Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
A ja znam też takie wyroki które byly zgodne z prawem. 🤣 Uważassz że jak wyślesz klienta na ojom to papierek IRR ktorego nikt nie potrzebuje załatwi sprawę 😉 Życzę powodzenia. 😁
A to tylko źli instruktorzy wysyłają klientów na OIOM? Jasne, że doświadczenie bardzo minimalizuje ryzyko, ale nie przesadzajmy: klienci trenerów z papierami też doznają urazów czy śmierci.
A ja znam też takie wyroki które byly zgodne z prawem. 🤣 Uważassz że jak wyślesz klienta na ojom to papierek IRR ktorego nikt nie potrzebuje załatwi sprawę 😉 Życzę powodzenia. 😁
Nie, ale to ty twierdzisz, że w sądzie w razie czego wygra się z ubezpieczycielem bo takie jest PRAWO. To ja ci mówię, że g....o prawda.
[quote author=Smok10 link=topic=71.msg2290870#msg2290870 date=1423737460]
A ja znam też takie wyroki które byly zgodne z prawem. 🤣 Uważassz że jak wyślesz klienta na ojom to papierek IRR ktorego nikt nie potrzebuje załatwi sprawę 😉 Życzę powodzenia. 😁
Nie, ale to ty twierdzisz, że w sądzie w razie czego wygra się z ubezpieczycielem bo takie jest PRAWO. To ja ci mówię, że g....o prawda.
[/quote]
Wszystko Ok ,tylko ci się strony pop...ły 😁 Bo jeśli ty jako instruktor posiadasz Ubezpieczenie , to wygrać z tobą i twoim Ubezpieczycielem musi strona pozywająca. W tym zacietrzewieniu obrony swoich racji , pomyliły ci się strony . 😂 Na tym polega Odpowiedzialnośc Cywilna Ubezpieczyciela.
Nic mi się nie pomieszało.
1. Ubezpieczyciel odmawia wypłaty poszkodowanemu bo nie masz papierka (a tak se wymyślił, mimo prawa obowiązującego)
2. Poszkodowany skarży ciebie - bo skoro ubezpieczyciel odmówił wypłaty to skarży tego, kto "zawinił"
3. W efekcie, jak przegrasz powyższą sprawę to skarżysz ubezpieczyciela za brak wypłaty odszkodowania należnego poszkodowanemu, co odbiło się na twoim portfelu a nie powinnno, bo przecież kupiłeś OC hahaha.
4. Jak przegrasz wszystko, to masz p....ebane.
Ubezpieczycielowi w żadnym wypadku nie zależy na tobie jako ubezpieczonym. Ma dwóch przeciwników - tego, kto chce z polisy pieniądze wyciągnąć i ciebie - bo przez ciebie musi je wypłacić. Będzie robił wszystko, żebyś koszty poniósł ty, a nie on. Najpierw będzie udowadniał winę pokrzywdzonego a potem twoją. A sąd zrobi jak mu się będzie podobało. I to będą równoległe sprawy, których wyroki mogą się wykluczać. Hahah. I żadna kancelaria ubezpieczyciela nie będzie bronić ciebie - tylko siebie. Na co dzień mam do czynienia ze sprawami prowadzonymi w kancelarii broniącej ubezpieczycieli.
Mnie to wszystko wisi, zawód instruktora rekreacji bawił mnie od zawsze - szczególnie jak patrzyłam na instruktorów nie mających pojęcia o pojęciu albo pytających mnie o podstawy. Śmiech mnie ogarnia jak widzę kolejne ogłoszenia o kursach na IRR nadającuch uprawnienia. I ludzie na to idą i płacą kasę i pozwalają na zarabianie oszustom, którzy wmawiają im, że będą mieć jakieś uprawnienia.
Ale też śmiech mnie ogarnia, jak ktokolwiek podaje przepisy prawne i mówi, że te przepisy to remedium na wszystkie problemy z sądami, ubezpieczycielami itp. Że trzeba tylko przepisy znać i już - radość na całego, bo to wszystko upraszcza. Nic nie upraszcza. Daje jeszcze większe pole do unikania odpowiedzialności przez instytucje, które zarabiają na naszej naiwności 😉
Epk a to nie jest tak, że pracownik (w tym momencie myślę instruktor) odpowiada do kwoty równej 3 miesięcznemu wynagrodzeniu, a dopiero właściciel firmy (w tym momencie myślę właściciel stajni) odpowiada w pełni za wyrządzone szkody?
Czy może jakoś instruktorzy/szkoda na zdrwoiu podlegają jakimś innym przepisom?
epk To jakie rozwiązanie proponujesz intruktorom rekreacji? W sensie praktycznym, nie papierkowym? Mój mąż zrobił IRR przed deregulacją, mi teraz szkoda pieniędzy na "pusty" papier, bo dwa tysiące piechotą nie chodzą. Dzieci obozowe, nas jako instruktorów i firmę mam ubezpieczoną, ale nie mam [s]uprawnień[/s] tfu, papierów IRR, choć działam legalnie.
Gdy tylko będę na siłach zrobię ISP, ale kurka, nie dosyć, że się wyedukuję, to będę musiała płacić nie tylko za sam kurs, ale także coroczne opłaty (o ile dobrze zrozumiałam).
E., ale myślisz, że każdy instruktor jest zatrudniony na umowę o pracę? Raczej nie rozmawiamy tutaj o odpowiedzialności instruktora jako pracownika - przecież możesz prowadzić DG i własną stajnie mieć 😉.
Ja zresztą pisałam ogólnie - o sytuacji poszkodowany - ubezpieczony - ubezpieczyciel a nie o tym czym odpowiada zatrudniony instruktor RR 😉
Atea, a to nie wiem, to może SMOK10 😉. Ja tylko zwracam uwagę, że to nie jest takie proste jakby się wydawało. Ewentualne sporne sprawy ciągną się latami, wygrana wcale nie jest prosta i łatwa a i dość nieprzyjemnie się może skończyć. Wbrew pozorom dla takiego instruktora byłoby lepiej, jakby był zestaw obwarowań i przepisów, które on spełnić musi - łatwiej by się pewnie wtedy wybraniał, niż gdy nie ma żadnych regulacji - bo to daje pole do interpretacji kompletnie oderwanych od rzeczywistości czasem.
Epk rozumiem, że w przypadku braku zatrudnienia o pracę, czyli własnej działalności lub umowach "na pysk", płaci instruktor i nie ma zmiłuj się.
Ale co w przypadku właśnie bycia zatrudnionym tak legalnie na umowę o pracę? Na pełen etat? Czy wtedy instruktor może przeżucić odpowiedzialność na pracodawcę i to pracodawca wypłaca odszkodowanie?
Atea a ile jest tych rocznych opłat za bycie instruktorem podstawowym? I rozumiem, że piszesz tu o takim z pzj?
E. Właśnie sprawdziłam dla upewnienia i te koszty nie są najgorsze. 300 zł za trzy lata. Z ubezpieczeniem ( 😁 ) 400 zł.
Jednak nie warto wierzyć znajomym 😵
Jak tylko siebie i konia dostatecznie wyszkolę to się za te papiery zabieram, ale do tego czasu jestem instruktorem rekreacji i ciągle się biję z myślami, czy dla większego spokoju IRR nie zrobić. Chciałabym jednak wiedzieć, czy faktycznie ma to znaczenie przy wypłacaniu ubezpieczenia. Jutro jadę ubezpieczyć dzieciaki i pogadam z ubezpieczycielem na ten temat, może coś konkretnego się dowiem.
EDIT: Tak się jeszcze zastanawiam, że przy pracy z dziećmi ubezpieczyciel może brać pod uwagę także takie papiery jak opiekun obozowy. Do tego Brązowa, czy Srebrna Odznaka też jest zawsze ładnym papierkiem, choć wiemy jak to w praktyce bywa.
A ja mam inne pytanie
Jakie mniej więcej są wymagania by zdać Instruktora szkolenia podstaw w pzj?
czy to jest coś poziomem srebrnej odznaki, czy coś wyżej?
Atea, ma, nie ma - idę o zakład, że tego się nie dowiesz do momentu kiedy będziesz potrzebować (czego absolutnie tobie a nie innym nie życzę). Warto mega dokładnie czytać wszystkie warunki ubezpieczenia - nie tylko OWU, ale wszelkie załączniki, uszczegółowienia. Warto przeanalizować je, jeśli masz możliwość - z prawnikiem - bo serio czasem to co wydaje się być prosto i jasno napisane to wcale takie nie jest, a przecinek lub spójnik potrafi robić ogromną różnicę.
My sobie teoretyzujemy. Smok10 ma o tyle racji - że prawo powinno być przestrzegane - przez każdego i zawsze. I powinniśmy działać w oparciu o nie. Tylko to nie jest tak oczywiste jak w grę wchodzą pieniądze a i czasem różne inne czynniki. A każdy ciągnie w swoją stronę - na końcu w sądach, które bywają niestety dość kuriozalne w swoich wyrokach 😉.
Prawo powinno być proste i jasne. Ale nie będzie nigdy. A zbyt mała regulacja jak i zbyt zagmatwana zawsze działa na niekorzyść tego, kto ma gorszego prawnika 😉
Poproś o odpowiedź na piśmie . Niech się ustosunkują do tego . 😉 W razie czego będziesz miała czarno na białym 🤣
WPK -Bo sedziowie i prawnicty też są z deregulacji i są mniej więcej wyuczeni na takim poziomie jak nasi Instruktorzy Rekreacji. 😁 😁 😁
E. Jak się zapisujesz na kurs musisz mieć zdany egzamin na srebrną lub zdać egzamin na tym poziomie przed komisją. Egzamin końcowy jest nieco trudniejszy. Bodajże parkur 100-110 cm. Do ujeżdżenia dochodzi chyba ustępowanie z głową do ściany w stępie i kłusie. Generalnie nic wielkiego, ale ja na tę chwilę z żadnym z moich koni bym się jeszcze nie zdecydowała 😡 Nie wiem tylko czy trzeba zdawać na swoim koniu, ale gdzieś mi się rzuciło w oczy wynajęcie na czas egzaminu (ktoś się orientuje?). Do tego egzamin praktyczny z nauczania na lonży i samodzielnej jazdy oraz teoria.
epk Szkoda, bo ja chcę dla moich klientów (i siebie-wiadomo) jak najlepiej. A i tak ostatecznie można dostać po tyłku....
Smok10 Jak warunki będą niejasne to tak zrobię, jest to jakieś rozwiązanie.
Na pewno w jakimś stopniu wymóg podpisania przez ucznia szkółki papieru w którym zrzeka się pociągania do odpowiedzialności instruktora i szkółki za wszelkie wypadki jakie mogą mieć miejsce w stajni i podczas jazdy będzie odstraszał potencjalnych pieniaczy sądowych od zakładania sprawy w sądzie. Jak coś takiego
http://www.otostrona.pl/akademiajezdziecka/index.php?p=1_25_Regulamin-i-bezpiecze-stwo
ElaPe Obawiam się tylko czy nie odstraszyłoby to całkiem fajnych i normalnych klientów.
A wystarczy mieć coś takiego na stronie, albo w regulaminie? 😲
Atea - Ja juz się pytalem , więc wiem co mówię.
epk. Problem jesli chodzi o cwaniakowani firm Ubezpieczeniowych to całkowicie inne zagadnienie i niezalezne od tego czy będziesz miała legitymację IRR czy nie.
Pierwsze co sąd zbada , to jakie regulacje prawne odnoszą się do zawodu wykonywanego przez pozwanego . Czyż nie tak ???
I stwierdzi jasno że to zawód niereglamentowany i nie wymaga żadnych uprawnień ani licencji. Czyż nie tak. Więc będzie rozpatrywał twój udział , jako udział sprawczy osoby trzeciej. Czyż nie tak ? I nie ma zadnej podstawy prawnej która wymagała by od ciebie jakichkolwiek uprawnień , licencji czy pozwoleń etc. Czyż nie tak ???
Atea ale dlaczego? Jak ktoś jest normalny i uczciwy? 😉
julka177 Wiesz, jak podsunę pod nos mamie ukochanej córusi/synka papier, w którym wyczyta, że zrzekam się odpowiedzialności za obrażenia, czy śmierć jej dziecka to mogą się jej nogi nieco ugiąć. Inaczej jest zdawać sobie z tego sprawę/rozmawiać o tym, a inaczej podpisać papiery. Dorośli podpisując za siebie myślę, że nie mieliby problemu.
Choć mnie by to nieco uspokoiło. I tak każde najmniejsze obrażenie wśród klientów jest ogromnym stresem.
epk ,,Ale też śmiech mnie ogarnia, jak ktokolwiek podaje przepisy prawne i mówi, że te przepisy to remedium na wszystkie problemy z sądami, ubezpieczycielami itp. Że trzeba tylko przepisy znać i już - radość na całego, bo to wszystko upraszcza. Nic nie upraszcza. Daje jeszcze większe pole do unikania odpowiedzialności przez instytucje, które zarabiają na naszej naiwności 😉 "
POPIERAM twoje słowa
atea Nie miej żadnych obaw przed podsuwaniem druku oświadczenia. To stała praktyka stosowana w naszej stajni i nikt nigdy nie miał wątpliwości.
Pierwsze co sąd zbada , to jakie regulacje prawne odnoszą się do zawodu wykonywanego przez pozwanego . Czyż nie tak ???
I stwierdzi jasno że to zawód niereglamentowany i nie wymaga żadnych uprawnień ani licencji. Czyż nie tak. Więc będzie rozpatrywał twój udział , jako udział sprawczy osoby trzeciej. Czyż nie tak ? I nie ma zadnej podstawy prawnej która wymagała by od ciebie jakichkolwiek uprawnień , licencji czy pozwoleń etc. Czyż nie tak ???
Ależ tak. W TEORII. A w praktyce - zapraszam na salę sądową. Serio serio. Tylko weź nerwosol wcześniej, bo ty ze swoim podejściem to możesz nie wytrzymać 😉
Przykład decyzji sądu: Prośba o przywrócenie terminu apelacji. Termin minął, ponieważ listonosz (INPOST) przekazał korespondencję do inne kancelarii (dwie obok siebie, podobna nazwa) - druga kancelaria mimo odebrania korespondencji nie swojej, zamiast przekazać sąsiadom to olała sprawę. Jest na awizach inne nazwisko, inna pieczątka. Sąd odmawia przywrócenia terminu apelacji. Oczywiście, korespondencja nie dotarła, odebrał ktoś inny - sąd rozumie, ale uwaga (!!!) - jest to wina kancelarii (tej, która uczestniczy w sprawie) ponieważ wiadomo, że są dwie kancelarie obok siebie i kancelaria powinna sama tak zorganizować pracę aby ktoś pilnował listonosza i sprawdzał, że nie wydał jej poczty innemu podmiotowi. TAK DZIAŁAJĄ SĄDY!
Ale jest chyba jeszcze odwołanie do instancji wyższej . 😉 Ja się zgadzam że nieraz wyroki sądu są idiotyczne , ale chyba w końcu jakieś prawo obowiązuje . Tak czy nie ??? To może wprowadzimy wolną amerykankę ??? 😎
Skoro nie ma żadnego prawa ,to ide na wódkę wsiadam w samochód i będę pruł sobie przez miasto 200km/h a jak mnie złapią to powołam się na ciebie Ok ??? 😁
ElaPe - ależ to jest jakiś kretynizm! Co to ma znaczyć? Nie ma takiej opcji, żeby zrzec się odpowiedzialności!
W tym przypadku możesz złożyć skargę. Która zostanie odrzucona. 😉
Noo prawo obowiązuje - tego się trzymajmy, bo inaczej przyjdzie zwariować 😉. Ale od zbytniej wiary w nie też można 😉
Smok10, ale na co chcesz się powoływać? Ja ci powiedziałam, że cię przepisy nie obowiązują? Zwariowałeś? Gdzie?
Ja ci tylko moge powiedzieć, że jak masz za przyjaciela wysoko postawionego urzędnika to nawet jak cię złapią to szybko sprawie ukręcą łeb. Hmm, no to obowiązuje to prawo czy w niektórych przypadkach nie bardzo? W zależności od warunków środowiskowych?
Ale rozmawiamy o patologiach czy o obowiązujących normach , bo ja już nie rozumiem. 🙄
Patologie są wszędzie ,nawet w wyżej rozwiniętych prawnie krajach jak Polska . Tyle że co to ma do rzeczy ??? 🙄
No ty zacząłeś o jeździe po pijaku 200km/h to weszłam na poziom patologii. Oraz zauważyłam, że w zależności od zależności może obowiązywać bądź nie 😉
Atea Po to jest OC.
Tak, Smoku, ale mówię już abstrahując od sytuacji prawnej: po prostu psychicznie każde obrażenie klienta Ci leży na wątrobie. Mimo, że wiesz, że przy koniach ma prawo się to zdarzać.
To jak to jest z tym oświadczeniem? W ogóle w tym linku od EliPe nie ma mowy o podpisywaniu tylko uznaje się, że każdy kto uczęszcza na jazdy wyraża na to zgodę. Tak trochę dziwnie w stosunku do ludzi, którzy w ogóle na stronę nie zajrzą.
Ja mam w ogóle wątpliwości, czy to jest zgodne z prawem. Po prostu pewna odpowiedzialność jest i tak sobie nie można się jej pozbyć, wg własnego widzimi się
Ja mam w ogóle wątpliwości, czy to jest zgodne z prawem. Po prostu pewna odpowiedzialność jest i tak sobie nie można się jej pozbyć, wg własnego widzimi się
A czemu ?. Skoro epk mówi że prawo nas nie obowiązuje 😉
epk . To załóżmy że żyjemy w pańsywie prawa i sądy wydając werdykty opierają się na przepisach prawa i ustawach . Więc jak to jest zgodnie z prawem ???
Potrzenbe są legitymacje IRR czy nie ???