wyroki to także część obowiązującego nas prawa (systemu prawnego). To, że orzekają czasem w oderwaniu od tegoż prawa mówi nam tylko o tym, że nie jesteśmy zabezpieczeni nigdy na 100% - ani jak jest milion przepisów i regulacji ani jak nie ma żadnych.
Ja nie próbuje robić z kogokolwiek idiotów ,za to tobie udaje się to idealnie . 🙄 Najpierw piszesz że prawo nas obowiązuje potem dajesz 100 przykładów że nie obowiązuje . Czego ty chcesz ??? 🙄
Potrzenbe są legitymacje IRR czy nie ???
Nie, nie obowiązują.
P,S Skoro nie obowiązuje ,to ich nie ma i tyle !!! 🤣
Mnie to wszystko wisi, zawód instruktora rekreacji bawił mnie od zawsze - szczególnie jak patrzyłam na instruktorów nie mających pojęcia o pojęciu albo pytających mnie o podstawy. [b]Śmiech mnie ogarnia jak widzę kolejne ogłoszenia o kursach na IRR nadającuch uprawnienia. I ludzie na to idą i płacą kasę i pozwalają na zarabianie oszustom, którzy wmawiają im, że będą mieć jakieś uprawnienia.
Ja już sam nie wiem o co tobie chodzi 🙄
Smok10, ja ci serio proponuję - idź ty na salę wykładową pierwszego roku prawa. Tam się bardzo dobrze odnajdziesz. Oni jeszcze wierzą, że tak jak jest napisane w ustawie jakiejś, tak jest.
Przepisy to są po to, żeby ich przestrzegać. A jak nie przestrzegasz to się uzbrój w dobrych prawników. Oni ci wytłumaczą przy okazji dlaczego możliwe są w jednej sprawie i przy jednych materiałach dowodowych dwa kompletnie różne wyroki. I co ma wpływ na decyzję sądu a to w konsekwencji na intepretację prawa w danej sprawie.
Realnie to sprawa jest taka, że głupia legitymacja IRR była pewnego rodzaju "dupochronem" dla instruktora - był numer legitymacji, ubezpieczyciel miał w ręku "poświadczenie uprawnień" - nieważne, że kompletnie bezsensowne w 99% przypadków. Ale papierowe. Teraz go nie ma, więc pole dla podważania kompetencji niesamowite się rozwinęło.
CZYLI DOPÓKI TO OBOWIĄZYWAŁO TO PRZYDAWAŁO SIĘ GŁÓWNIE INSTRUKTOROM - TERAZ NIE OBOWIĄZUJE I TO JEST NAJWIĘKSZY PROBLEM DLA SAMYCH INSTRUKTORÓW - BO TAK NAPRAWDĘ UMOŻLIWIŁO UBEZPIECZYCIELOM WYMIGANIE SIĘ OD WYPŁATY ODSZKODOWAŃ Z TYTUŁU OC. Z RÓŻNYCH POWODÓW - CZASEM BŁACHYCH.
Czy teraz dokładniej wytłumaczyłam?
Smok10, ja ci serio proponuję - idź ty na salę wykładową pierwszego roku prawa. Tam się bardzo dobrze odnajdziesz. Oni jeszcze wierzą, że tak jak jest napisane w ustawie jakiejś, tak jest.
Przepisy to są po to, żeby ich przestrzegać. A jak nie przestrzegasz to się uzbrój w dobrych prawników. Oni ci wytłumaczą przy okazji dlaczego możliwe są w jednej sprawie i przy jednych materiałach dowodowych dwa kompletnie różne wyroki. I co ma wpływ na decyzję sądu a to w konsekwencji na intepretację prawa w danej sprawie.
Ale nie wydaje ci się że to co piszesz jest oderwane totalnie od tematu . Bo to co dotyczy ogólnie wszelkich aspektów prawa i życia . A nie akurat tego omawianego przypadku. ! To że będziesz miała wg ciebie niesprawiedliwy wyrok to może się zdarzyć zawsze !
Realnie to sprawa jest taka, że głupia legitymacja IRR była pewnego rodzaju "dupochronem" dla instruktora - był numer legitymacji, ubezpieczyciel miał w ręku "poświadczenie uprawnień" - nieważne, że kompletnie bezsensowne w 99% przypadków. Ale papierowe. Teraz go nie ma, więc pole dla podważania kompetencji niesamowite się rozwinęło.
Była ale się zmyła. !!!! Trzeba się dostosować do nowej rzeczywistości !!!
ElaPe Obawiam się tylko czy nie odstraszyłoby to całkiem fajnych i normalnych klientów.
A wystarczy mieć coś takiego na stronie, albo w regulaminie? 😲
Można mieć na stronie, ale niekoniecznie (KJ Huzar ma). Nowy klient dostaje taki papierek do ręki, wypełnia go swym imieniem, nazwiskiem, adresem, telefonem, mailem i się pod nim podpisuje. Np:
http://www.koliequestrian.com/pdf/Waiver.pdfZa granicą nie jest to nic szczególnego, a wręcz jest to norma której się nikt nie dziwi ani nie marudzi. W sumie co to przeszkadza. Chyba lepsze coś takiego niż wymaganie od klienta okazania polisy NNW, to jest dopiero głupota, bezsens i odstraszak.
Oczywiście jak się trafi jakiś upierdliwiec i pieniacz to nawet jak podpisze taki papiór to i tak może pozwać stajnię/instruktora/konia/psa czy kogo tam jeszcze. Ale w jakimś stopniu na pewno jest to jakieś tam zabezpieczenie.
Wiedziałam, że gdzieś to było. Widać nasi radcy prawni sugerują, że takim papierkiem można sobie de podetrzeć
http://lexhippica.pl/blog2/item/19-wypadek-podczas-jazdy-konnej-a-ograniczenie-odpowiedzialnosci-odszkodowawczej
owszem można. Z tym że mimo to nawet w USA kraju znanym z przysłowiowych milionowych odszkodowań o zbyt gorącą kawę takie papiórki są powszechne na każdym kroku.
Smok10, nie jest prawdą żadna "deregulacja". To nie jest deregulacja. To jest likwidacja jednej(!) grupy zawodów (nie wymyśliłam sama, tak twierdzi wielu interpretatorów prawa).
Do rzeczywistości nie trzeba dostosowywać się grzecznie a posłusznie! Można powalczyć o zmianę głupiego prawa! Np. zmieniając władzę w tym kraju. I tu między nami nie ma i nie będzie zgody. Ty uważasz to prawo za mądre, ja za głupie. Głupie na dziś - gdy NIKT nie jest przystosowany do rzeczywistej wolności działalności.
Zawsze bawił mnie ten argument: "Deregulacja (czyli likwidacja) zawodu trenera nie przyniesie żądnych złych skutków, bo dokonano już deregulacji IRR - i nie ma złych skutków". Poproszę o dane: ilu procentowo IRR (praktycznie wykonujących zawód) dziś nie ma żadnych uprawnień (a sensie - nigdy w życiu ich nie uzyskało, gdy obowiązywały? Ilu, procentowo, ich było w ciągu tych 4 lat? Skąd zatem wiemy, że brak specjalistycznego szkolenia w kierunku nauczania NIE odbija się na jakości tegoż? Włącznie z wypadkowością, ilością rehabilitowanych na skutek jazdy konnej itd. Chcę konkretne DANE.
Przyjmę twoją rację, jeśli instruktorów bez żadnego szkolenia będzie ponad 50% a to doprowadzi do znaczącego SPADKU wypadkowości. Bo, jakkolwiek by nie uczyli owi "nic nie potrafiący IRR" - uczyli z konkretną, mierzalną(!) skutecznością.
Chcę wiedzieć, że dzięki likwidacji zawodu sytuacja się się POPRAWIŁA. Wiedzieć - a nie publikować pobożne życzenia.
ElaPe, E. itd. - wg mojej wiedzy w PL nie jest zgodne z prawem (nie będzie ważne) nic, co podpisane zakłada działanie na własną szkodę - typu zrzeczenie się ewentualnych przyszłych roszczeń.
Opiekunowie uczestników zajęć powinni podpisywać oświadczenie, ale informujące, że ZOSTALI POINFORMOWANI o ryzyku, nieobliczalności zwierząt i zdają sobie z tego sprawę. Bo, gdy w razie sporu wyciągną, że "nie wiedziałem, że to może być niebezpieczne, nikt mi nie powiedział" to dowiodą niekompetencji świadczącego usługi 🙁
A USA to nie PL.
Papiórki takie podpisuje się nie tylko w USA. W Irlandii np. też. Ta przytoczona opinia prawna jest tylko opinią prawną a nie żadną normą prawną.
Halo może zamiast badać poziom wypadkowości, wypadało by zbadać poziom i umiejętności jeźdźców szkolonych przez tychże irr
Ale z tym jak wiadomo może być różnie, bo odznaki rozdaje się na prawo i lewo wszystkim
Jak dla mnie deregulacja to droga na skórty dla leni i nieuków, którzy nic nie umieją, ale chcą uczyć, bo przecież oni umieją! 🤬 Niestety w naszym światku jeździeckim jest tak, że każdy sobie może wszystko
E., mam gdzieś poziom umiejętności podopiecznych IRR! Poważnie. I tak zależy (ów poziom) od... motywacji (chęci!) samego zainteresowanego. Kto CHCE - znajdzie sposób/miejsce i się nauczy.
Interesuje mnie wyłącznie, żeby nie było tragedii oraz mniejszych i większych dramatów, których spokojnie można by uniknąć.
Bo co czyjś dzieciak winien (a jego rodzice też - skąd oni mają wiedzieć, skoro nie wiedzą, dlaczego mają nie ufać?) że "świadczący usługi" jest kretynem i nieukiem?
halo Papiery IRR też nie dawały i nie dają żadnej gwarancji, że ktoś nie jest kretynem i nieukiem. Mało to krąży historii, że zdają osoby, które nie wiedzą jak się kantar zakłada?
Halo znasz , daremne żale. 🤣 W tej branży jest tyle roboty że osoba kompetentna może pracować 24h i po fajrant. 😉 Masz skłonność do dramatyzowania , ale nie zmienia to faktu że deregulacja jest faktem i prawem. 😁
🤣
P.S Nawet PZJ wycofał sie ze swoich planów regulacji które miały wejść od 1 stycznia i dostosowuje system szkolenia do Ustawy Deregulacyjnej. 🤣
Atea, zajrzyj sobie do "zadziwiających ogłoszeń". O takie rzeczy mi chodzi. O ludzi, którzy NAWET nie mają papierka IRR.
Nie o ludzi, którzy papierka nie mają (bo po huk im), a gdyby potrzebowali - np. egzamin (czyli "szkolenie" eksternistycznie) zdaliby w try miga. Nie o tych, którzy uzyskują papierek (huk z nimi), tylko o tych, którzy NAWET tego papierka w życiu by nie uzyskali.
Tak jak jest, to nawet ktoś... o wykształceniu odpowiadającym jego IQ (grubo poniżej 100), absolwent... szkoły przystosowania zawodowego typu proste działania manualne - może uczyć CZYJEŚ DZIECI! NA KONIACH! A koniom montować nawet drut kolczasty w pysk. Wolno? WOLNO!
Na tym tle narzekanie na poziom "papierowych" IRR jest... żenujące.
Zatem apeluję do (potencjalnie) nieszczęsnych rodziców: sprawdzajcie kwalifikacje "instruktora". Niekoniecznie IRR, ale IRR to minimum. Niech chociaż ma maturę, czy szkołę zawodową i CHOCIAŻ brązową odznakę czy jakiś jej odpowiednik. Sprawdzajcie JAKIEŚ kwalifikacje.
Dodam, że nawet wyobrażam sobie faktyczną deregulację zawodu, pod warunkiem... konieczności złożenia zastawu finansowego, na okoliczność drobnych wypadków. W wysokości min. 5 000. Kaucja mogłaby być mniejsza, zależnie od wykazanych kwalifikacji (różnego rodzaju i źródła). Powinna też istnieć zależność wysokości stawki OC od kwalifikacji kadry i warunków w ośrodku. Tak, sądzę, że pieniądze(!) załatwiałyby sprawę.
no już ja widzę jak w praktyce rodzice czy ktokolwiek sprawdzaj papierki posiadane przez instruktora.
Rodzice początkujących dzieci nie zdają sobie sprawy jaką wiedzę musi mieć instruktor chociażby podstawowego wyszkolenia. Im się często wydaje, że wszelka potrzebna wiedza to jak "zapiąć" siodło na koniu, a koń sam wszystko z siebie potrafi. Poza tym myślą, że skoro ktoś prowadzi jazdy to uprawnienia ma i zgadzam się, że powinno to być prawnie wymagane. Druga sprawa, że poziom egzaminów IRR powinien być podniesiony, albo przynajmniej w praktyce trzymać się teoretycznych założeń.
Ach, muszę tego ISP zrobić i skończą się niepotrzebne wyrzuty sumienia.
Halo
bezpieczeństwo to jeden z punktów oceny. owszem, ważny, ale nie zawszze najważniejszy!
a wiedza, to jest coś! tego nie nauczy nikt, kto nie ma odpwoidniej wiedzy! i nie wmawiajcie mi, że liczą się chęci, bo dobry instruktor, potrafi i zmotywować i nauczyć! a zły nie potrafi ani jednego, ani drugiego!
ja bym oceniała po umiejętnościach, bo jest jeszcze jedno, ktoś kto coś umie, to i poradzi sobie i krzywdy nie zrobi sobie i koniowi. ktoś, kto nic nie umie, to i o wypadek łatwiej!
E., jak po umiejętnościach może ocenić LAIK???
Atea, dlatego trzeba apelować - niech chociaż pytają, niech zdają sobie sprawę, że TRZEBA pytać. Sama odpowiedź typu "yyy..." już dużo mówi. Nikt o rzeczywistych kwalifikacjach nie będzie miał najmniejszego kłopotu, żeby odpowiedzieć na takie pytanie. Ty też nie.
Nasze drapieżne państwo (chodziło przecież o parę PLN przesuniętych za etaty w Ministerstwie na etaty "bardziej potrzebne" pt. sekretarki dla włodarzy, i o alibi dla PO, że przecież spełnia obietnice wyborcze w kierunku państwa liberalnego - a obiecywała np. możliwość budowy własnego domu bez pozwolenia na budowę) wyrządziło straszną KRZYWDĘ wielu ludziom. Ludziom, którzy długotrwale cierpią fizycznie lub leczą dzieci, bo miłościwe państwo orzekło, że do zajęć rekreacyjnych NIE POTRZEBA ŻADNYCH kwalifikacji, że to pikuś. Więc masa obywateli uwierzyła. Wbrew zdrowemu rozsądkowi.
Halo, wiem to trudne, ale jak ja idę do lekarza i ma dyplom, to znaczy że chyba go nie kupił na targowsiku. Albo przynajmniej szanse na to, że kupił są nieznaczne. a też nikt mi nie każe się znać na zdrowiu, po to idę do lekarzar
I tak samo powinno być z jeźdźcami. Jeżeli ktoś ma jakś tam odznakę, tzn. ze umie coś. Jeżeli po jakimś trnerze jest 1000 jeźdźców, którzy maja odznkai, to znaczy że to dobry trener!
tylko przed wszystkim odznaki muszą coś znaczyć! papiery instruktora muszą coś znaczyć! dregulacja zawodów to zło, ale skoro się już stała,to jesteśmy w bagnie. a oceniajmy po efektach szkolenia, a nie po tym czy tam się ktoś nie zabił w tym ośrodku
a oceniajmy po efektach szkolenia, a nie po tym czy tam się ktoś nie zabił w tym ośrodku
To jest to o czym ja pisałem kilkadziesiąt stron wcześniej i też się nikomu nie podobało. 😁
Jak idziesz do lekarza to nie sprawdzasz czy mimo dyplomu jest on dobrym lekarzem ??? Czy jak wybierasz dla dziecka nauczyciela Angielskiego , to nie dowiadujesz się czy on dobrze uczy . Czy jak wybierasz dla dziecka szkołę to nie sprawdzasz opinni o szkole ???
E., jak po umiejętnościach może ocenić LAIK???
Wszystkie instytucje czy ludzie posiadający rózne uprawnienia , też dzielą się na złych i dobrych . Fachowcy też dzielą się na złych i dobrych , więc sam papierek nie świadczy o niczym . A każda osoba która nie umie zadbać o swój własny interes i sprawdzić z kim ma doczynienia i zadbać o bezpieczeństwo swoje czy swojego dziecka jest winna sama sobie . 😉 Laik może być laikiem ,ale nie żyjemy w dżungli. Zebrać o kimś opinie czy sprawdzić firmę to żaden problem . 😉
E., nie myl, proszę zawodu zamkniętego (lekarz, lektor czy native) z zawodem otwartym.
Jak kogoś interesuje docelowa(!) jakość szkolenia, to udaje się tam, gdzie będzie miał zapewnioną jakość (za odpowiednią opłatą).
Jak kogoś interesują przejażdżki na koniach, szczególnie przejażdżki własnych dzieci to pomyślałabym o nim... dziwnie (i uciekałabym przed takim na koniec świata), gdyby wolał dać dziecko tam, gdzie regularnie się zabijają/uszkadzają.
Smok10,
Wszystkie instytucje czy ludzie posiadający rózne uprawnienia , też dzielą się na złych i dobrych . Fachowcy też dzielą się na złych i dobrych , więc sam papierek nie świadczy o niczym . A każda osoba która nie umie zadbać o swój własny interes i sprawdzić z kim ma doczynienia i zadbać o bezpieczeństwo swoje czy swojego dziecka jest winna sama sobie . 😉 Laik może być laikiem ,ale nie żyjemy w dżungli. Zebrać o kimś opinie czy sprawdzić firmę to żaden problem . 😉
Skoro tak, to zupełnie nie pojmuję, czemu nie walczysz jak wilk o "deregulację" zawodów medycznych.
Nie mam też pojęcia, dlaczego przy niektórych rekrutacjach potrzebne jest jakiekolwiek wykształcenie 🙂.
Przecież albo ktoś jest fachowcem, albo nie, prawda? Po huk podstawówka albo... MBA.
Nie porównuj Menadżera Lotniska Okęcie do IRR i przejażdżek po lesie 😁 😁 😁
Jeszcze trochę i okaże się że IRR powinien mieć tytuł profesora zwyczajnego Akademii Jeździeckeij 😁 😁
Porównanie Profesora Kardiologii do Instruktora Jazdy Konnej to też lekkie przegięcie.
Idąc twoim tokiem rozumowania to sprzątaczka powinna mieć MBA 😵
Zacznij stąpać po ziemi a nie chodzić po wodzie . 😉
Skoro tak, to zupełnie nie pojmuję, czemu nie walczysz jak wilk o "deregulację" zawodów medycznych.
Nie mam też pojęcia, dlaczego przy niektórych rekrutacjach potrzebne jest jakiekolwiek wykształcenie 🙂.
Przecież albo ktoś jest fachowcem, albo nie, prawda? Po huk podstawówka albo... MBA.
Jednak Ministerstwo wyszło z założenia że do oprowadzanek i jazdy na lonży tytuł MBA nie jest konieczny. Poszli dalej i stwierdzili że g..o państwo obchodzi co obywatel robi z własnym wolnym czasem i na co wydaje pieniądze. A skoro rekreacyjnie chce jeździć konno a potrzebuje żeby mu ktoś pokazał jak to się robi to niech sobie weźmie kogo chce , sam powinien zadbac o swój interes , państwu nic do tego !!! 😎
Smok10, to ty napisałeś "Wszystkie(!) instytucje (...)". Jedynie śledzę tok twojego...(tu kłopot ze słowem) tokowania 🙂
Sprzątaczka, jak wiadomo, jest zawodem nisko płatnym w dużej mierze dlatego, że nie wymaga szczególnych kwalifikacji.
Można to odwrócić - poprzez "deregulację" instruktor rekreacji stał się(!) zawodem nisko płatnym, co jednocześnie zniosło jakąkolwiek motywację do podnoszenia tychże kwalifikacji. Przysługa dla klientów usług, że hej!
Piszę jak jest. Ty stąpasz po tęczy (Ups! - Platformie 🙂😉 ze swoich chciejstw.
Oby nigdy nie przyszło ci oglądać dziecka (czyjegokolwiek) załatwionego przez czyjeś bezpojęcie.
Oby nigdy nie przyszło ci oglądać dziecka (czyjegokolwiek) załatwionego przez czyjeś bezpojęcie.
Po pierwsze jest to nierealne , a po drugie było by to też nierealne. Przynajmniej o ile nie było by to wynikien całkowicie nieszczęśliwego wypadku niezawinionego przez nikogo.
Niestety moje dziecko nigdy nie było wystawione na przypadek. Jeżeli kiedyś , dawno temu brałem jej instruktora / Trenera czy wybierałem szkołę to przede wszystkim interesowały mnie kompetencje osoby która się nią zajmowała. I np. J 😉
Bezpojęcie to rzecz względna , jak ktoś szuka guza to zawsze go znajdzie . Żadne państwo swoimi certyfikatami cię nie ochroni . 😉 Bóg dał człowiekowi mózg żeby go wykorzystywał . 😉
Piszę jak jest. Ty stąpasz po tęczy (Ups! - Platformie 🙂😉 ze swoich chciejstw.
P.S PIS i Czwratą RP już przerabiałem , politykować nie chcę ale nikt w mojej rodzinie do władzy ich nie dopóści . 😁 ( przynajmniej w ramach konstytucyjnego prawa do głosowania ) A jak chcesz żeby rolę rodzica przejęło za ciebie państwo , to może spróbuj w Szwecji 🙄 A zawód Instruktora Rekreacji ( nie ma już go na liscie zawodów ) nie nalezy do dużo bardziej intratnych niż zawód sprzątaczki 🙄
Halo no oczywiście zagalopowałam się z tym porównaniem do lekarzy. :kwiatek:
Masz rację
I mam nadzieie że nigdy nie zderegulują lekarzy 🤔
I tak samo powinno być z jeźdźcami. Jeżeli ktoś ma jakś tam odznakę, tzn. ze umie coś. Jeżeli po jakimś trnerze jest 1000 jeźdźców, którzy maja odznkai, to znaczy że to dobry trener!
Więc zgodniez prawem i Ustawą Deregulacyjną , oceniajmy Instruktorów / Trenerów za praktykę . Czyli tak jak mówi ustawa. Wiedza , Doświadczenie i Umiejętności Praktyczne 😉 To wcale nie jest złe !!!
A zawód Instruktora Rekreacji ( nie ma już go na liscie zawodów ) nie nalezy do dużo bardziej intratnych niż zawód sprzątaczki 🙄
To bardzo interesujące z punktu widzenia kapitalizmu. Czyli: mamy kompletnie zbędny zawód, skrajnie mało płatne zajęcie. I oczekujemy: wysokich kompetencji i wysokiego poziomu bezpieczeństwa??? A jeszcze (jak czytam) SZKOLENIA o wysokiej jakości?
Naprawdę interesujące.
Smok10, sama już nie wiem, czy nie potrafię ci wyjaśnić (a robię co mogę z dobrej woli), czy ty nie potrafisz zrozumieć. Nie wiem czy (uparcie) NIE CHCESZ, czy - rozumienie to nie twoja działka.
Nie mam nic przeciwko deregulacji. Zależy kiedy i zależy czego.
Wydaje mi się, że zawody polegające na usłudze instruktażu (i rekreacyjne i trenerskie) spokojnie mogłyby być zderegulowane.
ALE w społeczeństwie już nawykłym do takiego zabiegu, do takiego funkcjonowania. Nawykłym także do tego, że za jakość TRZEBA płacić - i wtedy wybór jest prosty: chcę jakości i bezpieczeństwa - idę tam, gdzie jest DROGO i gdzie jest MARKA.
Tak jak jest u nas, czysto polityczną (i "oszczędnościową" - czyim kosztem?) decyzję Platformy uważam za skrajnie głupią. Wygodną dla PO, kosztem nieszczęsnych laików/lemingów. Ty uważasz ją za mądrą. Dlatego ja uważam cię za durnia (albo bardzo niebezpieczną postać - wyznawcę mentalności Kalego). Uważam, że tego typu decyzje polityczne nie powinny być testowane tam, gdzie potencjalnie jest zagrożone ludzkie życie i zdrowie. P.O. najwyraźniej uważa, że nie mogą być testowane tam, gdzie zagrożone są PIENIĄDZE.
Halo - Nigdy się nie zrozumiemy. Od czasu przemian ,czyli 1989 r państwo zostawiło mnie samemu sobie, czyli chcesz żyć to martw się o siebie. Dlatego już jako dzieciak , musiałem założyć własną firmę i żyć na własny rachunek . Stąd może nasze niezrozumienie. Ja nie wyobrażam sobie żeby państwo za mnie decydowało czy ja mam swoje dziecko posłać do tego czy innego instruktora tylko dla tego że ma państwowe uprawnienia a nie dla tego że jest dobry i ma doświadczenie.Całe życie sam decyduje co jest dla mnie dobre a co nie i nawet jeżeli bym podjął złą decyzję to jest to moja decyzja a nie urzędnika z za biurka .Nie rozumiem polityki roszczeniowej do państwa , bo nigdy nie korzystałem z tego co państwo daje ,za to na wszystko całe życie musiałem płacić. Tak jestem za Deregulacją bo znając prawa rynku wiem że rynek 100 razy lepiej zweryfikuje kompetencje niż nawet największa armia urzędników. To tylko kwestia czasu.