Kącik folblutów

Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
22 grudnia 2014 14:16
halo, ale np. w takiej biomechanice ruchu konia czy metodzie mastersona już czytam od deski do deski. Nie wiem czemu, ale "Gwiazdora" potraktowałam jako książeczkę-ciekawostkę, a nie coś bardzo wartościowego. Dopiero po przeczytaniu tych podziałów + kilku typów osobowości wychodzi, że.. poza ciekawostką jest też coś więcej, czego nie sugeruje tytuł.

Wiesz.. może jakaś koncepcja jest w tym napisaniu tomu - w końcu rozwijają się wszelkie tematy związane z osobowościami konia, jeźdźca.. tego jak dane zestawienia w parach funkcjonują. 😉

czeggra1, fajnie się czyta co piszesz. Jestem za pojawianiem się postów opowiadających Waszą historię! 🙂
Sokola   Szczęśliwy jest ten, kto potrafi docenić to co ma
22 grudnia 2014 15:07
Sokola piszesz, że jest taki niewygodny ten kłus, ale nie zauważyłaś, zę jak są momenty rozluźnienia, pracy grzbietem, opuszczenia choćby szyi to jest wygodniejszy? Wydaje mi się, zą mało koni tak po prostu ma, zę są niewygodne, że to raczej kwestia tego czu są luźne czy też sztywne, drobiące itd. U nas jest to doskonały test czy U. jest rozluźniony jak się usztywni to mogę sobie pomarzyć o kłusie ćwiczebnym.



Tak dokładnie, jak się rozluźni jest o wiele wygodniej 🙂 Dziś wzięłam na nią moje siodło z zamszowymi poduszkami co dodatkowo pomaga mi utrzymać kolano w jednym miejscu, założyłam czambon (pierwszy raz na jazdę pod siodłem) i bez problemu głowa poszła w dół, lepiej mi się siedziało, nawet momentami potrafiłam ćwiczebnym jechać. Dalej czuję, że brakuje tego zaangażowania zadu, na łydke ciągle uczy się reagować choć dalej muszę czasem cmoknąć, bacika absolutnie nie używam bo skończę gdzieś w miejscowości obok.. Choć to i tak wielki postęp gdy się rozluźnia 🙂 mamy trochę pochyłą ujeżdżalnię więc staram się często "pod górkę" jechać i wracać po przekątnej, też czuje się wyraźną różnicę w chodzie
famka   hrabia Monte Kopytko
23 grudnia 2014 07:21
kurczę muszę nadrobić na spokojnie 2 strony  😀 tylko kiedy jak człowiek między praniem sprzątaniem gotowaniem i robotą  😉
Kochani bo mnie już przez kilka dnie nie będzie a chciałam Wam życzyć przede wszystkim zdrowia dla Kopytnych, spokoju, wiary co góry przenosi,
nadziei która nie gaśnie, i najpiękniejszych prezentów pod choiną
Magdzor, Evson, dziękuję :kwiatek: też mam ochotę go schrupać zwłaszcza, jak widzę jak świadomie zaczął chodzić cavaletti! a dawniej nie szanował nawet drąga leżącego na ziemi...

czeggra1, more!  🙇 świetnie się czyta i chcę jeszcze więcej.

viridila, halo, chyba sięgnę po książkę. 🙂 mnie kiedyś tylko udało się dojść do tego, że Taju jest sangwinikiem. 😉

ja kończę rok z rozwalonym w drobny mak paszportem konia. 😵 miałam go wysyłać tylko w celu aktualizacji moich danych no to wyślę cały z prośbą o wyrobienie duplikatu. 😵
Evson te zmiany to raczej takie jednorazowe z mojej czystej ciekawości, już nie reaguję panicznie jak ktoś inny na niego wsiada bo raz, że i tak jest to nieodzowne jeśli chcę by pozostał w jakimkolwiek treningu  i żebym jak jestem te 3 dni w tygodniu mogła z nim popracować, w przeciwnym razie zostałyby mi tylko spacerki na roztrenowanym koniu. A dwa no to już wiem, że jest na takim etapie, że nie tak łatwo go zepsuć i na pojedyncze jazdy pod inne osob może iść bez szwanku dla niego i dla mnie bo jestem stanie w ciągu kilkunastu minut go przywrócić do porzadku i tragedii nie ma, a on też po prostu pod innym/zupełnie początkującym da z siebie bardzo niewiele, włączy tryb dajcie mi święty spokój i potupta sobie. Fajne obserwacje miałam!

czeggra Pisz jak najwięcej! Bo widzę, że nasze chłopaki naprawdę są podobne i jesli tylko masz ochotę się z nami podzielić to ja baardzo chętnie poczytam bo może akurat coś mi nowego w głowie zostanie i potem przyda się w pracy.
Z Unisono to samo zauważyłam, lepszy mocny, stabilny kontakt niż lekki. I to się potwierdziło pod tym pocatkującym jeźdźcem, dopóki w kłusie miał na tyle lekki kontakt, że prawie go nie było - U. szedł spokojnie, głowa w pozycji normalnej, nos do przodu, ale gdy tylko delikatnie zaczął wodze skracać i takie to było niepewne trzymanie np. przy zagalopowaniu to U. od razu usztywnienie, robi lamę i jest poza pomocami, no ale wiadomo, że początkującemu nie poweim złap mocniej.

Ja też teraz pracuję nad łydkami a dokładniej nad uspkojeniem ich, bo umiem, a zdarza mi się włączyć głupi nawyk i za dużo go nimi szturcham. I rzeczywiście jak myślę o tym i obejmuję go stale równo w łydkach, a zadziałam w momencie gdy np chce uciec z kontaktu to jest dużo lepiej, ale to sporo pracy i nade mną i nad nim, choć wczoraj jeździło mi się super. Pojeździłam sobie elementy czworoboku i baardzo fajny był.

Kahlan oj a cóż to się stało z paszportem?

Chyba też się skuszę na tego 'gwizdora' skoro coś ciekawego można z niego wyciągnąć, a akurat nie mam nic do czytania poza nazwami mięśni się przyda w sam raz🙂
tak sobie czytam o Waszych obserwacjach, że pojechać mocniej łydką, złapać mocniejszy kontakt i tak sobie myślę, że jednak co folblut to folblut, bo mam identyczne problemy i tak samo powinnam jechać, choć przestawić się trudno. zwłaszcza, że na razie mogę tylko fukać na dzierżawczynię, ale słucha. 😉

Magdzior kompletnie zalany od pierwszej do ostatniej strony (zabiję mojego kota, przysięgam :/), opis graficzny sklejony, rozmiękłe kartki i rozdarte przez środek. 🙁 Dzięki Bogu, że nie ma dużo wicherków i odmian, jedynymi znakami szczególnymi są palenia...

No i dzięki Bogu, że numer identyfikacyjny na jednej ze stron był wydrukowany (i że mam ten numer spisany w kilku umowach), bo ten, który był napisany ręcznie poszedł w niepamięć, idealnie się zmył.  😲

także ten... pozamiatane.
Dziękuję i obiecuję, że po świętach doładnie opiszę zmiany jakie wprowadził trener 🙂. Wiele dawnych przekonań jeździeckich obrócił do góry nogami  😁.
Tymczasem pakuję rodzinkę i jutro z rana wyruszamy na lotnisko 😀.

Życzę wszystkim zdrowych i wesołych Świąt 😀!!!
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
23 grudnia 2014 20:50
Evson, widzę, że też masz dylemat stajenny 😉 My stajnię zmieniamy - mimo większej odległości, ale za to bardziej westową, bo mi.. ambicje "szportowe" odpaliły 😉


Również życzę Wam zdrowych i radosnych Świąt! Trzymajcie się ciepło, smakowitego objadania i oby nasze xx'y w końcu powiedziały w o co im niekiedy chodzi 🙂
Cudownych Świąt, kąciku! Bajkowych, bajecznych, ładujących akumulatory!
I ode mnie rownież najlepsze życzenia Zrowych, Spokojnych, Radosnych i przede wszystkim Szczęśliwych Świąt🙂

A u nas dzisiaj taka cudowna i bardzo nieświąteczna pogoda, że idąc rano na halę aż zawróciłam i pojechaliśmy na długi spacer po czym dopiero wróciliśmy trochę popracować na hali. Bo aż żal było nie skorzystać 😍




nawet wspólne zdjęcie mamy 😁


Bardzo zapracowani oboje z Neutrinem - pozdrawiamy wszystkich folbluciarzy i życzymy: wesołych, zdrowych i radosnych świąt Bożego Narodzenia :kwiatek: a także wszystkiego dobrego w Nowym Roku: samych sukcesów jeździeckich, jak najwięcej pozytywnych momentów i zdrowia, zdrowia, zdrowia!!! Dla Was i koniowatych 🙂
Życzymy z Neutrinem i Szagą 🙂

Tadek pozdrawia. Tak dla odmiany z L4. Normalnie ma radar na urlopy i wypłaty.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
25 grudnia 2014 20:26
escada, co się stało, że znowu L4?
Konska glupota i wypadek na padoku. Rozwalony nos, krwotok i oderwana od dziasel prawie cala gorna warga... Szyć się nie dało niestety. Ale juz je i pije więc powinno być dobrze.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
25 grudnia 2014 20:44
😲 Kopa dostała czy wpadła na coś? Ech... Tadek to faktycznie potrafi 🤔 Kciuki, żeby wszystko zagoiło się szybko i bez dodatkowych atrakcji. Warga po czymś takim będzie ok - pierwszy raz słyszę o urazie tego typu 🙁
J też pierwszy raz widziałam coś takiego. Chciała ugryzc konia i tak się o jego tyłek rozkwasila...
escada, ona faktycznie artystka 🙁 Pociesz się (o ile to może być pociecha), że lepszy już radar na wypłatę, niż radar na zero na koncie 🙁
escada oj to pechowo u was🙁, ale trzymam kciuki za jak najszybsze i bezproblemowe zagojenie!
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
26 grudnia 2014 15:50
Pierwszy śnieg tej zimy - w końcu 😁 Z tej okazji polazłyśmy na spacerek w ręku 🙂




Na podpisy proszę nie patrzeć aż tak - odbiło mi i koleżance, i D. ma swój fb żeby "gadać z siwą po wyprowadzce", taaa... 😁
Viridila, podpis super! Gallant the Glut też byłoby fajnie, nie? 🤣
Daj mi spokój ze spacerkami! U nas załamka. Wcześniejsze dni - błotny wind-surfing. Konie zadołowane w stajni 🙁 Roznosi je, na padokach całość by się pouszkadzała, jest mieszanka grudy, zamarzniętych dziur, lodu, śliskiego błota i odrobiny śniegu na zalodzonej trawie 🙁
Kto daje radę uskutecznia spacerki. Kto nie daje rady - niestety zawraca, wobec perspektywy fruwania na końcu uwiązu. W przeddzień Wigilii też żeśmy z córką zawróciły, w Wigilię tylko córa je chwilę ruszyła w ręku, wczoraj dało się jeździć, ale twardo trzymam się zasady, że chociaż te dwa dni w roku (pierwszy BN i pierwszy Wielkanocy) są BEZ stajni, to dzisiaj to świństwo na gruncie 🙁
I tak mam super, bo swoje mogę wypuścić na padok - one zasadniczo rozsądne, patrzą po czym biegną, we dwa się poruszają a nie władują  w tarapaty. Ale przeżyłam, bo młody radośnie wpakował się w podeszczowy staw (czasem jest tam sucho, teraz dość głęboko) i dalej się zbierać do... kąpieli  🙄. To dziś baczyłam, czy instynkt go powstrzyma przed wlezieniem na cienki lód 🙁 - powstrzymał.
Więc jutro nie ma rady - towarzystwo pod siodło i sprawdzić, czy w lesie da radę. Jak będzie lód - zostaje zaśnieżona trawa na rurociągu. I tak mamy murowaną "rozrywkę".
Ech, nie znoszę nie jeździć, bo kręgosłup wtedy się odzywa 🙁
Ja chcę porządny ŚNIEG! Tak 20 cm śniegu, słoneczko, -2...
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
26 grudnia 2014 17:35
halo, wychodzę z założenia, że każdy xx może mieć the Glut dopisane - w końcu sama prawda! 😁 Gallant the Glut brzmi bajerancko w sumie 😀
Mnie po prostu było łyso z samym "Dargana" - koleżanka ma stronkę "Prof. Eureka" (koń profesor, kobyła w 2015 będzie z 16 lat miała), więc no.. dorobiłam sobie 😁

My na razie tylko spacerujemy - miał być rozruch, ale w niedzielę wyjeżdżam do Krakowa (wrócę ~2.01), więc.. rozruch przesunie się o ten tydzień. Zapewne jeszcze bardziej, bo z racji przeprowadzki też trzeba będzie swoje odczekać 🙂 Zastanawia mnie tylko jak D. dogada się z zupełnie obcymi końmi.. Ponad 5 lat stała w stadzie rodzinnym (klacze matki, jej matka, jej rodzeństwo - była praktycznie na końcu hierarchii), do obecnej pojechała z zaprzyjaźnioną wcześniej siwą i tak się kochają we dwie do tej pory.. Teraz po raz pierwszy będzie zupełnie sama wśród obcych koni - mam nadzieję, że jej się styki nie przegrzeją 👀
Virdila podpis świetny, ale u was to skromniutko z tym śniegiem.

U nas naprawde na pogodę narzekać nie mogę, w Wigilię była tak cudna pogoda, że żałowałam, że nie miałam więcej czasu żeby w teren jesienno-wiosenny pojechać. Nie było deszczu więc sucho, podłoże dobre, słonce i no cudnie🙂 Wczoraj też dzień bez stajni, a dzisiaj od rana zaczął sypać śnieg ale tak obficie, jak odśnieżałam auto to z 8 cm spokojnie przysypane było. Teraz już nie pada, mroz w okolicach -2 czyli idealnie, a okolica nabrała magii i zupełnie innego wymiaru jak jest solidnie przysypana śniegiem🙂

Unisono po wczorajszym wolnym początkowo był oburzony faktem, że wolne się skończyło i czas wyjść ze stajni;d ale potem pracował całkiem porządnie i nadmiar energii został spożytkowany.
halo nie macie hali? wydawało mi sie, ze stałas w stajni z hala.
U nas jednak przeperowadzka bedzie, gdziekolwiek byle hala. Puscilam konia na chwile na kwaterke i nei skonczylo sie to dobrze, tzn stal fajnie, spokojnie, ale postanowił sie wytarzac co wywołuje u niego takie ogromne szczescie ze po wstaniu zaraz zaczął fikac wiec musialam delikwenta odholować.
Plus ze jest bardzo grzeczny na spacerkach w reku to moge sie tym ratować do momentu przeprowadzki, dzisiaj nawet wsiadłam na stępa na plac, był absolutnie grzeczny. A dwa dni temu zaryzykowałam wyjazd na łąke, ze spokojnymi końmi to niestety szalał tak, ze oprócz obawy o noge to bałam sie czy nie spadne, chociaz nigdy z niego nie spadłam. Nie jest to dobre dla pooperacyjnej nogi takze odwlekanie momentu rehabilitacji nie ma sensu. Musi byc regularny rozruch na dobrym podłozu inaczej całe działania moje i weterynarzy beda wyrzucone w błoto.

U nas -2 wilgotno i leciutki śnieg. Nieszczególnie.
Evson, nie wiedziałam, że wy już pod siodłem. Jak taki masz plan rehabilitacji to hala jest koniecznością.
Ja się "wtedy" zimą obyłam bez, ale a) akurat były super warunki śnieżne b) to już było w zaawansowanym stadium wdrażania c) nie polecam przeżyć/obaw przy najmniejszym pośliźnięciu 🙁

Nie mamy hali. Dopiero powstaje projekt. Do hali mamy 2,5 km., i trzeba się umówić i coś tam zapłacić. A że tamtejszej atmosfery bardzo nie lubię (to jest okropne gdy pamiętam, jak ta hala tętniła życiem) to decyduję się w razie konieczności-że-konieczności. Jeśli tylko są warunki, wolę przez miesiąc poginać tereny (śliczne bardzo) niż jechać na halę. Ale jeśli teraz przez 2 tyg. nie spadnie porządny śnieg - trzeba będzie się z halą przeprosić.
Dżastka, ależ u Was śnieg!

U nas konie wychodzą normalnie, ale na krócej. I tak stoją tylko z nosami w sianokiszonce. No i hala nas strasznie ratuje, praca wciąż jest. Trochę tylko Taju zaczął sztywno i niechętnie chodzić. Ale co się dziwić... Rozkuty po roku chodzenia w podkowach to i kopyta pewnie tkliwsze.

Spóźnione ale tak samo szczere najlepsze życzenia kąciku! 🙂
U nas rzadko kiedy teperatury schodzą poniżej zera, ale za to zimą mamy wszechobecną wilgoć, plac bywa brodzikiem, a że Kent jest na glinie, to możecie sobie wyobrazić jak wyglądają padoki, łąki... Dopiero rok temu trafiliśmy na stajnię z halą. Tak naprawdę to mimo, ze mrozów tu raczej nie ma, to ciężko jest bez hali...

Konie, jak Orfeusz z tendencją do grudy, mają naprawdę nieciekawie w regionach gdzie podłoże to głównie glina. Cały zeszły rok wraz z wterynarzem prowadziliśmy nierówną walkę z Orfikową podatnością na grudę. Teraz Orfi mieszka w Surrey. Tam grunt jest  bardziej piaszczysty i dzięki temu konisko spędza większość dnia na dworzu, bez względu na pogodę 😍. Świadomie wybraliśmy mu osobę, która ma możliwość trzymania go w warunkach i miejscu jemu sprzyjającym.
Decyzji nie żałuję, wiem że ma dobrze, ale są momenty, że nooo... po prostu tęsknię za nim bardzo.
W kontekście tego co piszecie jakie macie problemy z podłożem to ja naprawdę dziękuję za stajnie w której są tylko trawiaste wybiegi i właściwe podłoże zawsze jest ok, a konie mogą spokojnie stać jak najdłużej na dworze. Dlatego mimo, że z braku hali odstawiłam mojego od jazd to myślę że na wiosnę wrócimy bez problemu.
halo tak, my juz powinniśmy być po etapie 3-tygodniowego kłusa  🤔 Ja obecnie nie bardzo mam gdzie wyjsc z koniem nawet w reku, a na padok nie wychodzi takze słabo.
Od 2go przenosimy się do SK Widzów, ja tam sie czuje jak w domu tyyyyyyle folblutów  😜 i opieka wydaje się bardzo w porządku, no i mam hale, plac, karuzele, wszędzie super podłoża. Mam nadzieje ze koń bedzie zadowolony  🙂 bo z padokowaniem/pastwiskiem tez nie bedzie problemów później.
Evson no to najważniejsze, że już decyzja podjęta i na pewno dobrze Wam zrobi przeprowadzka skoro będą lepsze warunki do jazdy i rekonwalescencji, trzymam w dalszym ciągu kciuki aby przebiebło to jak najsprawniej się da😉

U nas vez większych zmian, po kilku ujeżdżeniowych dniach w piątek poskakaliśmy sobie nisko ale zwracająć uwagę na precyzję, na rozluźnienie przed i po skoku i.. no fajnie było! Starał się U. bardzo, dzisiaj zaś parkurowo i już z niektórymi dość posdtępnymi kombinacjami żeby potem na krosie nie miał wątpliwości, że pod kątem nawet sporym też się skacze bez dyskusji.

Tak zastanawiam się - czego wynikiem może być wycieranie się sierści za popręgiem w miejscu gdzie leży moja noga, na wysokości kostki mniej więcej... Rok temu pamiętam trochę mu się zimowa sierść wycierała, ale miałam wówczas termobuty, które miały zagniecenie i na jego wysokości się sierść wycierała. A teraz jeżdże w sztybletach i zastanawiam się czy ten typ tak ma czy to może oznaki jakichś niedoborów, że się tak łatwo ta sierść wyciera. Najpierw z parwej strony, teraz praca już obrosła a zaś z lewej ma placek... A co ciekawsze drugim koniem w stajni, u którego zauważyłam identyczne a nawet na większym obszarze wytarcie sierści od buta jest też folblut.
Sokola   Szczęśliwy jest ten, kto potrafi docenić to co ma
29 grudnia 2014 21:59
A ja się tak bawię z kobyłką 😉 Odczulanie na dotyk bo i przy czyszczeniu próbuje, lub próbowała kopać bo dziś druga sesja odczulania i było świetnie 😀



drążki już nam nie straszne  😎

[img]https://lh6.googleusercontent.com/4qn5ofoJjn27TC2_17eYKyfTH7oM8LUC-egOTeVXrLM=w340-h228-p-no[/img]

trochę pracy a już widzę małe efekty  😀 konik który nie potrafił ustać w miejscu, potrafi stanąć i podejść do mnie - nieśmiało jeszcze ale nie będziemy jej poganiać 😀 niech zaufa

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-BcKuZzpKWuE/VKD5l4QLncI/AAAAAAAAAvM/f2B0j-6_608/w813-h545-no/DSC_0283.NEF[/img]

Jeszcze tylko nie wiem co poradzić na jej krzyżowanie w galopie  🤔 grzbiet nie jest obolały, czasem jak zagalopuje dobrze to bryknie i zmieni tył  🙄
+ dziś przy schładzaniu nóg (wcześniej nie ja to robiłam) zauważyłam coś tworu a`la nakostniak, czy może być to stary nie rosnący już nakostniak? Nie widać aby jej to w jakiś sposób przeszkadzało, nie kuleje
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się