Kleina wczoraj do nas dotarla 😀 W ogole transport odwolany byl 2 razy. Wczoraj tez bylo ciekawie. O transporcie dowiedzialam sie bardzo pozno. Klacz miala transport z polnocy Islandii do stolicy (ode mnie ok.50 km). Do mnie transportu brak. Zero. Wiec sama wypozyczylam przyczepe. Tylko teraz- nie mam auta do niej. No to obdzwaniam wypozyczalnie. W kazdej albo nie maja odpowiedniego samochodu,a jak jest to bez haka,albo wypozyczone. Suma sumarum kolega pozyczyl dostawcze z pracy.
No i drugi problem. Kon przyjezdza do stolicy o 15.30,a kolega ja moze odebrac dopiero ok.18. No to kolezanka zaoferowala ,,przechownie'' Kleiny na te 2 godz. Niby wszystko ok...a jednak. Kierowca odmawia jechania na druga strone stolicy... 🤔wirek: wiec znowu obdzwaniam znajomych koniarzy czy nie znaja kogos kto by mi klaczki nie przetrzymal przez 2 godz. Uratowala nas byla wlascicielka Tenóra 😀
Po 8 godzinach Kleina dotarla do domu. Wypuscilam ja z Tenórem na wybieg i od razu zlapali kontakt. On zreszta z kazdym koniem sie dogaduje. Nawet sie razem tarzali 😀 Maja stac razem w boksie i wpuscilam Kleine pierwsza, a Tenór tak na nia i potem na mnie ze wzrokiem ,,chyba sobie jaja robisz'' 😁
Kleina jest troszke niesmiala, ale strasznie slodka 🙂 I ma bardzo malutki pyszczek 😀 Na zywo jej masc jest mega! Nigdy nie widzialam takiego kasztana.

I troszke wiekszy Tenór 😀