KOTY
axo mnie wet uprzedził, że przy szczepieniu na wściekliznę może pojawić się mięsak i może być konieczna operacja, zastrzyk w tyłko/łapę, bliżej łapy niż tyłka, na szczęście żadnych powikłań nie było. Moja kotka miała wychodzić, więc zaszczepiłam, ale jednak nie wychodzi, więc chyba nie będę doszczepiać.
A co do białaczki to też nigdy nikt mi tego nie zaproponował..
Normalnie szczepienia robię co rok, w miarę ścisłym terminie, bez przekraczania.
dzięki, to ja następnym razem będę uważać, w co tę igłę futrzakom wbijają przy szczepieniu - dotąd nie zwracałam uwagi... bo o rezygnacji ze szczepień u mnie nie ma mowy: koty wychodzące, las za płotem, sarny i zające pod domem 😉
Kot znajomej był cały bialuteńki, tylko ogon cały był czarny.
Bo to był van 🙂
Dobranoc :-)
Kociary i kociarze mam pytanko.
Moja siostra z mezem maja kota, planujemy wszyscy razem wybrac sie samochodem na urlop do Polski (obecnie mieszkamy w UK). Czy jazda samochodem taka dluga trase dla kota jest znosna? Czy w ogole jest sens (no bo jak ma sie zalatwic-wziac mu do samochodu kuwete??) ciagnac go w taka dluga trase? Rozwazamy to jako ewentualnosc, bo nie bardzo ma sie kto nim zaopiekowacpod nasza nieobecnosc.
Gopi, ja jechalam swego czasu z dwoma kotami do Irlandii, tez autem i mysle, ze wszystko zalezy od kota - jesli to urodzony podroznik, to bedzie mial frajde - jak moja Dzampa. Ale, moze sie zdazyc, ze bedzie ciezko -Savana mi mdlala po drodze, mialam na te okolicznosc przygowowana strzykawke z czyms tam - dzieki Bogu moj wet to przewidzial. Wiec zalezy od kota, bo trasa jednak dosc dluga. Jesli byscie sie zdecydowali jechac z kotem, to - ja mialam w aucie kuwete ale i tak stawalismy na sioo. Koty mialy transporter (kazda swoj) z czego Savana czula sie w transporterze bezpiecznie i tam chciala siedzie, Dzampa, w specjalnych szelkach - a potem juz bez 😡 - jechala z buzia w oknie. Wiec rozwazcie tez ile tego miejsca bedzie dla kota - na transporter, kuwete, jakis kocyk gdyby jednak chcial 'przy oknie'. Wez tez pod uwage, ze Wyspy sa wolne od wscielkizny, wiec wyjedziesz i do Polski wjedziesz ale nie jestem pewna jak to bedzie w druga strone, bo bedziesz musiala miec kota zaszczepionego na wscieklizne, jakis tam czas kwarantanny w Polsce, iles tam innych wpisow w paszporcie, Francuzi sprawdzaja to naprawade szczegolowo zanim wypuszcza do Angli, brak jakiejkolwiek daty, godziny podania czegos tam (to mi sie wlasnie przytrafilo - brakowalo wpisanej godziny podania czegos tam i faksowalismy sobie z wetem, szcescie ze Go zlapalam, mial faks, wiec poszlo) i macie podroz z glowy. Albo kot zostaje z celnikami ;-) No i mikroczip. Jest troszke do organizowania i radzilabym naprawde dokladnie zapoznac sie z przepisami, aby nie zostac na granicy francusko - angielskiej na dluugo.
Wiozlam juz psa z Polski do UK i nie bylo tak zle jak to pisza jesli chodzi o formalnosci 😉 Kot zaczipowany jest. Martwi mnie, ze trasa taka dluga, bo on w transporterze to tylko do weta jezdzi i miauczeniem daje koncert (razem z moim piszczacym psem). Do szelek mozna go przyzwyczaic, bo jeszcze czas mamy (planujemy jechac w lipcu).
To mialas albo wszystkie dokumenty w super porzadku albo super szczescie 😎 my wisielismy kilka godzin bo zabraklo godziny podania srodka przeciw jakims tam pasozytom, i siedzielibysmy tak do skutku - czyli do uzupelnienia brakujacego wpisu, dobrze, ze faks od weta zaakceptowali no i ze wet byl uchwytny. Nie lekcewazlylabym urzednikow sprawdzajacych dokumenty zwierzaka, juz widzialam faceta wracajacego 1,5 tys km do lecznicy w Gdyni po brakujaca pieczatke w paszporcie psa.
Zanim pojedziesz z kotem taka trase, sprawdz, czy pasuje mu jazda samochodem, bo z tym bywa roznie.
Ja jeżdżę raz do roku z 2 kotami (MCO i Sph) na trasie Norwegia-Polska....24 do 35h nawet.
Koty są razem w dużej klatce z kuweta w środku
Co parę godzin postój na mały spacer i karmienie...lekko nie jejest, ale juz się przyzwyczaily. Duży kiedyś darł gębę prawie całą drogę....obłęd
Dlatego wolę samolot
Nigdy nie mieliśmy kontroli na promie jak i na granicy
Kurde, kocica ma znowu robale. Co 3 miesiące odrobaczana i cały czas problem wraca. Ja rozumiem, że kot podwórkowy, wcina ptaszki i myszki, ale ona jest non stop zarobaczona. Co ile można kota odrobaczać bez większych skutków ubocznych? Może jakaś kuracja? Większe dawki? Zarobaczona chyba mocno, bo nitka z pupy wystawała. Raczej nie tasiemiec, glizda czy inny obły. Jakieś konkretne tabletki? Dostawała Cestal równo co 3 miechy, ale widzę, że g. daje :/
Skoro dany środek nie pomaga to może warto zmienić? Z doświadczenia wiem, że bardzo dobrze na wszelkie robactwo działa milbemax i ewentualnie optivermin.
cavaletti znajoma wet ma swoje podworkowe koty i co poltora miesiaca odrobacza, bo myszy sa bardzo zarobaczone.
cavaletti, takie życie 😉 Nawet tydzień po odrobaczeniu kot może zeżreć jaja pasożyta i zabawa zaczyna się od nowa.
A zasady jak u konia: dawka dobrana do wagi lub większa (jeżeli dobór widełkowy i kot jest pomiędzy), jak robaki wykazane - to odrobaczasz podwójnie (czyli powtórka odrobaczenia ok. 10-12 dni po pierwszej dawce, zależnie od długości cyklu rozwojowego stwierdzonego robala), zmieniasz środki zależnie od substancji czynnej (to ustawi ci wasz wet) i dbasz o ogólny dobrostan kota, żeby jak najmniej dotknęły go skutki robaczycy.
W waszej sytuacji nie wierzyłabym w pasty vetminth - prędzej drontal, aniprazol itp.
Kurde, kocica ma znowu robale. Co 3 miesiące odrobaczana i cały czas problem wraca. Ja rozumiem, że kot podwórkowy, wcina ptaszki i myszki, ale ona jest non stop zarobaczona. Co ile można kota odrobaczać bez większych skutków ubocznych? Może jakaś kuracja? Większe dawki? Zarobaczona chyba mocno, bo nitka z pupy wystawała. Raczej nie tasiemiec, glizda czy inny obły. Jakieś konkretne tabletki? Dostawała Cestal równo co 3 miechy, ale widzę, że g. daje :/
Z naszą kotką dość długo "bujałam się" z robakami, ponieważ w momencie odrobaczenia okres spokoju nie wynosił więcej niż dwa tygodnie. Wet poinformowany. Odpukać, teraz mamy spokój, ale obawiam się wiosny.
A niewychodzące koty co ile odrobaczacie?
strzemionko tu zaleznie co dajesz jesc. Jesli Ci kocio nie je miesa, tylko same puchy to co pol roku, jesli podajesz mieso, to czesciej
Jak byłam u weta 2 tygodnie temu to jedną tabletkę dostała od razu, a drugą mam podać za 2 miesiące. Nie za często?
Mięso podaje bardzo rzadko, chyba że sama sobie weźmie ze stołu np... 😎
strzemionko u mnie nie ma czegos takiego jak: chyba, ze sama sobie wezmie ze stolu... raz, ze nie zostawiam miesa na stole, dwa- nawet jak kroje mieso, to Lucy czeka na podlodze obok stolu i czeka, nie wlazi na stol, nie miauczy. Co do tego co 2 miesiace to tez zalezne jak do tej pory odrobaczalas. Nie powinno sie odrobaczac kotow rzadziej niz co 6 miesiecy, jak przysniesz ( mi sie zdarzylo raz jak wyjechalam do pracy na dluzej niz planowalam) to wet podaje raz tabse, w ciagu 2-3 tygodni kolejna i w ciagu miesiaca kolejna, tak zapobiegawczo, gdyby jednak sie juz cos zaleglo i zeby skutecznie sie tego pozbyc (oczywiscie mozna w to miejsce od razu zrobic badanie kalu) ale pienieznie wyjdzie podobnie. Znajoma wetka odrobacza swoje koty co poltora miesiaca (te wychodzace) i nic im nie jest, wiec jak ktos domowego co 3-4 odrobacza to nic mu nie bedzie. Leon jest odrobaczany co 3-4 miesiace, jest kotem wychodzacym, nigdy nie widzialam zeby ten tluscioch cos upolowal, moze dlatego tyle w domu je 😀 Lucy odrobaczana co 5-6 miesiecy, kicia domowa, nie wychodzi i je mieso kiedy ma okazje 🙂
odrobaczanie co 3 miesiące u kota wychodzącego i polującego to prawdopodobnie po prostu za rzadko, nie ma się co dziwić, że ma robale;
mnie ostatnio w takiej sytuacji weterynarz zalecił podać tabletkę "natychmiast", potem za 2 tygodnie i potem podawać co miesiąc (teraz, zimą, poza intensywnym "sezonem łowieckim" 😉 , podaję rzadziej);
na pewno warto skonsultować z weterynarzem, bo środki są różne i trzeba odpowiednio dobrać dawkę
Kota dzisiaj dostała Milbemax całą tabletkę (wagą jest na granicy, więc wetka kazała wziąć większą dawkę), za dwa tygodnie powtórka. Podobno skuteczniejszy od Cestal. Zobaczymy 😉
Potrzebuje rady.kociak 7miesiecy wykastrowany,u nas od kilku tygodni zaczął sie częściej i dłużej "myć" i drapać do tego stopnia ze teraz ma łysy placek miedzy uszami który schodzi na cala szyję dookoła,juz prawie całą ma łysą.
Jest na razie na karmie BRITT bez zbóż i mokrej animondzie.mógłby ktos cos doradzić?
Do weta dopiero po wypłacie bede mogla pójść.co to może być?alergia czy dopiero "wychodzi" z niego stres po zmianie domu?
Dodam jeszcze ze skora wygląda ładnie,w jednym miejscu sie podrapał tylko ,apetyt ma a energi aż za duzo
TUŚKA, Mogą być różne przyczyny. Może to być kwestia behawioralna, może to być czynnik stresowy, ale to też może być alergia pokarmowa. Za uszami najczęściej właśnie powstają takie łyse placki.
A jakim rodzajem karmy go karmisz (chodzi o rodzaj mięsa). Bo jak to kurczak to może być właśnie uczulony na kurczaka.
Nie wiem co Luna se zrobiła, ale wyrwała se kudły na grzbiecie, okrągły placek wielkości 5 groszy. Przed godziną tego nie miała 🙄
Notarialna 🤔trzałka: Wlasnie karmilam go karma z kurczakiem została ona wlasnie zmieniona, lekko teraz naszło na uszko ale głównie to szyja i miedzy uszami
Może to po prostu przebiałkowanie? Mój pies miał kiedyś wytartą skórę na udzie i okazało się, że od za dużej ilości kurczaka.
Kalarepa, jakie cudne, nie wiadomo ktory najpiekniejszy 💘 A pingwinka jaka wypasiona 😎 Ona chyba caly czas mruczy niebiosom podziekownia, ze sie ze schronu wyrwala... 😀
Ona wiecznie mruczy, wczoraj jak byliśmy z całą trójką na szczepieniu i ogólnie przeglądzie to Pani weterynarz nie mogła jej osłuchać bo włączyła motorek i nie chciała przestać 🙂
Tak czytam jak odrobaczacie i zadziwia mnie to, że kiedyś z zalecenia miałam podawać odrobaczenie codziennie przez kilka dni (już nie pamiętam dokładnie ile) jedną całą tabletkę . 😲
Normalnie aktualnie podwórkowe mam odrobaczane razem z końmi i psami co około 4 miechy. Jeszcze zależy od przypadku.
A nam się chyba w końcu udało trafić z Rudzioszkiem na dobrego, profesjonalnego veta.
Bo długim wywiadzie i badaniach, vet podejrzewa problemy hormonalne (które powodują zwiotczenie mięśni przełyku i mogą powodować wymioty).
Krew pobrana i pojechała na badania do Niemiec.
Eksperymentalnie Rudolf dostał zastrzyk niwelujący ten problem hormonalny i o dziwo od piątku bez wymiotów.
Dzisiaj będą wyniki.
pati12318 i kto to jest? warto sobie zanotować na przyszłość. 😉