Kącik folblutów

Evson, oj! To powinnaś szampana odpalić!  💃
Tak czytam z marszu, i myślę: no, galopy po roztrenowaniu są ekscytujące, a potem: zaraz, zaraz, przecież to Evson pisze!
Chodzi o galop po "dyskwalifikującej" kontuzji!  💃 😅  🏇

A jeździ się - jak grunt pozwala 🤔  🙁 W przyszłym tygodniu czas będzie na halę, bo już kota można dostać: jednego dnia super plac, drugiego lód po całości, znowu fajna odwilż, gruda... Przełamałabym się i wybrała wcześniej, ale raz, że czekam na kumpelę po wprowadzeniu konia w trening, dwa, że u nas były ferie i wyjątkowo hala dość zajęta.
Natomiast w głowie mi się parę spraw fajnie poukładało. I dostałam super prezent  😅: możliwie najlepszą dla nas uzdeczkę munsztukową! Na razie przymierzałam bez kiełzn, i tu smuteczek  😜, bo glutowi tak do pyska, że muszę przepiąć i... obfocić koniecznie. Tylko... to już by wypadało i grzywę przerwać 😁
Uzdeczka mi się podobała na oko, ale nie dojrzałam, że ma super wyprofilowaną mięciutką potylicę  💃, że nachrapnik angielski (glut lepiej chodzi niż na szwedach), i pojęcia nie miałam, że na oko nieporywający profil nachrapnika akurat jemu będzie tak pasował.

A cicho pewnie bo: u nas marne warunki, Magdzior pewnie ma sesję, Kahlan leczy "bąbla na plecach", czeggra zachwyca się Vimto, escada popełnia cudeńka... 🤣
Escada dalej leczy smarki i kaszel...  😵
halo, nie na plecach a na dupsku 😁

No niestety, tyłeczek już tak kształtny nie jest, ale mam umówioną masażystkę, że jak będzie przejazdem to wejdzie do nas i pomasuje/ustali jak dalej działać, żeby wyeliminować jak najbardziej zwłóknienia, które już się pojawiły.

Koń był dziś po raz pierwszy na lonżowniku, od poniedziałku idzie normalnie z kumplem na padok, a w okolicach czwartku będzie pierwszy galop.

Ale ja mam kryzys. Osłabiła mnie ta jego kontuzja strasznie. Fizycznie i psychicznie, nerwów się mnóstwo najadłam. Mimo, że to pierdoła. (Evson wybacz, bo to brzmi naprawdę żenująco w porównaniu z Waszymi problemami :kwiatek🙂 Ale jeżdżę do niego co 2-3 dni, bo... po prostu nie mogę bez niego wytrzymać. Na szczęście ma dobre, troskliwe dzierżawczynie...
Cześć Kaciku🙂!
Zachwycam się ostatnio Vimto - to fakt 🙂. Udał się chłopak. W zasadzie to i z Czesława też mam dużo radości.
Czesiu ambitnie szykuje się do sezonu 😉. Jest zdrowy, wesoły, chętnie pracuje i liczę że oprócz góra 4 krosów w tym roku, spróbujemy też swoich sił skokowo.
Pogoda póki co w miarę dopisuje i da się jeździć na dworzu. Ponoć w przyszłym tygodniu maja przyjść jakieś przymrozki.
Pierwsze WKKW 15 marca w Tweseldown ( w 1948 ,w trakcie Olimpiady, na terenie tego starego toru wyścigowego zostały rozegrane WKKW i dresaż). Jest tam płasko, dużo miejsca do pogalopowania ( to co Cześki lubia najbardziej  :hihi🙂 i piaszczyste podłoże ( mało gliny). Zawsze śmiejemy się, że do Tweseldown to jakby do Sopotu się jechało 🙂. Bardzo lubię to miejsce 😀.
Pozdrawiamy z Czesławem wszystkich folbluciarzy 🙂!
Kahlan, dupsko to "dolna część pleców" 😁
czeggra1, zazdraszczam, super.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
31 stycznia 2015 22:18
Co prawda mnie i D. pominięto w wyliczaniu, ale kij 😁

D. się lonżuje - dzisiaj wyszło czarne na białym, że rozpieściłam ją i za długo obchodziłam się jak z jajkiem 😡 Gdzieś tam to podejrzewałam, ale zawsze lepiej z kimś doświadczonym obok przyznać się do tego głośno. Plus jest taki, że jak na "samouka" i nerwowego konia to nie jest źle - chociaż tyle mi wyszło 😁 No, nic - muszę się nauczyć nie "niańczyć" jej nadmiernie + wymagać konkretniej i nabrać nieco więcej pewności. Grunt to pracować dalej 🙂 Kobył zadowolony i ogólnie coraz fajniej pracuje, a ja w tym czasie się uczę na koniach Magdy Pawłowicz co i jak. Dodatkowo po D. widać, że nastawiania dwukrotne + przerwa dały jej dużo - koń zaczyna fajniej się ruszać, odpuszczać i rozluźniać.
Viridila, 😁 występujesz jako ... (trzy kropki). Nie miałam pojęcia co u was.
A u nas taka pogoda że powoli zastanawiam się nad powrotem na grzbiet mojego, jako że po przerwie wczoraj ruszyłam półkrewka. Chociaż koniu sobie nie krzywduje i po jego wyglądzie nie widać, że to już drugi miesiąc zleciał bez roboty (no troszkę nabrał w obwodzie, ale  przecież jakoś trzeba się zabezpieczać przed zimnem 😉
halo też w to nie wierzyłam! Co nie znaczy ze jest na 100% wszystko ok.  Czeka nas pewnie jeszcze z jedna kontrola, bo to ze obserwatorzy nie widzą kulawizny i ja nie czuje to nie znaczy ze doktor nie stwierdzi.
Pokaż zdjęcia ogłowia  🙂
Kahlan spoko, każda kontuzja wykańcza, sczegolnie ten moment kiedy nie wiadomo co bedzie. Ja jestem po tym roku na maksa wyczerpana (patrz: wątek o kończeniu z jeździectwem), ostatnie dwa tygodnie były kryzysowe, teraz czekam i obserwuje- czy juz bedzie dobrze czy nie, bo jak jeszcze cos sie nam przydarzy to bedzie to znak ze trzeba dac sobie spokoj z  tym wszystkim.

Na razie jest dobrze, w stajni super opieka, dobre podloze na hali jest dla mnie nie do przecenienia, koń zaczyna się otwierac bo nie boi się o nogi. Dodatkowo mamy nowego kowala, na początku wydawalo mi się ze okuł przeciętnie, ale różnica przed kuciem a po jest kolosalna- nigdy mi koń tak dobrze nie chodził  🙂 także zmiany są na plus
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
01 lutego 2015 13:51
halo, spoko - lubię toćki 😁 Pokaż zdjęcia ogłowia najlepiej na G. 😀
Evson, a kiedy kontrola mniej więcej? Miło czytać, że wracacie powoli, ale konsekwentnie - oby wszystko szło dobrze :kwiatek:
Czagarnot, folbluty lubią iść w obwody - a przynajmniej niektóre 😁

Swoją drogą odnośnie karmienia - często się słyszy, że jakiegoś xx'a nie da się "odpaść". Czy to zależy od linii?  Jakieś macie obserwacje co do tego? Czy to tylko kwestia karmienia i spalania przez konia wchodzi w grę (a to już kwestia osobnicza)? Jak byłam w stajni wyścigowej (jakieś 3-4 lata tam jeździłam, pomagałam) to lekką różnorodność szło zobaczyć jeśli chodzi o kwestię nabierania masy - moja trzyma bez większych kombinacji w sumie, jej rodzeństwo podobnie z tego co widziałam. Za to konie z innej matki już miały tendencje do zarysowanych żeber ile by nie miały siana, treściwego + praca jak to wyścigowca; takie sucharki typowe.
halo, albo miejsce, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę 😁
Evson właśnie tamten wątek też czytałam, ale mam nadzieję, że już będzie dobrze i nie będziesz sobie dawała z tym wszystkim spokoju :kwiatek: jak widzisz na razie chyba idzie wszystko w dobrą stronę: stajnia, kowal... oby ta tendencja się zachowała! 🙂 własnie, kiedy kontrola?
Czagarnot, a jak Twój po powrocie, grzeczny? pytam, bo mojego zaczyna roznosić. poczuł, że go nic nie boli, to kombinuje 😁 na szczęście w sposób do ogarnięcia. 😁
Viridila swego czasu też myślałam, że xx'a nie da się odpaść, że zawsze będzie podkasany. jasne, różnicę między sp lub wlkp/m będzie widać zawsze, ale! już nie powiem, że nie da się odpaść. obecnie jest tak wiele możliwości na różne diety, że chyba nie ma możliwości nie utrzymać konia w miłej dla oka kondycji.
ale też zawsze trzeba pamiętać, że typowe wyścigowce to będą sucharki, bo u nich nie może być ni grama niepotrzebnego tłuszczyku. inaczej już wygląda kwestia xx'a trzymanego do innych celów (rekreacyjnych czy sportowych ale nie wyścigów). BARDZO byłam zadziwiona, jak oglądałam zdjęcia Waszych glutów lub niedawno zdjęcie umieszczone przez forumową tulipan, nie pamiętam już w którym wątku. Bo własnie myślałam, że folbluty zawsze będą sucharami - a wy mi przewróciłyście świat do góry nogami. I dobrze. Dzięki temu mój też przestał wyglądać jak suchar. 😉

tylko ze folblut tulipan nawet na początku drogi był kulką 😉 co nie zmienia faktu ze dla mnie to ideał napakowanego gluta.

i uważam jak Kahlan - że każdego konia xx można doprowadzić do zadowalającego wyglądu. Jeśli mimo diety kon zle wygląda to musi być cos ze zdrowiem i tyle. ewentualnie coś z pracą którą wykonuje. tylko co znaczy odpaść? są konie o suchej budowie, które nie zostawiają sobie tłuszczu w ciele, jednak da się je odpowiednio umięśnić żeby wyglądały dobrze. Jasne - są konie bardziej wymagające żywieniowo i treningowo - ale da się - nie ma że ten typ tak ma. Jednocześnie uważam, że bez sensu jest argumentowanie tego zdjęciami i przykładami koni które mają tylko dolew, nawet duży krwi angielskiej. "każdego się da bo mojego 3/4 xx się da". raczej każdego się da - poprostu.

mam nadzieję, że dziś wet dojedzie do mnie i poda antybiotyki i zakończymy wreszcie imprezę z przeziębieniem bo mam serdecznie dość. :/ do tego znalazłam trochę grudy na jednej nodze  😵
escada wal od razu black horse'a. nam pomógł z zaczątkami grudy w przeciągu 3 dni. :kwiatek: no i oby Tadek szybko wyzdrowiał, takie choróbsko to nic fajnego... 🙁 a pogody ostatnio piękne.


Nie mogę szaleć z maściami na grugę bo Tadek  bywa uczulony. a najbardziej na Dermacorn - to już jest rzeźnia. mogę tylko przemywac rivanolem i smarować maścią z wit A lub Terbinafiną. ech te gluty.... a kaszel mamy dwa tygodnie. drugi kon w stajni ma juz 3 i dzien po dostaniu antybiotyku jest sporo lepiej więc liczę ze tadkowi też pomoże.

strasznie chce mi się jezdzić a akurat n ie mogę 🙁 zaraz przyjdzie sezon w pracy i nie będę miała tyle czasu 🙁
hm, patrząc na skład to tu jest chyba głównie naturalny... ale pewnie, jak masz coś sprawdzonego i pewnego to nie ma co kombinować :kwiatek:

uwierz mi, że mnie też się chce jeździć. 😁 i dupa. już z tego wszystkiego mi głupie pomysły do głowy przychodzą. 🙁
Bischa   TAFC Polska :)
02 lutego 2015 11:21
A masti-jet?
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
02 lutego 2015 12:58
Co do żywienia xx'ów - też jestem zdania, że każdy koń może wyglądać ok i "żebra na wierzchu" to nie kwestia "ten typ tak ma". W treningu wyścigowym wiadomo, że ta sylwetka jest inna niż rekreacyjne/skokowe/uj - ale właśnie tam zauważyłam tez pewne odstępstwa - to samo żywienie, ta sama praca, a jednak kilka koni było "sucharkowych" (ale tak typowo jak koń wyścigowy), a część nieco bardziej "krągła". I tak patrzyłam rodzinami (w tamtej stajni były 4, później 5 klaczy które dawały źrebaki co roku - tym sposobem znałam całe rodzeństwo swojej kobyły zresztą).

Co do xx'a tulipan - stanowczo ideał i jedyne co mam do zarzucenia to.. mało zdjęć tego gościa! 😍 Chociaż niektóre typowo wyścigowe xx'y też prezentują się, że wow 💘

escada, kciuki są! Koleżanki kobyła też przerabiała kaszel niedawno 🤔
Bischa po tym co się działo po dermacornie to wolę nie eksperymentować. Z resztą dziś kobyl dostał antybiotyk wiec gruda tez zejdzie przy okazji 😉 osluchowo podobno jest nieźle i to tylko wredne przeziębienie.
to dobre wieści! :kwiatek:

dziewczyny, jak jest z niedoborami selenu u konia? jego poziom zimą jest niski i np. koń sobie to jakoś wyrówna wiosną/latem jak się pojawi np. trawa, czy konieczne jest wejście z jakąś okresową suplementacją, bo nie jest on dostępny w sposób naturalny?

przypomniało mi się, że w wynikach badań tylko selen wyszedł nam poniżej normy, ale też bez dramatu.
Dobre będą jak się wyleczy  :kwiatek: narazie leczy skutecznie moją kieszeń z pieniędzy...
wtedy, to już będą wspaniałe 😁 a tu fajnie, że jeden antybiotyk zadziała też na grudę.

a o czyszczeniu portfela nic mi nie mów. 😵 gorzej niż samochód.
Auto mam popsute ale jeździ od a do b wiec nie naprawiam. Z koniem to nie przejdzie  😁
Dobra, wygrałaś i you made my day. 😂 tak na dobranoc, dziękuję. 😀 jako drugą opcję miałam dopisać dziecko, ale że osobiście jak do tej pory doświadczyłam samochodu to... no właśnie 😎 bo mój nie dojeżdżał od a do b, a o leczenie wołał....  no i nie łamał kobiecego serca tymi oczami i spojrzeniem... 🤣
Kahlan, lizawka z selenem? Jak nie potrzebuje to nie ruszy (raczej) (o ile ma też zwykłą).
I przestańcie (ONE niech przestaną!) wygłupiać się z tymi choróbskami!
Evson ale super, że jest lepiej! cieszę się bardzo! 😍

Ale fajnie, że wątek odżył, nie  zawsze mam wenę na napisanie czegoś mądrego ale czytam Was regularnie i nawet dzięki Wam motywacja mi wzrasta (albo przynajmniej nie spada).

A co u nas, a no po części halo miała rację bo sesja trwa ale w sumie efekt jest przeciwny bo właśnie dzięki temu mam więcej czasu, jestem w domu, jeżdżę codziennie więc U. jako tako pracuje. Dopiero w czwartek wracam do Lublina napisać dwa egzaminy (piątek, poniedziałek) i jeśli przypadkiem zdam je za pierwszym razem to będe już po sesji i do 23.02 znowu jestem u Unisono🙂 Więc nie najgorzej.
A jeździecko to bez szału, bez spektakularnych sukcesów ale i bez jakichś wielkich porażek. Zmieniłam trochę podejście, raczej na pewno ten sezon startowo odpuszczę (no chyba, ze zdarzy się coś niespodziewanego i nagle zacznę mieć lepsze możliwości do startowania przede wszystkim finansowe), więc trochę smutno bo sezon tuż, tuż powinnam zajmowac się rejestracjami, badaniami a tymczasem nic z tego.
Ale z drugiej strony całkiem przyjemnie mi się jeździ, ma dni, że jest miły i przyjemny do jazdy a w sumie o to przecież chodzi. Skacze baardzo chętnie, wczoraj parkurowo dość trudne technicznie rzeczy bez problemów.
Na dłuższą metę w sumie nie mam póki co planów, więc trochę mam przez to wrażenie, że stoimy w miejscu, ale z drugiej strony co ma być to będzie, na szczęście zauważyłam, że zupełnie jest mu już bez różnicy, że parę dni w tyg. chodzi pod kimś innym, ba nawet ostatni jak wsiadałam to nie czułam różnicy. No i tyle nowości, a raczej ich braku u nas - same nudy🙂

escada trzymam kciuki za pozbycie się przeziębienia jak najszybciej, niby nic a potrafi nieźle dać w kośc, U. też coś złapał z miesiąc temu ale na szczęście już wyleczone.

A co do żywienia to ja mam wrażenie, że U. jak teraz chodzi trochę  mniej i ma czasem nawet 2, rzadziej 3 dni w tygodniu wolne to wygląda bardzo dobrze, nie schudł tej zimy jak miał w zwyczaju wcześniej, a obecnie jest tylko na owsie z witaminami.
Magdzior, mam się ucieszyć z takich wieści??? No wiesz! Chcę was oglądać na krosach!
I pamiętaj (za dempsey): "Pieniądze rzecz przechodnia, jak poszły to muszą przyjść" 🤣

Naprawdę chciałam wam wrzucić ogłowie na modelu, ale a) słońce złośliwie się schowało b) telefon miał jakąś dziką perspektywę (niemożebnie szeroki kąt) i wyszedł przerysowany koszmarek 🙁 Jeśli jutro będą warunki, będzie podejście nr. 2.
I jednak warto robić zdjęcia, choćby najkoszmarniejsze, jednak można zobaczyć więcej uchybień niż nawet "ten z ziemi" 🙁
Na dziś ogłowie ma 3 wady: zmienię naczółek na własnej roboty z czarnymi "perłami" (perły czekają już kilka lat :hihi🙂, bo G. ma drobne, nieregularne odmiany, i robi się pstrokato; to jest bardzo małe ogłowie  - co jest zaletą (bo wreszcie koniec z kilogramami zbędnych końcówek), ale i wadą, bo trzeba będzie wybić dziurkę na munsztuk, przynajmniej dopóki skóra się nie rozciągnie; wodze jeszcze są sztywne, trochę zejdzie aż się wyrobią.
Sokola   Szczęśliwy jest ten, kto potrafi docenić to co ma
04 lutego 2015 00:55
Być z koniem na etapie akceptacji siodła i powoli powoli wędzidła z własnej nie przymuszonej woli i dostać wiadomość "Siema wiem ze mnie zabijesz ale co tam dzisiaj byłam na stajni i Karolina wsiadła na zdrade najpierw na lonzy potem sama i super chodziła : 3 "  🤔wirek:

Załamać się można  🙄 taka bezsilność.. 😵

Gdzie się tacy ludzie rodzą..  🤦

Na pocieszenie zdjęcie z ostatniej mojej wizyty - przysypiająca Zdrada podczas odczulania w okolicy pyska, wcześniej było tylko zadzieranie głowy w górę
Sokola ale nie rozumiem...wsiadł ktoś na twojego prywatnego konia bez twojej zgody i wiedzy?

Edit: doczytałam ze to nie twój kon tylko 16letni rekreant w dodatku zajezdzony (coś ta akceptacja siodła mi nie pasuje tu?)

W takim razie nie ogarniam skąd biorą się ludzie którzy aż tak roszcza sobie prawa do cudzych koni.
escada miałam to samo napisać.

trochę nie ogarniam. rozumiem przywiązanie i sentyment, no ale to wciąż koń szkółkowy...

Sokola, niestety musisz się pogodzić, że to nie jest Twój koń i nie masz do niego żadnych praw. 🙁 Może na niego wsiąść każdy, kto przyjdzie do szkółki i zapłaci za jazdę i właściciel/instruktor zadecyduje, że poradzi sobie na tym koniu. 🙁

Sokola   Szczęśliwy jest ten, kto potrafi docenić to co ma
04 lutego 2015 10:05
To nie jest koń szkółkowy 😉 Jet stajnia prywatna i oprócz mnie jeżdżą tam 3 osoby , ale oni jeżdżą na tych "ułożonych" koniach. Zdrady nikt nie chciał bo nie dało się na nią wsiąść (mogłeś się kręcić dookoła jak na karuzeli a i tak jak ktoś nie przytrzyma to nie wsiądziesz), nie reagowała na łydkę, miała niewygodny i taki ciężki kłus, kopała przy siodłaniu no i jak tylko widziała ogłowie to głowa w górę. Wszystkie dobrze wiedziały, że pracuję z nią nad akceptacją dotyku, siodła itd i że nie wsiadam w konkretnym celu.. a przyjdzie ci tu taka jednej koleżanka "co ma 3 konie i się zna" (już kiedyś dostała opieprz bo przyszła sobie pojeździć, o tak sobie zmieniła wędzidło i mimo mojej uwagi że jest ślisko skakała i  przewróciła się z koniem... szkoda że się jakoś porządnie nie poturbowała, może by zmądrzała :> )

Jak macie pytania to piszcie :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się