Kącik folblutów

Magdzior, podejrzewałabym raczej... nadmiar. Wit. A i/lub E. Może i żelaza. Podając cokolwiek pilnie zwracam uwagę, żeby wzmiankowanych nie było za dużo (jeszcze zależy od przyswajalności formy, wiesz, nie da się tylko spojrzeć na jednostki).
Jak raz zafundowałam paszę nie spojrzawszy (nie spojrzałam bo wygrałam - to zaserwowałam) - migiem doczekałam się kłopotów, takiego... wydelikacenia.
Sokola, nakostniak może być stary a może być i nowiutki. Nie wszystkie nowiutkie grzeją (albo niekoniecznie zimą da się wyczuć).
A krzyżowaniem się nie martw, nie dąż zbyt szybko do zbyt wolnego tempa, uparcie ćwicz prawidłowe zgalopowania, spokojnie przechodź do kłusa i znowu. Zastanów się, czy koło nie jest za małe. A zasadniczo z łatwości zmiany zadem raczej się ciesz, szczególnie, jeśli potrafi też sama "przeskoczyć" na właściwą. Folbluty nie są ciężkie i części lotne zmiany przychodzą bardzo łatwo.
Nie da się ukryć, że ogrodzenie w znacznym stopniu zapobiega niepożądanym zmianom zadem. Taka zmiana z inicjatywy konia najczęściej jest skojarzona z wyrzuceniem zadu na zewnątrz - koń w ten sposób broni się przed wygięciem i podstawieniem zadu. Ogrodzenie "trzyma" zad - i "zysk" dal konia znikomy - jak się nie da zadu odstawić to i zadnich nóg zmieniać nie będzie, chyba, że dla rozrywki.
halo hm akurat teraz dostaje tylko owies i własnie już drżę czy nie schudnie od tego, ale to może nawet lepiej bo wszystko z opóźnieniem przecież sie pojawia więc póki co z niczym nowym kombinować nie będę, jakiś czas na owsie mu się krzywda nie stanie (a wczesniej dosłownie pare dni temu skonczyla sie nam sieczka z lucerną i w ostatnim czasie tylko ją dostawał, bo wysłodki i jakieś pasze to jeszcze wczesniej).

Sokola Krzyżowaniem się nie martw, ja do dzisiaj pamiętam jak Unisono serwował zmiany co kilka fuli oczywiście w momencie najmniej pożądanym i zanim udało się zrobić całe okrążenie galopem w prawo to trochę musiało minąć czasu.

A ja nie mogę się przyzwyczaić, że teraz Unisono jest sztandarowym stajennym przykładem jak zmienić się ze szkieletora w konia bo już od którejś osoby słyszę, że chciałaby tak utuczyc konia jak ja U🙂
Sokola i ja się dopisuję do hasła "nie przejmuj się" u nas W OGÓLE nie istniał galop na prawą nogę. potem udało się to przepracować. krzyżowanie też występowało baaardzo długo, nawet obecnie zdarzy mu się krzyżować jak się za bardzo "rozochoci". Uparcie przytrzymuj go wtedy do kłusa i poprawiaj zagalopowanie. 🙂 nauczy się i wyćwiczy. 🙂 tylko o dziwo u nas krzyżowanie częściej się pojawiało na dużym kole, a na małym nie (mowa o lonżowaniu).

escada, jak Tadek??

ja nie byłam u konia od pierwszego dnia świąt... najpierw wyjazdy, a teraz choróbsko mnie rozłożyło. zaobserwowałam, że mimo ciągłego podawania jęczmienia i drożdży zaczął mi trochę chudnąć. będę musiała pomyśleć o jakiejś jednej paszy, która pomoże mu przetrwać zimę bez utraty masy (mam niestety nieogarniętego totalnie stajennego :/) macie jakieś typy pasz dobre dla folblutów regularnie pracujących (6x w tyg)?
lepiej uderzać w sieczki? czy wysłodki lub jakieś pasze pełnoporcjowe?
Kahlan Co do karmienia to zależy czy chcesz prosto i niekoniecznie najtaniej wted pewnie gotowe musli będzie najlepsze. U nas największa poprawa byla po wysłodkach i otrębach oraz po podawaniu chociaż na 1-2 posiłki dziennie owsa gniecionego. Okresowo dawałam też olej, zamiennie z łuską słonecznika. Jeśli chodzi o wysłodki to wiadomo z tradycyjnymi trochę roboty jest przy moczeniu, bardzo fajne ale droższe są te błyskawiczne z bayley'sa z lucerną. Mają taką fajną konsystencję i U. je uwielbiał🙂
Co do gotowych bardz to wiem, że bardo polecany jest top line lub hilight improver.
u mnie jest jeden zasadniczy problem: stajenny idiota nie ogarnie, że tego ma dać tyle, tego tyle i to jeszcze namoczyć. konia mi zakolkuje i tyle. :/ więc musi być jak najprościej. z owsa nie zejdę zupełnie, nawet nie chcę. owies mamy gnieciony. ale szukam jakiegoś czegoś... no właśnie, dopychającego boczki 🙂 myślałam jeszcze o sianie w siatce, żeby miał koń na dłużej, ale nie wiem jak się będzie na to zapatrywał właściciel stajni.

popatrzę na te, które wymieniłaś. 🙂
Ja też musze jakoś zmienić menu bo teraz w południe dostaje wysłodki z otrębami i glutem z siemienia, moze jak bede przyjezdzac to w poludnie dalej mu bede dawac cos takiego, ale sniadanie i kolacje bedzie obslugiwal stajenny- na szczescie na razie jak rozmawiałam z włascicielem to sprawiał wrazenie jakby nic nie stanowiło problemu- zobaczymy jak wyjdzie w praniu. Jednak strasznie ciężko się przestawic na myśl ze mojego konia bedzie obsługiwał KTOS a nie ja sama, po dwóch latach obsługiwania własnego konia samemu (z 2miesieczna przerwa na pensjonat) jest to dla mnie ciężka myśl  😁 chociaz na pewno mniej obowiązkow wyjdzie mi na dobre.
Ja nie lubie pasz z duzą zawartością melasy i z tego powodu odpadł u ans ostatnio Hilight Improver, keidys miałam wrazenie ze nie był taki klejący, ostatnie kilka worków to pasza dosłownie lepiła mi się w rękach. Ja niezmiennie bede wychwalać pod niebiosa Saracena- i wszyscy moi znajomi we wrocławiu na tym jadą i niektórzy trenerzy na torach, dla mnie to jest pasza z górnej półki, niestety ku niezadowoleniu mojego portfela  🙁 Jak zeszłej zimy był na Show Improver to przybrał na masie rewelacyjnie, teraz jest na cooling mix i tez pasza spełnia swoje zadanie.
Niemniej jednak my pracy mamy ogrom. Wczoraj sobie spojrzałam na widzowskie ogiery (ale ciasteczka), pamietam ze kiedys oglądałam jednego z nich i pomyslalam sobie- podobnej urody jak mój I, mój był wtedy jeszcze ogierem, pięknie napakowany (tylko tak typowo wyścigowo). Teraz to jest przepaść, dramat, wygląda jak kobyła po 10ciu ciązach, duzy brzuch na dole, zebra, zero górnej linii.
Ale miejsce wybrałam dobre bo jesli kon sie zregeneruje to meijsce do treningow jest idealne, jesli nie bedzie nadawał sie pod siodło to zawsze moge go tam zostawić na super-pastwiskach.
Ja też z karmieniem robiłam wszystko tak żeby stajenny miał jak najmniej roboty, tak więc dopóki byłam codziennie to po protu kolację dawałam sama, a na rano zostawiałam gotowe wiaderko i tym sposobem dwa posiłki to były wysłodki moczone przeze mnie wcześniej + dodatki a na obiad owies. Teraz nawet jak mnie nie ma to na szczęście mam takie wspaniałe osoby w staji, które jeśli poproszę to przygotują U. posiłek i powieszą na boksie a stajenny tylko wrzuca do żłobu. Dlatego wlasnie ostatni worek wysłodków, jakie miałam to były te szybkie bo nie chciałam jeszcze znajomych męczyć moczeniem wczesniejszym, a te wystarczy zalać po przyjściu do stajni.
Dla koni w treningu fajna też jest polecana przez czegrę jesli dobrze pamiętam śruta sojowa, dawałam jeden worek jakoś w sezonie i wydaje mi się, że pomogła w budowaniu mięśni.
Odnośnie wysłodków to nasza Młoda zaczęła pięknie przybierać na wysłodkach z cukrowni ( takich co trzeba dłużej moczyć). Jak jadła te "ekspresowe" to nie wyglądała tak okrąglutko 😉.
Czesiu w obecnym miejscu też dostaje wysłodki, które są długo moczone i mimo, że ostatnio nie pracuje intensywnie to i tak wygląda całkiem dobrze jak na siebie.
Obydwoje dostawały ( te co były gotowe w 15 min) i dostają obecnie wysłodki niemelasowane.
czyli jak bumerang te wysłodki do mnie wracają. kiedyś miałam idealną paszę w postaci jęczmienia ekstrudowanego z wysłodkami i koń wyglądał jak marzenie. no i źródełko wyschło, paszy więcej tej nie robią. :/

i człowiek musi kombinować. dzięki dziewczyny :kwiatek: oby tylko stajenny to ogarnął.  🙄
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 😀!

A u nas dziś było ponuro, wietrznie i jakoś taki, mimo że 10 stopni na plusie, to nieprzyjemnie. Konie podobno dzisiaj w większości rozrabiały. Moje też miały trochę za uszami 😉. Tzn Vimto- Pimpusia trochę nosiło, a Czesia pousztywniało, ale przejechaliśmy problemiki po chwili. Nooo... pracowicie dzisiaj z nimi miałam. A podobno jaki pierwszy dzień stycznia - taki nowy rok 🤣.

W Nowy Rok ponoć należy sobie coś skoczyć. To i dla zasady coś skoczyliśmy 😉. A Poniżej noworoczny Czesław ( przepraszam za jakość):
czeggra Własnie miałam pisać bo zobaczyłam zdjęcia na fb, super Czesio wygląda!

A u nas dzisaj uff na szczęście dobrze, bo przedwczoraj myślałam, że zsiądę i własnoręcznie Unisłonia uduszę... Od początku sztywny, wiedziałam, że taki będzie bo zimno wiec załozyłam więćej stepa na początek, ale co z tego on i tak swoje w głowie miał. Tak więc stęp i kłus sztywny, walczący i w ogóle okropnie mi się jeździło a w galopie jak nie on - najchętniej wyprułby do przodu i galopował. Pod koniec po jakiejs godzinie zrobił się znosny, na tyle, że w jako takiej harmoni mogliśmy w kłusie podróżować. Jednak -15 to nie jest optymalna temp do pracy.

Wczoraj zrobiłam mu wolne, a dzisiaj rozpoczęliśmy Nowy Rok całkiem przyzwoicie. Bardzo porządnie pracował na rozprężeniu, pojeździłam go praktycznie tak jak przed czworobokiem a na koniec skoczyliśmy również dla zasady🙂 Niski parkur ale za to pokręcony, wszystko pasowało i fajnie się prowadził więc.. mam nadzieję, że taki własnie będzie w 2015 roku!

Również życzę tego Wam abyście Wy i Wasze xx-y (i nie tylko🙂 były zdrowe, aby współpracowało się najlepiej jak się da i abyście zrealizowały wszystkie plany treningowe i życiowe na ten rok.


A ja wasnie natrafilam na artykuł o powyścigowym folblucie przerobionym na dresażystę --> Nero xx
Polecam przeczytać, bo ja mam wrażenie jakbym momentami o U. czytała. O braku impulsu na początku, o długim rozprężeniu (ależ pasuje mi tam użyte okreslenie 'morning grouch'😉.

i "Beauty is always an advantage, but training a horse strictly after the classical principles we followed at the SRS can transform the ugliest horse into a well muscled athlete. Nero was a superb example and proof of it," 😍
Magdzior, Hehe to tylko takie ujęcie, światło itp, że ta dupka wydaje się taka krąglejsza 😉. No właśnie zmarniał mi troszeczke podczas przerwy swiątecznej ( a ja przytyłam :hihi🙂. Blisko tydzień łaził tylko po łące i zaraz jakoś mniej się go zrobiło... 
Gratuluję udanego treningu 😀!
Wieczorkiem zajrzę do linku o Nero.
Zapytam się Was tutaj, bo w innych wątkach to mnie zjedzą. Zaobserwowałam u Taja, że w czasie jazdy zaczął robić po dwa bobki co dwie minuty. Nie narzekałabym, gdyby nie fakt, ze na hali musimy sprzątać kupy. I tak latam jak porąbana z bobiarą zamiast skupić się na jeździe.

Rok temu, o tej samej porze mieliśmy ten sam problem, potem się to ciut uspokoiło, ale wciąż kupy w czasie jazdy były częste. Wet powiedział, że może to być spowodowane zarobaczeniem. Koń został odrobaczony na dziesiątą stronę i robaki to na pewno nie są. Może to być kwestia sianokiszonki?

Kupy nie są luźne. Ładne, regularne bobki, tylko po dwa i często. Koń wygląda dobrze, nie chudnie, nic innego niepokojącego nie zauważyłam. 🙁
Kahlan, może to objaw np. większego rozemocjonowania konia w hali? Czesiu nie załatwia się podczas jazdy, ale trzymająca go ścianami hala 40x20  powodowała u niego kiedyś jakieś chęci do niepotrzebnych dyskusji, usztywniał się i był o wiele trudniejszy niż na placu.
Orfeusz też (nie załatwia się na jeździe) po użytkowaniu dużego placu nie był zachwycony pracą na hali.
Natomiast Pimpuś Vimto (emocjonuje się, ale tak na wesoło, to bardzo pogodne i wesołe zwierzę 🙂😉 gubi parę razy na jeździe trochę balastu 😉. Po pracy z nim muszę zazwyczaj obejść cały plac aby dokładnie wszystko pozbierać. Taka jego uroda 🙂.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
04 stycznia 2015 18:25
Kahlan, ew. teraz dość chłodno, a koń jak się rusza to wiadomo, że od razu jelita ruszają - idzie ciepło, balast schodzi. Moja zawsze robiła sporo - zwłaszcza pierwszy stęp i okolice kłus-galop i się.. chodzi i zbiera 😁 Albo tak jak czeggra1 napisała - moja pierwsze wejście na halę to była "stresokupa" co prawda, ale solidnie nawoziła podłoże dłuższy czas 😉

My po przeprowadzce wczoraj 🙂 D. raczej spokojnie, grzecznie dojechała na miejsce. Dzisiaj z nowym stadem też spokojnie - ale to taki koń, co się nie prosi raczej o "kopy" tylko będzie powolutku sobie zmniejszał dystans do reszty. Za to siwą przyjaciółkę z zeszłej stajni, zastąpił kary ślązak, który ma rozrywkę w ganianiu D. A niech się porusza 😁


Zdjęcie telefonowo-tosterowe jak już się ściemniało, ale ciii... 🙄

Teraz zostaje mi się ogarnąć, ułożyć jakiś plan powrotu do roboty i zaczynamy działać 😅
Viridila gdzie teraz stoicie?
Czeggra1 Czeslaw jest super  😍 A ja nadal czekam na dalsze opisy Waszych wspolnych postępów!
Co do kup to mój sobie zazwyczaj ze dwie kupy zrobi na jeździe. Dzisiaj zrobil mi za zlosc, bo najpierw jedna- ok wyjelam zza hali kupaczke, posprzątalam zanioslam do taczki (w stajni) caly czas taszcząc za sobą konia, ubralam derke, ubralam kurtke, zanioslam kupaczke, pogasilam swiatla na hali iiii........ kupa  😀 kochany  😎

My też juz po przeprowadzce.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
04 stycznia 2015 20:48
Evson, w White Mare 🙂 A jak u Was po przeprowadzce?
Viridila a to ja nawet nie wiem gdzie to  😉 I jak, zadowolona jestes? Czemu sie przenioslyscie, bo mi umkneło?

Mi po przeprowadzce ulżyło pod względem jazdy- od 2008 r nie mialam hali ani dobrego podloza, mój kulawy kon na tym kwarcu stępując przekracza o trzy kopyta, a klusem leci dalej niż widzi  🤣 Warunki typowo stadninowe, co baaardzo lubie, niestety bardzo na -  zaskoczylo mnie sprzatanie. Tzn scielone jest super, ale leży gruby materac, a moj kon stoi w stajni gdzie konie nie wychodza i powietrze to tam mozna kroic nozem.. Karmienie najlepsze ze wszystkich stajni w ktorych stalam..
Mały sie bardzo zestresowal przeprowadzka ale na szczescie na hali juz od drugiego dnia jest super grzeczny  🙂
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
04 stycznia 2015 21:50
No, jakaś 1h drogi od Wrocławia w kierunku.. jakby Poznania 😀 Tak łopatologicznie 😀
Przeniosłam się ze względu na west - chcę coś w końcu porzeźbić w tym kierunku (a i ambicje powoli zaczynają ożywać po jakiś ~3 latach wegetacji) 🙂 No, i o ile w dotychczasowej stajni miałam halę, tak.. hali nie potrzebuję po prostu. Potrzebuję za to fajnych terenów, a nie na zasadzie: wał w lewo czy w prawo dzisiaj? 😁 Takie w sumie przyziemne powody, żadne "nie wiadomo co" 🙂
Evson , masz konia z poblemem (kontuzją) układu ruchu , wrzodami a zaraz zaczniesz leczyć układ oddechowy jeżeli koń prawie cały dzień stoi w stajni gdzie ,,powietrze można kroić nożem ,,
blucha Ale czy myślisz ze ja chce dla swojego konia jak najgorzej?. Co mi polecasz zrobic w takiej sytuacji? Bo łatwo się mówi. Szukam dobrej stajni od roku. Sytuacja sie skomplikowala przez kontuzje poniewaz potrzebna mi hala i idealne podłoże. Mam wybór taki ze nie wiem czy kon w ogole dostanie siano, itd itd nie bede wymieniac publicznie ale w kazdym razie historie tego rodzaju. Uwierz ze siedzialam nad wyborem stajni z miesiac, a oglądając obecną było czysto i przewiewnie. To jest pensjonat ktory polecają mi absolutnie wszyscy ktorzy tam stoją, stali, lub byli widzieli. Dlatego ten fakt mnie mocno zastanawia. Jutro bede rozmawiac na ten temat.
Stalam z koniem we wroclawiu i wybór stajni tam a tutaj to jest dosłownie przepaść. Trzeba wziac pod uwage ze mi obecnie odpadają wszystkie opcje typu stajnia przydomowa (często boks angielski co jest mega korzystne dla stojącego konia) bo takie instytucje nie maja hali, oraz dobre warunki ale daleko- poniewaz musze byc u konia codziennie. Nie moge go nawet wysłać nigdzie na łąki, ponieważ kon ma miec tylko ruch kontrolowany.
Kahlan  :kwiatek: coraz lepiej, migiem się goi ale jeszcze trochę to potrwa. Po wypadku ma inny profil paszczy, ale bez znaczenia klinicznego 😉 od dwóch dni chodzi i ma problemy ze zgieciem w prawo, niestety przy uderzeniu poszła też szyja i musi się powoli rozciągnąć.  Za to jest przegruba i przepuchata 😉
Evson , wiem że chcesz dobrze , wiem jaką masz sytuacje , zwróciłam ci tylko uwage ze pchasz sie świadomie w problemy . w żadnej stajni nie powinno być ,,gęste powietrze,, to że jest tam taki system ścielenia nie powinno mieć wpływu . u mnie też jest tylko dościelane a nigdy nie jest duszno . przyjżyj sie i porozmawiaj co można zmienić , czasami wystarczy po prostu rozszczelnić okna i już masz inne powietrze .
Evson stoisz w Widzowie?
czeggra e tam światło właśnie pięknie ten zadek mu wygląda na tym zdjęciu🙂

Kahlan Unisono tez jak wejdzie na halę to musi 'oznaczyć teren';d i kilka razy kupe zrobi ale z tego co zauważyłam to wlasnie zwykle na początku jak juz po pierwszym kłusie zacznie się praca to już nie ma czego zbierać. Ja jakoś tego nie odczuwam bo zwykle zawsze jest ktoś 'pieszo' na hali więc nie muszę zsiadać🙂

Virdila Najważniejsze, że przeprowadzka przebiegła bezkonfliktowo teraz nie pozostaje nic innego jak brać się do pracy!

Evson No dobrze, że wy też już przeprowadzeni, a to powietrze to myślisz, że kwestia czego? Kiepskie sprzątanie, słaba wentylacja? A.. już doczytałam, że pewnie kwestia tego grubego materaca pod spodem.


A ja stwierdziłam, że przydałob się nam wykorzystać zimowy czas i coś gimnastycznie poskakać, dostałam więc weny i w piątek wieczorem postawiłam szereg, a w sobotę poskakaliśmy. Fajnie się starał, z boku jak zwykle ponoć niektóre skoki nieco pokraczne bo chciał nogi podnieść w ostatnim momencie i nie wiedział co z nimi zrobić;d Dziś lub jutro planuję powtórkę gimnastyki.

A w niedzielę w końcu zmobilizowałam się i wzięłam go na lonżę. Mam caly czas plan lonżować go regularnie a kopmletnie mi to nie wychodzi bo do tej pory wiedziałam, że wiąże się to z niemożliwością czasowego zaplanowania lonży bo zawsze były w gratisie bunty i różne akcje. Ostatnio z miesiąc - dwa temu bbaardzo stopniowo skracałam mu wypinacze a i tak nie obyło się bez kilku prób cofania, machania łapami we wszystkie strony, a i tak porządnego tempa nie udało mi się uzyskać.

Tak więc wczoraj zabrałam się za to lonżowanie pełna obaw a muszę się pochwalić, ze mamy sukces! Ani jednego buntu, jak tylko widziałam, że kombinuje wystarczyło podgonienie i słowne skarcenie - to chyba znak, że już nie ma mnie w glębokim poważaniu a jednak troche się podporządkował🙂 Narazie bez galopu ale stęp i kłus na wypinaczach całkiem, całkiem, mogę nawet już użyć w kłusie bata i wymagać żywszego tempa. Raz czy dwa w pierwszej chwili chciał zrobic to co mi pod siodłem czyli łeb w górę - było wielkie zdziwienie i od razu zatrzymanie, alee bez cofania i z prawidłową reakcją na popędzenie w przód, jest zatem postęp. Chciałam nawet zrobic filmik ale śnieżyca na zwenątrz mi to uniemożliwiło - na hali zrobiło się ciemno i nic nie było na nim widać🙁

Mam więc obcnie ambitny plan raz w tygodniu brać go na lonże bo wczoraj widać było już pod koniec poprawę, a ostatnimi czasy pod siodłem znowu szczególnie w stępie zaczął sobie na za duzo pozwalać i odbijać się od ręki.

Kahlan Unisono tez jak wejdzie na halę to musi 'oznaczyć teren';d i kilka razy kupe zrobi ale z tego co zauważyłam to wlasnie zwykle na początku jak juz po pierwszym kłusie zacznie się praca to już nie ma czego zbierać. Ja jakoś tego nie odczuwam bo zwykle zawsze jest ktoś 'pieszo' na hali więc nie muszę zsiadać🙂



wiesz, to ja jestem tą osobą "na pieszo" i mnie wnerwia, gdy idę zebrać co zrobił, wyrzucę do taczki, odwracam się i... znowu muszę lecieć. 😀 zamiast skupić się jeździe dzierżawczyni. 😀

dzięki pozostałym dziewczynom za przedstawienie swoich sytuacji :kwiatek: może faktycznie hala tak na niego działa. 😉

u nas wreszcie w sobotę był dla konia trening. dawno się nie odbijał, więc ustawiłam nisko, za to technicznie szereg gimnastyczny. koń po prostu cuuudownie pracował, dzierżawczyni też.  😍 i mimo bardzo trudnego najazdu/zeskoku (jedna fula do wyprostowania przed wskazówką) - dali radę. i to w pięknym stylu. zauważyłam, że jak daję koniowi ciut trudniejsze zadania to tym bardziej się tą jazdą cieszy i skupia.  😍
My też ostatnio skakaliśmy gimnastykę 🙂. Nie padalo, trochę wiało i plac pięknie się osuszył. Obydwa konie bardzo ochoczo podeszły to tematu 🙂.

Czesio włożył w to całe swoje folblucie serduszko, ucieszył się bardzo i na początku śmigał w tempie światła, a po paru razach wyluzował i kulturalnie pracował, starał się bardzo.

Dla Pimusia Vimto to był najprawdopodobniej pierwszy w życiu konkretny szereg gimnastyczny. ( Mamy go ze stajni typowo handlowej. Zajeżdżony został w kwietniu 2014, a po miesiącu śmigał swój pierwszy konkurs 1m, a po dwóch 1.10 pod wielkim, silnym gościem. To była jazda mocno siłowa, na krótkiej szyi- do szybkiej sprzedaży. Potem przejęła go delikatniej jeżdżaca żona właścicela tej stajni - z myślą o WKKW, bo on taki współpracujący mimo, ze trochę łobuz i aż sie popłakała jak go zabieraliśmy. Nie dali mu czasu na podstawy i nadrabia teraz. Dostał więcej luzu, jest jeżdżony w miarę dłuższych liniach i na początku trochę mi się rozbrykał jak poczuł, że może 😂. Tyle fajnie, ze to ISH importowany z Irlandii, który nie huntował i został zajeżdżony w wieku 6 lat.) Za pierwszym podejściem do szeregu trochę się przyjrzał, bo nagle tyyyyleee drągów przed nim wyrosło 😂, ale poradził sobie i nie skakał jak kiedyś dwóch skokow wyskoków na raz 😜. Potem śmigał elegancko i bardzo się starał. Uważny jest i pięknie wybija się do góry 🙂. A mnie tylko coś nosiło po prawych stojakach 👿.
Filmik mam tylko z Vimto niestety. Pozwolę sobie go wstawić i  jakby co to on nie jest aż taki czarny papierek, bo ma całkiem blisko aż 3 razy Ladykiller 😉.
🚫

Wieczorem postaram się opisać c.d. zmian w pracy z Czesiem i w mojej jeździe jakie wprowadził nam trener.
blucha rozumiem i zdaje sobie z tego sprawe. Jednak w moim miescie wybór mam zaden. Ta stajnia jest super, tyle ze to stadnina, inne sprzatanie tam nie przejdzie, przy tej ilosci koni. Sytuacja wydaje sie byc juz bardziej opanowana po wywiezieniu obornika. Sprobuje jeszcze wywalczyc rozszczelnienie okien, drzwi są zawsze rozszczelnione lub otwarte. A za miesiac lub dwa i tak go przeniose do czesci hodowlanej jak juz bedzie mogl wychodzic na pastwisko.
pati12318 tak
Magdzior, Czeggra1, Kahlan widze ze u Was skokowo, praca wre  🙂

Ja dzisiaj chyba ze dwie godziny sie krecilam po hali, podobno nie widac zadnej kulawizny, ja czuje lekka nieregularnosc w klusie na prawo (chora noga to lewa), pewnie nie dokracza, nie mówiac juz o tym ze bocznie jest sztywny jak decha po tej przerwie. Jadac zakret czasem mam wrazenie ze zaryje nosem w bande  😁 Przesadzam, no ale jakakolwiek praca to bedzie praca od nowa..
Odnośnie zmian to istotnym było oczywiście prawdziwe przejście konia przez wędzidło, a później skakanie na kontakcie. Okazało się, ze Czesław bardzo lubi się oprzeć na wędzidle, czego ja wolałam unikać aby nie powodować u niego usztywnień 🤔wirek:... No i jazda parkurowa w "galopie anglezowanym" -  co drugi takt uniesienie bioder. Wychodzi to bardzo rytmicznie, koń nie ucieka spod tyłka, nie przyspiesza, nie zmienia rytmu. W zakręt mam wchodzić w ujeżdzeniowej pozycji ciała ( ale łapska w grzywie), a wychodzić z zakrętu juz w takim lekkim półsiadzie, czyli jak to trener mowi anglezowanym galopie i tak juz sobie dojeżdżam do przeszkody, a Czesław nie przysiadany przeze mnie całą dupą - nie ucieka spode mnie. W rezultacie już zaczynamy ogarniać zakręty,  poprawne działanie zewnętrznymi pomocami ( to też była dla mnie nowość i dziwna inność, bo ja myślałam że ta zewnętrzna łydka to sobie jest tak tylko z tyłu i trzyma, pilnuje zad 😡 ) i w rezultacie coraz częściej podróżujemy po parkurze w  "nice rhythm" 😉.
Jeśli nie zanudzam i chcecie dalej poczytać moje wypociny  to c.d. nastąpi 😉

edit. musiałam trochę  poprawić, ponieważ jakieś wyrazy pozjadałam, część mi się nie wiadomo czemu wykasowała i powstały przedziwne błędy logiczne. Przepraszam za uprzedni brak logiki w tej wypowiedzi.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
06 stycznia 2015 18:44
Evson ale w ogóle nie wychodzi? Jakie tam mają padoki? Bo jak byłam oglądać konie to za każdym razem stały w stajni i nie miałam okazji zobaczyć 😉

Choć opieka rzeczywiście wydawała mi się dobra, pan stajenny jeden od parunastu lat, taki typowy stajenny - siwy, starszy, zgarbiony. Hala też całkiem duża.
Mam nadzieję, że dobrze trafiłaś.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się