Nasze dziwactwa ;)
Facella, ja uwielbiam musztarde i keczup tak wyzerac. 😁
Ciągle jem kajzerki i to bez niczego. Mijam sklep no i muszę wejść po kajzerke. Na lekcjach to samo...
AtlantykowaPanna miałam podobnie 🤣
Jestem totalnie aspołeczna. A jak tęskno mi do ludzi to wystarczy, że wyjdę na jakąś śmieszna "imprezę" i już wiem dlaczego wolę książkę i laptopa od swoich "koleżanek".
My z przyjaciółką przez całe technikum szłyśmy na dużej przerwie do sklepu i standardem były kajzerki i takie małe, cielęce paróweczki- Winierki 😜 No coś pysznego 😍 I wpierdzielałyśmy pod ławką żeby nauczyciel nie widział- trochę lipnie, bo zawsze w pierwszej ławce siedziałyśmy 😁
dziś dowiedziałam się, że posiadam dziwactwo - uwielbiam film Noce i dnie. Książkę zresztą też, znam na pamięć, mogę sypać cytatami. No i lubię sobie siąść z herbatką i oglądać. Dziwadło, no.
dziś dowiedziałam się, że posiadam dziwactwo.
Przeczytałam "dziewictwo". To by dopiero było dziwactwo 😀
tajnaa you made my day. 😁 😂
Spoko, nikt nie rozumie, że czasem lubię sobie usiąść i poczytać Harlequiny 😁
No i boję się obcych. Tych z kosmosu, nie tych z ulicy(tzn. tych z ulicy też, ale mniej).
Ja nienawidzę gadać przez telefon....dziwne w dzisiejszych czasach. Jak mam coś załatwić, wolę jechać x kilometrów i załatwić sprawę niż zrobić to samo telefonicznie.
Spoko, nikt nie rozumie, że czasem lubię sobie usiąść i poczytać Harlequiny 😁
No i boję się obcych. Tych z kosmosu, nie tych z ulicy(tzn. tych z ulicy też, ale mniej).
U mnie na półce cała ich kolekcja!
Też je lubię czytać.
Ja nienawidzę gadać przez telefon....dziwne w dzisiejszych czasach. Jak mam coś załatwić, wolę jechać x kilometrów i załatwić sprawę niż zrobić to samo telefonicznie.
Siostro, to takie uciążliwe. 😉
Ja nie lubię rozmawiać przez telefon z obcymi 😉
O, to tak jak ja! ZDECYDOWANIE bardziej wolę się na żywo z kimś komunikować, niż przez telefon... Przez telefon to ja w ostateczności dzwonię, boję się nawet do znajomych mi osób 😁
O, to tak jak ja! ZDECYDOWANIE bardziej wolę się na żywo z kimś komunikować, niż przez telefon... Przez telefon to ja w ostateczności dzwonię, boję się nawet do znajomych mi osób 😁
Ja tak samo, dlatego pracuję w call center 😂 i powiem szczerze, że zaczęło mi to przechodzić, już nie boję się umówić sobie wizyty u lekarza 🤣 😉
A ja pracowałam 7 lat jako sekretarka. 7 lat strachu przed wykonaniem telefonu. Zostało mi do tej pory 😀
3 lata w call center, też nie przeszło.
Wątek dla mnie! 😀
- Czasami wącham szklanki, kubki, talerze, które akurat biorę. Co ciekawsze, czasami śmierdzą mi moim psem (pies, który cały dzień lata w krzakach, nie blokowy york). Przez to potrafię przelewać cos tysiąc razy lub przeszukać całą kuchnię w celu znalezienia naczynia, które nie śmierdzi Maksem. Domownicy poirytowani - im nic nie śmiedzi.
- Od dwóch lat jestem uzależniona od kropli do nosa Otrivin. Bez nich nigdzie się nie ruszam i nie oddycham nosem. Kiedy je zgubię wpadam w panikę. Nawet próbowałam zmienić na inne, przestać używać, ale nie przeszło. 😡
- Kilka lat temu miałam świra na punkcie mycia rąk, ale już mi przeszło.
- Po obejrzeniu serialu 'Sherlock' bawię się w Sherlocka i obserwuję. Trudno coś przede mną ukryć, zauważę najmniejsze przesunięcie ekranu bądź złe położenie szczotki. Za to kiedy ja chcę coś ukryć mam bardzo łatwo, zawsze myślę o najmniejszych szczegółach. Weszło mi to w nawyk. 🤣
- Jeszcze kiedyś jak byłam mniejsza miałam swój oddzielny świat - koński świat. 🤔wirek: Byłam właścicielką stajni i instruktorką, pisałam sobie na kartkach A4 imiona, rasy, opisy koni, a na ogrodzie miałam zawsze poustawiane przeszkody, przez które skakałam. Z bacikiem w ręku. 😁
To takie które potrafię wymienić teraz, muszę jeszcze pomyśleć, bo większość z nich początkowo nie postrzegam jako dziwactwa.
A i również kocham kajzerki! Zawsze biorę do szkoły kilka i z wszystkimi się dzielę, haha.
A myslalam, ze tylko ja jestem nawiedzona z rozmowami przez telefon 😁 Jak mam zadzwonic do klienta, albo dzwoni telefon i numer nie zapisany to odrazu mnie paraliz lapie 😵 Jakby conajmniej ktos mial mnie zjesc przez sluchawke 🤔wirek: Generalnie z nikim nie lubie rozmawiac przez telefon, 45minutowe wiszenie na tel - nie moja bajka.
Dlatego właśnie mam 250 złotych na komórce 😁 (wydaję niemal tylko na jakieś smsowe pierdoły raz na ruski rok, bardzo rzadko dzwonię)
przybijam piątkę odnośnie telefonów! inna sprawa, że do mnie idzie się dodzwonić jak akurat mam go w ręce/na widoku bo pilnuję godziny, ewentualnie czekam na umówiony telefon 😉 szukam właśnie fajnego zegarka, żeby móc z telefonu całkowicie zrezygnować. mam wrażenie, że wtedy taka bardziej wolna się poczuję :P
....jesli chodzi o rozmowy przez telefon jest nas wiecej...:-)
O wiele wiecej, bo tez sie dopisuje! 😉
Jeszcze do dziwactw dopisze moje jedzenie paluszkow. Nie gryze ich, bo takie pogryzione mi nie smakuja. Lamie na male kawalki i takie polykam. Jak pogryze od razu sa dla mnie niesmaczne. 😁
O wiele wiecej, bo tez sie dopisuje! 😉
Jeszcze do dziwactw dopisze moje jedzenie paluszkow. Nie gryze ich, bo takie pogryzione mi nie smakuja. Lamie na male kawalki i takie polykam. Jak pogryze od razu sa dla mnie niesmaczne. 😁
Haha:-) a ja obgryzam je najpierw naokolo:-)
Zawsze, absolutnie zawsze placze na bajkach. Tak jak teraz Frozen ogladamy- no nie moge tego ogladac w towarzystwie, bo juz na drugiej piosence mi sie oczy szkla 😵
Jem spaghetti z chlebem 🙂
Mój budzik obojętnie o której by nie byl musi mieć końcówkę 1,3 lub 7. Nawet jak przyjaciel mnie budzi to wie, że może tylko wtedy 😁
A u mnie wszędzie muszą być liczby parzyste: w budziku, głośności telewizora... 😂
Ja muszę mieć końcówkę 0 albo ewentualnie 5. Wszelkie paczki zawsze otwieram poprawnie, czyli nie do góry nogami, ale to chyba normalne jest :P Cierpię na mizofonię, od dźwięków styropianu po prostu uciekam, a odgłosy jedzenia doprowadzają mnie do szewskiej pasji i często tików nerwowych, więc zawsze jem sama. Za to uspokajająco i relaksująco wręcz działają na mnie wszelkie idealnie symetryczne rzeczy, np. jakiś czas temu widziałam owoce fantastycznie równo ułożone na tarcie, rewelacja.
O, ciast z owocami nie lubię. Zjem jabłko, zjem banana, nawet rodzynkę, ale nigdy w cieście, nawet jak na galaretkę połozy mi ktoś kawałek, to zjem sam deser, ale owoc już nie, bo jest "spaczony" 😂
Mnie też wkurzają dziwne dźwięki. Nerwicy dostaję jak ktoś głośno oddycha albo chrapie. budyń, w sumie to mam takie same dziwactwa jak wymieniłaś 🙂.
[quote author=budyń link=topic=3219.msg2253379#msg2253379 date=1419852380]
Ja muszę mieć końcówkę 0 albo ewentualnie 5. Wszelkie paczki zawsze otwieram poprawnie, czyli nie do góry nogami, ale to chyba normalne jest :P Cierpię na mizofonię, od dźwięków styropianu po prostu uciekam, a odgłosy jedzenia doprowadzają mnie do szewskiej pasji i często tików nerwowych, więc zawsze jem sama. Za to uspokajająco i relaksująco wręcz działają na mnie wszelkie idealnie symetryczne rzeczy, np. jakiś czas temu widziałam owoce fantastycznie równo ułożone na tarcie, rewelacja.
[/quote]
To 100% mnie.