Kącik folblutów

escada, ryzykuję ostrzeżenie: ku*wa!  🙇  🙁  :przytul:
Strzemionko dzięki ale... Pieniędzy mi życz  😁 bo wytrwała juz jestem... A jaki miałam ubaw jak ją szyli (BTW w znieczuleniu miejscowym Tadek dzielny koń był bo to dół tylnej lewej)

Halo,  się zgadzam,  możesz edytować 😉
escada osz.... 😀iabeł: coś mi się już w głowę robi 🤔wirek: dopiero teraz doczytałam 😡 o Tadku (i jak bezsensownie mój post o pozytywnym klimacie brzmi.. :icon_redface🙂. Trzymajcie się i dużo zdrowia (i pieniędzy!) jak to będzie to już więcej życzyć nie trzeba🙂

Ale z tym czarnowidztwem to coś w tym jest. Jeszcze co prawda nie przerobiłam tego na jeździectwo (gdyby się sprawdziło na czworoboku to dopiero byłaby heca), ale w życiu codzienym póki co pozytywne nastawienie działa. Na wszystkie zaliczenia i egzaminy idę z nastawieniem "muszę zdać i jechac do Unisono 😀iabeł:". Innej opcji nie biorąc pod uwagę, oczywiście wcześniej ucząc się by mieć podstawy tak myśleć i.. działa, a niestety widzę sporo osób, których poziom wiedzy jest podobny a nastawienie zupełnie inne i tak przychodzą, na drugie, trzecie terminy aż zdają. Na ustnych moim póki co niezawodnym sposobem jest mówienie z taką pewnością siebie żeby osoba pytająca nawet nie chciała o więcej pytać bo jest pewna, że wiem i działa wyśmienicie🙂

Ale przepraszam bo nudny OT robie, kciuki mocne są, a coś mądrzejszego i bardziej jeździeckiego to po weekendzie napiszę🙂
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
06 lutego 2015 19:51
escada nie chciałam wyjść na materialistkę i chociaż na forum się maskuję  😎 (nawet przy życzeniach wigilijnych od razu po zdrowiu wymieniłam kasę  :hihi🙂 To fakt, przy koniach pieniądze odgrywają znaczącą rolę.
Także pieniędzy, zdrowia, cierpliwości, zdrowia, pieniędzy  :kwiatek:
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
06 lutego 2015 22:28
escada, trzymajcie się obie (i pieniędzy)! Weź może "nakop" Tadkowi w zad, żeby się koleżanka obudziła i przestała sobie "jaja robić" - może w końcu coś podziała 😉
Magdzior, u mnie z egzaminami podobnie - idę i zazwyczaj lecę sesję zdając od ręki, bez stresu... a nawet w razie jakbym się czuła mniej pewnie to "Luzik, jakoś to będzie!" 😁

Póki co w niedzielę zobaczę swoją - miałam być dzisiaj, ale cudowna "estymacja parametrów" okazała się być pasjonująca 😜 Co ciekawsze, znowu pełniowo = bezsenność.. więc mądra ja wzięła 10mg hydroksyzyny na noc.. i sobie bosko spałam do prawie 17 mimo serii budzików 🙄 Choć podobno gadałam z mamą na dole koło 10, ale pamiętam tylko, że szczeniak chciał wtedy wyjść na podwórko, bo mnie obudził i.. tyle 😁 Idę randkować z estymacją dalej - oby dzisiaj bez nasennych poszło 🤣
escada, może pójdź za pomysłem darolgi i ciachnij Tadkowi grzywę????

Udało się coś tam zrobić ogłowia, w paskudnie szerokokątnych ujęciach (telefon):







A dziś wyprawa do hali - koniec zimowego nieróbstwa.
Tadek juz ma krótka grzywe od 3 mcy 😉 nie pomogło.

Stwierdziliśmy ze ona poprostu szykuje się na sezon wiec wszystkie idiotyzmy odwala póki podłoża nie ma 😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
07 lutego 2015 08:31
halo Twój znak rozpoznawczy - okulary 😉  A ogłowie bardzo ładne, pasuje mu  🙂
escada, nosz co za mać no... strasznie współczuję. 🙁 oby faktycznie już wyczerpała limit możliwości. 🙁

halo, bardzo ładne ogłowie. 🙂
escada, może ją przemaluj??? Albo całą w czerwone wstążeczki?
Biedneście 🙁

Fajnie, że też uważacie, że ogłowie dla niego jest si. Będę walczyć, żeby wyglądało jeszcze lepiej (no dobra - żeby konik lepiej się prezentował).

Dziś była hala. Po dłuuugim czasie dyktatu "jakie dziś podłoże i w którym miejscu", hala to jest RAJ  🏇
G. skakał pod córką (już po sesji), ja na młodym, kumpela/podopieczna pierwsze skoki po roztrenowaniu i wyrównaniu formy.
Poziom endorfin na maksa  😜
Niby wczoraj też było fajnie - teren w ślicznym słońcu (stąd okulary), ale... to nie to samo.
Jutro jedziemy się pingwinić.
halo rzeczywiście ślicznie mu w tym ogłowiu 😍, on ma dala delikatną głowę i niewinną minę - wręcz rozbrajającą, szczególnie gdy pomyślę jaki z niego 'charakterek'.

Też lubię to przejście z kiepskiego podłoża na halę, jak w listopadzie przejściwo jździliśmy na zewnatrz na części, gdzie nie do końca było równo, w jednych miejscach bardziej miękki w innych mniej itd potem po wjeździe na halę było taaak fajnie🙂

Ja spędzam uroczo czas nad książkami (albo raczej się staram;d), ale mam dla Was niespodziankę, a mianowicie Unisono z dzisiejszych podskoków pod Kasią:

tradycyjnie na małych nogi wiszą i wyglada dość pokrcznie:


na większych jest odrobinę lepiej  😎:


też bym sobie poskakała, a najlepiej to na krosie 😜
Magdzior, no nareszcie U.!
Wygląda, że ma apetyt na skoki!

U nas córa po skokach: "A może on (G.) powinien tylko w hali skakać???" Bo faktycznie, nie było że "nie pasuje" - wszystko mu pasowało  - z bliska fru, z daleka fru... I nigdy (oprócz samych początków) na hali nie było najmniejszych problemów, jego "ściany nie trzymają" - wręcz dostaje werwy. Ja go poważnie podejrzewam o agorafobię 😁
Z początku tylko próbował ściemniać (może drążki na kłus i koperta to galopem albo w ogóle?) ale to wszystkie ściemniały (w zeszłym roku obyło się bez hali).

Młody spisał się świetnie, i w drodze (pieruńsko ślisko, 200% naszej czujności), i w SO (obce stajnie, wonie, karuzela), i na obcej hali (bo on na szczęście halę jako halę powinien pamiętać - zanim został kupiony). Lustro! nie robiło wrażenia. Jedynie czarna dziura w bandzie (przy ustępowaniu) była warta ofukania, i folia podłożona pod słomę na końcu hali, trochę wrota straszyły gdy trzasnęły, a tak to spoko. I pomyśleć, że we wrześniu był w stanie "tylko na jednym kółku na placu, bo wszystko Straaaszneeee!"
Podobno zadem poprawiał nad stojaki 🙂
Zgadnijcie co. KOLKA. Czekam na weta....
escada cooooooo?!!!!!  😲 Rany, ktoś Was zauroczył czy co .. Pisz co i jak (w sensie na bieżąco jak sie czuje Tadek) bo aż sie zdenerwowalam

EDIT: A Twoja nie reaguje jakos wrzodowo na sedacje? (piszesz ze wczoraj byla szyta). Albo czy sie nie przytyka po tym. To pewnie zbieg okolicznosci, ale pytam bo u mojego bylo podobnie- premedykacja a na nastepny dzien kolka.
escada to już jest przesada i to nawet nie lekka🙁 😕 😕 przeciez musi być jakis limit na pecha i nieszczęścia, no musi.. Mocno trzymam kciuki i jak tylko będziesz mogła to pisz co i jak!

halo Ano ma i to bardzo, skacze teraz 1-2 razy w tygodniu, zwykle raz więcej pode mną, a raz w tygodniu coś mniejszego i baardzo chce. Czasem nawet za bardzo bo idzie do przodu, rozciąga się i nóg zapomnia złożyć w porę. Mam nadzieję, że niebawem będę miała udokumentowane nasze poczynania.
escada, !!!!  :przytul: Raportuj, bo...
Evson, pisała, że w miejscowym znieczuleniu, to nie powinno mieć wpływu. Ale stres już tak.

W ogóle to chyba jest paskudna reguła: że jak dobrze to długo dobrze, a jak "coś" to po jednaj "głupotce", następna, a potem coś poważnego, i w kółko - i bujaj się człowieku i cierp koniu  😕 Nienawidzę czegokolwiek(!) co wyłącza konia z jazdy.
Dziękuję wam, sytuacja opanowana,  stan nie najgorszy. Zagazowanie z przytkaniem. Kupa poszła, jest dobrze

Evson nie miała sedacji tylko miejscowe by nie ryzykować właśnie
Ale dostała przeciwzapalny, dziś mało piła prawdopodobnie. Potem zjadła marchew siano i godzinę później bóle. Właśnie wychodziłam ze stajni jak przyuwazylam ze się dziwnie zachowuje...
escada, jakaś masakra i klęska żywiołowa w jednym. 🙁 niech się ona nie wygłupia! 🙁 szczęściem, że kolka opanowana... 🙁 ale już naprawdę wystarczy...
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
07 lutego 2015 20:08
escada, na pewno żadne uroki ani nic? Nikomu na przysłowiowy odcisk nie nastąpiłaś? To aż się w głowie nie mieści, że cały czas coś 🤔
Pewnie jestem po prostu złym człowiekiem, tylko czemu los katuje mi zwierzę zamiast mnie?
escada przestań ...  :przytul: też tak myślalam. Teraz trzeba sie cieszyc ze kolka nie była poważna. Bo to rzecz najgorsza z najgorszych.
escada ufff....  :kwiatek: :przytul: to można odetchnąć z ulgą mam nadzieję już na dobre. Niestety ale to się potwierdza, że jak sie konia tylko odstawi od pracy to potem ciągle 'coś';(
escada, uff. Z wiosną będziesz miała Tadka nówkę sztukę,tego się trzymajmy.
Ja jej nie odstawiłam od pracy, do 25 grudnia chodziła a potem włączyła tryb kamikadze.

Dalej jest ok, wali kupy i śpi na stojąco bo na betonie.

Halo  oby, choć jej katharsis mnie nieco przeraża...
escada, miałyśmy z Magdzior na myśli, że jak SIĘ koń odstawi od pracy 🙁 - to już leci serią 🙁.
Ale ze codziennie coś? Ja rozumiem co tydzień... Ale codziennie? 

Na szczęście nadal wszystko ok, dziś i jutro dietka siemię i siano. Ech, nigdy więcej nie pozwolę podać przeciwzapalnych.
escada, 1. Oby już NIGDY nie były potrzebne - bo Tadź zdrowa jak rydz! 2. Może czarci pazur działa bez efektu "na kiszki"? Może warto dopytać jak działa? Bo (a w ogóle dostała sterydowe czy niesterydowe PZ?) jednak zupełnie bez NPZ to też bida 🤔, gdy trzeba natychmiast reagować.
Mamo, mamo, ale się strachu najadłaś!

A wiecie, że czeggra z Vimto szaleje?  😜 (wieści dzięki FB)

Hala to jednak jest SZAU  😜 💃 🏇
Dziś pingwinienie (i trener, i lustro) - no nie chce się kończyć pracy, a bitą godzinę się woziłyśmy.
Tyle, że dojazd i powrót  wymaga od koni zdolności ekwilibrystycznych 🙁 W nocy padał deszcz  🙇, a na to 3 cm śniegu; nie ma mowy, żeby ruszyć przyczepy.
Dobrze, że nasze to maupy na trudnym podłożu, wyrobiły już sobie ABS, ale i tak jechało się niemal na bezdechu. Dobrze, że część drogi mamy alternatywną - leśną ścieżką po ściółce.
I stwierdziłyśmy dzisiaj, że jesteśmy nienormalne  😀, bo normalny człowiek, to jak świeży śnieg i słońce, a drzewa jeszcze białe to jedzie sesję foto robić, a nie na ciemną halę deptać kapustę 😁
Czarci pazur nie jest polecany dla wrzodowcow. Dostała finadyne.

Noga wygląda jak dla mnie dość ok, jakoś na niej staje, brzuch dziś normalny i wszystko gra. Czy będzie zdrowa  okaże się za tydzień czy dwa...
escada, tradycyjnie trzymam kciuki za mojego ulubionego re-voltowego "malowańca". Oj, Tadek ostatnio przesadza  🙁.

Czesiu czuje się dobrze. Sytuacja z nogą wydaje się opanowana  😅!
Tymczasem, tak jak halo wspomniała, Vimto szaleje 😉. Na wczorajszym wyjeździe na zawodach ujeżdżeniowych ukręciliśmy 70.23% i zajęliśmy drugie miejsce. Pierwsza była żona trenera. W tym samym ośrodku syał tez parkurek treningowy i przejechaliśmy sobie 2 razy takie LL (na czysto.). Trochę się rozemocjonował i za pierwszym razem grzał, ale z drugiej strony nie wystrachał się stojaków ze straszakami-ozdóbkami, a za drugim razem to już całkiem przyjemnie się prowadził. Fajny stworzak z niego - taki mało problemowy  😉.
Czesiu może w niedzielę pojedzie na taki wyjazd z czworobokiem i parkurkiem - zobaczymy, czy ta gruda jednak już sobie poszła na stałe 😉.

Edit. Obiecuję uaktywnić się w Kąciku od wtorku. Własnie jestem na lotnisku i jutro, przy okazji wizyty, odwiedzę młodą 😍. A potem pokadę się pomęczyć u dentysty i pozałatwiać inne mniej fajne sprawy 😉.
Dziękuję wam za wsparcie naprawdę :kwiatek:

Czeggra super ze Czesio juz ok 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się